Quantcast
Channel: Ewa Szałkowska Blog o pielęgnacji skóry trądzikowej
Viewing all 323 articles
Browse latest View live

PŁYNY MICELARNE | CO JEST Z NIMI NIE TAK I DLACZEGO MOGĄ ZRUJNOWAĆ CERĘ

$
0
0
Płyn micelarny - kosmetyczny triumf pędzących czasów. Szybki, prosty w obsłudze, skuteczny i ponoć, według mnogich zapewnień, niezwykle delikatny dla skóry. I choć wizja usunięcia makijażu za pomocą jednego płatka kosmetycznego bywa nader kusząca, warto dowiedzieć się czym są w istocie płyny micelarne, jak działają, czego od nich oczekiwać oraz jak nie zrujnować sobie cery podczas ich stosowania - o tym wszystkim przeczytasz w dzisiejszym artykule.

PŁYN MICELARNY. SPECYFIKA PRODUKTU.

Pewnie ku rozżaleniu wielu, za płynami micelarnymi nie kryje się żadna tajemna, enigmatyczna technologia i szaleńczy odkrywca, a jak to często bywa, trochę nudna lekcja chemii. 

Twory kuliste, zwane micelami, w dużym uproszczeniu stanowią wolne cząsteczki (zazwyczaj o przedłużonym kształcie) zawieszone w roztworze wodnym o rozbieżnych krańcach ładunkowych (polaryzacja versus apolaryzacja). Działają one jednocześnie na zasadzie detergencji (tworząc emulsję myjącą) i solwatacji (rozpuszczalnik następnie wiąże się z jonami substancji rozpuszczonej). Ten współdziałający układ zamknięty rozpuszcza niepełnie dwa, przeciwstawne typy środowiskowe zanieczyszczeń, chłonąc i domykając je we wnętrzu zawiesinowej kuli. Zachodzące zjawisko określa się mianem amfifilowości, a rolę tych magicznych cząsteczek najczęściej pełnią tak spowszedniałe (i często okryte niechlubną pamięcią) - detergenty, gliceryny, glikole.

PODSTAWOWE BŁĘDY W STOSOWANIU PŁYNÓW MICELARNYCH

Stanowią amplitudę enigmatycznych opisów na kolorowych etykietach, spotów reklamowych i zapewnień zachwyconych kobiet, które, niestety, bardzo często w żaden sposób nie konkretyzują prawidłowego stosowania płynów micelarnych - stąd sporo osób wie o ich istnieniu, a nawet stosuje płyny micelarne w swojej pielęgnacji, lecz nie posiada żadnej wiedzy na temat specyfiki powyższych produktów i tym samym nie wie na czym polega ich właściwe użytkowanie. By nie być gołosłowną, pewnego ponurego dnia postanowiłam przejrzeć dokładnie zamieszczone instrukcje obsługi dostępnych powszechnie płynów micelarnych - wynik był dojmujący, gdyż tylko nieliczne z nich zawierały kluczowe i rzeczywiście pomocne informacje użytkowe.

Płyny micelarne są wyrobami detergentowymi. Płyn należy umieścić na bawełnianym płatku, zdjąć zabrudzenia, a detergent należy usunąć pod bieżącą wodą, stąd ponowne mycie wbrew istniejącym pozorom w tym przypadku jest nieuniknione. Wody micelarne nie stanowią również elementu tonizacji skóry i z pewnością również jej nie zastępują. Argument o delikatności i pielęgnacji bez wody jest zatem zupełnie nietrafiony poprzez mnogość następujących po sobie drażniących procedur, które i tak w konsekwencji nie przynoszą efektu w pełni oczyszczonej skóry (drażnienie skoncentrowanym detergentem, drażnienie mechaniczne poprzez pocieranie bawełnianym płatkiem, ponowne mycie, prawdopodobnie wymóg stosowania kolejnego środka detergentowego).

Płynom micelarnym nadaje się wręcz magiczne właściwości w usuwaniu nawet najtrwalszego makijażu. Niestety, w rzeczywistości czynią to w sposób niepełny, powierzchowny i delikatny. To, co spotykamy w drogerii to głównie układy wodne, stąd radzą sobie zasadniczo z niewielką ilością potu i sebum, a z pewnością nie zastępują pełnego, gruntownego oczyszczania, zwłaszcza, gdy naszym przeciwnikiem są głównie zabrudzenia typu tłuszczowego.

Poprzez swoisty, medialny dysonans, wiele osób sięga po płyny w nie do końca adekwatnych sytuacjach, zazwyczaj próbując za ich pomocą usunąć ciężkie zabrudzenia rozpuszczalne głównie w tłuszczach (podkłady kremowe, wodoodporne produkty do makijażu, kremy ochronne), z którymi tego typu formuła nie poradzi sobie w pełni, a z pewnością nie tak szybko i tak łagodnie jak uporałaby się bardziej neutralna baza tłuszczowa. Ten sposób postępowania może doprowadzić z jednej strony do wymuszania wzmożonych działań, ale i równie upiornego w skutkach sukcesywnego zanieczyszczania się skóry. Cera na skutek nadmiernych pokładów nadziei w płynach micelarnych, może zasypywać się coraz większą ilością grudek, zaskórników, zmian zapalnych oraz borykać się z narastającą chwiejnością - suchością przeplataną z nadmiernym przetłuszczaniem się.

Owszem, płyny micelarne mają swoje niezaprzeczalne plusy. Ich wygoda stosowania i wielofunkcyjność może być szczególnie pomocna podczas okazjonalnych wyjazdów, gdy w zasięgu naszej ręki znajduje się ograniczona pula produktów. To również dobry, kompromisowy sposób wstępnego oczyszczenia cięższych zabrudzeń, gdy obecny jest spory dysonans między różnymi partiami twarzy (na przykład wodoodporny makijażu oczu i sypki, nieobciążający makijaż mineralny), trudnościach w dopasowaniu porannego rytuału oraz gdy istnieją konkretne przesłanki za niestosowaniem preparatów tłuszczowych w rejonie oczu (sztuczne rzęsy, soczewki, bardzo wrażliwe spojówki, reakcje alergiczne). Niemniej, nie są to kosmetyki o takiej sile i mocy, jaką im się zwykle przypisuje - a z pewnością, niewarte kosztów odwodnienia jakie bezsprzecznie generują.

Odwodnienie to wynika ze złożoności działań i specyfiki stosowania płynów (drażniącego działania substancji amfifilowych, waloryzowanego poprzez dodatkowe drażnienie mechaniczne). Nie są to kosmetyki wielofunkcyjne i przede wszystkim - całkowicie efektywne, mogą tak samo upraszczać, jak i burzyć pielęgnację, doprowadzając do katastrofalnych zmian w wyglądzie skóry. Zaufanie wobec płynów micelarnych może zostać zatem głęboko nadszarpnięte, szczególnie, że układy usuwają jedynie częściowe i powierzchowne zabrudzenia. Jest to również zupełnie nieprzemyślany krok w pielęgnacji cery już zmagającej się ze skutkami dehydratacji lub problematycznej, zmienionej trądzikowo. 

ARTYKUŁ NIE JEST SPONSOROWANY.

Pozdrawiam ciepło,
Ewa

DOBRY KREM Z FILTREM NA LATO 2019. PRZEGLĄD NAJNOWSZYCH PREPARATÓW.

$
0
0
lekki krem z filtrem który nei zatyka porów krem któy nie pwoduje pryszczy krem z filtrem bez bielenia filtry a trądzik filtr dla skóry tłustej

Gdyby Dante miał okazję spędzić choć jeden, intensywny dzień z typową, hipsterską europejką-weganką, oszołomioną koreańską pielęgnacją i skandynawskim wystrojem wnętrz, możliwe, że jego wizja piekła w Boskiej Komedii przedstawiałaby się nieco inaczej. Cóż, kremy ochronne nie należą do szczególnie wdzięcznych preparatów kosmetycznych, choć ich użytkowanie w pewnych sytuacjach jest sensowne i zasadne, stąd zainteresowanie dermokosmetykami chroniącymi przed negatywnym działaniem promieniowania słonecznego wciąż rośnie - porównanie kremów ochronnych jest prawdopodobnie jednym z najbardziej wyczekiwanych artykułów w tym roku.

Na tapet wzięłam sześć, zupełnie odmiennych preparatów z różnych półek cenowych. Zapoznaj się z artykułem koniecznie, jeśli wciąż bezskutecznie poszukujesz preparatu przyjemnego i łatwego w użytkowaniu.

Stan mojej skóry na zdjęciach jest kiepski (wynik skrajnej reakcji alergicznej), być może w ogólnym rozrachunku jest to korzystne, gdyż ukazuje jak preparaty zachowują się finalnie na cerach nieidealnych i problematycznych.

AVENE SOLAIRE/SUNSCREEN EMULSJA PRZECIWSŁONECZNA DO SKÓRY TŁUSTEJ I TRĄDZIKOWEJ Z KOMPLEKSEM ANTYOKSYDACYJNYM SPF 50+

Epikryza. Emulsja lejąca, zabielona, o konsystencji mleczka. Bez najmniejszego trudu rozprowadza się, i choć pozostawia globalnie zauważalną, bladą poświatę, preparat nie tworzy smug oraz dziwacznych prześwitów. Nie podkreśla nadmiernie faktury skóry. Cera w letniej odsłonie Avene nie prezentuje się świeżo i promiennie - jest raczej przygaszona, poszarzała i pozbawiona blasku, co jest ewidentną zasługą schnącej formuły. Łagodny, kremowy, nieulatniający się, lecz nieprzytłaczający apteczny zapach. 

avene cleanance solaire spf 50+ emulsja dla skóry trądzikowej i tłustej krem z filtrem avene do skóry tłustej z kompleksem antyoksydacyjnym czy tłusty

Emulsja podczas aplikacji sunie gładko po skórze, co uprzyjemnia i przede wszystkim skraca czas aplikacyjny mleczka. Pozwala na ponowną, nagłą reaplikację, choć efekt bielenia intensywnieje i formuła może nieznacznie zbierać się w strategicznych miejscach. Z delikatnie mokrej, śliskiej struktury, formuła w kontakcie ze skórą ulega przeistoczeniu - częściowo zastyga, zatracając całkowicie jakąkolwiek, znamienną lepkość, ścina się - krem tworzy na powierzchni naskórka suchą, aczkolwiek wyczuwalną powłokę. Mimo że nie wchłania się całkowicie, pozostawia dość naturalne, nieabsorbujące nadmiernej uwagi wykończenie. Nie dostrzegam dużej i rzucającej się w oczy różnicy w wyglądzie skóry, preparat bowiem po kilku godzinach w upale prezentuje się niemal tak dobrze, jak po pierwszych 10 minutach od aplikacji. 

avene cleanance solaire spf 50+ emulsja dla skóry trądzikowej i tłustej krem z filtrem avene do skóry tłustej z kompleksem antyoksydacyjnym czy tłusty

Właściwości preparatu są dość eklektyczne. Otóż z jednej strony emulsja z naturalnych powodów jest obciążająca dla skóry, ale z drugiej - siła absorbująca preparatu gwarantuje miłe dla oka, choć dla mnie, niestety, niekomfortowe wykończenie - plusem jest z pewnością fakt, że skóra pod preparatem się nie poci i nadmiernie nie wyświeca. Regularne stosowanie Avene bardzo szybko zaczęło wprowadzać nawodnienie mojej skóry w przewlekły i okrutny stan regresji, a to niedaleka droga do problemów skórnych, w tym rumienia, podrażnień, aż po nieswoiste zmiany trądzikowe. 

avene cleanance solaire spf 50+ emulsja dla skóry trądzikowej i tłustej krem z filtrem avene do skóry tłustej z kompleksem antyoksydacyjnym czy tłusty

Choć trudno pomiarowo oszacować komedogenność - kosmetyk osiada na skórze w specyficzny sposób oraz jest relatywnie prosty do zmycia - mimo mej rozchwianej kondycji skóry, nie odnotowałam zmian typowo przeciążeniowych, stąd właściwości potencjalnie komedogenne oceniam na stosunkowo niskie (i zdecydowanie najniższe wobec tytułowanych dzisiaj preparatów). 

Formuła zawiera aż cztery, stabilne filtry hybrydowe: Tinosorb S i M, iscotrizinol (Uvasorb HEB) oraz awobenzon. Za silne właściwości absorbujące (wszak również drażniące) odpowiada obecność soli aluminiowej oktenylobursztynianu skrobii. Preparat zawiera unikalny kompleks antyoksydacyjny, bazujący na tłuszczowej witaminie E oraz wyciągu z dyni zwyczajnej. 

avene cleanance solaire spf 50+ emulsja dla skóry trądzikowej i tłustej krem z filtrem avene do skóry tłustej z kompleksem antyoksydacyjnym

Mocne strony: lekka, zastygająca konsystencja, łatwa i szybka aplikacja, niski współczynnik komedogenności, dobra współpraca z makijażem (aplikacja sypkich kosmetyków mineralnych nie jest obarczona utrudnieniami, zastygająca formuła stanowi dobrą bazę pod kosmetyki kolorowe, również i kremowe); 

Słabe strony: wysoki potencjał odwadniający i drażniący, pobielająca poświata; 

Grupa docelowa. Cery tłuste, łojotokowe i normalne, niemające problemów z prawidłowym nawodnieniem naskórka. Idealny preparat do stosowania podczas upalnych temperatur. Ocena: 5. 

INCI: AVENE THERMAL SPRING WATER (AVENE AQUA). C12-15 ALKYL BENZOATE. CETEARYL ISONONANOATE. DIISOPROPYL ADIPATE. ISODECYL NEOPENTANOATE. METHYLENE BIS-BENZOTRIAZOLYL TETRAMETHYLBUTYLPHENOL [NANO]. WATER (AQUA). ALUMINUM STARCH OCTENYLSUCCINATE. BIS-ETHYLHEXYLOXYPHENOL METHOXYPHENYL TRIAZINE. DIETHYLHEXYL BUTAMIDO TRIAZONE. BUTYL METHOXYDIBENZOYLMETHANE. POTASSIUM CETYL PHOSPHATE. SILICA. ACRYLATES/C10-30 ALKYL ACRYLATE CROSSPOLYMER. BENZOIC ACID. CAPRYLIC/CAPRIC TRIGLYCERIDE. CAPRYLYL GLYCOL. DECYL GLUCOSIDE. DISODIUM EDTA. FRAGRANCE (PARFUM). GLYCERYL BEHENATE. GLYCERYL DIBEHENATE. GLYCERYL LAURATE. HYDROGENATED PALM GLYCERIDES. HYDROGENATED PALM KERNEL GLYCERIDES. PROPYLENE GLYCOL. SODIUM HYDROXIDE. TOCOPHERYL GLUCOSIDE. TRIBEHENIN. XANTHAN GUM. ZINC GLUCONATE

50 ml/ 55-80 zł 
Konsystencja: 4.5/5
Ochrona: 5/5
Komedogenność: 1/5

IWOSTIN SOLERCIN BB KREM SPF 50+ 

Epikryza. Filtr chemiczno-mineralny. Lejąca, oleista, ściekająca konsystencja o zabarwieniu ciemnego beżu wpadającego w ciepłe tony. Tonacja odpowiednia dla osób opalonych, z co najmniej III poziomem jasności, na bladej karnacji produkt prezentuje się dość sugestywnie.

IWOSTIN SOLERCIN BB KREM SPF 50+ krme barwiący krem z filtrem wyrównujący koloryt bb dla skóry trądzikowej

Formuła nieschnąca. Łatwo rozprowadza się, z dużym poślizgiem, niczym suchy w dotyku olejek, lecz wymaga chwili skupienia, gdyż może smużyć. Pozostawia mokre, świetliste, choć pozbawione nadmiernej lepkości wykończenie - swymi właściwościami imituje lekkie olejki do ciała. Preparat po około 10 minutach łagodnie wtapia się, choć do suchego wykończenia jest mu daleko. Barwnik początkowo osadza się na skórze, ale po tych kilku, kluczowych dla preparatu minutach, regularnie wtapia się, tworząc w miarę spójną całość. Nie jestem w pełni obiektywna, ponieważ niezależnie ode mnie, nietrafiony kolor waloryzuje wady preparatu.

Nie jest to kosmetyk komfortowy w noszeniu, choć sprawdza się doskonale podczas wysokich temperatur (doskonale przylega do skóry, absorbuje pot i sebum). Nie przylega do skóry (stąd pewna tendencja do migracji), a oleista formuła jest w nieprzyjemny sposób wyczuwalnie obciążająca. Skóra pokryta tłuszczowym kremem intensywnie poci się pod nim. Kosmetyk, niestety, podkreśla w niekorzystny sposób strukturę naskórka i widocznie poszerza pory, co jest niewybaczalne przy produkcie z tintem barwiącym - finalnie twarz prezentuje się nieświeżo, jest zaniedbana, a pomarańczowy nalot uwydatnia marne status quo. Wykonanie makijażu (bądź też zintensyfikowanie krycia) na BB Iwostin stanowi nie lada wyzwanie, bowiem wszelakie próby okiełznania wilgotności kremu absorbującymi półproduktami, spełzły na niczym.

IWOSTIN SOLERCIN BB KREM SPF 50+ krem barwiący krem z filtrem wyrównujący koloryt bb dla skóry trądzikowej suchej i wrażliwej kolor

Właściwości komedogenne oceniam na wysokie, niestety, nie było dnia, bym nie obserwowała pojawiających się zmian typowo trądzikowych, których występowanie mogę bezpośrednio powiązać ze stosowaniem preparatu Iwostin. Skóra widocznie męczyła się podczas testów.

IWOSTIN SOLERCIN BB KREM SPF 50+ krme barwiący krem z filtrem wyrównujący koloryt bb dla skóry trądzikowej

Choć nie jestem zdeklarowaną alergiczką, nawet epizodyczne stosowanie kremu wywołało silną, swędzącą i uporczywą w leczeniu wysypkę skórną, która pojawiła się nie tylko w rejonie twarzy (boczne partie, broda, skronie), lecz również na zewnętrznej skórze dłoni ręki lewej oraz częściowo prawej w rejonie palca wskazującego. Początkowo winą obarczałam pieperacylinę, z którą miałam nader częsty kontakt na oddziale szpitalnym (a reaguję na penicyliny dość gwałtownie), lecz bardzo szybko skonfundowana dostrzegłam w oddali innego winowajcę. Ciężko wskazać powód tak skrajnej reakcji (wysypka pojawia się po 2 minutach od aplikacji), ale ostrożnie wskazuję na obecny w formule filtr immunologiczny - antileukinę typu 6, która prawdopodobnie (a przemawiają za tym doniesienia naukowe) wprowadziła moją skórę w silny i chroniczny stan zapalny.

Drażni oczy.

Preparat zawiera trzy, stabilne substancje promieniochronne (Tinosorb S, Tinosorb M, awobenzon) oraz sławetny filtr immunologiczny - antileukinę 6. Ze względu na tint barwiący oraz obecność filtru mineralnego, próg zapewnianej ochrony będzie niższy niż w pozostałych preparatach, nie posiadam jednak wiedzy, na jakim, konkretnym poziomie się znajduje.

IWOSTIN SOLERCIN BB KREM SPF 50+ krme barwiący krem z filtrem wyrównujący koloryt bb dla skóry trądzikowej

Mocne strony: lejąca, prosta w obsłudze konsystencja, barwnik wchłania się w skórę, daje delikatne, choć widoczne wyrównanie kolorytu; 

Słabe strony: marchewkowy, ciemny kolor, nieokiełznana, organiczna tłustość, mocne przyleganie do skóry, które wiąże się z potencjalnie wysoką komedogennością, wysoki potencjał alergenny, nagrzewanie skóry, podkreśla strukturę skóry, niemożność wykonania makijażu i zmatowienia preparatu;

Grupa docelowa: szybko wysuszające się typy skóry, wymagające sporej okluzji, z nikłą tendencją do zanieczyszczania się, kolorystycznie III poziom jasności (średni, ciepły beż). Ocena: 2=. 

INCI: AQUA, DICAPRYLYL CARBONATE, C12-15 ALKYL BENZOATE, CETEARYL ALCOHOL, TITANIUM DIOXIDE, GLYCERIN, POTASSIUM CETYL PHOSPHATE, BUTYL METHOXYDIBENZOYLMETHANE, METHYLENE BIS- BENZOTRIZAOYL TETRAMETHYLBUTYLPHENOL, BIS-ETHYLHEXYLOXYPHENOL METHOXYPHENYL TRIZAINE, CAPRYLIC/CAPRIC TRIGLYCERIDE, HYDROGENATED POLYDECENE, VP/ EICOSENE COPOLYMER, GLYCERYL STEARATE SE, ALUMINUM STARCH OCTENYLSUCCINATE, METHYL MATHACRYLATE CROSSPOLYMER, PHENOXYETHANOL, HYDROXYETHYL ACRYLATE/ SODIUM ACRYLOYLDIMETHYL TAURATE COPOLYMER, ISONONYL ISONONANOATE, SQUALANE, HYDROXYSTEARIC ACID, TOCOPHERYL ACETATE, DECYL GLUCOSIDE, DIMETHICONE, DISODIUM EDTA, POLYSORBATE 60, ETHYLHEXYLGLYCERIN, LAMINARIA OCHROLEUCA EXTRACT, ETHYLENE/PROPYLENE/STYRENE COPOLYMER, TRIETHOXYCAPRYLYLSILANE, SORBITAN OLEATE, SORBITAN ISOSTEARATE, PEG-8 PROPYLENE GLYCOL, TOCOPHEROL, XANTHAN GUM, ASCORBYL PALMITATE, BHT, ETHYLHEXYL METHOXYCINNAMATE, ALUMINA, ASCORBIC ACID, CITRIC ACID, CL 77492, CL 77491, CL 77499

30 ml/ 25-40 zł
Konsystencja: 1/5
Ochrona: 2/5
Komedogenność: 5/5

LA ROCHE POSAY SHAKA FLUID, LEKKI FLUID DO TWARZY SPF 50+ 

Epikryza. Filtr chemiczny. Konsystencja wodnista, lejąca, choć tłuszczowa. Nie lepi się. Należy zachować wzmożoną ostrożność podczas prób dozowania produktu - istnieje duże (i nierzadko trwałe) ryzyko zabrudzenia odzieży i skór. Rzadki, przeciekający przez palce, płynny. Ubezpieczony w poręczny i dostosowany do formuły zwężony aplikator. Alkohol silnie wyczuwalny podczas aplikacji, spirytusowa woń zanika po wklepaniu preparatu w skórę - alkohol odparowuje w kontakcie ze zwartą tkanką - jego obecność pozwala zachować lżejszą strukturę preparatu oraz zmniejszyć zawartych w nim środków konserwujących. Przejściowy kontakt z alkoholem może okazać się zbyt traumatyczny dla cer niezwykle chwiejnych, delikatnych i nadwrażliwych. Moja skóra, mimo że humorzasta, Shaka Fluid toleruje w stopniu wzorowym - dermokosmetyk nie generuje podrażnień, dyskomfortu i nieprzyjemnych, przejściowych epizodów poświadczających o sile i agresywności preparatu. Nie bieli skóry.

LA ROCHE POSAY SHAKA FLUID, LEKKI FLUID DO TWARZY SPF 50+ lekki krem z filtrem do twarzy który nie zapycha porów

Mleczna emulsja jest doskonała w obyciu - spójna, aksamitna, jednolita - jest bardziej dopracowana niż pierwsza, oryginalna wersja, która potrafiła smużyć lub tworzyć zawiesinę na powierzchni twarzy, osadzając się na strukturach, zwłaszcza wklęsłych. Shaka jest szatańsko gładka i przyjemna w stosowaniu - użytkownik potrzebuje kilku sekund, by zapewnić jednolite, równomierne mokre wykończenie. Filtr jest nieschnący, pozostawiający specyficzne, mokre wykończenie, które nie ewoluuje w ciągu dnia. Paradoksalnie nie przylega mocno do skóry. Mimo że preparat jest typowo oleisty, jego lekka struktura nie daje efektu brudnej i zaniedbanej skóry, a bardziej świetlistego, mokrego od nawilżenia młodego naskórka. Nie podkreśla nadmiernie rozszerzonych porów (choć konsystencja olejku może nieznacznie podkreślać wypukłości skórne, w tym chropowatość), a noszenie Shaka Fluid nie należy do czynności uciążliwych - skóra nie poci się i nadmiernie nie przeciąża. Mimo ze preparat należy do trwałych pod względem wodoodporności i wymaga dokładnego etapu myjącego, sama konsystencja i komfort noszenia produktu absolutnie o tym nie poświadczają.

LA ROCHE POSAY SHAKA FLUID, LEKKI FLUID DO TWARZY SPF 50+ lekki krem z filtrem do twarzy który nie zapycha porów

W przeciągu 5 minut preparat łagodnie osiada na skórze. Atutem jest zdecydowanie bardziej transparentna formuła (Anthelios w wersji ultra lekkiej zażółcał skórę, tak jak odzież) oraz większy komfort noszenia w upałach - skóra pod wersją Shaka aż tak się nie nagrzewa, a sama formuła lepiej chwyta się skóry - migracja w wersji oryginalnej była sporym utrudnieniem użytkowym, w wersji odświeżonej, mimo że problem istnieje nadal, dostrzegam subtelne, choć pozytywne zmiany w tym kierunku.

Preparat umożliwia wykonanie szybkiej reaplikacji w ciągu dnia. Mgliście widzę noszenie makijażu na Shaka Fluid - warstwę preparatu można w łatwy sposób naruszyć, a sama formuła ma tendencję do wyświecania produktów aplikowanych na krem-olejek. Istnieją duże trudności w zmatowieniu preparatu, dlatego zalecałabym preparat marki La Roche Posay osobom, które lubią efekt mokrej skóry i nie będą usilnie dążyć do pełnego, suchego matu.

LA ROCHE POSAY SHAKA FLUID, LEKKI FLUID DO TWARZY SPF 50+ lekki krem z filtrem do twarzy który nie zapycha porów

Po kremy ochronne sięgam w ramach realnej potrzeby, dlatego też priorytetem w doborze preparatów promienioochronnych jest dla mnie przede wszystkim stojąca za produktem konkretna, specjalistyczna i pełna, ultra wysoka ochrona przed negatywnym działaniem promieniowania słonecznego - Shaka Fluid SPF 50+ to aktualnie preparat o najwyższej i najbardziej stabilnej ochronie na rynku europejskim. 

LA ROCHE POSAY SHAKA FLUID, LEKKI FLUID DO TWARZY SPF 50+ lekki krem z filtrem do twarzy który nie zapycha porów

Mocne strony: ultra wysoka ochrona przed słońcem, lejąca, wodnista konsystencja, brak nagrzewania skóry, łatwość stosowania, naturalne, mokre wykończenie, nie bieli skóry; 

Słabe strony: olejowa formuła preparatu, podkreśla niedoskonałości wypukłe, potencjalnie drażniąca formuła (lejąca struktura i wysoka zawartość alkoholu), pewien (choć stosunkowo niski) potencjał komedogenny, niemożność wykonania makijażu i zmatowienia preparatu; 

Grupa docelowa: Cery bez większych problemów, odwadniające się, dojrzałe, suche, lubiące efekt mokrej, świetlistej skóry. Znakomity preparat dla osób stawiających nacisk na ultra wysoką i pewną ochronę przed słońcem. Ocena: 5. 

INCI: AQUA /WATER, ALCOHOL DENAT, DIISOPROPYL SEBACATE, SILICA, ISOPROPYL MYRISTATE, ETHYLHEXYL SALICYLATE, ETHYLHEXYLTRIAZONE, BIS-ETHYLHEXYLOXYPHENOL METHOXYPHENYL TRIAZINE, BUTYLMETHOXYDIBENZOYLMETHANE, GLYCERIN, C12-22ALKYLACRYLATE / HYDROXYETHYLACRYLATE COPOLYMER, PROPANEDIOL, DROMETRIZOLE TRISILOXANE, PERLITE, TOCOPHEROL, CAPRYLIC / CAPRIC TRIGLYCERIDE, ACRYLATES / C10-30 ALKYL ACRYLATE CROSSPOLYMER, CAPRYLYL GLYCOL, HYDROXYETHYLCELLULOSE, TEREPHTHALYLIDENE DICAMPHOR SULFONIC ACID, TRIETHANOLAMINE, TRISODIUM ETHYLENEDIAMINE, DISUCCINATE

50ml/ 55-80 zł
Konsystencja: 4/5
Ochrona: 5/5
Komedogenność: 2/5

SVR SUN SECURE DRY TOUCH FLUIDE LEKKI KREM OCHRONNY NIEPOZOSTAWIAJĄCY SMUG SPF 50+ 

Epikryza. Filtr chemiczny. Konsystencja lejącego, lecz zwartego, spójnego, przeciekającego między palcami tłustego mleczka. Podczas aplikacji produkt intensywnie rozbiela naskórek, lecz ten niekorzystny efekt zanika niemal całkowicie po wklepaniu preparatu (kilka sekund) - ułatwia to znacząco równomierną i dokładną aplikację kremu ochronnego. Wymaga poświęcenia chwili. Produkt finalnie nie smuży i nie tworzy dziwacznych struktur na powierzchni naskórka, choć zaaplikowany bezpośrednio na skórę może generować mieszane uczucia. Nie klei się nadmiernie.

SVR SUN SECURE DRY TOUCH FLUIDE LEKKI KREM OCHRONNY NIEPOZOSTAWIAJĄCY SMUG SPF 50+  kremz  filtrem dla suchej skóry krem któy nie podrażnia z filtrem (1)

W produktach Sun Secure SVR już kolejny raz z rzędu mam problem z intensywnością kompozycji zapachowej - mdła, słodka, przytłaczająca woń jest nie do zaakceptowania przez mój nader czuły nos. Kosmetyk wywoływał w moim przypadku stany migrenowe oraz indukował odruch wymiotny. Niestety, ale zapach nie ulatnia się, towarzyszy aż do momentu spłukania z powierzchni naskórka.

Przypomina znacznie pierwotną wersję dry-touch z LRP - konsystencja pozostawia łagodnie mokre wykończenie, lecz jednocześnie subtelnie zastyga. Nie jest to udane połączenie, gdyż z jednej strony preparat daje nieprzyjemne uczucie ściągnięcia (tworzy zaschniętą warstwę na powierzchni naskórka), z drugiej zaś strony - jego ciężar emolientowy jest podwójnie wyczuwalny, co przytłacza skórę i doprowadza do jej nadmiernego nagrzewania się i pocenia. Tego typu struktura powinna być o wiele lżejsza i zdecydowanie mniej tłusta.

SVR SUN SECURE DRY TOUCH FLUIDE LEKKI KREM OCHRONNY NIEPOZOSTAWIAJĄCY SMUG SPF 50+  kremz  filtrem dla suchej skóry krem któy nie podrażnia z filtrem (1)

Kosmetyk ten nie nadaje się w moim odczuciu do stosowania w dni upalne. Konsystencja kremu wyróżnia się szczególnie wysokim potencjałem komedogennym - jest to ten nieprzyjemny typ oleistej okluzji, który daje sugestywne uczucie umordowanej i zmęczonej życiem skóry - poszerza pory, podkreśla niedoskonałości, intensywnie wyświeca się i nie daje możliwości zmatowienia produktami kolorowymi. Dry-touch od SVR widzę bardziej w jesienno-zimowych działaniach, gdyż wówczas ta kremowa, zwarta struktura stoi na straży przed odwodnieniem i daje zupełnie inne, ładniejsze, bardziej satynowe i eleganckie wykończenie. Gorące warunki według mnie wydobywają wszystkie najsłabsze strony produktu SVR. Kosmetyk pod wpływem ciepła dodatkowo intensywnie klei się. SVR Dry-Touch to fatalne rozwiązanie na wakacje.

Mimo że doceniam rozwój marki SVR, dry-touch okazał się dla mnie zupełną porażką. Brak komfortu podczas noszenia, efekt zaniedbanej, nieświeżej i wymagającej intensywnego umycia skóry, intensywne i błyskawiczne zanieczyszczanie się naskórka oraz duże podrażnienia spowodowane pozbawionym kontroli nagrzewaniem się skóry spowodowało znaczne pogorszenie się kondycji mojej cery i zniechęciło mnie skutecznie do dalszych prób okiełznania kremu ochronnego.

SVR SUN SECURE DRY TOUCH FLUIDE LEKKI KREM OCHRONNY NIEPOZOSTAWIAJĄCY SMUG SPF 50+  kremz  filtrem dla suchej skóry krem któy nie podrażnia z filtrem (1)

Wzmaga intensywne pocenie się skory, przez co u mnie doszło do rozdrażnienia mieszków włosowych i pojawienia się wędrującego rumienia, natomiast zaznaczę, że przy niższych temperaturach SVR nosiło mi się dość dobrze, choć nie ukrywam, że znam lepsze produkty i wątpię, bym zainkasowała środki w ten konkretny preparat ponownie - ładnie koił i uspokajał skórę, częściowo nawet zastępował pielęgnację i nie wymagał żadnego przygotowania, a po około 30 minutach sprawdzał się stosowany wraz z makijażem mineralnym. Komedogenność przeciętna, ale w wysokich temperaturach bardzo wysoka - preparat zmienia zupełnie swoje właściwości i jego stosowanie to prawdziwa udręka. Migracja przeciętna. Duże trudności z usunięciem preparatu z powierzchni naskórka - ściśle przylega i wypełnia struktury skóry - wymagane jest pełne i agresywne dwuetapowe oczyszczanie.

Drażni oczy.

Preparat bazuje na mieszance stabilnych filtrów hybrydowych oraz zawiera kompleks naturalnych składników pełniących funkcję antyoksydacyjną - wyciąg z rzeżuchy ogrodowej, beta-karoten oraz niacynamid.

Dermokosmetyk uposażony jest w przyjemną i adekwatną do formuły zwężającą się końcówkę dozującą.

SVR SUN SECURE DRY TOUCH FLUIDE LEKKI KREM OCHRONNY NIEPOZOSTAWIAJĄCY SMUG SPF 50+  kremz  filtrem dla suchej skóry krem któy nie podrażnia z filtrem (1)

Mocne strony: kremowa konsystencja, łatwość w równomiernym rozprowadzaniu produktu, brak efektu rozbielenia, ładne, satynowe wykończenie w niższych temperaturach (widoczne na podglądzie); 

Słabe strony: duża tłustość, wyczuwalność preparatu, nagrzewanie się i intensywne pocenie się skóry, brak możliwości zmatowienia preparatu, fatalne walory użytkowe podczas upalnych temperatur; 

Grupa docelowa: Suche i odwodnione typy cery z dużym zapotrzebowaniem na okluzję. Dobry krem na chłodniejsze pory roku. Ocena: 3+.

INCI: AQUA (PURIFIED WATER), DIISOPROPYL ADIPATE, ETHYLHEXYL METHOXYCINNAMATE, DIETHYLAMINO HYDROXYBENZOYL HEXYL BENZOATE, HOMOSALATE, METHYL METHACRYLATE CROSSPOLYMER, METHYLENE BIS-BENZOTRIAZOLYL TETRAMETHYLBUTYLPHENOL, BIS-ETHYLHEXYLOXYPHENOL METHOXYPHENYL TRIAZINE, C12-15 ALKYL BENZOATE, CYCLOPENTASILOXANE, SILICA, BEHENETH-25, ETHYLHEXYL TRIAZONE, POLYMETHYL METHACRYLATE, DIMETHICONE, GLYCERYL STEARATE CITRATE, POLYESTER-7, NIACINAMIDE, AMINOMETHYL PROPANOL, BETA-CAROTENE, CAPRYLHYDROXAMIC ACID, CETEARYL DIMETHICONE CROSSPOLYMER, DAUCUS CAROTA SATIVA (CARROT) ROOT EXTRACT, DECYL GLUCOSIDE, GLYCINE SOJA OIL, HYDROGENATED PHOSPHATIDYLCHOLINE, LECITHIN,LEPIDIUM SATIVUM SPROUT EXTRACT, PHENETHYL ALCOHOL, GLYCERIN, SQUALANE, TOCOPHEROL, TOCOPHERYL ACETATE, 1,2-HEXANEDIOL, CAPRYLYL GLYCOL, CITRIC ACID, DISODIUM EDTA, HYDROXYETHYL ACRYLATE/SODIUM ACRYLOYLDIMETHYL TAURATE COPOLYMER, LYSOLECITHIN, NEOPENTYL GLYCOL DIHEPTANOATE, PENTYLENE GLYCOL, POLYSORBATE 60, SODIUM LAURETH SULFATE, SORBITAN ISOSTEARATE, XANTHAN GUM, PHENOXYETHANOL, PARFUM (FRAGRANCE)

50ml/ 30-55 zł
Konsystencja: 2/5
Ochrona: 4/5
Komedogenność: 5/5

AVENE SUN SPRAY SPF 50+

Epikryza. Filtr chemiczny w sprayu. Produkt rozpyla mleczną konsystencję z siłą dyszy nawozowej. Zupełnie nie rozumiem umieszczenia takiej struktury preparatu w tego typu opakowaniu - nazwa spray wprowadza konsumentów w paskudny błąd, gdyż ma się nijak do lotnej formuły, którą opracował między innymi koncern L'oreal - to tłuste, bielące, potwornie mokre mleczko, które równie dobrze mogłoby się znaleźć w opakowaniu z normalnym aplikatorem dozującym. Wstyd, Avene.

Avene spray spf 50+ mgiełka z filtrem

Nie wiem cóż takiego chciał osiągnąć producent, ale spray marki Avene jest tak zły, że staram się ten fatalny czas testów obrócić w żart. Dozownik wypluwa z siebie w przypadkowe miejsca duże ilości lejącej, białej cieczy, co tak naprawdę utrudnia jedynie dozowanie i wydłuża czas aplikacji produktu promienioochronnego. Dermokosmetyk bieli - co prawda po wklepaniu mleczka efekt łągodnieje, lecz widać, że skóra pokryta lotionem wygląda co najmniej dziwacznie, szczególnie w sztucznym oświetleniu i w odbiciu lustrzanym. Preparat plami odzież i wszystko, co znajduje się w promieniu 10 metrów od powyższego narzędzia zbrodni.

Avene spray spf 50+ mgiełka z filtrem

Avene spray posiada wszystkie cechy, które odstręczają mnie od regularnego stosowania specjalistycznych preparatów ochronnych - bieli, jest potwornie tłusty, niemożliwy do zmatowienia, okropny we współpracy, klei się, migruje, skóra intensywnie się pod nim poci i ekspresowo zanieczyszcza, a towarzyszące, nieprzyjemne uczucia, niestety, ale nabierają na sile adekwatnie do przesuwających się wskazówek zegara. Jedynymi atutami, które dostrzegam są: przyjemna, kremowa, apteczna woń, brak podrażnień w okolicy oczu oraz spora łagodność w stosunku do rozdrażnionej, pobudzonej i chwiejnej skóry.

Avene spray spf 50+ mgiełka z filtrem

Komedogenność - wysoka. Co prawda mleczko nie wciska się tak w struktury skóry jak gęste kremy, a także jest stosunkowo łatwe do zmycia, lecz posiada pewną, złowróżbną wadę - tłustość i śliskość preparatu tworzy powierzchowną, zasklepioną, nieprzepuszczalną warstwę, a na efekty przeciążenia wcale nie trzeba czekać z utęsknieniem. Produkt sprzyja silnemu nagrzewaniu się skóry.

Zerowa współpraca z innymi produktami, niemożność zmatowienia produktu. Wysoka ochrona przeciwsłoneczna, lecz kosztem brakiem komfortu. Słowem: hucpa.

avene spray mgiełka z filtrem filtr bieli filtr dla skóry z trądzikiem

Mocne strony: delikatność preparatu i wysoka ochrona przeciwsłoneczna;

Słabe strony: brak współpracy z innymi produktami, tłusta i ciężka formuła, efekt rozbielenia skóry, beznadziejny mechanizm dozujący, silne nagrzewanie skóry;

Grupa docelowa: Osoby celujące w mokre, nieschnące struktury którym nie przeszkadza efekt bielenia. Ocena: 2.

INCI: AVENE THERMAL SPRING WATER (AVENE AQUA), C12-15 ALKYL BENZOATE, COCO-CAPRYLATE/CAPRATE, METHYLENE BIS-BENZOTRIAZOLYL TETRAMETHYLBUTYLPHENOL (NANO), DIISOPROPYL ADIPATE, WATER (AQUA), BIS-ETHYLHEXYLOXYPHENOL METHOXYPHENYL TRIAZINE, DIETHYLHEXYL BUTAMIDO TRIAZONE, POLYGLYCERYL-2 DIPOLYHYDROXYSTEARATE, GLYCERIN, BUTYL METHOXYDIBENZOYLMETHANE, DECYL GLUCOSIDE, BENZOIC ACID, BUTYLENE GLYCOL, CAPRYLIC/CAPRIC TRIGLYCERIDE, CAPRYLYL GLYCOL, DISODIUM EDTA, FRAGRANCE (PARFUM), HELIANTHUS ANNUUS (SUNFLOWER) SEED OIL (HELIANTHUS ANNUUS SEED OIL), HYDROXYCAPRIC ACID, LAURYL GLUCOSIDE, OXOTHIAZOLIDINE, PROPYLENE GLYCOL, SODIUM BENZOATE, SODIUM CITRATE, SODIUM LAURYL GLUCOSE CARBOXYLATE, SORBIC ACID, TOCOPHEROL, TOCOPHERYL GLUCOSIDE, XANTHAN GUM

200ml/ 50-85 zł
Konsystencja: 1/5
Ochrona: 3/5
Komedogenność: 5/5

LIRENE DERMOPROGRAM HYDROLIPIDOWY OCHRONNY KREM DO TWARZY IR SPF 50+

Epikryza. Bardzo lekki, wodnisty, pozbawiony tłustości filtr mieszany (chemiczno-mineralny). Mleczne podbarwienie, nie zażółca skóry. Lejący, z lekkim poślizgiem. Wyczuwalny zapach octu podczas aplikacji, kwaśna i nieprzyjemna woń słabnie na sile adekwatnie do czasu noszenia preparatu. Pozbawiony jakiejkolwiek, swoistej lepkości i zwartości, wchłania się w tempie błyskawicznym w około 76-80%, choć smuży okrutnie, wymagając dłuższej chwili i kontaktu z lustrem, by pozostał rozprowadzony równomiernie. Tak czy inaczej, nie mam poczucia straconego czasu, gdyż po równomiernym wklepaniu lejącej struktury, naskórek nie zdradza lojalnie oznak, by uprzednio było na niego cokolwiek zaaplikowane. Ochronny krem hydrolipidowy Lirene jest na skórze niezauważalny i wyjątkowo korzystny pod względem estetycznym. Nie bieli skóry. Ogołocony z lepkości.

LIRENE DERMOPROGRAM HYDROLIPIDOWY OCHRONNY KREM DO TWARZY IR SPF 50+ lekki krem z filtrem, który nie zatyka porów krem z filtrem dla trądzikowej skóry krem z filtrem co nie bieli (1)

Wykończenie typowo suche, choć nie jest tak schnące jak w przypadku Cleanance SPF 50+, to nieco bardziej komfortowa w noszeniu wersja. Optycznie wygładza i ściąga pory, choć ma również tendencję do podkreślania suchości - zmarszczki, objawy odwodnienia, suche skórki - daje obraz skóry bardziej wysuszonej niż jest w rzeczywistości. Cera sucha w propozycji Lirene prawdopodobnie zyska zmęczony, poszarzały koloryt.

LIRENE DERMOPROGRAM HYDROLIPIDOWY OCHRONNY KREM DO TWARZY IR SPF 50+ lekki krem z filtrem, który nie zatyka porów krem z filtrem dla trądzikowej skóry krem z filtrem co nie bieli (1)

Komedogenność na bardzo niskim poziomie. Regularne użytkowanie produktu Lirene nie powoduje swędzenia i pieczenia, choć mogą pojawić się deficyty nawodnienia i tym samym jego nieuchronne implikacje. Na skórze głębiej odwodnionej może powodować dyskomfort - w czasie trwania mojej miejscowej alergii, środek powodował  uporczywe swędzenie i zaogniał (a nawet indukował) rumień. Odporny na wysokie temperatury. Znakomity pod makijaż, zarówno mineralny, jak i kremowy.

Drażni oczy.

LIRENE DERMOPROGRAM HYDROLIPIDOWY OCHRONNY KREM DO TWARZY IR SPF 50+ lekki krem z filtrem, który nie zatyka porów krem z filtrem dla trądzikowej skóry krem z filtrem co nie bieli (1)

Ochrona przeciętnie niska. Lirene nie rozpatruję w kwestiach poważnej ochrony przed słońcem - mimo ogromnego i nieocenionego komfortu stosowania, sam krem spośród dzisiaj wymienionych swą przewodnią funkcję spełnia nędznie. Preparat zmywa się relatywnie łatwo z powierzchni naskórka - osiada dość powierzchownie. Łatwo usuwa się przy użyciu wody i ściera podczas dotyku. Nie istnieją trudności z zaaplikowaniem odpowiedniej ilości, choć formuła preparatu nie akceptuje ponownej reaplikacji.

Krem hydrolipidowy ochronny Lirene bazuje na czterech filtrach chemicznych (niestety, w większości przestarzałych i nędznej jakości) oraz tlenku cynku. Dodatkowym składnikiem antyoksydacyjnym jest ekstrakt z alg Laminaria.

Nieadekwatny, kiepski aplikator, przy tego typu strukturze, bardziej widziałabym zwężaną ku dołowi końcówkę.

LIRENE DERMOPROGRAM HYDROLIPIDOWY OCHRONNY KREM DO TWARZY IR SPF 50+ lekki krem z filtrem, który nie zatyka porów krem z filtrem dla trądzikowej skóry krem z filtrem co nie bieli (1)

Mocne strony: znakomita, lekka konsystencja, przyjemne, suche wykończenie, bardzo niskie właściwości komedogenne, brak efektu rozbielonej skóry; 

Słabe strony: kiepska ochrona przed słońcem, wysokie właściwości potencjalnie wysuszające, łatwość usunięcia preparatu z powierzchni naskórka; 

Grupa docelowa. Optymalna propozycja dla trądzikowych, łojotokowych, tłustych typów cery z niewielkimi deficytami nawilżenia. Ocena: 4+.

INCI: AQUA (WATER), ETHYLHEXYL METHOXYCINNAMATE, BUTYL METHOXYDIBENZOYLMETHANE, C12-15 ALKYL BENZOATE, GLYCERYL STEARATE, ZINC OXIDE, METHYLENE BIS-BENZOTRIAZOLYL, TETRAMETHYLBUTYLPHENOL (NANO), OCTOCRYLENE, PEG-100 STEARATE*, CETEARYL ALCOHOL, 1,2-HEXANEDIOL, DIMETHICONE, GALACTOARABINAN, HYDROXYACETOPHENONE, DIETHYLOAMINO HYDROXYBENZOYL HEXYL BENZOATE, XANTHAN GUM, DECYL GLUCOSIDE, TOCOPHERYL ACETATE, TRIETHOXYCAPRYLYLSILANE, ALLANTOIN, DISODIUM EDTA, CAPRYLIC/CAPRIC TRIGLYCERDE, PROPYLENE GLYCOL, LAMINARIA OCHROLEUCA EXTRACT

30ml/ 30-45 zł
Konsystencja: 5/5
Ochrona: 2.5/5
Komedogenność: 1/5

lekki krem z filtrem który nei zatyka porów krem któy nie pwoduje pryszczy krem z filtrem bez bielenia filtry a trądzik filtr dla skóry tłustej

ARTYKUŁ NIE JEST SPONSOROWANY.

Pozdrawiam ciepło,
Ewa

FEERIE CELESTE BEWITCHED BRONZED | PRASOWANE, NATURALNE PUDRY BRĄZUJĄCE

$
0
0
feerie celeste bewitched bronze bronzing and contouring powder puder brązujący do konturowania z wyciągiem z brązowych alg kolory brązerów pixie cosmetics brązer naturalny brązer jak wygląda na skórze brązer nie zapycha porów

Feerie Celeste Bewitched Bronze stanowią pierwszą odsłonę naturalnej kolorówki opartej wyłącznie na naturalnych, pełnowartościowych składnikach w wygodnej, kompaktowej formie, spełniając tym samym stawiane wymagania certyfikacyjne wobec kosmetyków naturalnych, takich jak: ECOCERT, Cosmos, NaTure. Czy brązery w kamieniu polskiej, i powszechnie znanej mineralnym freakom, marki stanowią wartościową i wygodną alternatywę wobec klasycznej kolorówki, w której jakość składników bywa pytająca, a wpływ poszczególnych składników na skórę ma znacznie mniejszą wagę?

WŁAŚCIWOŚCI NATURALNYCH PUDRÓW BRĄZUJĄCYCH FEERIE CELESTE

Prasowane pudry Feerie Celeste są szalenie miękkie i aksamitne w dotyku - rozkosznie kremowe, delikatne, gładkie, topniejące pod dotykiem, specyficzne we współpracy. Łagodnie sprasowane. Istnieją różnice między wersjami zupełnie matowymi, a satynowymi - co rzutuje bezpośrednio na czas wykonywania makijażu, jego trwałość oraz finalnie odmienną wydajność pudrów w codziennym użytkowaniu. 

Pudry charakteryzuje delikatna, mięknąca pod palcami, perfekcyjnie chwytna konsystencja. Bewitched Bronze współpracują najlepiej z włosiem syntetycznym, które nie jest tak ostre, porowate i drażniące jak włosie kozy, z którym kompakty pracują z zasady lepiej, zyskując wówczas na pigmentacji. Pudry Feerie Celestenie wymagają takiego mechanizmu działania, są bowiem słabiej sprasowane i bardziej masełkowate w konsystencji od klasycznych kosmetyków w kamieniu, stąd pracuje się z nimi w odmienny sposób. Mogą budzić początkowe rozczarowanie, jeśli postępujesz schematycznie. 

feerie celeste bewitched bronze bronzing and contouring powder puder brązujący do konturowania z wyciągiem z brązowych alg kolory brązerów pixie cosmetics brązer naturalny brązer jak wygląda na skórze brązer nie zapycha por
Od góry: Taupe Whisper, Butterfly Beige, Ancient amber, Vintage Dream, Serenade for Summer. 

Włosie syntetyczne, najlepiej niezbyt zbite, zbiera idealną ilość produktu i równie dobrze oddaje go na skórę. Formuła pudrów Feerie Celeste jest dobrze przyczepna, puszysta i niewymagająca sama w sobie - wymaga delikatnych ruchów i chwili cierpliwości. Szorstkie włosie kozy rysuje brutalnie delikatną, brązującą strukturę, pył w efekcie nabiera się w nadmiernej ilości oraz w niewielkiej części jest oddawany na skórę, obficie pyląc - kosmetyk staje się słabo kryjący oraz niewydajny. Daje to zakrzywiony obraz znakomitego produktu, który przy odpowiednim akcesorium potrafi zachwycić właściwościami użytkowymi. Feerie Celeste przypominają mi we współpracy i napotykanych trudnościach równie fantastyczne pudry brązujące amerykańskiej marki Anastasia Beverly Hills

Z brązerami Feerie Celeste pracuje się niezwykle łatwo i przyjemnie, szczególnie posiadaczkom cer bladych i jasnych, bowiem umożliwiają one subtelne i wyważone stopniowanie koloru, stąd nawet najciemniejsze odcienie z kolekcji Bewitched Bronze prezentują się znakomicie na porcelanowych cerach. Przy ciemniejszych typach urody wymagają one poświęcenia dłuższej chwili, by osiągnąć pożądany efekt, jest on jednak wart każdej, spędzonej minuty. Mniej czasu wymagają pudry o świetlistym, satynowym wykończeniu: 110 Ancient Amber oraz 210 Serenade for Summer - są bardziej mokre i lepiej napigmentowane, a także, nieco gorzej wydajne. 

Kosmetyki mają przepiękne, naturalne, masełkowate wykończenie. Cieszy mnie fakt, że nawet zupełnie matowe wersje pudrów nie są mączne, suche i tępe, a delikatnie osiadają na naskórku, dając efekt wygładzonej i muśniętej słońcem cery. Gładka struktura pudrów idealnie rozciera się - pudry brązujące nie tworzą plam, zacieków, nie osiadają dziwacznie na strukturach skóry, można je nałożyć w większej ilości i bez obaw dążyć do idealnego roztarcia pyłu - również już na skórze. Atutem jest aksamitność wykończenia i możliwość gładkiego przenikania koloru z innymi produktami, niekoniecznie naturalnymi. Bewitched Bronze nie podkreślają i nie osadzają się na zmianach skórnych, meszku, niedoskonałościach, ubytkach, są korzystne dla osób z aktywnym trądzikiem oraz pozostałościami po nim, co zresztą widać na zdjęciu głównym. Stopniowość w budowaniu koloru wpływa bezpośrednio na niemal całodniową trwałość pudrów. Nie oksydują i idealnie stapiają się z cerą. Komedogenność nikła. Używam z przyjemnością. 

Bewitched Bronze najlepiej współpracują z kosmetykami mineralnymi, w przypadku produktów kremowych, wymagają odpowiedniego, wcześniejszego zmatowienia oraz lekkiej ręki w aplikacji. 

GAMA KOLORYSTYCZNA

Największym atutem Feerie Celeste jest przemyślana i adekwatna szata kolorystyczna - brązery to mleczne, przygaszone, neutralne i wyważone odcienie beżu. Pudry nadają się zarówno do brązowienia (ocieplania) jak i definiowania konturów. 

feerie celeste bewitched bronze bronzing and contouring powder puder brązujący kolory brązerów pixie cosmetics brązer naturalny brązer jak wygląda na skórze brązer nie zapycha porów 100 taupe whisper brązer dla bladej skóry

100 Taupe Whisper. Chłodny, matowy, beż w odcieniu kawy latte. Idealny do konturowania porcelanowych, przygaszonych typów urody. 

feerie celeste bewitched bronze bronzing and contouring powder puder brązujący kolory brązerów pixie cosmetics brązer naturalny brązer jak wygląda na skórze brązer nie zapycha porów 101 butterfly beige brązer dla bladej skóry

101 Butterfly Beige. Piaskowy, neutralny kolor jasnego beżu. Nie za chłodny, nie za ciepły. 

feerie celeste bewitched bronze bronzing and contouring powder puder brązujący kolory brązerów pixie cosmetics brązer naturalny brązer jak wygląda na skórze brązer nie zapycha porów 110 ancient amber brązer dla bladej skóry

110 Ancient Amber. Złocisty, satynowy, ciepły, wyważony beż. Daje efekt słonecznego blasku. 

feerie celeste bewitched bronze bronzing and contouring powder puder brązujący kolory brązerów pixie cosmetics brązer naturalny brązer jak wygląda na skórze brązer nie zapycha porów 200 vintage dream brązer dla bladej skóry

200 Vintage Dream. Chłodny, kawowy, zupełnie matowy brąz, świetny do podkreślenia i zdefiniowania konturu twarzy. 

feerie celeste bewitched bronze bronzing and contouring powder puder brązujący pixie cosmetics brązer naturalny brązer jak wygląda na skórze brązer nie zapycha porów 210 serenade for summer brązer dla bladej skóry

210 Serenade for Summer. Ciepły, satynowy, czekoladowy brąz. Rozgrzewa tak jak pocałunki słońca letnią porą. 

KWESTIE TECHNICZNE

Pudry Feerie Celeste umieszczone są w opakowaniach magnesowych i wymiennych. Producent umożliwia wymianę refilli. Tekturowe pudełko jest zgrabne i poręczne, posiada wewnętrzne, niezniekształcające, przydatne lusterko. Puder brązujący należy zużyć w przeciągu 24 miesięcy od otwarcia, szacowana wydajność  pudru w skali codziennego użytkowania to około 3-4 miesiące. 

Kosmetyk spełnia szereg wymagań stanowiących definicję prawną produktu naturalnego. W składzie pudrów znajduje się ekstrakt z brązowych alg Alaria Esculenta (skrzydlica jadalna) o wysokim potencjalne ochronnym na komórki naskórka. 

feerie celeste bewitched bronze bronzing and contouring powder puder brązujący do konturowania z wyciągiem z brązowych alg kolory brązerów pixie cosmetics brązer naturalny brązer jak wygląda na skórze brązer nie zapycha por

Tekst zawiera linki afiliacyjne, jeśli recenzja okazała się dla Ciebie przydatna, będzie mi miło, jeśli dokonując zakupu, skorzystasz z mojego kodu odsyłającego. Linki aktywne znajdują się pod frazami Feerie Celeste

INCI: Mica, Zinc Stearate, Caprylic / Capric Triglyceride, Silica, Octyldodecanol, Sorbitan Stearate, Pentylene Glycol*, Glyceryl Caprylate*, Glyceryl Undecylenate*, Alaria Esculenta Extract, (+/-): CI 77891, CI 77491, CI 77492, CI 77499, CI 77742, CI 77007
Cena: 9g / 118,00 zł 

feerie celeste bewitched bronze bronzing and contouring powder puder brązujący do konturowania z wyciągiem z brązowych alg kolory brązerów pixie cosmetics brązer naturalny brązer jak wygląda na skórze brązer nie zapycha porów

ARTYKUŁ POWSTAŁ PRZY WSPARCIU MARKI PIXIE COSMETICS.

Pozdrawiam ciepło,
Ewa

ZIELONE, SPROSZKOWANE SUPER FOODS W PIELĘGNACJI SKÓRY TRĄDZIKOWEJ I STARZEJĄCEJ SIĘ

$
0
0
jak siedze na lozku/podlodze przy oknie i sciskam zielona poduszke, sukienka polanka w kratę, na twarzy maseczka zielona

zielone algi

ekstrakty roslin zielonych - liscie, lodygi, nasiona, trawy
sproszkowane liście

sproszkowane herbaty



LECZNICZE KROPLE Z GLISTNIKA JASKÓŁCZE ZIELE NA UCIĄŻLIWE ZMIANY SKÓRNE

$
0
0
jaskółcze ziele glistnik na krosty trądzik zioła na pryszcze zaskórniki kurzajki

Enigmatyczna, zaskakująca i wyjątkowa - wzbijająca się wzniośle od podnóża o niepozornym, rzec można - pospolitym, żółto-kwiecistym wyglądzie, bylina, jest ciągłym obiektem badań naukowców.

Mimo że jaskółcze ziele ani nie wabi zapachem, ani nie przyciąga magnetycznie wzroku i z pewnością nie jest rośliną egzotyczną i trudną w uprawie, rzekoma pospolitość byliny skrywa bogactwo unikalnych i niezwykle silnych substancji o charakterze leczniczym. Warto wspomnieć, że sam profesor Różański poświęcił glistnikowi kilka lat swojego życia i dopatrywał się w nim swoistego antidotum na większość trudnych w leczeniu, a szczególnie o jatrogennym charakterze, schorzeń. 

Na interesujące doniesienia naukowe poświęcone glistnikowi jaskółcze ziele natrafiłam w swym krótkim życiu już kilka razy - każdorazowo, zupełnie przypadkowo. By było jeszcze ciekawiej, znajdował on potencjalne zastosowanie w leczeniu schorzeń, które znajdowały się w kręgu moich dość wąskich zainteresowań, zwłaszcza w zupełnie niepowiązanym z główną tematyką mojego bloga, dziale neuropsychiatrii.

Drzemiący w glistniku potencjał zasługuje na znacznie więcej atencji, dlatego też pragnę mu poświęcić choć 5 minut na własnej witrynie. 

GLISTNIK JASKÓŁCZE ZIELE W PIELĘGNACJI SKÓRY 

Dzięki różnorodności i zmienności biochemicznej, zioła są bardzo dobrymi środkami antybiotycznymi - wykazują wysoką skuteczność działania, przy stosunkowo niskich efektach niepożądanych oraz relatywnie zerowym ryzyku powstania oporności. 

Glistnik jaskółcze ziele to przede wszystkim zróżnicowane alkaloidy, których na stan dzisiejszej wiedzy zawiera około 35, choć prawdopodobnie jest ich znacznie więcej. Alkaloidy, dzięki swej specyficznej i skomplikowanej budowie, blokują na wielu płaszczyznach rozwój patogennych bakterii, grzybów, roztoczy, pierwotniaków oraz wirusów. Co ciekawe, w skrupulatnie wyliczonych dawkach aptekarskich wykazują niesamowite właściwości lecznicze, by w wyższym stężeniu doprowadzić do nagłego, spektakularnego zgonu - zioła bogate w alkaloidy to słynne trutki równie słynnych, o nierzadko wysokim statusie społecznym, morderców. Wykorzystanie zmienionych molekularnie alkaloidów w przemyśle farmaceutycznym nie jest również żadną skrywaną nowinką - stanowią one grupę leków o silnym działaniu przeciwwirusowym i antybiotycznym, należą do leków silnie działających o wysokim stopniu toksyczności. 

Glistnik stosowany zewnętrznie w postaci intraktów i alkoholowych nalewek działa szerokospektralnie w zakresie biobójczym, co jest szczególnie pomocne w leczeniu zmian skórnych o charakterze zapalnym oraz podejrzeniu chorób pasożytniczych (na przykład nużycy) i lekoopornych (gronkowiec złocisty). Zastosowanie ziela w leczeniu i profilaktyce zakażeń skóry w zasadzie jest jego najbardziej popularną formą aktywnego zastosowania, szczególnie w tradycyjnym leczeniu opornych kurzajek (wirus HPV). Mimo wysokiej aktywności biologicznej, glistnik nie zaburza, a normalizuje mikroflorę skórną, co zapobiega dalszemu rozwojowi infekcji, zmniejsza szanse na ponowną remisję dermatoz o podłożu zakaźnym oraz nie generuje całej kaskady problemów pielęgnacyjnych.


Prócz właściwości antybiotycznych, jaskółcze ziele fantastycznie normalizuje pracę gruczołów łojowych i tym samym wpływa pozytywnie na stopień oczyszczenia naskórka, zmniejsza nie tylko ilość zmian zapalnych, ale i zmian zaskórnikowo-grudkowych. Mniej popularnym efektem ubocznym stosowania glistnika są jego silne właściwości wybielające, nawet kilkadziesiąt razy silniejsze od popularnej mącznicy lekarskiej, bogatej w naturalną arbutynę. Połączenie właściwości antybiotycznych, przeciwzapalnych, normalizujących, ściągających oraz wybielających sprawia, że roślina jest stworzona do pielęgnacji skóry trądzikowej, łojotokowej, i ogólnie ujmując - stanowiącej spore wyzwanie pielęgnacyjne. 

MOŻLIWOŚCI ZASTOSOWANIA I EFEKTY

Najbardziej aktywną formą glistnika jaskółcze ziele jest intrakt alkoholowy oraz nalewka alkoholowa, znacznie mniej -napar ziołowy. Daje to wiele możliwości jej wykorzystania - płynna forma ekstraktu pozwala na wzbogacanie nią z dużym sukcesem zarówno pielęgnacji niespłukiwanej dwufazowej, a nawet jednofazowej (kremy, serum, emulsje), jak i pielęgnacji spłukiwanej (maski, środki myjące). Ze względu na wysokie stężenie alkoholu przyrządzonych lub zakupionych przetworów oraz silne działanie ziela, nie zalecam samodzielnego stosowania bezpośrednio na skórę, a jako dodatek, główny składnik aktywny. Świeży napar nie wymaga dodatkowego rozcieńczania, choć działa silnie ściągająco i tonizująco, gdy jest bezpośrednio zaaplikowany na skórę.


Nalewkę glistnikowa stosuję głównie w pielęgnacji spłukiwanej, jednak nie odstępuję od stosowania jaskółczego ziela w formie pozostającej na dłużej, gdy moja skóra zaczyna przejawiać symptomy skóry tłustej lub staje się zmieniona zapalnie. To, co zauważyłam przy nawet jednorazowym stosowaniu ziela, to silne działanie przeciwzapalne, znaczne przyspieszenie gojenia zmian skórnych z treścią ropną (zwłaszcza zmian naciekowych, które wchłaniały się bez wywoływania miejscowego, powierzchownego odczynu zapalnego) oraz widoczne rozjaśnienie skóry. Przemywanie skóry mniej efektywnym, typowym naparem działa głównie ściągająco oraz redukuje nadmierny łojotok - jaskółcze ziele w roli wcierki znacząco ogranicza nadmierne przetłuszczanie włosów oraz lekko je usztywnia tuż przy naradzie (patent na większą objętość). Zioło jest szczególnie pomocne podczas leczenia trądziku tradycyjnymi antybiotykami - wzmacnia ich działanie, co pozwala na krótsze i bardziej efektywne stosowanie leków. W moim przypadku glistnik to głównie efektywny środek w zapobieganiu wystąpienia trądziku toksycznego oraz trądziku zakaźnego po silniejszych kuracjach dermatologicznych - z tego powodu od kilku miesięcy jest on nieodłącznym elementem mojej pielęgnacji, szczególnie specjalnej.


Dużym utrudnieniem, szczególnie dla wrażliwych typów cery, może okazać się alkoholowa baza nalewek oraz intraktów. Mniej efektywnym, choć znacznie delikatniejszym, rozwiązaniem są świeżo parzone napary ziołowe lub ograniczenie stosowania glistnikowych alkoholi jedynie w formie spłukiwanej, gdy kontakt ze skórą jest znacznie ograniczony i złagodzony przez obecne w środkach myjących lub maskach, emolienty. 

  • Możliwości stosowania: nalewki i intrakty alkoholowe do 10-15% jako składnik aktywny kosmetyków posiadających fazę wodną i tłuszczową (dodatek do kremów, emulsji, serum, toników, masek) / świeże napary z ziela: możliwe stosowanie 100% koncentracji w postaci toników, okładów, jak i dodatek do innych kosmetyków jak w/w. 

Glistnik w formie nalewek jest dostępny w wielu aptekach i sklepach zielarskich, warto jednak zwrócić uwagę na stosunek surowca zielarskiego do alkoholu, bowiem ceny bywają zawrotne i nie zawsze są adekwatne do oferowanej jakości. Zachęcam, mimo wygody internetowych zakupów, do wykonywania własnych mikstur ziołowych, bowiem ogromne znacznie ma ilość wykorzystanego surowca oraz przede wszystkim, czego nie jesteśmy w stanie zweryfikować, jego jakość i świeżość. 

Wskazania: trądzikowe, łojotokowe typy skóry, zakażenia skórne, trądzik ropny, trądzik toksyczny ze zmianami trudno gojącymi się, 
Przeciwwskazania: bezpośrednio na uszkodzenia mechaniczne skóry, przerwania tkanki ciągłej, uczulenie lub/i nadwrażliwość na glistnik jaskółcze ziele, wrażliwa skóra, nadreaktywność naczyniowa, 


ARTYKUŁ NIE JEST SPONSOROWANY

Pozdrawiam ciepło,
Ewa

CZY FILTRY MINERALNE W PODKŁADZIE CHRONIĄ SKÓRĘ PRZED PROMIENIOWANIEM SŁONECZNYM? KIEDY SĄ SZKODLIWE?

$
0
0
filtry mineralne jak uzywac czy dwutlenek tytanu szkodzi fotokatalityczne tlenki filtry w kremach naturalnych czy podkład mineralny chroni przed słońcem

Czy filtry mineralne chronią efektywnie skórę przed promieniowaniem słonecznym? Co uległo gruntownej zmianie na przełomie tych kilku lat? Co na to nauka?

BEZPIECZEŃSTWO STOSOWANIA FILTRÓW MINERALNYCH

Nie ukrywam, że jestem pod wrażeniem ostatnich doniesień w zakresie ochronny przeciwsłonecznej, temat zbyt nudny, by się nim zająć, stał się aktualnie przedmiotem zainteresowania naukowców z całego świata. Szczególnie interesujące treści pojawiają się w zakresie użytkowania filtrów mineralnych. 

Międzynarodowa Agencja Badań nad Rakiem (IARC) ponad 2 lata temu sklasyfikowała TiO2 jako czynnik rakotwórczy IARC grupa 2B (prawdopodobnie rakotwórczy dla ludzi), w sierpniu roku 2018 SCCS pod presją doniesień, dokonała odświeżonego przeglądu danych, stwierdzając, że „dostarczone informacje są niewystarczające, aby umożliwić ocenę bezpieczeństwa stosowania TiO2 i nano-TiO2 w aplikacjach natryskowych, które mogłyby prowadzić do narażenia płuc konsumenta”. Zgodnie z ostateczną opinią, dokumentacja przedstawia badania narażenia przeprowadzone na produktach do rozpylania na bazie wody o niskiej zawartości alkoholu, które zgodnie z przeglądem rynku stanowią obecnie około 80% rozpylanych produktów przeciwsłonecznych na rynku Unii Europejskiej (UE), pominięto zupełnie kwestię podkładów mineralnych oraz filtrów w formie sypkiej. 

Abstrahując, stanowisko SCCS jakoś szczególnie mnie nie dziwi. Ponownie sztucznie zawężono przedział dostępnych preparatów, nie uwzględniając środków, których przedział ochrony i deklarowana stabilność w świetle najnowszych badań jest kwestią mocno wątpliwą. Tak czy inaczej, bardzo szybko odniesiono się do mglistego oświadczenia SCCS poprzez nowy wniosek, sugerujący dostępność preparatów do opryskiwania zawierających w tak wąskich wymaganiach, również nano formy dwutlenku tytanu. W odpowiedzi SCCS ostrzega wymijająco, że ​​„wszystkie zastosowania wymagają starannej oceny, aby uniknąć ryzyka szkodliwych skutków poprzez ekspozycję na płuca przez inhalację”. Powracając do mniej entuzjastycznych wniosków IARC opierających się na dowodach wskazujących, że wysokie stężenia pyłu pigmentowego i ultra drobnego pyłu TiO2 powodują zapalenie dróg oddechowych, uznano je (mimo doświadczeń przeprowadzanych na szczurach) za obserwacje istotne dla ludzi, złudnie podobne do obserwowanych u pracujących w zapylonym środowisku. Pyły nie są metabolizowane przez pęcherzyki płucne i mogą powodować objawy podobne do pylicy, implikując niewydolność narządową, dlatego też należy odpowiednio wietrzyć pomieszczenia oraz zachować ostrożność podczas użytkowania podkładów mineralnych w tradycyjnej, sypkiej formie. Z drugiej strony, zarówno tlenek cynku, jak i dwutlenek tytanu, jest przez FDA nadal uznawany za „ogólnie bezpieczny”, status ten jednak jest aktywny w odniesieniu do stosowania tlenków w roli filtrów UV zgodnie z dyrektywami kosmetycznymi. 

Chociaż zarówno Agencja Ochrony Środowiska USA, jak i Wspólnota Europejska (w ramach rejestracji, oceny, udzielania zezwoleń i ograniczeń, prawa o substancjach chemicznych) podjęły działania w celu zarządzania ryzykiem filtrów mineralnych i ich nano cząsteczek, nadal nie ma oficjalnych przepisów bezpieczeństwa dla stosowania nanocząstek oraz klasycznych form filtrów mineralnych, szczególnie w formie natryskowej i sypkiej, gdyż to ich sposób stosowania generuje najwięcej obiekcji. 

Budujący jest fakt, że mimo swych wad, FDA od momentu narastających wątpliwości dotyczących nowych generacji filtrów ochronnych, od ponad 2 lat nie zaakceptowała żadnego, nowego środka promieniochronnego, wciąż uznając filtry mineralne za jedno z najbezpieczniejszych, dostępnych rozwiązań. Ważne jest, by zdać sobie sprawę, że rosnąca produkcja kosmetyków opartych na TiO2 i ZnO również zwiększa ryzyko narażenia ludzi na dostęp tlenków przez inne drogi, między innymi drogi oddechowe i pokarmowe - a tutaj wykazano już konkretną geno- i cytotoksyczność, zatwierdzoną również przez FDA. 

CZY PODKŁADY MINERALNE I NATURALNE KREMY OCHRONNE SĄ STABILNYM I PEWNYM ŹRÓDŁEM OCHRONY PRZED NEGATYWNYM PROMIENIOWANIEM SŁONECZNYM?

Z pewnością najwięcej wątpliwości budzą właściwości fotokatalityczne, zarówno dwutlenku tytanu, jak i tlenku cynku. Szeregi przeprowadzanych badań wykazują, że ich stabilność jest zależna od wielu czynników, i tak, jak mineralna ochrona może stanowić bezpieczną i korzystną dla środowiska zaporę przed szkodliwym promieniowaniem, tak tlenki mogą również okazać się wyjątkowo toksyczne dla ludzkiej skóry. 

Szwedzcy naukowcy postanowili zbadać bezpieczeństwo wielokrotnego stosowania  tlenku cynku i nanocząstek tlenku cynku (ZnO) stosowanych u ochotników przez 5 dni, oceniając penetrację skóry i mierząc miejscową toksyczność skóry. Do bezpośredniej wizualizacji penetracji skóry u żywych ochotników zastosowano tomografię wielofotonową z mikroskopem do obrazowania fluorescencyjnego. Losy ZnO i wersji nanocząsteczkowej scharakteryzowano również w wyciętej ludzkiej skórze in vitro. ZnO i ZnO-nano gromadziły się na powierzchni skóry i w bruzdach skóry (był również trudne do usunięcie klasycznymi środkami powierzchniowo czynnymi), ale nie wchodziły ani nie powodowały toksyczności komórkowej w żywym naskórku. Nieco gorzej w testach wypadał dwutlenek tytanu, który pod wpływem fotonów pośredniczył głównie w tworzeniu anionowych rodników nadtlenkowych i rodników hydroksylowych, co może mieć bezpośredni wpływ na apoptozę komórek i wynikające z tego tytułu implikacje - pocieszające jest to, że proces ten odbywał się na powierzchownych warstwach skóry i nawet w niekorzystnej bazie, nie docierał on głębiej niż do wierzchnich warstw skóry właściwej. Na podstawie obecnie dostępnych danych, ryzyko zdrowotne związane z ZnO i TiO2 dla ludzi jest wciąż wyjątkowo niskie, przede wszystkim z powodu braku absorpcji zarówno w nienaruszonej, jak i uszkodzonej (test z taśmą uszkadzającą) skórze. 

Od lat naukowcy poświadczają za wyższym potencjałem toksycznym TiO2 w porównaniu z ZnO, co naturalnie doprowadziło do zwiększonej świadomości naukowej na temat oddziaływań skóry i TiO2, ale przede wszystkim, ze związanymi właściwościami fizykochemicznymi, formulacjąmi i właściwościami penetracyjnymi, które wciąż pozostają nieokreślone, a są tak naprawdę kluczowym elementem jakichkolwiek badań. Chociaż rośnie zainteresowanie zastosowaniem filtrów przeciwsłonecznych, kompletne specyfikacje produktów handlowych są w większości nieznane, utrudnia to określenie ich bezpieczeństwa stosowania oraz prowadzenia rzetelnych i niezależnych badań porównawczych, poświęconych ich aktywności fizykochemicznej. Dodatkowym utrudnieniem jest fakt, że różne sposoby aplikacji uniemożliwiają wzajemne porównywanie wyników badań, przez co badania i wysunięte wnioski są niemierzalne, nieklarowne i  tym samym, niemiarodajne. 

Konwencjonalne produkty do ochrony przeciwsłonecznej, w tym fizyczne środki przeciwsłoneczne, opierają się głównie na emulsjach olejowo-wodnych i wodno-olejowych lub zemulgowanych dyspersjach cząstek. Udowodniono, że niektóre emolienty i emulgatory zwiększają właściwości fotokatalityczne tlenków, zwiększając ich toksyczność i przenikalność śródskórną (między innymi lecytyna i ester jojoba).  Emulsje są na ogół niestabilne, co może już zwiększać przepuszczalność naskórkową, zatem emolienty w podkładach mineralnych - mimo poprawy przyczepności - stanowią swego rodzaju zagrożenie, równie niebezpieczne jest nadmierne wydzielanie łoju. Wykazano, że cząstki TiO2 z filtrem przeciwsłonecznym wnikają głębiej w ludzką skórę z dyspersji oleistej niż z dyspersji wodnej, co zniechęca do stosowania kosmetyków naturalnych, które są konsystencjami typowo tłuszczowymi oraz bazują na niestabilnych tłuszczach lub są typowo suche, lecz wzmagają łojotok. Zgodnie z tymi ustaleniami autorzy sugerują, że preparaty z filtrem przeciwsłonecznym powinny zawierać minerały blokujące promieniowanie UV dobrze rozproszone w fazie wodnej, zaś za najbardziej aktywny i bezpieczny układ, uznają aktualnie system emulsyjny mikopęcherzykowy - spotykany coraz częściej w najnowszych i najlepszych preparatach promieniochronnych. 

Bezpieczeństwo i skuteczność filtrów przeciwsłonecznych opartych na filtrach mineralnych są zależne od właściwości fizykochemicznych nanocząstek, powłok, preparatów i skóry, interakcji tych składników z promieniowaniem UV i ich wzajemnych oddziaływań. Oznacza to, że nawet najlepiej przebadane preparaty nie są w 100% pewne i nie powinny zachęcać do wzmożonej ekspozycji słonecznej. Wnioski zniechęcają również do naturalnych form ochrony oraz tym bardziej do tworzenia domowych kosmetyków, mających zapewnić ochronę przed słońcem - niestety, ale domowe laboratorium nie ma racji bytu w przypadku kremów specjalistycznych. 

Reasumując, znakomitym atutem podkładów mineralnych jest brak obecności nanocząstek, wokół których toczą się najbardziej hałaśliwe spory. Nie sposób wspomnieć o lekkiej formie i przyjemnej formie stosowania, korzystnej szczególnie dla cer problematycznych i zanieczyszczających się. Mimo to, mineralne podkłady nie są pozbawione wad, a z pewnością nie stanowią one formy aktywnej ochrony przed słońcem. Przede wszystkim stosunek fotoprotekcji UVB do poziomu UVA w przypadku tlenków mineralnych jest nędzny (3:1). Ochrona, jaką zapewniają podkłady mineralne jest również ochroną niepoliczalną oraz przede wszystkim - niemożliwą do adekwatnej i trafnej oceny. Składniki lipidowe skóry mające bezpośredni kontakt z filtrami mineralnymi bądź też obecność składników tłuszczowych pochodzenia naturalnego, brak powłok ochronnych (najczęściej krzemionka, tlenek glinu, wodorotlenek glinu, metikon i kwas polimetyloakrylowy) oraz nadmiernie uproszczona formuła, nie gwarantują braku aktywności fotokatalitycznej, a także stopień ochrony może odbiegać od złożonych deklaracji producenta. Podkłady mineralne stanowią produkty kosmetyczne, podlegają one zatem odmiennym regulacjom prawnym, dlatego działanie przeciwsłoneczne nie powinno i nie może być rozpatrywane w formie aktywnej ochrony przed niebezpiecznym promieniowaniem słonecznym. Minusem jest stwierdzona szkodliwość pyłów wdychanych oraz możliwa, niekorzystna reakcja skóry na mineralny pył - podkłady mineralne nie są odpowiednio ustabilizowane, zatem ich reakcja na skórę jest osobnicza i nieprzewidywalna. Próby pyłowe promieniowania rentgenowskiego, transmisyjnego mikroskopu elektronowego oraz SP-ICPMS nie wskazały na nadmierną reaktywność tlenków mineralnych w pudrze oraz na powierzchni naskórka, jednak stanowią one wciąż pewne pole do dyskusji - są zależne od zbyt wielu, niekontrolowanych czynników - w tym pielęgnacji, składu łoju, form zapalnych aktywnych w ujściach gruczołowo-mieszkowych. 

Seria badań in vitro i ex vivo wykazała zdolność produktów na bazie minerałów sformułowanych z nową wielofunkcyjną powłoką do zapewnienia ochrony przed promieniowaniem ultrafioletowym, wysokoenergetycznym światłem widzialnym, promieniowaniem podczerwonym i zanieczyszczeniem środowiska. Nowo opracowane produkty do pielęgnacji skóry na bazie minerałów zapewniają ochronę środowiska, są bezpieczne ekologicznie i mogą zastąpić chemiczne składniki przeciwsłoneczne, lecz muszą być one odpowiednio ustabilizowane i podlegać konkretnym regulacjom prawnym - radzę zastanowić się nad zakupem naturalnego kosmetyku, który nie posiada odpowiedniej dokumentacji i podlega zupełnie odmiennym regulacjom prawnym - nie, to nie jest ochrona, tylko zwykła, nierzadko zaślepiająca iluzja. 

W ŚWIETLE NAJNOWSZYCH DONIESIEŃ, JAKI TYP OCHRONY JEST NAJBARDZIEJ PEWNY I STABILNY?

Oczywisty jest fakt, że skórę należy chronić przed nadmierną ekspozycją słoneczną. Mimo że rozliczne badania zdyskredytowały antyrakowe właściwości filtrów ochronnych, wciąż nierozsądna ekspozycja słoneczna stanowi realne zagrożenie dla zdrowia i życia. 

Temat ochrony przeciwsłonecznej nie jest tematem łatwym, otóż zarówno filtry chemiczne, jak i mineralne, nie są pozbawione słabych stron. Najlepsi specjaliści, w tym i skromna ja, opowiadają się za fizyczną ochroną, mającą na celu mechaniczny brak kontaktu z promieniowaniem oraz unikanie dozowania nagłych i gwałtownych dawek promieniowania, które są bezpośrednią przyczyną reakcji toksycznych. Zalecam zatem aktywne korzystanie z cienia, unikanie celowanej ekspozycji (szczególnie, gdy nie jesteś przyzwyczajony do tak upalnych warunków) oraz korzystanie z naturalnej i fizycznej ochrony w postaci przewiewnych, okrywających ciało tkanin, parasoli, rękawiczek, zasłon, a w przypadku nieuniknionego, dłuższego kontaktu ze słońcem - stosować stabilne i przebadane preparaty ochronne. Coraz większe uznanie w świecie biotechnologii zdobywają naturalne filtry koralowe oraz tak zwane lustrzane polimery, które coraz częściej stanowią nie tylko wspomagającą, lecz również i aktywną formę ochrony przeciwsłonecznej, ale temat wciąż jest świeżym, nieodkrytym lądem. 

ARTYKUŁ POWSTAŁ WE WSPÓŁPRACY Z MARKĄ MINERALNĄ ANNABELLE MINERALS. 

Pozdrawiam ciepło,
Ewa

TRZY DERMOKOSMETYKI SYNCHROLINE, KTÓRE WARTO POZNAĆ

$
0
0
SYNCHROVIT C SKONCENTROWANE SERUM LIPOSOMOWE Z WITAMINĄ C 10%, SODEM I MLECZANEM CYNKU opinia serum z witaminą c na przebarwienia serum na trądzik

Skrupulatnie zapoznałam się z większością oferty Synchroline i wyodrębniłam trzy produkty, które zrobiły na mnie niemałe wrażenie, siłą rzeczy na stałe wkradając się do osobiście przeprowadzanych działań pielęgnacyjnych. 

SYNCHROVIT C SKONCENTROWANE SERUM LIPOSOMOWE Z WITAMINĄ C 10%, SODEM I MLECZANEM CYNKU

Producent proponuje optymalne i znakomite w swej prostocie rozwiązanie dla jednej z najbardziej aktywnych i jednocześnie efemerycznych postaci witaminy C - kwasu askorbinowego. Zestaw do sporządzenia serum składa się z mętnej, mlecznej, liposomalnej konsystencji, umożliwiającej wchłanianie i przenikanie składników aktywnych przy relatywnie niskim potencjale drażniącym oraz sypkiego, bioaktywnego, czystego kwasu l-askorbinowego, który należy umieścić w ampułce bezpośrednio przed zastosowaniem serum, dzięki czemu preparat jest świeży i ma szansę faktycznie działać. Atutem jest niewielka ilość serum umożliwiająca zużycie preparatu w czasie jego najwyższej aktywności oraz neutralne opakowanie dla kwasowej witaminy, umożliwiające jej dozowanie bez ryzyka zapowietrzania produktu i tym samym - jej szybszego rozkładu. Działanie antyoksydacyjne Synchrovit C zostało wzmocnione antyoksydantem enzymatycznym (dysmutaza ponadtlenkowa - SOD) oraz mleczanem cynku, który go aktywuje i sam w sobie wykazuje działanie kojące i przeciwtrądzikowe. 

Po połączeniu liposomalnej zawartości wraz z sypkim kwasem askorbinowym, serum należy zużyć w przeciągu 7-10 dni (i na tyle określiłabym finalną wydajność produktu, uwzględniając również użytkowanie w rejonie szyi i dekoltu) oraz przechowywać w niższych, bardziej adekwatnych temperaturach nieprzekraczających 10-15 stopni Celsjusza. Faktura serum zachowuje się dość dziwacznie i nieswoiście na skórze, lecz w pozytywny, optymistyczny sposób. Serum po wymieszaniu składników jest spójne, klarowne, gładkie, jedwabiste, ale odczuwalnie skoncentrowane. Kryształki kwasu askorbinowego są perfekcyjnie rozproszone w liposomalnych otoczkach, nie wytrącając się nawet w niskich temperaturach u schyłku używalności. Konsystencja aplikowana na naskórek przez kilka pierwszych sekund klei się i rozpulchnia pory, czyniąc to w alarmujący i niedający się nie zauważyć sposób, lecz uczucie to mija całkowicie po około trzydziestu sekundach. Czas ten ulega skróceniu przy większych deprywacjach nawodnienia - preparat wygładza skórę, co u osób z większym zapotrzebowaniem na okluzję może powodować już nieprzyjemne i kłopotliwe uczucie ściągnięcia, szczypania, mrowienia, bowiem Synchrovit C wchłania się do pełnego, zdrowego matu. Przy niewielkim i średnim zapotrzebowaniu na emolienty, nie powoduje ściągnięcia, nieprzyjemnego dyskomfortu, a pozostawia przyjemne, neutralne, gładkie wykończenie. Nie wzmaga nadmiernego łojotoku oraz potliwości, jest źródłem zrównoważonej, krótko pozostającej okluzji. 

Nie chcę popadać w nadmierną egzaltację, ale muszę uczciwie napisać, że serum uporało się z większością moich dotychczasowych, niezbyt nasilonych, lecz uciążliwych, problemów skórnych - redukując zauważalnie ilość codziennych działań i zastępując całkowicie normalizację chemiczną. 

Cóż, moje osobiste wrażenia są pozytywne. Synchrovit C dostarcza niewielkiej, lecz wyważonej i optymalnej dawki nawilżenia dla mojej odwadniającej się, rogowaciejącej i wciąż podatnej na zanieczyszczanie się skóry (stosowane raz dziennie, wieczorem) oraz wyrównuje znacząco koloryt zmienionego trądzikowo naskórka, przyspieszając znacznie wchłanianie się przebarwień potrądzikowych, które, bywało, że tkwiły miesiącami. Najbardziej jednak spodobała mi się konsystencja, gdyż, nie ukrywam, że ze względu na problemy z utrzymaniem prawidłowej wilgotności naskórka, wszelakiego rodzaju formy tytułowej witaminy C przez długi czas były nieobecne w moich działaniach - niezależnie od stosowanej formy indukowały pośrednie i narastające problemy skórne, najczęściej w formie zanieczyszczeń lub miejscowego zapalenia mieszków włosowych. Nie w tym, konkretnym przypadku. Podczas regularnego stosowania Synchrovit C, co zdarzyło mi się po raz pierwszy przy stosowaniu jakiegokolwiek gotowego serum z witaminą C, moja skóra uległa zauważalnemu wyciszeniu, wycofały się irytacje i chwiejne reakcje skórne - aktywny preparat ukoił tym samym niewielkie, lecz obecne i łatwo nasilające się rogowacenie, niewielkie przetłuszczanie, i tym samym - znormalizował moją skórę. To, co widzę po ponad dwóch miesiącach użytkowania serum, to zdecydowana poprawa nawilżenia, równomierny, rozświetlony koloryt oraz najmniejsze problemy skórne z jakimi się zmagam od niemal ośmiu lat. 

Formuła jest lekka, lecz umiarkowanie schnąca i bogata, dzięki temu nie odwadnia skóry oraz jest nader, mimo zawartości aktywnego kwasu askorbinowego, pozytywnie tolerowana. Nie przeciąża skóry, aplikacja przebiega w błyskawiczny i nieodstręczający sposób, stanowi udaną bazę pod makijaż oraz kremy ochronne, chociaż zalecam stosowanie serum wieczorem. Nie odnotowałam wzmożonej oksydacji serum - dermokosmetyk nie generował podczas użytkowania większej ilości widocznych zaskórników, a był to mój nieodzowny problem podczas stosowania preparatów opartych na tej formie witaminy C. Jeśli standardowe formy kwasu askorbinowego generują zbyt duże podrażnienia, a formy tłuszczowe sprzyjają zanieczyszczaniu się skóry, a tym samym - marne efekty, Synchrovit C może okazać się strzałem w dziesiątkę. 

Grupa docelowa: cery zmęczone, odwodnione, wymagające regeneracji, zmienione trądzikowo, z nieznacznie nasilonym rogowaceniem i łojotokiem, problematyczne i dojrzałe, pielęgnacja prosta i niewarstwowa. Przebarwienia potrądzikowe, uporczywe, niegojące się zmiany. Niska skuteczność wobec przebarwień utrwalonych. Synchrovit C unikałabym w pielęgnacji bogatej w tłuszcze oraz typowej skórze łojotokowej - serum może okazać się niepotrzebnym źródłem dodatkowych problemów. Idealne dla osób upatrujących się preparat w roli kosmetyku pielęgnującego, wielofunkcyjnego, zapewniającego odpowiedni stopień nawilżenia i zmiękczenia. 

INCI: AQUA (WATER), ASCORBIC ACID, PEG-14 DIMETHICONE, LECITHIN, PEG-8, PROPYLENE GLYCOL, ZINC LACTATE, ALCOHOL, HYDROXYETHYL ACRYLATE/SODIUM ACRYLOYLDIMETHYL TAURATE COPOLYMER, SUPEROXIDE DISMUTASE, GLYCERIN, SODIUM HYALURONATE, BENZYL PCA, PEG-7 TRIMETHYLOLPROPANE COCONUT ETHER, SODIUM HYDROXIDE, POLYISOBUTENE, BENZYL ALCOHOL, PHENOXYETHANOL, PARFUM (FRAGRANCE).
5ml / 29,00 zł

30 ml (6 x 5 ml)  /145 zł

EMULSJA DO SKÓRY TŁUSTEJ I TRĄDZIKOWEJ Z FILTREM OCHRONNYM SPF 30 filtr ktory nie zapycha porow niekomegogenny krem z filtrem lekki filtr do twarzy

EMULSJA DO SKÓRY TŁUSTEJ I TRĄDZIKOWEJ Z FILTREM OCHRONNYM SPF 30

Kolejnym produktem z wybornego grona ulubionych jest znana już większości z Was, emulsja z filtrem ochronnym z linii Aknicare.

Filtr chemiczny. Krem odczuwalnie zastyga, dając efekt suchej skóry. Nie nawilża. Mimo że jest stosunkowo lekki, przez cały czas pozostaje przyjemnie wyczuwalny, dając efekt chłodzenia, a nawet pulsacyjne uczucie ściągnięcia. Łatwy do zmycia. Wykończenie zastygające, lecz komfortowe. Dermokosmetyk posiada dość intensywny, świeży, apteczny, niemdlący, a nawet kojący, zapach.

Podczas aplikacji smuży, wystarczy jednak chwila, by wtopił się bez efektu klejenia. Mimo tych pewnych, swoistych niedociągnięć, preparat aplikuje się ekspresowo, z niepohamowaną rozkoszą. Znakomicie współpracuje z makijażem, nawet gdy naskórek pozostaje pokryty przepisową ilością preparatu ochronnego - wyczuwalnie wygładza i tym samym dobrze przygotowuje naskórek na dalsze działania. To dość niespotykane, ale Aknicare stanowi udaną bazę pod kosmetyki kolorowe i kamuflujące, nawet po kilku godzinach makijaż wciąż prezentuje się atrakcyjnie i nie zaczyna się rozwarstwiać, osiadać w porach i nierównościach, jestem pod wrażeniem. Nie lepi się i nie klei, choć skóra nie jest tępo matowa. Dobrze przylega, choć nie jest wyczuwalny w ten nieprzyjemny, tłusty, obciążający sposób. Nie wzmaga pocenia i łojotoku, a powiedziałabym, że wręcz go stopuje. Może drażnić oczy i prowokować łzawienie.

EMULSJA DO SKÓRY TŁUSTEJ I TRĄDZIKOWEJ Z FILTREM OCHRONNYM SPF 30 filtr ktory nie zapycha porow niekomegogenny krem z filtrem lekki filtr do twarzy

Konsystencja jest dość niespotykana i dziwna w użytkowaniu. Filtr ma formułę zsiadłego, suchego mleka, warzy się bezpośrednio podczas aplikacji, wymaga wstrząsania przed użyciem. Nie bieli. Nie istnieją problemy z nałożeniem przepisowej ilości, co więcej, często preparat mimowolnie jest zaaplikowany w większej, niż deklarowanej objętości. Dermokosmetyk może rolować się przy dokładaniu kolejnej warstwy. Nie podkreśla suchych skórek, porów i niedoskonałości, a przyjemnie rozmywa wizualnie skórę. Na cerach z większym zapotrzebowaniem na okluzję może okazać się drażniący, wysuszający i problematyczny w stosowaniu.

Średni, lecz stabilny stopień ochrony. Nie jest to krem do zadań specjalnych, Aknicare SPF 30 bardziej rozpatruję w formach kremu miejskiego z ochroną przeciwsłoneczną. Wyrób medyczny z jasno określonym stopniem ochrony i sposobem użytkowania.

Emulsja, tak jak pozostałe wyroby z serii Aknicare (przeciwtrądzikowej i przeciwłojotokowej), bazuje na unikalnym kompleksie trzech składników aktywnych: cytrynianie trietylu (zmniejsza namnażanie patogennych bakterii, zmniejsza stan zapalny nie dając pożywki bakteriom w postaci ludzkiego łoju,), linolanie etylu (bezpośrednio działą na 5-alfa-reduktazę, zmniejszając aktywność gruczołów łojowych w sposób bezpośredni, dodatkowo wzmacnia naskórek i wspomaga jego odnowę) oraz GT-peptide-10 (peptyd o działaniu antybakteryjnym, zwiększa działanie zastosowanych substancji aktywnych o podobnym mechanizmie działania).

Grupa docelowa: idealny preparat dla cer problematycznych, trądzikowych, niezanieczyszczających się, przetłuszczających i wykonujących makijaż.

INCI: AQUA(WATER), TRIETHYL CITRATE, CETEARYL ALCOHOL, DIETHYLAMINO HYDROXYBENZOYL HEXYL BENZOATE, ETHYLHEXYL METHOXYCINNAMATE, OCTOCRYLENE, ALCOHOL DENAT., METHYLENE BIS-BENZOTRIAZOLYL TETRAMETHYLBUTYLPHENOL, PROPYLENE GLYCOL, GLYCOL PALMITATE, ARACHIDYL ALCOHOL, OLIGOPEPTIDE-10, SODIUM HYALURONATE, CYCLOPENTASILOXANE, BENZYL PCA, CETEARYL GLUCOSIDE, DIMETHICONE, BEHENYL ALCOHOL, ARACHIDYL GLUCOSIDE, XANTHAN GUM, BUTYLENE GLYCOL, DECYL GLUCOSIDE, C30-45 ALKYL CETEARYL DIMETHICONE CROSSPOLYMER, HYDROXYETHYL ACRYLATE/SODIUM ACRYLOYLDIMETHYL TAURATE COPOLYMER, SQUALANE, POLYSORBATE 60,SODIUM HYDROXIDE, PHENOXYETHANOL, BHT, PARFUM (FRAGRANCE).
50 ml/ 35 - 65 zł

SENSICURE, PŁYN MICELARNY PWS PHYSIO WATER SYSTEM płyn który nie szczypie w oczy i zmywa makijaż wodoodporny skuteczny płyn z micelami płyn dla trądzikowej i wrażliwej skóry płyn bez podrażnień

SENSICURE, PŁYN MICELARNY PWS PHYSIO WATER SYSTEM

Płyny micelarne, o czym pisałam już zresztą w oddzielnym artykule im poświęconym [więcej tutaj], są wyrobami detergentowymi i wymagają innego, niż zakłada znakomita większość, sposobu użytkowania. Przede wszystkim wymagają spłukiwania i nie stanowią pełnego, wartościowego etapu oczyszczającego, szczególnie w zderzeniu z trudnymi do usunięcia kremami ochronnymi, czy wodoodpornym, przylegającym i zastygającym makijażem. Niemniej, płyny micelarne, szczególnie o tak delikatnych i jednocześnie skutecznych walorach użytkowych jak Sensicure PWS, mogą okazać się niezwykle przydatnym i balansującym dermokosmetykiem w pielęgnacji skóry niezrozumianej, chwiejnej i kapryśnej.

Formuła preparatu jest ultra delikatna i również, jak w przypadku Synchrovit C, przemyślana i adekwatna. Preparat bazuje na fizjologicznym roztworze soli, zapewnia to optymalne pH preparatu, łagodzi działanie miceli oraz zwiększa ich właściwości elektrostatyczne (chwytne). Równie interesująca jest sama specyfikacja chemiczna preparatu, która bazuje na czterech składnikach pozostających w określonym, wzajemnym stosunku (glicerol:ksylitol 1,6, MSM i glukonian cynku), wspólnie podnosząc próg tolerancji skóry.

Po poznaniu PWS Physio Water ogarnęły mnie niewyobrażalne wyrzuty sumienia, muszę przyznać, że mimo istniejącej awersji do tego typu układów kosmetycznych (które w zdecydowanej większości są po prostu kiepskie, agresywne i mało efektywne), płyn micelarny marki Synchroline wkradł się na stałe do moich rutynowych, jak i specjalistycznych, działań pielęgnacyjnych. Formuła nadmiernie się nie pieni, na skórze jest niezwykle łagodna przy jednoczesnej, zachowanej efektywności - płyn usuwa bez najmniejszych trudności ciężki, wodoodporny makijażu oczu oraz solidnie ściąga powierzchowne warstwy głębokich zanieczyszczeń - dzięki czemu moje dalsze działania oczyszczające mogą być o wiele łagodniejsze, i tym samym, bardziej przystosowane do kondycji mojej nadmiernie tracącej wilgoć, skóry. Nie podrażnia oczu. Nie generuje rumienia, swędzenia i podrażnień. Przy niewielkich zanieczyszczeniach organicznych może stanowić główny element myjący.

Ze względu na wodną i detergentową formułę, preparat nie posiada właściwości okluzyjnych oraz zabezpieczających przed nadmierną utratą wilgoci, wobec czego stosowany samodzielnie i nader kompulsywnie, może jak najbardziej powodować wysuszenie skóry. Mimo znakomitych walorów użytkowych, Sensicure PWS mgliście maluje obraz nadmiernie uproszczonego rytuału oczyszczającego - stosowany adekwatnie, z rozsądkiem, może stanowić bardzo udany element, lecz nie filar zrównoważonej pielęgnacji, szczególnie w etapie myjącym. Tak czy inaczej, uczciwie, to bardzo udany delikatny, aczkolwiek skuteczny preparat. Na tle dotąd poznanych mi produktów, Synchroline uznaję sprawiedliwie za najlepszy.

Łagodny, w pozytywnym świetle czysto apteczny, całkowicie utleniający się, zapach.

Grupa docelowa: delikatne, odwadniające się i wrażliwe typy cery, niewielkie zabrudzenia lub chęć zrównoważenia i złagodzenia dalszej pielęgnacji. Dermokosmetyk stworzony do usuwania nawet wodoodpornego, zastygającego makijażu oczu - czyni to w sposób delikatny, lecz skuteczny. 

INCI: AQUA (WATER), METHYLPROPANEDIOL, PROPANEDIOL, SODIUM CITRATE, DIMETHYL SULFONE, XYLITOL, TRIETHYL CITRATE, SODIUM GLUCONATE, GLYCERIN, SODIUM CHLORIDE, DECYL GLUCOSIDE, CAPRYLYL/CAPRYL GLUCOSIDE, PEG-7 GLYCERYL COCOATE, POLYAMINOPROPYL BIGUANIDE, CITRIC ACID, CETRIMONIUM BROMIDE.
250 ml / 45-70 zł
500 ml/ 69 zł

Jeśli recenzja okazała się dla Ciebie przydatna i planujesz dokonać zakupu określonych produktów marki dermokosmetyków Synchroline w sklepie oficjalnego dystrybutora [tutaj], wraz z kodem EWA20 Twój koszyk pomniejszy się o 20% koszty. Oferta dostępna do 14 lipca 2019 roku włącznie. 

ARTYKUŁ POWSTAŁ WE WSPÓŁPRACY Z MARKĄ SYNCHROLINE.

Jeśli nie radzisz sobie ze swoją cerą bądź też wymagasz kompleksowej, specjalistycznej i profesjonalnej pomocy: zgłoś się na prywatne konsultacje skórne, śląc zgłoszenie na mademoiselleeve@wp.pl.

Pozdrawiam ciepło,
Ewa

KONCEPT LESS WASTE W UJĘCIU KOSMETYCZNYM CZĘŚĆ I | JAK DBAĆ O SIEBIE I PRZY OKAZJI ŚMIECIĆ MNIEJ

$
0
0
Bo choć jestem tylko nędznym pyłkiem w kosmosie, nie chcę w spadku pozostawiać ton śmieci, z którymi zmierzać będą się następne pokolenia. 

MOJA PRACA NIE JEST PRACĄ LESS WASTE I NIGDY NIĄ NIE BĘDZIE.
Dlatego też wyzbywam się mentorskiego tonu, nie uprawiam taniego coachingu, nie kreuję siebie na kogoś, kim nie jestem i nie opieram swojej działalności na czymś tak irracjonalnym i sprzecznym z moimi zajęciami oraz wykształceniem, jak koncepcja zero waste. 

Kulisy moich najbardziej dochodowych zajęć wiążą się naturalnie z wysokimi kosztami - również dla środowiska, dlatego nie tuszuję mankamentów swojej działalności i przyznaję się do obranej, zdeprawowanej drogi. Ciężko zmienić coś, na czym opiera się praca, z której uzyskuje się rzeczywisty przychód - dlatego utożsamiam się bardziej z ideą less waste za którą kryją się zasady funkcjonalności mojego zajęcia - uczciwe zasady, dzięki którym korzystam zarówno ja, jak i Czytelnicy. 

Zasady na jakich pracuję są przejrzyste i klarowne - mimo że kulisy mojej pracy są typowo konsumpcyjne, staram się, by ogólny wydźwięk mojej działalności miał wymiar prospołeczny i edukacyjny. Jako przedsiębiorca dbam przede wszystkim o przejrzystość warunków współpracy, ograniczam ilość stosowanych produktów, nie przeceniam swoich możliwości typowo fizycznych oraz adekwatnie wyceniam podjęte działania. Jako publicysta, staram się, by produkcje przynosiły zamierzony efekt - czyli przedstawiały stan faktyczny przedmiotu współpracy i w sposób naturalny zachęcały odbiorców do przemyślanych i trafnych zakupów. Postępuję zgodnie z polskim prawem oraz własnymi imperatywami, dlatego nie ukrywam skrzętnie działań marketingowych, ani też nie podejmuję działań, których nie jestem pewna, naruszają one moją strefę komfortu, bądź też są ogólnie szkodliwe. 

DLACZEGO ZERO WASTE JEST...GŁUPIE. 
Jestem realistką i wizja zero waste jest wizją nader idealistyczną - niemożliwą do osiągnięcia w dzisiejszych czasach, w czasach hermetyczności, sterylności, aseptyki i antyseptyki. Przemawiają do mnie jednak rzeczy, które są możliwe do uzyskania, wymagające wręcz zdawkowego wysiłku, a ich nieudolność niezwykle często jest skutkiem lenistwa, niewiedzy bądź też próżności, a najczęściej wynika z triady ludzkich przywar. 

Od lat towarzyszy mi maksyma, że jeśli chcę coś zmieniać, to jest to idealny moment, by zmienić właśnie siebie. I tak też czynię - staram się, by moje działania, mimo mojego artystycznego i chaotycznego stylu życia, były lepiej zorganizowane i przemyślane. Myślę, że cała ta koncepcja less waste, jeśli jest oczywiście wdrażana rozsądnie i mądrze, ogranicza się w dużym uproszczeniu do rozsądnego planowania zasobów - co sprzyja stabilizacji emocjonalnej, fizycznej oraz naturalnie - finansowej. Less waste to również wzajemny szacunek do siebie i swego rodzaju odpowiedzialność społeczna, której w naszym kraju, niestety, często brakuje.  

Kiedyś byłam bardzo na nie i stawiałam duży opór (teraz już wiem, że niesłusznie) wobec szeroko pojętej niewiedzy (a czasami już głupoty), ale widzę, że otoczenie w niewymuszony sposób łapie bakcyla, jeśli nasze działania edukacyjne są nienachalne, przebiegają w sposób naturalny oraz są osiągalne dla większej grupy - odkrywcze pod tym względem okazały się dla mnie szczególnie praktyki na oddziałach szpitalnych, co wyzwala bolesną refleksję jak niewielki procent zasobów przekazywany jest w tak inwestycyjne pod względem zdrowotnym (i tym samym finansowym) działania profilaktyczne. Większość z nas nie jest oporna na nowe, lepsze rozwiązania, ale na krytykę - nikt nie lubi być atakowany i uważam, że za ideą zero waste kryje się zbyt wiele nierealności, agresji i nachalności, by miała ona szansę rzeczywiście istnieć, stąd mimo że pobudki są iście altruistyczne, trafiają one na nieodpowiedni, fanatyczny grunt. 

KILKA ZASAD, KTÓRYMI WARTO SIĘ KIEROWAĆ, BY NIE BYĆ NABURMUSZONYM EGOISTĄ.
Są to trywialne zasady, które jest w stanie spełnić absolutnie każdy, niezależnie od zasobności portfela - ciężko bowiem perswadować personom z nieuporządkowaną piramidą Maslowa, by stały się bardziej prospołeczne, jeśli niezaspokojone pozostają wciąż potrzeby najbardziej pierwotne. Mimo to wciąż podtrzymuję, że za takim patologicznym śmieceniem stoi ludzki egoizm i bieda, ale mentalna, a niekoniecznie możliwości finansowe. 

Zakup efektywnych i potrzebnych kosmetyków, które są niezbędne do zachowania prawidłowej higieny i zdrowia. Ludzie kupują dużo - i często, za dużo. Jako osoba publiczna stawiam duży nacisk na moją rolę edukacyjną i merytorykę publikowanych materiałów, lecz wciąż moja postawa napotyka opór wobec zawartości drogeryjnych półek.

Podstawą jest kupowanie produktów, które rzeczywiście są niezbędne do utrzymania zdrowia i higieny na satysfakcjonującym poziomie, a ich brak - odbija się dotkliwie na ogólnej kondycji. Nie sądzę, by każda osoba potrzebowała oddzielnych produktów do każdej partii ciała, takie dysproporcje zdarzają się niezwykle rzadko, a jeśli już występują - mają charakter symetryczny i proporcjonalny. Właściwości dobrego, kremowego żelu do ciała nie różnią się znacząco od produktu do depilacji, zapewniającego odpowiedni poślizg, delikatnego szamponu do mycia włosów, czy płynu do higieny intymnej - wystarczy go odpowiednio użyć, o czym napiszę w następnym akapicie. Tępię zwykłą próżność (bo jak wyjaśnić zakup 50 szminek w podobnej kolorystyce), mam za to więcej empatii dla osób, których konsumpcjonizm wynika z zagubienia i ogólnej niewiedzy. Tutaj szczególnie przydatna okazuje się świadomość w zakresie własnego ciała, obserwacja, dostęp do testerów wyrobów kosmetycznych oraz szczere i rzetelne zestawienia kosmetyczne udostępniane w mediach. 

Zakup kosmetyków, dla których zawsze znajduję alternatywny sposób stosowania i nie rozbudowują sztucznie pielęgnacji (na przykład toniki, peelingi do ciała, mgiełki). O ile nie występują poważne ku temu przesłanki - większość produktów może być stosowana właśnie w taki sposób.
  • Podkłady mineralne, róże, brązery i cienie mineralne, sypkie pudry wykańczające: | podkład mineralny + krem nawilżający (krem BB),  podkład kremowy + podkład mineralny mocniej kryjący i zastygający kosmetyk kremowy lub miejscowy korektor na niedoskonałości, delikatny korektor pod oczy i puder wykańczający, podkład mineralny + puder wykańczający i (lżejszy, lepiej matujący podkład) | puder wykańczający na sucho lub mokro (lepsza powłoka absorbująca), puer do masażu na sucho, puder stylizacyjny, zwiększający objętość włosów (wmasowywany w skórę głowy), puder na otarcia, puder przeciw nadmiernej potliwości stóp i rąk, szybki i krótko składnikowy i niebrudzący antyperspirant (konieczne opakowanie w sprayu rozpraszające pudry), bezdrobinkowy puder złuszczający do twarzy (dodatek do żelu, mleczka), podkład kremowy + puder (lepiej zastygający, matujący podkład) | róże, brązery i cienie można łączyć z delikatną pomadką nadając jej koloru oraz stosować jak róż/brązer/cień kremowy, traktować jak cień do powiek i odwrotnie: jak róż i brązer, zmieniać za pomocą kosmetyków sypkich (ale i prasowanych, wystarczy zeskrobać odrobinę produktu) nietrafiony kolor podkładu, korektora szminki lub każdego innego kosmetyku kolorowego, dodatek roziskrzonego cienia lub rozświetlacza zbliżonego do koloru Twojej naturalnej opalenizny do balsamu do ciała, zastąpi koloryzujący balsam, rozświetlacz + krem/naturalny olejek/masło (rozświetlacz kremowy do twarzy i ciała) | podkład kremowy + krem (lekki krem BB), podkład kremowy + balsam do ciała (koloryzujący balsam do ciała, w tym nóg), podkład kremowy + rozświetlacz (rozświetlający podkład) ;
  • Szminki do ust | róż kremowy, cień, zastygające pomadki jako eyeliner i zastygające cienie do powiek (tłuste powieki);
  • Kremy nawilżające i maski kremowe | + do środków myjących pieniących się (zbuforowanie wysuszających właściwości, lepsze usuwanie tłustych zanieczyszczeń - żele, szampony), + do olejków myjących (kremy myjące, łagodniejsze dla skóry), + wodne serum/tonik/esencja (lekki krem, emulsja), + glinki/błota/algi sypkie (mniejszy potencjał odwadniający, kremowa konsystencja), +okład pod maski algowe peel off (mniejsze ryzyko zanieczyszczenia skóry, lepsze właściwości nawadniające), + dodatek kilku kropel alkoholu (redukcja lepkości), w zależności od konsystencji odżywka/maska spłukiwana/niespłukiwana do włosów, krem do golenia, +balsamy do ciała, kremy do rąk, stóp, odżywcze kremy jako maska odżywcza spłukiwana; 
  • Wodne serum, wody kwiatowe i termalne oraz toniki | do rozrzedzania za ciężkich konsystencji, + wodna baza do peelingu kawitacyjnego, + 5-10% kremu mgiełka nawilżająca do twarzy i odżywka niespłukiwana do włosów, + solubilizator + olejek eteryczny (mgiełka odświeżająca do ciała, pościeli, pomieszczenia); 
  • Mydła naturalne i syndety | utrwalacz do brwi (sprawdzi się też lakier do włosów, wystarczy spryskać szczoteczkę), mocno spienione na przykład rękawicą Kessa (pianki do golenia), spienione w kubeczku z kilkoma kroplami octu jabłkowego lub soku z cytryny (szampon do włosów), + olej/baza kremowa/maska kremowa (kremowy żel do oczyszczania skóry), środek do prania delikatnej odzieży, pokrojony syndet/mydło w woreczku płóciennym (odstraszacz robactwa), środek do polerowania szkła (w tym okularów), przetopione resztki mydła + kremowy środek myjący/olejek myjący (kremowy, spłukujący się żel), resztki mydła, podwójna objętość wody + wybrany olejek eteryczny (przetopione mydło w płynie), zmiękczająca kąpiel dla stóp; 
  • Mleczka, kremy i olejki myjące | + żel (żel kremowy), +szampon (kremowy żel myjący, delikatny szampon), +odżywka (kremowa, gęsta maska odżywcza do włosów), +cukier/kawa/inne drobinki ścierające (kremowy peeling do ciała, twarzy), +skrobia/tapioka/krzemionka/celuloza (peeling gommage), kremy do golenia, + 80% wody i wybrany olejek eteryczny + resztki mydła (pieniący się płyn do kąpieli);
  • Żele myjące |  + mleczko myjące, krem myjący, olejek myjący lub olej (żel kremowy, lepiej spłukujący się olejek), +cukier/kawa/inne drobinki ścierające (żelowy peeling do ciała, twarzy), +skrobia/tapioka/krzemionka/celuloza (żelowy peeling gommage), +odzywka/maska (lepiej spłukująca się maska/odżywka), + enzym z bromelainy, papainy lub dyni (mikrozłuszczający, enzymatyczny żel oczyszczający), + wybrany kwas (szybki, spłukiwany peeling kwasowy), płyn do higieny intymnej (rozrzedzam w kubeczku); 
  • Odżywki i maski do włosów | + dodatek do szamponu, stosowane przed myciem, +tonik/woda (mgiełka niespłukiwana do włosów ułatwiająca rozczesywanie), krem do golenia; 
  • Oleje | +środki myjące (łagodniejsze właściwości myjące, lepsze usuwanie zabrudzeń tłustych, lepszy poślizg), + podkład (mokry efekt), + warstwa wklepana na korektor pod oczy/podkład aplikowany z odrobiną oleju naturalnego (mokry efekt, wygładzenie optyczne załamań, likwidacja suchego wykończenia makijażu), + szminka/pomadka (efekt mokrych ust), +krem/maska, serum/emulsja (cięższa konsystencja), + zastygnięty tusz (przywróci życie/lub dodatek płynu micelarnego), +róż mineralny (świetlisty róż, pomadka), olejek do ciała/dodatek do balsamu do ciała, natłuszczacz do paznokci, dodatek do kąpieli, dodatek do glinek, masek; 
  • W pielęgnacji ciała, które nie jest u mnie szczególnie wymagające, ograniczam się do sprawdzonego mydła ziołowego (a raczej syndetu) z serii Babuszki Agafii, którym oczyszczam całe ciało (i również depiluję po intensywnym zmydleniu) i włosy, delikatniejszego balsamu myjącego do włosów, odżywki niespłukiwanej w sprayu, którą często sporządzam sama i kremu do stóp, które rogowacieją błyskawicznie i zdecydowanie wymagają dopieszczenia. Jeśli nie mam na zużyciu żadnych kremów, kupuję dodatkowo balsam do ciała. 

Zawsze zużywam kosmetyki do końca, nie wyrzucam, a jeśli tej zasady nie spełnię - oddaję. To nie jest żadna ujma na honorze, ani dla oddającego, ani przyjmującego! 

Konserwuję, jeśli termin ważności jest zbyt krótki (polecam w tym konkretnym celu fenoksyetanol, ma szeroki zakres bioaktywności, jest również biozgodny z większością dostępnych formuł, w tym o skrajnym pH - zarówno zasadowym, jak i kwasowym). Wybieram produkty, których wiem, że nie zużyję szybko, z długim terminem przydatności - i tutaj znakomicie sprawdzają się kosmetyki mineralne, szczególnie kosmetyki kolorowe, które zużywa się długo i nierzadko - po terminie - cienie, róże, brązery, rozświetlacze - posłużą na lata, nie odbiegają jakością od sprasowanych odpowiedników i stanowią niewielkie ryzyko mikrobiologiczne. Ważnym aspektem jest dla mnie wydajność oraz możliwość bezpiecznego, długiego przechowywania, a także alternatywnego wykorzystania opakowania - im dłużej coś zużywam, tym mniej kupuję i śmiecę. 

Nie kupuję prostych kosmetyków, które jestem w stanie sama wytworzyć z domowych składników z podobnym, a nawet lepszym skutkiem.

Inwestuję w akcesoria, które są wytworzone z naturalnych materiałów (naturalna gąbka konjac, rękawica Kessa, szczotka z naturalnego włosia w drewnianej oprawie, szmatka muślinowa), a jeśli tej zasady nie spełniają - muszą być wykonane z trwałych substancji, które mogę bezpiecznie dezynfekować w domowych warunkach i używać przez długi czas. Akcesoria pozwalają zużywać mniej i zastępować niepotrzebne produkty w pielęgnacji, na przykład peelingi. 

Nie kupuję z zasady produktów jednorazowych, o ile nie wymaga tego stan mojego zdrowia. Nie inwestuję w kosmetyki miniaturowe - jeśli wyjeżdżam, robię odlewki we własnym zakresie z aktualnie stosowanych kosmetyków. Sporządzam testery samodzielnie dla bliskich mi osób. Jeśli chcę przetestować dany produkt - również przychodzę z własnym, miniaturowym, szklanym słoiczkiem wielokrotnego użytku - wyjątkiem jest dostępność zakupu miniatury w szklanym lub innym, biodegradowalnym opakowaniu. Osuszam twarz dobrej jakości ręcznikami bawełnianymi, które zmieniam codziennie. 

Nie kupuję na zapas. Celebruję stosowanie produktów i zastanawiam się nad kolejnym zakupem po przeanalizowaniu słuszności rozbudowania pielęgnacji. 

Zawsze chodzę z własną torbą. A jeśli składam zamówienie on-line, w uwagach do zamówienia zawsze zwracam się z uprzejmą prośbą o naturalne wypełnienie bądź też jego zupełny brak, jeśli zamówione produkty tego nie wymagają.

Zwracam uwagę z czego jest wykonane opakowanie w którym znajduje się kosmetyk oraz czy producent zajmuje się tematem recyklingu swoich opakowań.

Segreguję. Oczyszczam dokładnie opakowania po zużyciu (o ile forma produktu na to pozwala) i umieszczam w odpowiednim zbiorniku.


WE WRZEŚNIU POJAWI SIĘ CZĘŚĆ II W ODNIESIENIU DO PRODUCENTÓW KOSMETYKÓW I ICH MOŻLIWYCH DZIAŁAŃ W TYM ZAKRESIE. ARTYKUŁ POWSTAŁ PRZY UDZIALE MARKI ANNABELLE MINERALS.

Pozdrawiam ciepło,
Ewa


MASAŻ KRZEMIONKĄ | O TYM JAK EFEKTYWNIE I TANIO USUNĄĆ TŁUSTE ZASKÓRNIKI I ROZSZERZONE PORY

$
0
0
masaż krzemionką jak usunąć głębokie zaskórniki jak pozbyć się rozszerzonych porów krzemionka jako puder

Metoda krzemionkowa to jedno z moich największych i jednocześnie najbardziej zaskakujących odkryć w pielęgnacji. Niefortunnie stanowić zaczęła ratunek przed złem, jakie sama na siebie ściągnęłam, podejmując się, jakże potrzebnej, lecz i szkodliwej dla mojej skóry, inicjatywy naturalnego makijażu kremowego. Masaże na sucho krzemionką są proste w stosowaniu, odpowiednie nawet dla zmienionej zapalnie skóry i przede wszystkim - skuteczne w działaniu!

DLACZEGO WŁAŚNIE KRZEMIONKA? 
Krzem posiada doskonałe właściwości absorbujące - szczególnie lipochłonne - w testach klinicznych  i próbach przeglądowych, koloidy krzemionkowe pod tym względem dorównywały, a nawet przewyższały etanol. Minerał charakteryzuje się naturalnymi właściwościami odtłuszczającymi, emulgującymi, bakteriostatycznymi oraz, co brzmi dość nieprawdopodobnie, doskonałym, sferycznym poślizgiem, pozostawiając skórę nieskazitelnie wygładzoną i miękką w dotyku po użyciu.

W tym przednim konkursie właściwości, tylko dwie z nich zaszczepiły w mojej głowie dzisiejszy, szaleńszy zamysł - krzemionkę sferyczną cechuje znakomita penetracja skórna (duże powinowactwo do składników budulcowych ludzkiego naskórka) oraz równie wysokie właściwości przylegające - poziom przenikalności ditlenku krzemu w mieszkach włosowych i specyficzna mikroziarnistość pyłu w próbach in-vivo i ex-vivo działała na poziomie niemal całej warstwy rogowej. I właśnie to popchnęło mnie to tego, by krzemionkę wykorzystać inaczej niż zwykle - podczas masażu oczyszczającego.

Krzemionki podobnie jak tłuszcze oraz alkohole (a nawet efektywniej!) łączą się z tłustą i plastyczną treścią zaskórniczą, w zależności od budowy - ich właściwości chłonne mogą być nawet 100 krotnie wyższe niż ich finalna objętość. Są nieporównywalnie prostsze i przyjemniejsze w stosowaniu, co zawdzięczają swojej budowie i sypkiej postaci. Struktura krzemionek obkurcza pory, co z punktu  widzenia pielęgnacyjnego naturalnie zmniejsza ryzyko ponownego zaczopowania ujścia gruczołu łojowego.

Od momentu odkrycia tej rewolucyjnej dla mnie metody, stwierdzenie, jakże chwytliwe i często stanowiące nadużycie - wyrolować problem - nabrało dla mnie zupełnie odmiennego znaczenia - właśnie tak działa krzemionka aplikowania na sucho podczas wykonywania tradycyjnych, zamaszystych, przylegających ruchów: pochłania zabrudzenia, wydostając je na powierzchnię w postaci drobnych i łatwo usuwalnych kuleczek, których ilość wzrasta adekwatnie do długości masażu i ilości zanieczyszczeń. Największą zaletą krzemionki jest to, że pochłania dużo i równocześnie łatwo oddaje pochłonięte i unieszkodliwione metabolity.

JAK STOSOWAĆ?

Krzemionkę aplikuję puszkiem, gąbeczką lub zbitym pędzlem na twarz aż do momentu widocznego rozbielenia, a następnie suchymi dłońmi wykonuję klasyczny masaż twarzy. Wbrew pozorom nie jest to nic trudnego - po kilku sekundach naskórek nabiera gładkiego poślizgu, zaś po kilku seriach krzemionka przechwytuje mechanicznie obecne zanieczyszczenia, tworząc coś na kształt specyficznych, wyczuwalnych pod palcami rosnących mikrogranulek. Masaż powinien być wykonywany na oczyszczonej i osuszonej skórze oraz nie winien trwać dłużej niż 15 minut, skórę po zabiegu należy oczyścić łagodnym środkiem myjącym, który spłukuje się całkowicie ze skóry i jest oparty głównie na wodzie (krzemionki tworzą zawiesiny). Kluczowa w tej całej metodzie jest sypka forma krzemionki (najlepiej sferycznej, jak najmocniej pęczniejącej, na przykład airy finish), łączenie ditlenku krzemu z bazami kremowymi lub żelowymi zapewnia efekt bardziej powierzchowny, typowy dla peelingów gommage. 

EFEKTY MASAŻY KRZEMIONKOWYCH - PRZY JAKICH PROBLEMACH SKÓRNYCH OKAŻĄ SIĘ POMOCNE.

Krzemionki znakomicie pochłaniają zanieczyszczenia tłuste, stopują ich wolnorodnikową peroksydację oraz dzięki sypkiej strukturze i punktom stycznym z keratyną - nie są obojętne wobec zmian typowo suchych, naskórkowych. Mikroziarnista struktura odrywa złogi zaskórnicze i uwydatnia je na zewnątrz, łącząc się ostentacyjnie z minerałem w postaci granulek (oczywiście część grudek to zrolowana krzemionka) - bez mechanicznych uszkodzeń i wywoływania przymieszkowego stanu zapalnego. Posuwiste ruchy dłoni doprowadzają do miejscowego ucieplenia tkanki, co pozwala na wydobycie nawet głębokich zmian grudkowych, będących mieszaniną tłuszczów, potu i zrogowaciałego naskórka.

Suchy masaż ditlenkiem krzemu sprawdza się szczególnie przy tłustych zanieczyszczeniach oraz suchych, sterczących i niezwykle irytujących zrogowaceniach, gdy nie towarzyszy im jednoczesne głębokie odwodnienie naskórka - chłonna struktura krzemionki oraz jej właściwości chemiczne pozwalają skutecznie rozpuścić obecne w kanałach mieszkowych złogi w niezwykle skuteczny, lecz i jednocześnie nietraumatyczny dla skóry sposób. To doskonała metoda na zrównoważenie okluzji w pielęgnacji. Minerał w mało inwazyjny sposób obkurcza rozszerzone pory oraz stanowi profilaktykę przed ich ponownym czopowaniem.

Delikatność i efektywność krzemionki stanowi optymalne rozwiązanie złuszczające dla skóry trądzikowej zmieniającej się zapalnie. Warto wypróbować tej metody szczególnie przy problemach skórnych związanych z rozpulchnieniem naskórka (tłuste, powierzchowne zaczopowane pory, zaskórniki zamknięte, rozszerzone pory, łojotok, comedones) oraz problemach związanych z klasycznym rogowaceniem - krzem wykazuje wysoką biozgodność z keratyną, dlatego tak efektywnie tworzy z nią związki, a następnie metabolity.

Masaże krzemionką to alternatywa masażu dla osób, którym szkodzą kosmetyki oparte na innych bazach, na przykład olejowych.

ZAGROŻENIA. 

Wynikają głównie z sypkiej formy krzemionki oraz jej specyficznego, absorpcyjnego działania - krzemionki poprzez generowane wysuszenie mogą stwarzać i nasilać objawy dehydratacji naskórka, wówczas obecny stan zapalny będzie powiązany nie tyle co z udziałem krzemionki, ale implikacjami związanymi z nadmierną utratą wody. Krzemionki, jeśli są wdychane, należą również do bezpośrednich czynników przyczyniających się do rozwoju pylicy płuc. Do typowych objawów odwodnienia należą: tkliwość, nadpobudliwość naczyniowa, swędzenie, dyskomfort, patologiczny łojotok, wyprysk toksyczny oraz niestabilność naskórkowa. Stosowanie krzemionki na skórach głęboko odwodnionych i typowo suchych może zastane objawy skórne zaostrzyć, pewnym, lecz mniej skutecznym rozwiązaniem są peelingi krzemionkowe oparte na bazach kremowych - krzemionkę można dodać do kremowego środka myjącego lub dobrze zemulgowanej bazy kremowej. Gotowym i godnym polecenia produktem tego typu jest lodówkowy peeling krzemionkowy polskiej marki Fridge.

ARTYKUŁ NIE JEST SPONSOROWANY. 

Pozdrawiam ciepło,
Ewa

NASTĘPCA SURGRAS LIPIKAR | SVR TOPIALYSE BAUME LAVANT ODŻYWCZY BALSAM DO MYCIA SKÓRY SUCHEJ I ATOPOWEJ

$
0
0
svr topialyse baume lavant kojącybalsam do mycia skóry bardzo wrażliwej suchej swędzącej i atopowej żel do twarzy który nie wysusza

Wiadomość o wycofaniu nieodżałowanego Lipikar Surgras La Roche-Posay zasiała pustkę w sercach wielu zwolenników szybkiego, skutecznego i prostego oczyszczania. Dziełem zupełnego przypadku, przy pomocy jednej z moich Czytelniczek, odkryłam godnego następcę, który moim zdaniem, zasłużył sobie nawet bardziej na objęcie jak dotąd pustego tronu.

WŁAŚCIWOŚCI. 
Konsystencja gęsta, zabielona, ciągnąca się, zwarta i lepka. Nie wysycha całkowicie - pozostawia przezroczysty, wciąż klejący się woal, który następnie podczas pocierania tworzy smugi, finalnie pokrywając naskórek ochronną, lecz wciąż hołdującą lepkością kołderką. Ciężar produktu jest wyczuwalny szczególnie podczas aplikacji na suchą skórę, stawia bowiem duży opór, który wymusza stosowanie bardziej zamaszystych ruchów, ale i dzięki silnym właściwościom przywierającym zawdzięcza zaskakującą siłę jaką dysponuje - znakomicie przylega do zanieczyszczeń każdego typu, a następnie - z równie zaskakującą mocą - emulguje, usuwając się w delikatny, emulsyjny sposób, z powierzchni naskórka. Nie jest zaskoczeniem, że kosmetyk cechuje zdumiewająca wydajność - jedna, niepełna pompka preparatu jest w stanie usunąć zanieczyszczenia z twarzy, uszu, szyi, dekoltu, a nawet i ramion. To, co podoba mi się w Baume Lavant najbardziej, to uczucie oczyszczonej, ale nie zmaltretowanej skóry. Preparat myjący utożsamia się z umiarkowaną, zrównoważoną delikatnością, która nie gra bezczelnie na odwodnieniu, a zapewnia przyjemne uczucie świeżości. Konsystencja pozwala również modyfikować skutecznie siłę, będąc podatną na wszelakiego rodzaju zewnętrzne modyfikacje. Podobnie jak poprzedni król, Baume Lavant sprawdza się do oczyszczania całego ciała oraz włosów, pełniąc rolę produktu idealnego na wyjazdy. 

Podobnie jak sławetny i nieodżałowany Surgras, dermokosmetyk cechuje zrównoważona porcja fazy tłuszczowej w postaci zmodyfikowanych i łatwo zmywalnych emolientów (okluzji) w stosunku do frakcji wodnej z mieszaniną emulgacyjno-detergentową. Baume Lavant ma postać gęstego, skoncentrowanego kremu, który łączy w sobie ogromny potencjał myjący, lecz również i właściwości ochronne - zawarte w nim tłuszcze nie tylko buforują działanie detergentów, łączą się z zanieczyszczeniami tłustymi, których efektywne spłukanie gwarantuje zarówno emulgacja, jak i częściowe wspomożenie łagodnymi detergentami. Baume Lavant przeważnie emulguje, ale dostrzegalne jest subtelne spienianie się produktu, dające efekt przyjemnej, puchatej pierzynki, gwarantującej całkowite, i jakże rozkoszne, usunięcie bazy kremowej. Preparat nie pozostawia na skórze lepkiego, tłustego, dziwacznego filmu i poślizgu. 

svr topialyse baume lavant kojącybalsam do mycia skóry bardzo wrażliwej suchej swędzącej i atopowej żel do twarzy który nie wysusza (2)

Siła Baume Lavant upora się bez najmniejszego trudu z zabrudzeniami o średniej, adekwatnej do kremu myjącego, ciężkości - kremowymi, lecz nie przylegającymi ściśle do naskórka i nie wypełniającymi jego mikrostruktur (mokry efekt, aplikowane w niewielkiej, umiarkowanej ilości). W przypadku produktów całkowicie schnących, aplikowanych w określonej ilości - kosmetyk może okazać się niewystarczający, choć jego siłę można łatwo zmodyfikować dodatkiem czystej fazy tłuszczowej, którą jest w stanie udźwignąć do dodatkowych 30-35% lub wstępnym myciem, usuwającym powierzchowne zabrudzenia (na przykład płyny micelarne). Dermokosmetyk rozcieńczany wstępnie wodą lub aplikowany na wilgotną skórę natychmiast emulguje, tworząc łagodną emulsję myjącą - idealną do oczyszczania zanieczyszczeń lekkich i głównie wodnych.

Zapach neutralny, świeży, niemal niewyczuwalny. 

SŁUSZNY ZAMIENNIK DLA SURGRAS LIPIKAR LA ROCHE-POSAY. 

Nazwa artykułu jest wystarczająco sugestywna: wycofany dermokosmetyk La Roche-Posay i nadal dostępny Baume Lavant mają ze sobą sporo punktów stycznych, lecz moim skromnym zdaniem w tym szaleńczym wyścigu może być tylko jeden zwycięzca i jest nim zdecydowanie SVR. Na korzyść SVR przemawia gęstsza konsystencja, łagodniejsza i jednocześnie efektywniejsza baza domywająca. Tak jak przy Surgrasie chwilowy zachwyt ustąpił miejsca rozczarowaniu, generując potężne deprywacje nawodnienia, tak SVR okazał się delikatniejszy, choć równie skuteczny w oczyszczaniu - co więcej, znacznie lepiej usuwał zanieczyszczenia głębokie, z którymi Lipikar sobie zupełnie nie radził i oczyszczał naskórek typowo powierzchownie. 

SVR TOPIALYSE BAUME LAVANT - KTO BĘDZIE Z NIEGO ZADOWOLONY?
Mycie jednoetapowe jest myciem specyficznym - sprawdzi się u osób, których zanieczyszczenia codzienne są średnie i stosowanie metod klasycznego oczyszczania dwuetapowego, akcesoriów lub delikatnych środków myjących, doprowadza skórę do opłakanego stanu, napędzając jednocześnie problem istniejącego odwodnienia. Baume Lavant to schron dla osób, które po pierwsze opowiadają się za uproszczoną pielęgnacją i ten typ działań faktycznie sprawdza się w praktyce najlepiej oraz po drugie, w sytuacjach, gdy cera odwadnia się za mocno podczas gruntownych metod oczyszczających, lecz jednocześnie wymaga mocniejszego mycia, ponieważ ultra delikatne, jak i nadmiernie ściągające formuły powodują czopowanie ujść gruczołów łojowych (łojotok aktywny i łojotok napędzany, inaczej wywołany). Grupą docelową są zdecydowanie skóry tłuste i łojotokowe odwadniające się, cery rogowaciejące trądzikowe oraz cery dojrzałe w kierunku skór normalnych, zrównoważonych lub przejawiających tendencję do przetłuszczania się. Kosmetyk spłukuje się niemal całkowicie (na poziomie 80%), na skórach typowo suchych i skrajnie odwodnionych może okazać się za agresywny poprzez nadmierne domywanie się.

Dostępność opakowania z funkcyjną i sprawną pompką oraz mniejszej tubie bez mechanizmu dozującego.

INCI: AQUA (PURIFIED WATER), GLYCERIN, SODIUM C14-16 OLEFIN SULFONATE, COCO-BETAINE, COCO-GLUCOSIDE, ACRYLATES/C10-30 ALKYL ACRYLATE CROSSPOLYMER, NIACINAMIDE, ALPHA-GLUCAN OLIGOSACCHARIDE, SACCHARIDE ISOMERATE, TOCOPHEROL, TOCOPHERYL ACETATE, 12-HEXANEDIOL,  CAPRYLYL GLYCOL, CITRIC ACID, COCOS NUCIFERA  (COCONUT) OIL,  GLYCERYL OLEATE, GOSSYPIUM HERBACEUM (COTTON) SEED OIL, HYDROGENATED PALM GLYCERIDES CITRATE, PENTYLENE GLYCOL, SODIUM CITRATE, SODIUM HYDROXIDE, STYRENE/ACRYLATES COPOLYMER

200 ml / 40-50 zł
400 ml / 44-70 zł

ARTYKUŁ NIE JEST SPONSOROWANY. 

Pozdrawiam ciepło,
Ewa

PORÓWNANIE NATURALNYCH KREMÓW PIELĘGNUJĄCO-BARWIĄCYCH BEAUTY BALM (BB) CZĘŚĆ I | CLOCHEE, FRIDGE BY YDE, LILY LOLO, PUROBIO, PHYSICIANS FORMULA, MADARA

$
0
0
clochee simply organic rozświetlający krem spf 30+ krem z filtrem naturalny naturalny krem z kolorem filtr który nie zatyka porów krem z filtrem i kolorem jaki naturalny krem przed słońcem naturalne składniki

Pierwsze na moim blogu zestawienie naturalnych, nietestowanych na zwierzętach i wegańskich kosmetyków kolorowych w płynie. Zapraszam do lektury!

clochee simply organic rozświetlający krem spf 30+ krem z filtrem naturalny naturalny krem z kolorem filtr który nie zatyka porów krem z filtrem i kolorem jaki naturalny krem przed słońcem naturalne składniki

CLOCHEE SIMPLY ORGANIC ROZŚWIETLAJĄCY KREM SPF 30+
Konsystencja nietłusta, umiarkowanej gęstości, topniejąca, pudrowa w dotyku, intensywnie smużąca. Stosowanie kremu związane jest z przyjemnym uczuciem chłodzącego i wyczuwalnego przez niemal cały czas noszenia, zastygania - Clochee pozostawia korzystne wykończenie dry-touch z delikatnym, subtelnym poblaskiem pozbawionym drobin.

Mimo że krem bazuje na naturalnych olejach, nie ma nic wspólnego z męczącą oleistością, jest suchy w dotyku i szybko, co o stanowi dla mnie niemałe zaskoczenie, powierzchownie zastygający. Właściwości produktu utrudniają satysfakcjonujący proces równomiernej aplikacji kremu oraz uniemożliwiają budowanie jego krycia - kluczową rolę odgrywa nakładanie minimalnej ilości produktu w bardzo szybkim czasie. Wersja rozświetlająca reaguje pozytywnie na ciepło dłoni, subtelne ruchy oklepujące oraz suche metody aplikacji. Wilgotna gąbeczka wspomaga nadmierne schnięcie i oksydację produktu oraz sprzyja powstawaniu prześwitów (ściąga poprzednie warstwy), mimo że nie opowiadam się za tą metodą aplikacji, z Clochee wersją rozświetlającą lepiej współgrają akcesoria ultra miękkie - im twardsza gąbeczka, tym adekwatnie bardziej nierównomierny koloryt.

clochee simply organic rozświetlający krem spf 30+ krem z filtrem naturalny naturalny krem z kolorem filtr który nie zatyka porów krem z filtrem i kolorem jaki naturalny krem przed słońcem naturalne składniki

Przyznaję, że to właśnie etap aplikacji kremu jest nieustannym źródłem moich trudności i za każdym razem podejmuję rękawicę, gdy pragnę nałożyć go na skórę. Clochee nie trzyma się ściśle skóry (co ma i swoje zasadnicze plusy, bowiem wpływa pozytywnie na niższe właściwości komedogenne, zdrowe, matowe wykończenie oraz uproszczony etap demakijażu), a szybko tworzy na wierzchniej warstwie rogowej niewsiąkającą, przyprószoną powierzchnię, która jest odporna na przypadkowy dotyk, działanie potu i sebum, lecz nie na kolejną porcję kremu - zbyt obfita, niewłaściwa lub misternie dłużąca się aplikacja oraz próby budowania krycia spełzają na niczym - krem roluje się, staje się podatny na oksydację oraz podkreśla wklęsłą mikrostrukturę naskórka. Problemy te stanowią abstrakcję, gdy krem jest stosowany w ilości niewielkiej, niczym tint barwiący - zdumiewa nie tylko wygładzonym i urokliwie wyrównanym kolorytem skóry, lecz głównie całodniową trwałością i nieproporcjonalną do widocznego efektu, lekkością. 

Formuła kremu rozświetlającego najlepiej współpracuje z bazami zastygającymi, schnącymi oraz umiarkowanie lepkimi, zwiększającymi średnie krycie kremu - zbyt słabe, by pokryć niedoskonałości skórne, ale wystarczające, by równomiernie ujednolicić koloryt i zakryć drobne zaczerwienienia. Zbyt śliska, jak i sucha powierzchnia skóry udaremnia jakiekolwiek próby aplikacji makijażu - krem zachowuje się najlepiej na zupełnie normalnych, tłustych i trądzikowych, oczyszczonych typach cery niemających przewodnich problemów z utrzymaniem prawidłowej wilgotności naskórka. Podkreśla suchość skóry, lecz czyni to w sposób akceptowalny i niewidoczny z umiarkowanej odległości - osiada na naskórku stosunkowo proporcjonalnie, częściowo zastygając. 

clochee simply organic rozświetlający krem spf 30+ krem z filtrem naturalny naturalny krem z kolorem filtr który nie zatyka porów krem z filtrem i kolorem jaki naturalny krem przed słońcem naturalne składniki
Od góry: aplikacja gąbeczką, aplikacja palcami, zmatowienie pudrem Shiseido Translucent Powder
Krem nie daje efektu przeładowania, chociaż gwarantuje specyficzny efekt skóry oprószonej aksamitnym, luksusowym, pielęgnującym pudrem. Nie wyzwala swędzenia, dyskomfortu, a jego noszenie, choć wyczuwalne, należy do jakże miłych czynności. Produkt nie jest lepki, nie migruje, a po kilku minutach od aplikacji - odznacza się wysoką odpornością na organiczne uszkodzenia. Naturalny odpowiednik Too Faced Peach Perfect. Znakomity produkt dla osób, u których kosmetyki kolorowe wyzwalają nadmierny łojotok - i dotyczy to zarówno formuł kremowych, jak i czystych, mineralnych. Można go bezpiecznie doklepać w miejscu zmian wymagających większego krycia. 

Kosmetyk wzorcowo współpracuje z formułami suchymi, satynowe, gładkie i drobno zmielone produkty podwyższają trwałość kremu oraz przy posiadanym kolorze - pozwalają budować krycie, które nie jest możliwe do osiągnięcia przy udziale samodzielnie stosowanego kremu. Pudry zapobiegają dodatkowej oksydacji rozświetlającej konsystencji. Produkt jest odporny i bardziej problematyczny przy udziale metod mokrych. Może podkreślać włoski na twarzy. 

Krem pięknie i długotrwale pachnie - wyczuwam w nim aksamitne i kojące zmysły drewno sandałowe, ma kilka punktów stycznych z Eau des Merveilles Hermès. Opakowanie szklane, uposażone w system dozujący. Formuła wersji rozświetlającej pozwala na sprawne działanie mechanizmu i zużycie produktu. Kolor jasny, ciepły beż, mający spore skłonnosci do oksydacji. 

Clochee rozświetlający krem SPF 30+ jest stworzony dla osób oszczędzających czas na makijaż oraz poszukujących naturalnego i odpornego na nadmierne przetłuszczanie się kosmetyku o delikatnych walorach pielęgnujących. Grupę docelową stanowią cery tłuste, rogowaciejące (neutralny wobec niedoskonałości wypukłych, jeśli jest wklepany) z tendencją do łojotoku wywołanego i organicznego oraz normalne. Znakomita baza pod kosmetyki mineralne. Ochrona mineralna (fizyczna) na poziomie 30 SPF.

INCI: AQUA**, ZINC OXIDE*, CAPRYLIC/CAPRIC TRIGLYCERIDE*, TITANIUM DIOXIDE*, DECYL OLEATE**, GLYCERYL STEARATE CITRATE*, RUBUS IDAEUS SEED OIL**, GLYCERIN**, POLYGLYCERYL-3 PALMITATE*, POLYGLYCERYL-2 CAPRATE*, HELIANTHUS ANNUUS (SUNFLOWER) SEED OIL**, DAUCUS CAROTA SATIVA (CARROT) ROOT EXTRACT**, DAUCUS CAROTA SATIVA (CARROT) SEED OIL**, ORYZA SATIVA HULL POWDER*, SIMMONDSIA CHINENSIS SEED OIL*, POLYHYDROXYSTEARIC ACID*, SUCROSE STEARATE*, STEARIC ACID*, ALUMINA*, GLYCERYL CAPRYLATE*, SQUALANE*, ISOSTEARIC ACID*, BETA-CAROTENE**, ALCOHOL**, TOCOPHEROL**, ASCORBYL PALMITATE**, ASCORBIC ACID**, CITRIC ACID**, SODIUM LAUROYL GLUTAMATE*, LYSINE*, MAGNESIUM CHLORIDE*, LYSOLECITHIN*, SCLEROTIUM GUM*, XANTHAN GUM**, PULLULAN*, DEHYDROACETIC ACID*, BENZYL ALCOHOL*, PARFUM***, CI 77492*, CI 77491*, CI 77499*. * CERTIFIED INGREDIENTS, ** NATURAL RAW MATERIALS, *** APPROVED FOR NATURAL COSMETICS
50 ml / 125.00 zł 

clochee simply organic matujący krem spf 30+ krem z filtrem naturalny naturalny krem z kolorem filtr który nie zatyka porów krem z filtrem i kolorem jaki naturalny krem przed słońcem naturalne składniki naturalny kryjący podkład

CLOCHEE SIMPLY ORGANIC MATUJĄCY KREM SPF 50+
Gęsta, toporna, skoncentrowana struktura, krem ma wiele wspólnych mianowników z wersją rozświetlającą. 

Podstawową i dostrzegalną na pierwszy rzut oka różnicą jest konsystencja, która w wersji matującej przypomina gęstą i zwartą pastę topniejącą pod ciepłem opuszki, jest bardziej kremowa i jednocześnie cynkowa, odnotowałam chwilowe i na szczęście epizodyczne problemy z systemem dozującym. Kosmetyk posiada średnie-mocne właściwości kryjące i schnące, bez trudu skryje zmiany trądzikowe, przebarwienia, ostry rumień. Jego wykończenie jest bardziej suche, wtapiające się, osiadające, nie tak powierzchowne. Wygładza optycznie skórę. Poprzez wzrost pigmentacji smuży mniej intensywnie, lecz osiada bardziej w strukturach twarzy, szczególnie wklęsłościach i załamaniach, widoczność produktu maleje podczas delikatnego oklepywania oraz utrwalania drobno zmielonymi, gładkimi pudrami. Efekt możliwy do stopniowania, przy użyciu niewielkiej ilości kremu jest on trwały i naturalny. Proces aplikacji ułatwia użycie zbitego pędzla, krem nakładany palcami stawia duży opór i uniemożliwia nałożenie wymaganej ilości, co utrudnia równomierną, gładką aplikację i może doprowadzać do kulkowania się produktu. Stosowany miejscowo sprawdza się fantastycznie w roli kryjącego i trwałego korektora, szczególnie na zmiany trądzikowe. Może podkreślać włoski na twarzy.

clochee simply organic matujący krem spf 30+ krem z filtrem naturalny naturalny krem z kolorem filtr który nie zatyka porów krem z filtrem i kolorem jaki naturalny krem przed słońcem naturalne składniki

Etap ten usprawnia dodatek naturalnego oleju do kremu ochronnego lub śliska powierzchnia twarzy, dzięki czemu produkt również ładniej wypełnia niedoskonałości aniżeli na nich osiada, a rónomierna aplikacja produktu palcami nie stawia już większego wyzwania. Matujący krem SPF 50+ reaguje lepiej, gdy jest wstępnie ogrzany, a skóra odpowiednio wypielęgnowana z wyczuwalnym poślizgiem - ma wysokie właściwości chwytne, a sucha struktura naskórka predestynuje do powstania nierówności, smug i zacieków, przyspiesza również schnięcie gęstej konsystencji. Atutem jest nieco wolniejsze zastyganie kremu, które daje odpowiedni zapas czasu, tak brakującego w wersji poprzedniej - Clochee można poprawić z mniejszym ryzykiem pojawienia się smug i plam, ale wciąż wymaga stosunkowo szybkiej pracy. Nie ciemnieje po nałożeniu na skórę ani po aplikacji sypkich produktów, finalnie kolor, mimo że ciemniejszy, zbliżony jest do jaśniejszej wersji rozświetlającej. 

Kosmetyk potencjalnie wysusza przy dłuższym użytkowaniu, może powodować przemijające swędzenie. Jak na tak fantastyczny stopień krycia, Clochee zaskakuje dobrą trwałością, niskimi właściwościami komedogennymi i suchym, niemigrującym wykończeniem. Wymaga jednak chwili i dużej cierpliwości podczas aplikacji, by stopić się z cerą. Przylega do skóry odczuwalnie bardziej, wypełnia jej strukturę i przy tendencji do łojotoku - może okazać się mniej trwały niż wersja rozświetlająca. Współpracuje z kosmetykami mineralnymi. Wymaga pełnego, gruntownego mycia. 

clochee simply organic matujący krem spf 30+ krem z filtrem naturalny naturalny krem z kolorem filtr który nie zatyka porów krem z filtrem i kolorem jaki naturalny krem przed słońcem naturalne składniki
Od góry: aplikacja gąbeczką, aplikacja palcami, zmatowienie pudrem Shiseido Translucent Powder
Bardzo wysoka ochrona mineralna (fizyczna) na poziomie 50 SPF / 15 PPD. Clochee może z powodzeniem pełnić funkcję kryjącego i ochronnego podkładu dla skóry problematycznej, trądzikowej. Idealny dla cer niedoskonałych i przetłuszczających się organicznie. Dostępny jeden wariant kolorystyczny - średni beż. 

Możliwy do zakupu w sklepie producenta [tutaj], perfumeriach Douglas oraz w wielu innych drogeriach internetowych. 

INCI: AQUA**, ZINC OXIDE*, TITANIUM DIOXIDE*, CAPRYLIC/CAPRIC TRIGLYCERIDE*, BUTYROSPERMUM PARKII (SHEA) BUTTER**, GLYCERIN**, GLYCERYL STEARATE CITRATE*, POLYGLYCERYL,2 CAPRATE* * CERTIFIED INGREDIENTS, ** NATURAL RAW MATERIALS, *** APPROVED FOR NATURAL COSMETICS POLYGONUM AVICULARE EXTRACT*, COCOS NUCIFERA (COCONUT) OIL**, SIMMONDSIA CHINENSIS (JOJOBA) SEED OIL*, PANTHENOL**, TOCOPHEROL**, SUCROSE STEARATE*, ALUMINA*, GLYCERYL CAPRYLATE*, SQUALANE*, POLYHYDROXYSTEARIC ACID*, ISOSTEARIC ACID*, STEARIC ACID*, ASCORBYL PALMITATE**, ASCORBIC ACID**, ALCOHOL, PHYTIC ACID**, SODIUM CITRATE**,SODIUM LAUROYL GLUTAMATE*, LYSINE*, MAGNESIUM CHLORIDE*, BENTONITE**, XANTHAN GUM*, SODIUM BENZOATE**, DEHYDROACETIC ACID*, BENZYL ALCOHOL*, SODIUM HYDROXIDE**, CITRIC ACID**, PARFUM***, CI 77492*, CI 77491*, CI 77499*
50 ml / 125. 00 zł 

fridge ff fabolous face naturalny krem bb krey z lodówki świeże kremy do twarzy naturalny makijaż naturalne składniki organicnzy krem do twarzy

FRIDGE BY YDE DELIKATNY PODKŁAD DO TWARZY FF FABULOUS FACE
Konsystencja aksamitna, perlista, nietłusta, o fakturze jednolitego jogurtu, owo uczucie potęguje Fabulous Face [możliwy do zakupu tutaj] wyciągnięty prosto z lodówki. Formuła w ff.0 jest nieco rzadsza, co w niewielkim stopniu wpływa na jej słabszy stopień krycia i nieznacznie gorsze walory użytkowe. 

Krem częściowo zastyga, dając efekt gładkiej, satynowej, zdrowej skóry. Nie jest to mat, lecz długa i kręta przed nim droga do mokrego wykończenia. Fabulous Face od Fridge by yDe nie jest podkładem kryjącym, pełni on głównie funkcję pielęgnacyjną - nie pokrywa i nie umożliwia budowania krycia w celu kamuflażu zaczerwienień, blizn, przebarwień potrądzikowych, żyłek, lecz daje efekt zdrowszej, ładniejszej, wypielęgnowanej cery. Skóra, mimo że wciąż niedoskonała, zachowuje swoją strukturę, a odziana w ff prezentuje się jak po dobrze przespanej nocy. Producenckie sformułowanie delikatny podkład okazuje się wyjątkowo trafne i adekwatne - pielęgnacyjny krem barwiący jest niewidoczny na skórze,  niezwykle komfortowo i przyjemnie się go nosi oraz zastępuje częściowo pielęgnację.

Formuła jest dosyć specyficzna i w zależności od typu cery oraz sposobu aplikacji - kosmetyk daje zupełnie odmienny efekt. Ff walory koloryzujące zawdzięcza naturalnym glinkom i dwutlenkowi tytanu, stąd też współpraca z produktem nie zawsze może, przynajmniej na początku, należeć do udanych - należy poświęcić jej czas, by nauczyć się jak najlepszego sposobu aplikacyjnego i moim zdaniem - należy do najbardziej satysfakcjonujących przy utrzymaniu lodówkowej temperatury oraz schnących, niepozostawiających nadmiernego poślizgu, bazach. Jak w przypadku większości kolorowych kosmetyków, kluczową rolę odgrywa prawidłowe nawilżenie skóry i takie też są zalecenia producenta - ff prezentuje się najlepiej na skórze wypielęgnowanej Fridge by yDe. Ogrzewanie jogurtowej konsystencji opuszkami powoduje wzmożone smużenie oraz osobliwie rozparcelowuje pigment na powierzchni naskórka, co nie jest szczególnym utrudnieniem, gdy struktura skóry nie jest śliska oraz strukturalnie należy do równomiernych. Nie ukrywam, że na mojej skórze po przejściach tradycyjna aplikacja podkładu palcami nie wpędzała mnie w zachwyt - kosmetyk zachowywał się sinusoidalnie, raz cieszył moje oczy całodniowym efektem wypoczętej skóry, a raz osiadał na skórze zbyt topornie, podkreślając to, czego nie pragnęłam eksponować. Niezależnie od techniki aplikacji, ff nie wchodzi w załamania skóry oraz wykazuje dużą odporność na pot, która wzrasta podczas nakładania podkładu za pomocą zwilżonej gąbeczki. 

Kolor blady, półtransparentny, szarawy, zupełnie nie oksyduje, dopasowuje się całkowicie do kolorytu skóry, nawet, jeśli kolor początkowo wydaje się być zupełnie nietrafionym wyborem. Krem występuje w dwóch odcieniach ff.1 bardziej uniwersalnym oraz ff.0 dla osób o bardzo jasnej karnacji. Słabe krycie produktu wiąże się z eleganckim, stopniowym blaknięciem produktu. Zapach przyjemny - wyczuwam świeżą, nieprzytłaczającą zieloność bergamoty. Fabulous face jest ważny przez 3 miesiące od produkcji - nie zawiera drażniącego alkoholu oraz konserwantów, dlatego należy przechowywać go w lodówce. Spełnia wymogi cruelty-free. Właściwy dla wegan. Szklane opakowanie airless z systemem dozującym, które można zwrócić zgodnie z zasadami #lesswaste

Aplikowany zwilżonym, gąbczastym akcesorium o średniej miękkości (Real Techniques) osiada na skórze w sposób równomierny, nie podkreśla włosków oraz częściowo zastyga, co gwarantuje trwalszy efekt na cerach mających problem z akceptacją jakiejkolwiek warstwy makijażu. Kosmetyk nie pozostawia na skórze wyczuwalnej warstwy, a dobre właściwości nawilżające sprawiają, że jest to jeden z niewielu, trwałych produktów do makijażu, po którym moja cera się nie przetłuszcza ani nie poci, a jest wręcz wypielęgnowana. Na skórach łojotokowych oraz bardzo tłustych delikatny podkład może okazać się za słabo przyczepny i mokry, jego efekt matujący, który zapewniają naturalne, mineralizujące glinki, może okazać się niewystarczający i zbyt delikatny, by utrzymać skórę w delikatnym, półmatowym wykończeniu. Ff podkreśla obecne suche obszary, jeśli skóra nie jest dostatecznie zmiękczona, reaguje negatywnie na próby zmatowienia - stwarzają spore ryzyko powstania ciemniejszych, nierównomiernych plam. Problem ten ogranicza stosowanie drobno zmielonych pudrów o aksamitnym wykończeniu i zrównoważonych właściwościach absorbujących. 

Mylne jest postrzeganie produktu Fridge w kategoriach klasycznych produktów do makijażu, w tym niekorzystnym świetle ff jest kremem dość wymagającym, szczególnie gdy na skórze obecne są problemy, które pragniesz ukryć. Zupełnie inne światło rzuca słowo klucz - pielęgnacja - Fridge jest niezwykle wdzięczny i punktujący przy dłuższym stosowaniu - dba o prawidłowe nawilżenie skóry, jej miękkość i gładkość, co finalnie pozwala na stosowanie lżejszych i zupełnie satysfakcjonujących pod względem krycia, konsystencji. Nie sposób również nie wspomnieć o wysokiej jakości i świeżości wykorzystywanych składników, metod produkcyjnych oraz procesu przechowywania - pod tym względem Fridge nie ma w zasadzie żadnej konkurencji. Wygrywa w przedbiegach. 

Prezentuje się znakomicie na cerach, które nie potrzebują makijażu bądź też potrzebują go niewiele: zadbanych oraz gładkich skórach młodych i dojrzałych (nie wchodzi w załamania oraz zmarszczki, dba o prawidłowy poziom nawilżenia, nie wysycha nadmiernie), mieszanych, unormowanych bez dużych dysproporcji i tendencji do organicznego łojotoku, wypielęgnowanych cerach tłustych i wyleczonym problemie trądziku. Może również sprawdzić się na innych typach cery, jeśli przewodniego  wymogu nie stanowi krycie. Idealny dla osób, które pożądają subtelnego wyrównania kolorytu, stawiają na jakość i bronią się przed widoczną warstwą makijażu. 

fridge ff fabolous face naturalny krem bb krey z lodówki świeże kremy do twarzy naturalny makijaż naturalne składniki organicnzy krem do twarzy
Od góry: aplikacja gąbeczką, aplikacja palcami, zmatowienie pudrem Shiseido Translucent Powder
Kolor blady, półtransparentny, szarawy, zupełnie nie oksyduje, dopasowuje się całkowicie do kolorytu skóry, nawet, jeśli kolor początkowo wydaje się być zupełnie nietrafionym wyborem. Krem występuje w dwóch odcieniach ff.1 bardziej uniwersalnym oraz ff.0 dla osób o bardzo jasnej karnacji. Słabe krycie produktu wiąże się z eleganckim, stopniowym blaknięciem produktu. Zapach przyjemny - wyczuwam świeżą, nieprzytłaczającą zieloność bergamoty. Fabulous face jest ważny przez 3 miesiące od produkcji - nie zawiera drażniącego alkoholu oraz konserwantów, dlatego należy przechowywać go w lodówce. Spełnia wymogi cruelty-free. Właściwy dla wegan. Szklane opakowanie airless z systemem dozującym, które można zwrócić zgodnie z zasadami #lesswaste

INCI: AQUA, ILLITE, PRUNUS DOMESTICA (PLUM) SEED OIL, PRUNUS AMYGDALUS DULCIS (SWEET ALMOND) OIL, TITANIUM DIOXIDE (AND) JOJOBA ESTERS, PANTHENOL, MICA, CETEARYL ALCOHOL, CETEARYL OLIVATE, UREA, TITANIUM DIOXIDE, CETYL PALMITATE, GLYCERIN, CITRUS GRANDIS (GRAPEFRUIT) SEED EXTRACT, SORBITAN OLIVATE, SORBITAN PALMITATE, SORBITAN OLEATE, LACTIC ACID, CITRUS AURANTIUM BERGAMIA FRUIT OIL, LINALOOL*, LIMONENE*, CITRAL*
30g / 159.00 zł 
miniaturka / 20.00 zł [tutaj]

lily lolo bb naturalny krem bb kremy barwiące z naturalnych składników tint do twarzy kremy do twarzy naturalny makijaż naturalne składniki organiczny krem do twarzy  baza pod kosmetyki mineralne najlepsza

LILY LOLO BB CREAM
Gęsty, kremowy, otulający. Struktura jednolita, zwarta, topniejąca i tracąca na kryciu pod palcami. Krem potrzebuje kilku minut - pozostawia wyczuwalną warstwę, która niektórym typom skóry może sprzyjać, ale i szkodzić. W odpowiednich warunkach stapia się z cerą całkowicie. Wykończenie świetliste, satynowe, bez drobin i w 70% schnące, bezpośrednio po aplikacji przejściowo oleiste i mokre, po około 30 minutach - mile pudrowe.

Krem przy posuwistych ruchach zauważalnie smuży, lecz delikatnie oklepywanie skóry bądź też aplikacja na mokro za pomocą miękkiej gąbeczki do makijażu zupełnie niweluje powyższy naturalny, półtransparentny efekt. Lily Lolo BB Cream nie osiada na nierównościach naskórka i naturalnym owłosieniu, nie tworzy zawiesinowej, rozwarstwionej powłoczki, wypełnia z gracją powierzchownie pory przy jednocześnie niskich właściwościach komedogennych, jest neutralny wobec wypukłych niedoskonałości i niewielkich suchości - to doskonała baza pod makijaż, szczególnie dla cer tracących duże pokłady wilgoci podczas noszenia i zmywania makijażu. Efekt jaki zapewnia krem jest gładki i przyjemny wizualnie. Lily Lolo wykazuje dobre właściwości pielęgnujące, może z powodzeniem zastąpić bądź też uprościć codzienną pielęgnację.


lily lolo bb naturalny krem bb kremy barwiące z naturalnych składników tint do twarzy kremy do twarzy naturalny makijaż naturalne składniki organiczny krem do twarzy  baza pod kosmetyki mineralne najlepsza

Beauty Balm Lily Lolo wymaga delikatnego zmatowienia,  jego właściwości schnące są zbyt niskie, by zaskakiwał swą trwałością. W formie nieutrwalonej przejawia szybką tendencję do migracji, wchodzenia w rozszerzone pory oraz załamania mimiczne. Nie przylega mocno do naskórka i jest stosunkowo łatwy do usunięcia (również w sposób przypadkowy), żyje w symbiozie z produktami sypkimi - wzmacnia ich krycie, zdejmuje przytłaczającą pudrowość produktów sypkich i traci swą tłustość, zmniejsza koszty odwodnienia oraz zaskakuje kilkugodzinną, nienaruszoną trwałością. Produkt doskonale utrzymuje mineralne podkłady (szczególnie dokładnie rozdrobnione, miałkie), nie zmienia ich koloru, nie tworzy plam nawet przy aplikacji na wilgotną skórę oraz zwiększa zauważalnie krycie, zachowując jednocześnie naturalną, przyjemnie wygładzoną, naturalną fakturę skóry.

Efekt jaki zapewnia krem jest subtelny, samodzielnie stanowi tint barwiący. Kosmetyk nie pełni funkcji kamuflującej, rzeczywiście upiększa, dostarczając wyważonej, choć zdecydowanej! okluzji - szczególnie skóry delikatne, wrażliwe i mające problem z nawilżeniem powierzchownym. Na cerach przejawiających tendencję do przetłuszczania organicznego z niskim zapotrzebowaniem na natłuszczenie, kosmetyk mimo metod utrwalających może okazać się nietrwały i sprzyjający ogólnemu zanieczyszczaniu się skóry.


lily lolo bb naturalny krem bb kremy barwiące z naturalnych składników tint do twarzy kremy do twarzy naturalny makijaż naturalne składniki organiczny krem do twarzy  baza pod kosmetyki mineralne najlepsza
Od góry: aplikacja gąbeczką, aplikacja palcami, zmatowienie pudrem Shiseido Translucent Powder
Krem BB Lily Lolo aplikuję palcami. Nie zauważyłam znaczących różnic, poza zużywaną ilością, między aplikacją klasyczną opuszkami, a zwilżaną, miękką gąbeczką. Bazy najlepiej schnące lub zastygające, zbyt śliska powierzchnia naskórka utrudnia równomierną aplikację kremu i sprzyja kulkowaniu się nawilżającej formuły. Kosmetyk jest nieodporny na pot (tworzy zacieki) i wodę, aplikacja gąbeczką zwiększa jego odporność na kontakt z frakcją wodną.

Idealny jako baza pod makijaż suchy i pudrowy. Znakomity dla cer umiarkowanie suchych, odwadniających się i zmagających się głównie z odwodnieniem powierzchownym z zapotrzebowaniem na składniki powlekające (ale nie głębokim) bez łojotoku organicznego.

Plastikowa tuba ze sprawnym, higienicznym systemem dozującym. Woń niemęcząca, świeża, ziołowo-cytrusowa, częściowo, lecz niecałkowicie, ulatniająca się ze skóry. Dostępny w trzech, neutralnych, pozbawionych skrajnych tonów, wariantach kolorystycznych.

Możliwy do zakupu w sklepie polskiego dystrybutora Costasy [tutaj, znajduje się aktualnie w obniżonej cenie] oraz większości drogerii internetowych. 

INCI: AQUA, CAPRYLIC/CAPRIC TRIGLYCERIDE, GLYCERIN, COCO-CAPRYLATE, CETEARYL OLIVATE, SORBITAN OLIVATE, SIMMONDSIA CHINENSIS (JOJOBA) SEED OIL, TRITICUM VULGARE (WHEAT) GERM OIL, PRUNUS AMYGDALUS DULCIS (SWEET ALMOND) OIL, ARGANIA SPINOSA (ARGAN) KERNEL OIL, STEARIC ACID, CETYL ALCOHOL, GLYCERYL STEARATE, BORON NITRIDE, BENZYL ALCOHOL, PARFUM, SODIUM BENZOATE, POTASSIUM SORBATE, TOCOPHEROL, ALOE BARBADENSIS LEAF JUICE POWDER, LEPTOSPERMUM SCOPARIUM (MANUKA) OIL, PUNICA GRANATUM (POMEGRANATE) SEED OIL, DEHYDROACETIC ACID, HELIANTHUS ANNUUS (SUNFLOWER) SEED OIL, SODIUM HYALURONATE, LIMONENE, LINALOOL, BENZYL BENZOATE, BENZYL SALICYLATE, CI 77891 (TITANIUM DIOXIDE), CI 77491 (IRON OXIDE), CI 77492 (IRON OXIDE), CI 77499 (IRON OXIDE)
45 ml. / 75.50 zł
Możliwość zakupu miniatury 1,5 ml / 10.90 zł. 

puroBIO cosmetics, BB Cream Sublime (Krem BB) naturalny krem bb naturalny makijaż makijaż na naturalnych organicznych składnikach naturalny krem bb dla trądzikowej skóry dobry naturalny podkład który nie zatyka porów

PUROBIO COSMETICS, BB CREAM SUBLIME SPF 10
Średnio gęsty, kremowy, gęstniejący na skórze. Wyczuwalnie suchy w dotyku. Przy cieple dłoni smuży umiarkowanie, konsystencja zwarta, bogata, lecz jednocześnie szybko schnąca, cynkowa. Zapach neutralny, delikatnie kwiatowy.

Produkt posiada dużą pigmentację, osiągalne krycie od średniego do mocnego. Duża łatwość w rozprowadzaniu produktu, choć pojawiają się problemy w budowaniu krycia - krem zastyga szybko, a jednocześnie ujawnia swoją lepkość podczas aplikacji, kolejna warstwa bądź też naruszenie już umiarkowanie gęstej konsystencji prowadzi do nienaturalnego efektu przeładowania skóry (maski) oraz ścierania się podkładu w nieatrakcyjny sposób (część produktu pozostaje w porach, a część skóry pozostaje naga). Wykończenie pudrowe, produkt ma zawiesinową, nierównomierną strukturę, stąd przy jednoczesnym, mocnym kryciu widoczność kremu PuroBIO jest wysoka - duża tendencja do podkreślania chropowatości, włosków, nierówności, migracji w załamania i zmarszczki. Delikatnie i subtelnie osiada na niedoskonałościach wypukłych głębokich (zmianach trądzikowych), może pełnić funkcję miejscowego, płynnego korektora tuszującego miejscowo pojawiające się niedoskonałości. Podkreśla pory, lecz w sposób zupełnie odmienny: osadza się na powierzchni skóry i kantach mieszka włosowego, tworząc czopy, naskórek zyskuje niezdrowy, zrogowaciały wygląd, a struktury skóry ulegają niekorzystnej eskalacji. Krem doskonale wyrównuje koloryt, lecz nie wygładza optycznie skóry, co moim zdaniem gwarantuje efekt sceniczny, lecz nie dzienny. PuroBIO oferuje krycie znakomite - od delikatnych żyłek, po trądzik głęboki, lecz równocześnie osiada wokół każdej niedoskonałości oraz cechuje się niską trwałością i zerową odpornością na pot i składniki wodne. Podkreśla nieatrakcyjnie suche skórki.

puroBIO cosmetics, BB Cream Sublime (Krem BB) naturalny krem bb naturalny makijaż makijaż na naturalnych organicznych składnikach naturalny krem bb dla trądzikowej skóry dobry naturalny podkład który nie zatyka porów

PuroBIO BB Cream pozostawia na skórze toporną, choć owszem, pozbawioną tłustości warstwę, i przyznaję - jak na tak ciężki, kryjący podkład, krem sam w sobie jest stosunkowo łatwy do zmycia średnimi detergentami. Przeszkadza mi jednak brak jakiejkolwiek, komfortowej wilgotności podkładu, krem agresywnie wysycha, co na moim delikatnym typie cery powoduje okrutne i trudne do opanowania swędzenie. Podkład najlepiej pracuje na bazach silikonowych, dających delikatny poślizg tępawej i gęstniejącej formule, minimalizują one skłonności konsystencji do osiadania na mikrostrukturach naskórka. Stosowanie pudrów sypkich zmniejsza migracyjne właściwości kremu, lecz również podkreśla dodatkowo suchość skóry, obecne włoski oraz prowadzi do nierównomiernego ciemnieniu podkładu. 

Kosmetyk najlepiej reaguje na delikatne wmasowywanie i oklepywanie, wówczas rozprowadza się gładko i równomiernie. Aplikowany gąbeczką smuży zdecydowanie mocniej, malując widoczne, nieestetyczne i trudne do naprawienia zacieki.

puroBIO cosmetics, BB Cream Sublime (Krem BB) naturalny krem bb naturalny makijaż makijaż na naturalnych organicznych składnikach naturalny krem bb dla trądzikowej skóry dobry naturalny podkład który nie zatyka porów
Od góry: aplikacja gąbeczką, aplikacja palcami, zmatowienie pudrem Shiseido Translucent Powder
Oksydacja akceptowalna - maksymalnie 0.5 tonu. Ciemnienie produktu wzrasta podczas stosowania metod mokrych (do poziomu 1.5). Krem pielęgnujący osiada na skórze w specyficzny sposób, niestety, widoczność preparatu rośnie adekwatnie do czasu jego noszenia - wtapia się w niedoskonałości wklęsłe i  wybebesza zmiany zewnętrzne przy jednoczesnym puchnięciu, skóra zyskuje strukturę gąbki. Podkład posiada dobre właściwości absorpcyjne, lecz przez silne i drażniące właściwości schnące może nasilać patologiczne mechanizmy kompensacyjne (nadmierne rogowacenie, łojotok). Nie jest to podkład dla cery, która nie jest idealnie równa, a szczególnie, dla cery ze zrogowaceniami oraz rozszerzonymi porami. Odradzam cerom suchym oraz mającym problem z nadmiernym uciekaniem wilgoci. Sublime BB Cream może zadowolić trądzikowe typy cery, które są w miarę równe i wymagają porządnego krycia, zaś jedyny typ zmian pojawiających się na skórze, to typowe zmiany zapalne wypukłe. Kosmetyk może wykazać się trwałością na tłustych i łojotokowych typach cery napędzanym organicznie.

INCI: SALVIA SCLAREA FLOWER/LEAF/STEM WATER (SALVIA SCLAREA (CLARY) FLOWER/LEAF/STEM WATER)*, SQUALANE, OCTYLDODECANOL, POLYGLYCERYL-10 STEARATE, PARFUM (FRAGRANCE), POLYGLYCERYL-10 MYRISTATE, MICA, SILICA, OLIVE GLYCERIDES, GLYCERYL CAPRYLATE, CETEARYL ALCOHOL, GLYCERYL STEARATE, SODIUM STEAROYL LACTYLATE, AQUA (WATER), TOCOPHEROL, APRICOT KERNEL OIL POLYGLYCERYL-4 ESTER , GLYCERIN, MICROCRYSTALLINE CELLULOSE, BUTYROSPERMUM PARKII BUTTER (BUTYROSPERMUM PARKII (SHEA) BUTTER), OLEA EUROPAEA FRUIT OIL (OLEA EUROPAEA (OLIVE) FRUIT OIL), CELLULOSE GUM, MARIS AQUA (SEA WATER), HYDROLYZED ALGIN, CHLORELLA VULGARIS EXTRACT, CELLULOSE, MAY CONTAIN +/-: CI 77891 (TITANIUM DIOXIDE), CI 77491 (IRON OXIDES), CI 77492 (IRON OXIDES), CI 77499 (IRON OXIDES), CI 77019(MICA) *INGREDIENTI BIOLOGICI/ORGANIC INGREDIENTS
30 ml / 45.00 zł -60.00 zł

physicians formula cc and bb beauty cream krem kryjący dla skóry trądzikowej niezatykający porów podkład dla skóry z trądzikiem i cery tłustej (1)

PHYSICIANS FORMULA BB & CC CREAM ORGANIC WEAR
Kilkumiesięczna, poprzedzająca faza testów nie odkryła przede mną znaczących różnic między formułami z serii Organic Wear. Krem CC, poza nieznacznie gęstszą konsystencją, nie pociąga za sobą odmiennych właściwości, stąd decyzja o połączeniu recenzji w jedną całość.

Bardzo gęsta, zwarta, otulająca, kremowa konsystencja. Niewielka ilość kremu pielęgnującego skrywa intensywne krycie - topnieje pod dotykiem, lecz aplikowana na skórę ponownie na niej gęstnieje. Atutem kremu przy tak dobrym kryciu jest tak kluczowa, właściwa wilgotność preparatu, znakomicie rozproszona faza zawiesinowa (tlenki mineralne) w fazie tłuszczowej, umiarkowane właściwości schnące oraz poślizg, który pozwala na idealne rozprowadzenie produktu na strukturze twarzy oraz umożliwia wielokrotnie budowanie krycia. Faktura kremu jest nietłusta, lecz również nietępa - smarowidło scalone, spójne, jednolite, doskonale przylegające.


physicians formula cc and bb beauty cream krem kryjący dla skóry trądzikowej niezatykający porów podkład dla skóry z trądzikiem i cery tłustej (1)

Aplikacja kremu należy do czynności nadzwyczaj prostych, wchodzących na zupełnie inny poziom, kremy z serii Organic Wear zupełnie nie przypominają trudnych i kompromisowych w obyciu produktów naturalnych, dając jednocześnie odpowiedni stopień krycia, pielęgnację i naturalne wykończenie. Zwarty, momentami masełkowaty, odżywczy, lecz nieoleisty i niecałkowicie schnący krem, na skórze staje się niezwykle gładki, przyjemnie wyczuwalny, wypełnia precyzyjnie w sposób korzystny struktury skóry. Efekt satynowy, półmatowo i powierzchownie, niecałkowicie schnący, zapewniający efekt zdrowej i wyrównanej, lecz utrzymanej w akceptowalnym rozświetleniu, skóry. Pozostawia na skórze miłą i doskonale tolerowaną warstwę ochronną, znakomitą dla skór odwodnionych, suchych, odwadniających się, stopuje łojotok wywołany. Z powodzeniem pełni funkcję kremu ochronnego , otula naskórek przed mrozem, wiatrem, deszczem, a także zastępuje częściowo pielęgnację. Organic Wear jest wodoodporny, oczyszczanie wymaga przejścia od razu w pierwszą, olejową fazę emulgującą, inaczej jest nie do ruszenia. To, co dziwi mnie jednak najbardziej przy tak wysokich właściwościach wygładzających, to niska szkodliwość względem skór zanieczyszczających się - przy realnym zapotrzebowaniu na okluzję, preparat doskonale pielęgnuje naskórek oraz nie nasila zmian trądzikowych.


physicians formula cc and bb beauty cream krem kryjący dla skóry trądzikowej niezatykający porów podkład dla skóry z trądzikiem i cery tłustej (1)

Krem wygładza optycznie strukturę skóry poprzez wypełnienie mikrostruktur, na zmianach trądzikowych i zrogowaceniach osiada w sposób powierzchowny i równomierny, nie ma tendencji do nadmiernego wysychania w rejonach suchych, dobre właściwości powlekające i zmiękczające zapobiegają niekorzystnemu osiadaniu pigmentu na nierównej fakturze naskórka. Na niedostatecznie nawilżonej cerze może osiadać w rejonach wysuszonych, chociaż jego formuła należy do najbardziej neutralnych dla odwodnionych typów cery - nie kulkuje się oraz nie rozwarstwia, zaś pigment nie ma tendencji do wybiórczego osiadania, wymaga bardziej oklepujących niż rozcierających ruchów. Kosmetyk nie rozwarstwia się, nie tworzy plam, ani smug, schnie przez około 30 minut. Faza tłuszczowa wymaga delikatnego ogrzania, kosmetyk reaguje najlepiej na ciepły dotyk dłoni oraz delikatne, wysublimowane ruchy oklepujące. W zależności od ilości aplikowanych warstw, Organic Wear zapewnia średnio lub mocno kryjący efekt, który jest szczególnie łaskawy wobec struktur, które pojawiają się na skórze. Stosowany miejscowo, opuszką, sprawdza się roli kryjącego, długotrwałego i kremowego korektora.

Krem na skórze zachowuje się specyficznie, na łojotokowych, nadmiernie potliwych typach cery oraz podczas upałów może okazać się zupełnie nietrafionym wyborem - jest nieodporny na tłuszcz, sprzyja nagrzewaniu się naskórka, wyzwala organiczny łojotok oraz po wpływem nadmiaru sebum zaczyna puchnąć - nie ma tendencji do migracji, kopulacji w rejonie porów, wchodzenia w załamania, lecz tworzy coś, co przypomina mi nienaturalnie gładką, glinianą maskę. Owszem, skóra prezentuje się fantastycznie, również w świetle dziennym, ale moim zdaniem jest to efekt bardziej instagramowy, nierealny, wieczorowy, aniżeli dzienny. Tak czy inaczej, skóra ubrana w Organic Wear potrafi zachwycać, nawet jeśli daleko jej jest do tego niedoścignionego ideału. Kosmetyk po kilku godzinach, jeśli nie został odpowiednio utrwalony lub sprowokował nadmierne wydzielanie sebum, staje się mokry (nawet bardzo) i podatny na ścieranie - przypadkowy dotyk, pocieranie skóry, ubranie, czy noszone akcesoria na pewno naruszą warstwę obecnego na skórze podkładu.

Mokre techniki utrudniają równomierną aplikację produktu, doprowadzają również do nadmiernego schnięcia kremów, przez co tracą swoją trwałość i zapewniają bardziej pylisty efekt końcowy. Metody mokre nie przedłużają trwałości produktu na skórach łojotokowych. Z kremami najlepiej współpracują kosmetyki suche, najlepiej oparte na czystych krzemionkach oraz minerałach. Kosmetyk mimo ograniczonych i chłodnych kolorów dobrze dopasowuje się do kolorytu skóry, ma tendencję do zmieniania koloru innych kosmetyków aplikowanych na skórę. Baza najlepiej zastygająca i neutralna, poślizg utrudnia rozprowadzenie kosmetyku i powoduje rolowanie się produktu.


physicians formula cc and bb beauty cream krem kryjący dla skóry trądzikowej niezatykający porów podkład dla skóry z trądzikiem i cery tłustej (1)
Od góry: aplikacja gąbeczką, aplikacja palcami, zmatowienie pudrem Shiseido Translucent Powder
Zapach nieprzyjemny, we wszystkich produktach Physicians Formula wyczuwam zjełczały olej. Opakowanie z klasyczną tubą pozbawione aplikatora dozującego. Mineralna ochrona na poziomie SPF 15.

Kremy z serii Organic Wear to fantastyczna propozycja dla cery normalnych, suchych, dojrzałych oraz rogowaciejących z deficytami nawilżenia bez łojotoku wywołanego. Kosmetyk wykazuje doskonałe właściwości pielęgnujące, niweluje objawy dehydratacji oraz wpływa szczególnie pozytywnie na cery mające duży problem z nadmiernym rogowaceniem naskórka.

ORGANIC WEAR BB INCI: TITANIUM DIOXIDE, ZINC OXIDE, CITRUS AURANTIUM DULCIS (ORANGE) FRUIT WATER*, SIMMONDSIA CHINENSIS (JOJOBA) SEED OIL,

DODECANE, GLYCERIN+, POLYGLYCERYL-4 DIISOSTEARATE/POLYHYDROXYSTEARATE/SEBACATE, LECITHIN, COCOS NUCIFERA (COCONUT) WATER, MAGNESIUM ALUMINIUM SILICATE, BEESWAX, POLYGLYCERYL-4 ISOSTEARATE, COCOS NUCIFERA (COCONUT) OIL, COCOS NUCIFERA (COCONUT) FRUIT EXTRACT, SALIX ALBA (WILLOW) BARK EXTRACT, COPERNICIA CERIFERA (CARNAUBA) WAX, GLYCERIN, LAUROYL LYSINE, MAGNESIUM SULFATE,
OLEA EUROPAEA (OLIVE) LEAF EXTRACT, XANTHAN GUM, SILICA, TOCOPHEROL, WATER, LEUCONOSTOC / RADISH ROOT FERMENT FILTRATE, LEUCONOSTOC FERMENT FILTRATE, FRAGRANCE, IRON OXIDES
ORGANIC WEAR CC INCI: TITANIUM DIOXIDE, ZINC OXIDE, CITRUS AURANTIUM DULCIS (ORANGE) FRUIT WATER*, DODECANE, SIMMONDSIA CHINENSIS (JOJOBA) SEED OIL, POLYGLYCERYL-4 DIISOSTEARATE/POLYHYDROXYSTEARATE/SEBACATE,
SILICA, GLYCERIN+, LECITHIN, WATER, MAGNESIUM SULFATE, POLYGLYCERYL-4 ISOSTEARATE, BEESWAX, PORPHYRA UMBILICALIS EXTRACT, CITRUS LIMON (LEMON) PEEL EXTRACT, EUTERPE OLERACEA FRUIT EXTRACT, AGAVE TEQUILANA LEAF EXTRACT, HELIANTHUS ANNUUS (SUNFLOWER) SEED OIL, COPERNICIA CERIFERA (CARNAUBA) WAX, CYAMOPSIS TETRAGONOLOBA (GUAR) GUM, LAUROYL LYSINE, LEUCONOSTOC / RADISH ROOT FERMENT FILTRATE, LEUCONOSTOC FERMENT FILTRATE, IRON OXIDES. 
35 ml / 60 zł 


madara cc city ani pollution spf 15 krem antyoksydacyjny madara krem bb swatche naturalny krem do twarzy barwiący podkład z dobrym naturalnym składem

MADARA CITY CC CREAM KREM MIEJSKI SPF 15 
Oleista, podatna na rozwarstwienie, płynna konsystencja. Kosmetyk lekki, lecz intensywnie gęstniejący na skórze, strukturalnie przypomina typowe, oblepiające bazy silikonowe. Struktura jednolita, ślizgająca się, zapewnia półtransaprentny, delikatnie wyrównujący kolor. Nie jest to produkt, który pozwala na budowanie krycie - niezależnie od metod aplikacji i ilości nałożonych warstw - pozostaje ono na tym samym poziomie. Madara CC City to delikatny tint wyrównujący koloryt cery - nie skryje zmian trądzikowych, delikatnych naczynek, a nawet przebijających się urokliwie piegów.

Kosmetyk posiada strukturę oleju - w dotyku, strukturze, obyciu oraz zapachu przypomina mi do złudzenia syntetyczny olejek waniliowy do ciast. Na skórze gęstnieje, ładnie wypełniając struktury twarzy, nie posiada jednak właściwości wygładzających, ponieważ efekt jaki pozostawia jest typowo mokry.

Słabe krycie produktu sprawia, że krem nie migruje, nie wchodzi w załamania, nie poszerza porów, daje jednak efekt, nie tyle co rozświetlonej, promiennej i zdrowej cery, a tłustej, zaniedbanej skóry. Na cerze trądzikowej podkreśla nawet niewielkie zmiany zapalne, zrogowacenia i drobne, niewinne wybrzuszenia. Jest przyjemny w noszeniu, lecz nie schnie i z każdą, kolejno upływającą minutą wyświeca się jeszcze bardziej. Przypomina mi w użytkowaniu ultra lekki fluid La Roche Posay - z tą różnicą, że za Madarą nie przemawia ani efekt kamuflujący, ani właściwości pielęgnujące, ani nawet wysoki i stabilny faktor przeciwsłoneczny. Zupełnie nietrafiony produkt, który na każdym polu znajdzie przewyższającego go o co najmniej głowę, konkurenta.

madara cc city ani pollution spf 15 krem antyoksydacyjny madara krem bb swatche naturalny krem do twarzy barwiący podkład z dobrym naturalnym składem
Od góry: aplikacja gąbeczką, aplikacja palcami, zmatowienie pudrem Shiseido Translucent Powder
Madara najlepiej zachowuje się aplikowana w niewielkiej ilości za pomocą wilgotnej, miękkiej gąbeczki oraz utrwalana drobno zmielonym pudrem, jednak tłustość produktu niezależnie od zastosowanej techniki, niestety, ale nie stopuje błyskawicznego, ponownego natłuszczania się preparatu, co w praktyce uniemożliwia estetyczną aplikację innych produktów. Tak wysoka tłustość kremu sprzyja nadmiernej oksydacji kremu, lecz również produktom, które zostają na niego zaaplikowane. Podkreśla i roluje w widoczne, kolorowe kuleczki martwy naskórek. Najlepiej sprawdza się aplikowany na tępą, zastygającą bazę. Wodoodporny. Trudny do zmycia, wymaga pełnego, dwuetapowego rytuału myjącego. 

Może sprawdzić się na cerach normalnych, którym brakuje mokrego, naturalnego efektu - kosmetyk ma szansę wtopić się w naskórek i pozostawić milsze wykończenie. 

INCI: ALOE BARBADENSIS (ALOE) LEAF JUICE*, DICAPRYLYL CARBONATE, ISOAMYL LAURATE, ZINC OXIDE, GLYCERIN**, SORBITAN OLIVATE, CL 77891 (TITANIUM DIOXIDE)***, CERA ALBA (BEES WAX)*, LECITHIN, POLYGLYCERYL-2, DIPOLYHYDROXYSTEARATE, SILICA, AQUA/WATER, CELLULOSE, HIPPOPHEA RHAMNOIDES (SEA BUCKTHORN) FRUIT EXTRACT5*, HYPERICUM PERFORATUM (ST.JOHN'S WORT) EXTRACT*, QUERCUS ROBUR (OAK) BARK EXTRACT, CAMELLIA SINESIS LEAF EXTRACT, VITIS VINIFERA (GRAPE) SEED EXTRACT, SODIUM CHLORIDE, SORBITIAN CAPRYLATE, PALMITIC ACID, STEARIC ACID, PROPANEDIOL, BENZOIC ACID, HYDROLYZED HYALURONIC ACID, SODIUM HYALURONATE, CL 77492, CL 77491, CL 77499 (IRON OXIDES)***, ASCORBYL PALMITATE (VITAMIN C), SODIUM PHYTATE, TOCOPHEROL (VITAMIN C), VANILLIN, POTASSIUM HYDROXIDE. *SKŁADNIKI Z ROLNICTWA EKOLOGICZNEGO, **NATURALNE OLEJKI ETERYCZNE, *** STWORZONE Z UŻYCIEM SKŁADNIKÓW ORGANICZNYCH, **** CZYSTE MINERALNE PIGMENTY

40 ml / 120.00 zł

swatche naturalnych kremów bb
Górny rząd od lewej: Clochee krem rozświetlający SPF 30+, Clochee krem matujący SPF 50+, Fridge by yDe ff.0, Fridge by yDe ff.1, Lily Lolo BB Cream Fair, Lily Lolo BB Cream Light, Lily Lolo Cream Medium;
Dolny rząd od lewej: Physicians Formula BB Cream Light/Medium, Physicians Formula BB Cream Natural/Tan, Physicians Formula CC Cream Light/Medium, Physicians Formula CC Cream Natural/Tan, PuroBIO Sublime BB Cream 01, PuroBIO Sublime BB Cream 02, PuroBIO Sublime BB Cream 03;
Ostatni rząd od lewej: Madara CC City Light, Madara CC City Medium; 

ARTYKUŁ POWSTAŁ PRZY UDZIALE MARKI FRIDGE BY YDE, LILY LOLO ORAZ CLOCHEE. W ARTYKULE ZNAJDUJĄ SIĘ ODNOŚNIKI DO SKLEPÓW PRODUCENCKICH, W  KTÓRYCH MOŻECIE ZAPOZNAĆ SIĘ Z PRODUKTAMI ORAZ DOKONAĆ ICH ZAKUPU. 

Pozdrawiam ciepło,
Ewa

TERMINY KONSULTACJI SKÓRNYCH W PAŹDZIERNIKU NA TERENIE WARSZAWY

$
0
0

Drodzy, uruchamiam zapisy na konsultacje skórne w zakresie prawidłowej pielęgnacji i leczenia cery [więcej tutaj] w miesiącu październik na terenie Warszawy - na wiadomości odpowiadam chronologicznie Zgłoszenia proszę kierować na mój adres e-mail: mademoiselleeve@wp.pl, odpowiem również na wiadomości wysłane poprzez portale społecznościowe: Facebook oraz Instagram. Ilość miejsc jest ograniczona, a konsultacje odbywają się w weekendy. 


5.10.2019
godzina 11:30, 13:00, 

6.10.2019
godzina 10:00, 11:30, 13:00 i 15:00

12.10.2019
godzina 10:00, 11:30, 13:00 i 15:00

13.10.2019
godzina 10:00, 11:30, 13:00 i 15:00

19.10.2019
godzina 10:00, 13:00 i 15:00

20.10.2019
godzina 10:00, 11:30, 13:00 i 15:00

26.10.2019
godzina 10:00, 11:30, 13:00 i 15:00

27.10.2019
godzina 10:00, 11:30, 13:00 i 15:00



Konsultacje odbywają się również w sposób zdalny, ilość ograniczona: 10 wolnych miejsc. Decyduje kolejność zgłoszeń. 


NIEZBĘDNA DOKUMENTACJA:
(przy trudnościach z zebraniem wywiadu nie ma problemu z dopasowaniem jego formy, możliwy jest kontakt telefoniczny bądź też kontakt e-mailowy i ewentualna modyfikacja / w przypadku konsultacji w Warszawie - podstawę stanowi schemat leczenia, codzienne działania pielęgnacyjne, kwestionariusz (zestaw pytań) oraz testy funkcjonalne)

Płatność w przypadku konsultacji e-mailowej następuje po zebraniu wywiadu (czyli zapoznaniu się z informacjami i wysyłką pytań zwrotnych) na poniższe dane:

Odbiorca: Ewa Szałkowska ewaszalkowska.com Cieszki 31, 09-303 Syberia 

Tytułem: autorski plik edukacyjny prawidłowa pielęgnacja
Nr rachunku bankowego: 30 1020 1592 0000 2202 0298 2866

Niezbędne informacje to (dotyczą one zarówno konsultacji w formie spotkania, jak i konsultacji podstawowej): przede wszystkim : jeśli problem jest nasilony w konkretnych miejscach, to warto załączyć zdjęcia obrazujące problem (np. w najsilniejszej fazie zaognienia oraz punkt odniesienia - problem w stanie wygaszenia) do tego lista kosmetyków, które się sprawdziły oraz te, które od razu spowodowały pogorszenie oraz aktualną pielęgnację wraz ze schematem stosowania produktów pielęgnacyjnych. Kluczowe są dla mnie zdjęcia: rano po przebudzeniu, bez mycia i nakładania kosmetyków, od razu, wieczorem bezpośrednio po oczyszczeniu skóry oraz 2 godziny po oczyszczeniu skóry wieczorem. Opis kosmetyków, które lubisz, preferowane konsystencje, czy stosujesz filtry ochronne/lub też nie chcesz ich w pielęgnacji, generalnie całą Twoją pielęgnację i preferencje kosmetyczne.

Proszę także o:-dokładny przebieg choroby i problemów skórnych (lub uporczywych zmian, czas, kiedy dokładnie się pojawiły, kiedy ulegają nasileniu itp);-dokładną pielęgnację, kolejność i częstotliwość stosowania konkretnych produktów;-dokładną reakcję na stosowane leki oraz spis wszystkich substancji stosowanych; -listę kosmetyków, które służyły Twojej skórze lub były neutralne oraz te, które spowodowały niemalże natychmiastowe pogorszenie;-występujące alergie oraz nadwrażliwość na pewne składniki; -dokładny opis zmian: wielkość, rozmieszczenie, kolonizowanie (występowanie w grupach lub bez żadnego schematu), podobieństwo zmian (np. jednakowy rozmiar), głębokość (płytkie/powierzchowne/głęboko ropiejące),, zaczerwienianie (rozmyte lub też ostro zakończone), wydzielina (ropa, krew lub samo osocze),szybkość występowania, objawy towarzyszące - swędzenie, podrażnienie, szybkość gojenia;-ewentualny problem blizn i przebarwień;-zdolność do regeneracji/podrażnień/przetłuszczania/odwodnienia/występujący rumień;-stosowane leki i substancje aktywne;-reakcja na kwasy i drażniące środki;-reakcja na zasady (np. mydła);-reakcja na glinki, błota, sypkie peelingi mechaniczne, ściereczki, włókna, gąbki itp;-makijaż i/lub kremy ochronne jaki stosujesz - produkty, Twoje wrażenia, doświadczenia,-co wpływało rzeczywiście na stan skóry, czy zauważalne były jakieś zależności, np. z przyjmowanymi pokarmami, pościelą, zmianą środków piorących itp; 

+ Krótki test (możliwe wybranie kilku odpowiedzi, UWAGA! makijaż traktowany jest również jako kremy ochronne - chodzi tutaj nie tyle co o produkty i cel ich stosowania, ale warstwę, jaką pozostawiają na skórze):

Czy skóra po podrażnieniu, mocniejszym złuszczaniu bądź oczyszczaniu:
a) dochodzi bardzo szybko do siebie bez skrajnych reakcji, silnego zaognienia, wysuszenia;
b) wyczuwalna jest suchość, ściągnięcie, skóra staje się bardziej reaktywna, tkliwa i potrzebuje czasu by dojść do siebie lub uspokaja ją nałożenie kremu;
c) wyczuwalny dyskomfort, skóra napięta nienaturalnie, w przeciągu 1-3 pierwszych godzin intensywnie się natłuszcza lub poci, krem przynosi tylko krótkotrwały komfort;

Skóra podczas natłuszczania się:
a) reaguje głównie rumieniem, niewielkim podrażnieniem;
b) intensywnie swędzi, piecze, czasami stan ten wywołuje drobne wypryski i indukuje powstawanie tych głębszych;
c) bez zauważalnych zmian, skóra czuje się komfortowo;

Skóra podczas podrażnienia:
a) wytwarza chropowatą, ciemniejszą skorupkę, swędzi, jest podrażniona, zaogniona, relatywna, podczas mycia obszary odbarwione stają się reaktywne, pojawiają się drobne, przymieszkowe stany zapalne, na skórze powstaje gęsia skórka;
b) nasila się ogólny stan zapalny skóry, wzrasta łojotok, ale i odwodnienie;
c) zmiany ładnie zasuszają się i chwilowy dyskomfort i tak finalnie skutkuje lepszym stanem cery;

Przy próbach wyciśnięcia wyprysku średnio-głębokiego:
a) ewakuacja zmiany przyspiesza gojenie;
b) próby ewakuacji zmiany wydłużają gojenie i powiększają stan zapalny;
c) brak ewakuacji zmiany powoduje brak gojenia, zmiany puchną pod skórą, nasączają się krwią, stają się bardziej obrzęknięte i sprawiają dużą bolesność.

Po naciągnięciu płata skórnego:
a) skóra jest gładka i równomierna z większymi wypukłościami w postaci zmian trądzikowych;
b) struktura skóry jest pokancerowana, chropowata, widoczne jest pękanie naskórka;
c) skóra usiana jest mikrozaskórnikami, a przy drapaniu pod palcami pozostaje martwy naskórek;
d) skórze brakuje elastyczności, jest głównie porowata, a jej struktura jest tłusto-gąbczasta z wypełnionymi treścią zaskórniczą porami.

Zmiany głębsze wypełnione są głównie:
a) ropą;
b) ropą i osoczem w równych proporcjach;
c) głównie osoczem i niewielką ilością ropy;
d) niewielką ilością ropy i dużą ilością krwi oraz osocza.

Skóra w makijażu i/lub kremach ochronnych:
a) wygląda lepiej, wygładza się;
b) Wygląda gorzej - na skórze uwidaczniają się zmiany zaskórnikowe, chropowate, rozszerzone pory, suche skórki;
c) Wygląda lepiej, ale tylko przez 2-3 godziny, potem stopniowo rozpulchnia się i sprawia wrażenie bardzo zanieczyszczonej;
d) Wygląda lepiej, ale po całym dniu noszenia zmiany puchną, nasilają się, często ropieją, a cera jest w gorszej kondycji niż zwykle.

Zmiany trądzikowe to:
a) rozsiane zmiany, kolonizujące głównie bocznie, powierzchowne, ale głębokie, czasami możliwe do wydrapania (zasuszają się) - zaogniają się na skutek nadmiaru tłuszczów oraz podrażnień, jeśli tworzy się głębsza zmiana, to powstaje najczęściej w miejscach zmian grudkowatych lub bezpośrednio ze zmiany grudkowatej;
b) Zmiany powstają głęboko, nagle, gwałtownie, bez schematu, na twarzy, ale i innych partiach ciała;
c) Zmiany powstają głęboko, gwałtownie, ale ich miejsca powstawania są typowe i najczęściej nie zmieniają lokalizacji lub “pną” się wyżej;
d) Zmiany są różne - powierzchowne, głębokie, płytkie, ropiejące i nieropiejące, lecz najczęściej powstają w rejonie znamiennym dla zmian trądzikowych.

Rejon gdzie powstają zmiany trądzikowe:
a) jest bardziej reaktywny, pobudza się podczas mycia, podrażnienia, reaguje rumieniem, często swędzi lub pojawia się tam dyskomfort, który utrzymuje się właśnie tam najdłużej;
b) Jest przesuszony, pozostawiony w dyskomforcie, uwrażliwiony;
c) Nadmiernie się natłuszcza;
d) Pojawiają się zarówno deficyty nawodnienia, jak i skłonność do nadmiernego przetłuszczania się.

Jeśli pojawiają się zmiany skórne to głównie:
a) centralnie;
b) głównie rejon czoła i partii górnych;
c) głównie partie dolne oraz bruzdy nosowo-wargowe;
d) rejon przyboczny - skronie, żuchwa, bocznie czoło;
e) obraz motyla - nos i policzki

Stan skóry widocznie pogarszają kosmetyki:
a) agresywne, mocno oczyszczające;
b) Zbyt tłuste, powlekające;
c) Za szybko wchłaniające się, schnące;
d) Lepkie, ale też pozostawiające jakąkolwiek warstwę - skóra pogarsza się po każdym typie makijażu i kosmetykach, które muszą być nałożone w większej ilości.

Złuszczanie skóry:
a) wygładza strukturę skóry i ją wycisza;
b) wygładza, ale pojawia się przejściowe podrażnienie, wysuszenie, a stan zapalny się zaostrza;
c) skóra zmienia się zapalnie;
d) na skórze pojawiają się chropowatości i trudna do opanowania suchość. 

Zmiany:
a) powstają nagle i gwałtownie, w przypadkowych miejscach;
b) Powstają schematycznie - zazwyczaj wiesz, gdzie zmiana powstanie;
c) Powstają schematycznie, ewoluują, stopniowo wzrastają, zmiany dojrzewają;
d) Zmiany powstają i nagle, ale i stopniowo w specyficznych miejscach.

Zmiany zaskórnikowe, cieliste, podskórne po wyciśnięciu:
a) wiją się, są nitkowate, lepkie;
b) Są twarde, zbite, przypominają zasuszony mieszek włosowy;
c) Są żółte, w miarę stałe, zakończone czarną główką;
d) Nie jesteś w stanie ocenić, ponieważ znajdują się na skórze bardzo głęboko, a ich możliwe usunięcie to tylko stan zapalny, który jest kwestią czasu.

+ Testy funkcjonalne:

  • kiedy pomijasz zastosowanie mycia rano, skóra przetłuszcza się wolniej niż po zastosowaniu środka myjącego? Czy jest zupełnie odwrotnie i masz wrażenie, że skóra zanieczyszcza się jeszcze bardziej?-zrób test dzień z makijażem/kremami ochronnymi i dzień bez makijażu, oceń jak wygląda skóra rano i pod koniec dnia [nie musi być przeprowadzany, jeśli takich produktów nie stosujesz],
  • wieczorem, zamiast mycia, nałóż maseczkę z glinki (np. Dermaglin dla mężczyzn/inne maseczki Dermaglin lub zwykła glinka biała lub inna w postaci sypkiej + woda) i spłucz wodą po około 10-15 minutach, daj proszę znać jak skóra się zachowuje, po zabiegu, po 2h od zmycia i rano, jeśli an skórze były obecne zanieczyszczenia głębokie w postaci makijażu, kremów ochronnych lub innych mocno przywierających produktów - skórę należy najpierw wstępnie oczyścić; 
  • spróbuj zaparzyć tymianek ziele (przyprawa, susz, herbatka) lub ewentualnie skrzyp polny, pokrzywę lub inne zioło garbnikowe i wykonać łagodne okłady - jednego dnia zamiast mycia rano, drugiego - po umyciu, napisz mi proszę kiedy skóra jest mniej zaogniona, kiedy przetłuszcza i zanieczyszcza się mniej. 

Pozdrawiam ciepło,
Ewa

BROW LIKE WOW | NOWA PALETA CIENI PRASOWANYCH DO BRWI ANNABELLE MINERALS

$
0
0

Brow Like Wow to nowość w szeregach Annabelle Minerals. Kompaktowa forma, łatwość i szybkość stosowania oraz sprasowana postać cieni może okazać się zachęcająca nawet dla nieugiętych oponentów naturalnych kosmetyków do makijażu. Mogę Was zapewnić, że nim zweryfikowałam jakość cieni, ostudziłam swój przodujący entuzjazm, by uniknąć zbyt emocjonalnego i rozegzaltowanego charakteru niniejszej recenzji. 

WŁAŚCIWOŚCI

Cienie (docelowo do brwi, lecz również przysłużyć się mogą upiększeniu każdego innego rejonu skóry) Annabelle Minerals cechują się zaskakującą miękkością i ujmującą aksamitnością. Znakomita przyczepność cieni pozwala na wykonanie ultra szybkiego, bezpretensjonalnego makijażu. Cienie są miękkie (momentami aż za miękkie), doskonale napigmentowane i, co stanowi dla mnie niemałe zaskoczenie, bezproblematyczne w aplikacji - nie osypują się nadmiernie, bardzo dobrze rozcierają się, nie tworzą nieestetycznych smug i prześwitów. Ten typ cieni miękkich (w których można zanurzyć palec przy mocniejszym nacisku), nie należy do szczególnie wydajnych, lecz w tym konkretnym przypadku stanowi zgodnie z moimi prywatnymi obserwacjami charakterologicznie najlepsze rozwiązanie - brwi podkreślone za pomocą palety Brow Like Wow zachowują swoją naturalność i wdzięk, pigmenty nie osiadają niekorzystnie we włoskach oraz nie są zbyt tłuste i woskowate, stąd efekt osiągnięty cieniami wielce daleki jest od tandety i przesadyzmu. 


Trwałość produktów mineralnych i naturalnych, zresztą, jakichkolwiek produktów do makijażu, jest kwestią niezwykle indywidualną. Tak naprawdę na finalną użytkowość i akceptowalną estetykę makijażu wpływ ma tak wiele czynników, że prawdziwą sztuką byłoby wymienienie poniżej chociaż części z nich i ich wzajemnych zależności. Zmierzając ku meritum, Brow Like Wow oceniam czysto subiektywnie - na moich brwiach, oczach i generalnie rejonach bliskim mojemu narządowi wzroku, kosmetyki w formie pyłu okazują się być najbardziej przeciwstawne wobec upływającego czasu i cieszą się tym samym najbardziej satysfakcjonującą trwałością - przez 10 godzin nie widzę znaczących zmian w wyglądzie mojego makijażu w tym konkretnym rejonie - owszem intensywność makijażu łagodnieje, lecz użyte cienie z palety Brow Like Wow wciąż stanowią stelaż dla łuków brwiowych. Jest to efekt na tyle subtelny i zdrowy, że traktuję wręcz takie właściwości cieni za awers.

KOLORYSTYKA

Paleta składa się z trzech, nasyconych cieni - dwóch kolorów matowych definiujących kształt łuków oraz jednego cienia rozjaśniająco-rozświetlającego. Brązy należą do tych z grupy przygaszonych, lecz nie nienaturalnie chłodnych bądź też ciepłych - doceniam coraz bardziej ten brak skrajności, poświadczający o sporym wyczuciu kolorystycznym, bowiem paleta rzeczywiście ma szansę sprawdzić się zarówno na włoskach jasnych, jak i typowo ciemnych, a także na zupełnie różnych typach kolorystycznych.

Brąz środkowy jest kolorem zdecydowanie najchłodniejszym oraz najbardziej uniwersalnym - przystosowuje się do zastanych warunków niczym kameleon. Uniknąć chcę jakichkolwiek wynurzeń, więc dodam jedynie, że właśnie ten niepozorny cień jest najmocniejszym punktem palety Brow Like Wow. Brąz środkowy jest odrobinę cieplejszy, ale na skórze nieznacznie się wychładza. Stanowi idealny wybór dla osób, które lubią mocniej zdefiniowane łuki brwiowe lub też posiadają cieplejszą i ciemniejszą karnację. Rozświetlacz to przełamana, lecz chłodna biel. Bez drobin, z naturalnym, akceptowalnym połyskiem.

Efekt osiągnięty za pomocą cieni można dowolnie stopniować.


SKŁAD, DOSTĘPNOŚĆ, CENA. 

Cienie Brow Like Wow bazują na naturalnych składnikach - pigmentom mineralnym akompaniują naturalne glinki, przyczepny azotek boru oraz naturalne, roślinne oleje. Cienie nie zawierają talku, silikonów oraz konserwantów innych niż naturalna, pielęgnująca witamina E.

Składniki cienia do rozświetlania łuku brwiowego: Mica, Titanum Dioxide, Boron Nitride, Kaolin, Argania Spinosa Kernel Oil, Persea Gratissima Oil, Tocopherol, Helianthus Annuus (Sunflower) Seed Oil

Składniki cieni do brwi: Kaolin, Mica, Boron Nitride, Argania Spinosa Kernel Oil, Tocopherol, Helianthus Annuus (Sunflower) Seed Oil, Persea Gratissima Oil, CI 77499, CI 77491, CI 77492

Koszt palety stanowi wydatek 64.90 zł. Producent przewiduje możliwość uzupełniania metalowych wkładów w sklepie stacjonarnym na Mokotowskiej 42/44 w Warszawie. Paleta jest dostępna on-line, jak i w sklepie stacjonarnym.

Trwałość cieni: 12 miesięcy od otwarcia, gramatura 1.3 g na jeden, pełny wkład.

Czy warto? Moim zdaniem stosunek ceny do jakości jest jak najbardziej zasadny. Szczególnie, że produkt fizyczny to nie tylko materia, to również wartości oraz cele, które bliskie są nam samym. Cenię transparentną działalność marki Annabelle Minerals oraz aktywność społeczną jaką podejmuje, zatem, chociażby ze względów czysto ideologicznych - po Brow Like Wow będę sięgać z przyjemnością i na pewno,z  pełnym przekonaniem, będę polecać dalej.

ARTYKUŁ POWSTAŁ PRZY UDZIALE MARKI ANNABELLE MINERALS. 

Pozdrawiam ciepło,
Ewa

IZOTZIAJA | NA JAKIE ZMIANY DZIAŁA, WOBEC JAKIEGO TRĄDZIKU BĘDZIE BEZSKUTECZNA

$
0
0
izotretinoina na trądzik jak działa izotek izotziaja na pryszcze podrażnienia i wysuszenie po retinoidach retinoidy na trądzik i zaskórniki

To już mój kolejny artykuł poświęcony pochodnym witaminom A - zaledwie kilka miesięcy temu opublikowałam materiały edukacyjne hołdujące zewnętrznemu stosowaniu tretinoiny [więcej tutaj], tazarotenu [więcej tutaj], adapalenu [więcej tutaj], a bliżej niewyjaśnionym zbiegiem okoliczności - w swoim spisie nie uwzględniłam tak powszechnie stosowanej izotretinoiny. Izotretinoina większości zgromadzonym kojarzy się z katorżniczą, wymagającą wielu poświeceń terapią doustną (o której napiszę obficiej w niedalekiej przyszłości), a znajduje ona również zastosowanie i zewnętrzne - skórne.

IZOTRETINOINA, CO TO TAKIEGO?
Izotretinoina jest retinoidem monoaromatycznym, pierwszej generacji. Retinoidy z grupy pierwszej cechują się bardzo szybkim, nieselektywnym metabolizmem środnaskórkowym (związek aktywny działa od razu po aplikacji, aktywność biologiczna substancji wzrasta adekwatnie do biodostępności formuły leku, jak i modyfikacji chemicznych, ale i (o czym wiele osób zapomina) pogorszenia funkcyjności płaszcza ochronnego, grubości warstwy rogowej oraz siły mechanizmów kompensacyjnych), a tym samym szybkimi efektami leczniczymi oraz, co jest logiczne, równie wysokim współczynnikiem wystąpienia reakcji niepożądanych, głównie powiązanymi z niekorzystnym oddziaływaniem na stan bariery hydro-lipidowej, co powoduje między innymi deprywacje nawodnienia oraz kilkukrotnie zwiększa ryzyko wystąpienia trądziku powikłanego (najczęściej rogowaceniowego, łojotokowego i/lub powikłania dalszego - trądziku różowatego).

Pochodne witaminy A cechują się wieloaspektowym oddziaływaniem na funkcjonowanie naskórka, ich działanie jest do siebie zbliżone, lecz w zależności od stopnia uwalniania substancji aktywnej oraz szlaku metabolicznego - wytworzone związki, mimo że posiadają teoretycznie ten sam trzon, na pewne procesy działają lepiej, na niektóre - naturalnie, gorzej. I tak jak adapalen charakteryzuje się najlepszym wśród tego wybitnego grona działaniem przeciwzapalnym, tazaroten - hiperkeratynizacyjno-normalizującym, tak izotretinoina - błyskawicznie stopuje nadreaktywność gruczołów łojowych oraz przywraca prawidłowy profil lipidowy przydatków skóry.  

Pragnę unikać niepotrzebnego bełkotu naukowego, ale siłą rzeczy należałoby wspomnieć, chociaż oględnie, na jakie procesy przebiegające w skórze działa izotretinoina - a działa na niemal wszystkie - i to po części wyjaśnia dlaczego mimo rozległych i fatalnych skutków ubocznych, retinoidy wciąż plasują się na szczycie kuracji najbardziej efektywnych i zarazem - najbardziej bezpiecznych. Izotretinoina:

  • moduluje rozrost i różnicowanie, 
  • wprowadza zmiany w spoistości komórkowej i bezpośrednio modyfikuje nie tylko funkcjonalność warstwy rogowej, ale i cementu międzykomórkowego; 
  • wpływa bezpośrednio na procesy keratynizacyjne (rogowacenie);
  • pobudza angiogenezę (tworzenie nowych naczyń krwionośnych);
  • modyfikuje odpowiedź immunologiczną (co wpływa bezpośrednio na proces bliznowacenia);
  • wywołuje kontrolowaną apoptozę (czyli śmierć) komórki - głównie komórek SEB-1;
  • bezpośrednio oddziałuje na skład macierzy zewnątrzkomórkowej;
  • zmniejsza nadaktywność gruczołów łojowych oraz wybiórczo może niszczyć przydatki skóry;
  • mechanizm działania retinoidów i zastane warunki skórne uniemożliwiają rozwój bakterii ropowiczych, w tym gronkowca złocistego. 

Wieloaspektowe i  potężne działanie retinoidów to miecz obosieczny, bowiem błędy w sztuce będą pokutowane nie przez dni, miesiące, a lata - warto wiedzieć, że działanie pochodnych witaminy A zmienia trwale funkcjonowanie skóry, gdzie kierunku zmian nie można ocenić ani na etapie trwania terapii, ani nawet po kilku tygodniach od jej zakończenia. Przy stosowaniu związków pochodzących z pierwszej grupy, kluczowe znaczenie odgrywa czas i status quo, błędem jest zalecanie pochodnych witaminy A w ostatnim rzucie leczenia, gdy stan bariery ochronnej i TEWL znajdują się zazwyczaj na rozpaczliwie niskim poziomie, a także brak usystematyzowanej pielęgnacji - lek nie ma wówczas szans efektywnie działać, a będzie jedynie waloryzował swoje skutki uboczne. 

JAK DZIAŁA? KIEDY JĄ STOSOWAĆ?
Mechanizm działania izotretinoiny nie jest do końca poznany, lecz w dużej mierze sprowadza się on do oddziaływania na receptory retinoidowe, które znajdują się w mieszkach włosowych - RAR alfa i RAR gamma oraz redukowania aktywności enzymu 5-alfa-reduktazy, który można powiązać bezpośrednio z nadmierną androgenizacją mieszka włosowego. Izotretinoina zatem, obok szeregu działań modyfikujących strukturę skóry i sposób jej funkcjonowania, spośród wszystkich retinoidów najsilniej oddziałuje na pracę gruczołów łojowych - zmniejsza ilość wydzielanego łoju, upłynnia go, odczopowuje mieszek włosowy, zapobiegając jego ponownemu zanieczyszczeniu oraz doprowadza do częściowego zaniku przydatków skóry, stąd stosowanie izotretinoiny może przysłużyć się szczególnie tym typom cery, które walczą z organicznymi, plastycznymi zanieczyszczeniami i wymagają regularnego, zorientowanego odtłuszczania naskórka, zarówno na  jego wierzchnich, jak i głębokich poziomach. Powyższe działania będą również niezbędne do usprawnienia pasażu i późniejszego ułatwienia efektywnej ewakuacji zbitej i zdefiniowanej treści zaskórniczej. 

Izotretinoina może więc przynosić efekty znakomite na typach skóry, których trądzik może mieć różny przebieg, lecz ogólnie rzecz ujmując - dotyczy on warstw głębokich i zanieczyszczeń typowo tłustych, lepkich, plastycznych, zakleszczonych, powiązanych z nadmierną i zupełnie nieadekwatną pracą gruczołów łojowych, która nie ma etiologii powikłanej i kompensacyjnej (obronnej) - mogą być to plastyczne i wędrujące wgłąb skóry filamenty tłuszczowe, drobny i średni wyprysk łojotokowy, jak i trądzik naciekowy i przeczosowy. Izotretinoina radzi sobie najlepiej z trudno usuwalnymi treściami, które ze względu na konsystencję, objętość, umiejscowienie, czy aktualne warunki skórne nie znajdują światła tunelu mieszkowego i stanowią niebezpieczną pożywkę mikrobiologiczną. 

Nie widzę izotretinoiny w terapii monotematycznej i działań kosztownych pod względem odwodnienia, obok izotretinoiny powinny znaleźć się związki o silnym działaniu bakteriostatycznym, składniki cementu międzykomórkowego, czy antyoksydanty, które będą niwelować działania niepożądane wiodącej substancji aktywnej oraz efektywnie wspomagać jej działanie kierunkowe. 

WOBEC JAKIEGO TRĄDZIKU BĘDZIE BEZSKUTECZNA? A NAWET SZKODLIWA?
Priorytetem w przypadku izotretinoiny jest rzeczywisty stopień nawodnienia skóry oraz jej zdolności do utrzymywania prawidłowej ilości wody - izotretinoina ze względu na swój mechanizm działania posiada silne właściwości odtłuszczające oraz gruntownie przenika do głębokich pięter mieszka włosowego, modulując jego aktywność i doprowadzając do wybiórczego zaniku gruczołu łojowego, stąd pacjenci ze skórą uszkodzoną, wrażliwą, delikatną i niemającą zbyt wiele wspólnego z łojotokiem organicznym, będą cierpieć. I cierpienie to nie zawsze będzie miało sens inny, niż filozoficzny. 

Działanie substancji aktywnej powoduje ogromne deprywacje nawodnienia, przy kiepskich umiejętnościach samonaprawczych skóry oraz osłabionych mechanizmach obronnych, retinoidy, a szczególnie pierwszej generacji, mogą siać niepotrzebny zamęt (chociaż w meta-analizach żele  izotretinoinowe 0.5mg/g odznaczały się stosunkowo wysoką tolerancją skórną i niskim wskaźnikiem odczynów toksycznych) - zamiast leczyć, będą wprowadzały skórę w przewlekły stan zapalny i przyspieszały tym samym nieuchronne procesy starzenia - skóra osłabiona może nie udźwignąć ciężaru jakim są retinoidy, co może skutkować trwałym rozluźnieniem cementu miedzykomórkowego, przewlekłym stanem zapalnym, rozregulowanym cyklem komórkowym oraz przypadkową apoptozą komórek naskórkowych. Jest to niedaleka droga do skóry nadpobudliwej naczyniowo, pogrążonej w głębokiej dehydratacji i objętej szerokim, powikłanym i zróżnicowanym stanem zapalnym, który ma już znamiona trądziku toksycznego.  

Nie widzę izotretinoiny w leczeniu nadmiernego rogowacenia skóry, jeśli nie jest ono sprzężone bezpośrednio z łojotokiem, który jak najbardziej może hiperkeratynizaję wspomagać, co więcej - nawet wyzwalać. Równie duże obawy miałabym w leczeniu izotretinoiną pacjentów, których stan skóry jest chwiejny, a sam ciąg przyczynowo-skutkowy nie sięga nadaktywności gruczołów łojowych. Nie jest to również związek aktywny przeznaczony do trwałych i przeciągających się kuracji, a także kuracji stopniowych - jeśli lek miałby rzeczywiście zadziałać, to jako lek pierwszego rzutu.

Substancja czynna nie może być stosowana u kobiet w ciąży oraz karmiące. Pochodne witaminy A wymagają wzmożonej fotoprotekcji oraz optymalnych działań pielęgnacyjnych.

Aktualnie dostępne preparaty z izotretinoiną do stosowania zewnętrznego: Izotziaja żel 0,5mg /g.

Jeśli potrzebujesz pełnej i profesjonalnej pomocy w zakresie leczenia i pielęgnacji skóry, oferuję odpłatne usługi konsultacyjne - zarówno w formie spotkania w Warszawie, jak i w formie zdalnej. Kontakt: mademoiselleeve@wp.pl

ARTYKUŁ NIE JEST SPONSOROWANY.

Pozdrawiam ciepło,
Ewa

KURKUMA NA PRZEBARWIENIA I NA TRĄDZIK

$
0
0
kurkuma na pryszcze i przebarwienia maseczka z kurkumy na trądzik jak zrobić czy działa jak domyć maseczkę z kurkumy

Zawarta w kurkumie kurkumina wykazuje szereg właściwości mogących przyczynić się bezpośrednio do redukcji trądziku, jak i skutecznej walki z jego pozostałościami. W czym tkwi sekret działania żółtego pyłu i jak do zanotowanych obserwacji ustosunkowuje się nauka? 

KURKUMA A NAUKA. 
To niebywałe, jak fascynujący i wartościowy okazał się kontent poświęcony jednej z najbardziej cennych substancji aktywnych zawartych w kurkumie - barwnikowi żółtemu, kurkuminie. W przeciągu zaledwie kilku lat dokonano niesamowitych odkryć i dopracowano niemal do perfekcji techniki rozwiązujące problem wszak trudnej bio-dostępności powyższej substancji, pomocnej również w leczeniu przewlekłych schorzeń dermatologicznych. 

Szeroko zakrojone badania przedkliniczne i kliniczne określiły molekularne podstawy farmaceutycznych zastosowań polifenolu jakim jest kurkumina przeciwko wielu chorobom przewlekłym, w tym również chorobom skóry. Kurkumina może być ukierunkowana na nowo zidentyfikowane szlaki sygnałowe, w tym te związane bezpośrednio z mikroRNA, rakowymi komórkami macierzystymi i autofagią - złożoność jej działania może okazać się szczególnie pomocna w leczeniu trądziku przewlekłego, gdy dochodzi już do poważnych zmian w obrębie skóry i jej funkcjonalności, a sama specyfika problemu staje się bardziej skomplikowana i tym samym trudna w efektywnym leczeniu. Rozliczne badania potwierdziły również wysokie bezpieczeństwo i skuteczność stosowania kurkuminy u wielu zwierząt, stanowiąc solidną podstawę do oceny jej bezpieczeństwa i skuteczności u ludzi. Budujące jest to, że do chwili obecnej ukończono ponad 71 badań klinicznych dotyczących stosowania kurkuminy na ludziach, w których wzięło udział ponad 1500 ochotników. Obecnie trwa aż 38 zarejestrowanych badań klinicznych, a ich ilość wciąż wzrasta.

Kurkumina uchodzi za substancję plejotropową, mogącą modulować aktywność biologiczną wielu cząsteczek sygnałowych - hamuje reakcje zapalne na wielu poziomach (w tym aktywność mediatora stanu zapalnego - interleukiny-6), co przekłada się na jej bardzo wysoką efektywność. Wykazano, że nawet przejściowy kontakt kurkumy z ludzką skórą hamuje nadaktywność bakterii beztlenowych gram-dodatnich (w tym gronkowca skórnego i złocistego), które bardzo łatwo i szybko nabywają lekooporność. Kurkumina w wielu próbach modyfikowała funkcjonalność płaszcza ochronnego, stwarzając warunki niesprzyjające autoklimatyzacji patogennych szczepów - znalazłam nawet dwa przekrojowe badania, w których dowiedziono działania hamującego powstawanie bakteryjnego bio-filmu.

Interesujące jest również silne działanie neuro-hormonalne kurkuminy na poziomie mieszka włosowego - substancja aktywna stopuje nadaktywność enzymu 5-alfa-reduktazy, przechwytuje i moduluje markery skórnego stanu zapalanego, zmniejszając odpowiedź immunologiczną oraz pobudzając miejscową angiogenezę (tworzenie naczyń krwionośnych) i neurogenezę, co skutkuje lepszym odżywieniem tkanek i ochroną przed druzgocącym stanem zapalnym, a tym samym mniejszą tendencją do tworzenia się zmian skórnych i przetrwałych śladów potrądzikowych. Mechanizm działania kurkuminy może sprzyjać bezpiecznemu i korzystnemu wchłanianiu się obrzęków naczyniowych (zmniejszenie poziomu pobudliwości naczyniowej, przebarwień świeżych potrądzikowych) oraz niwelować niekorzystne skutki nadmiernej ekspozycji słonecznej.

Kurkumina w postaci sypkiego ekstraktu jest słabo bio-dostępna, najefektywniej działa w połączeniu z kapsaicyną i innymi składnikami zwiększającymi mikrokrążeenie skórne (na przykład olejkami eterycznymi). Najwyższą efektywnością kliniczną odznaczają się związki koloidalne oraz liposomalne.

W telegraficznym skrócie, kurkuma:
  • ogranicza reakcję zapalną na wielu poziomach; 
  • pobudza angio- i neurogenezę; 
  • wykazuje silne właściwości antybakteryjne, przeciwgrzybicze i przeciwpasożytnicze, uniemożliwiając rozwój, niezbędnego do przetrwania, bio-filmu;
  • zwiększa naturalnie odporność skóry, poprawiając szczelność bariery hydro-lipidowej; 
  • wspomaga prawidłową proliferację naskórka;
  • wykazuje silne działanie immunostymulujące;
  • jest silnym antyoksydantem; 
  • hamuje nadaktywność enzymu 5-alfa-reduktaza oraz dba o prawidłowy profil lipidowy w gruczołach łojowych. 
Kurkuma może zatem przysłużyć się każdemu typowi i rodzajowi trądziku, chociaż najbardziej zalecam jej stosowanie przy formach ropowiczych, silnie przekrwionych, powikłanych, trudno gojących się oraz uporczywych przebarwieniach i zaburzonym kolorycie skóry. 

OLEJEK ETERYCZNY KURKUMOWY A KURKUMA W POSTACI SPROSZKOWANEJ - PODOBIEŃSTWA I RÓŻNICE.  JAK STOSOWAĆ KURKUMĘ?
Zaledwie kilka tygodni dane mi było poznać właściwości olejku eterycznego kurkumowego , który może okazać się wspaniałą, równie efektywną i bardziej poręczną alternatywą dla tradycyjnych okładów na bazie żółtego, silnie barwiącego proszku - na Insta Stories nie kryłam swego zaskoczenia i otwarcie przyznałam, że do pewnego momentu tkwiłam w mylnym przekonaniu, że korzeń ostryżu nie jest najlepszym surowcem do ekstrakcji parą wodną i co najwyżej forma zdefiniowanej byliny zezwala na wydobycie jego właściwości zdrowotnych olejową oraz alkoholową maceracją.

Olejek eteryczny kurkumowy zawiera do nawet 7% czystej kurkuminy, cechuje go woń świeża, ziołowa, podbita ostrością. Jest przyjemny i dość zaskakujący w odbiorze, bo choć olejek eteryczny z kurkumy kupiłam głównie w celach leczniczych, bardzo szybko i mimowolnie zaczęłam tworzyć piękne obrazy w swojej głowie w towarzystwie innych aromatów. Olejek posiada intensywnie żółty kolor, ale poprzez oleistą postać nie przylega do skóry i tym samym jej nie odbarwia. Regularne stosowanie olejku eterycznego z kurkumy na mojej skórze stosunkowo szybko ograniczyło ilość pojawiających się zmian trądzikowych, poprawiło spoistość skóry oraz zauważalnie ujednoliciło koloryt przy dłuższym stosowaniu. By rozwiać wszelkie wątpliwości, w porównaniu do tradycyjnych masek na bazie kurkumy, olejek wykazuje lepsze właściwości przeciwzapalne oraz na moim przykładzie korzystniej wpłynął na ogólne wyciszenie skóry i zakotwiczone w niej przebarwienia pozapalne - z dnia na dzień widziałam postępującą poprawę i osiągnięte rezultaty mogę przyrównać do działania efektywnej formy witaminy C. Forma olejku była również prostsza w obsłudze oraz mniej problematyczna w stosowaniu, stąd mogłam sobie pozwolić na niemal codzienne użytkowanie kurkumy bez obaw o nieestetyczne zażółcenie skóry. Olejek dodawałam w ilości jednej kropli do spłukiwanych środków myjących, pozostawiając przez chwilę na skórze.

Okłady ze sproszkowanej kurkumy w moim odczuciu działają lepiej ściągająco oraz korzystniej wygładzają strukturę skóry, nie wiem też, czy czasem nie podziałały lepiej na zmiany głębsze, które przy regularnym stosowaniu żółtych kompresów wycofywały się z większym prawdopodobieństwem bez nabrzmiewania treścią ropowiczą. Nie ulega jednak wątpliwości, że przywołana forma stosowania kurkuminy bywała momentami odstręczająca, maski wymagały dopracowania efektywnej techniki zmywającej oraz jednocześnie zachowania dużej uwagi - kurkuma trwale odbarwia materiały oraz zdefiniowane powierzchnie o chłonnej strukturze. W tym miejscu chciałabym się również podzielić z Wami moim efektywnym sposobem na usunięcie żółtego nalotu z powierzchni skóry - kurkuma znakomicie przylega do substancji tłustych, tworząc z nimi trwałe połączenia: masaż olejkiem myjącym bądź też inną strukturą tłustą, a następnie usunięcie oleistej powłoki mechanicznie (płatkiem kosmetycznym, ściereczką z mikrofibry, bądź gąbeczką konjac) całkowicie i niezwykle delikatnie pozbywa się pozostałości żółtego pyłu. Detergenty oraz łagodne emulsje działają albo zbyt gruntownie lub zbyt delikatnie - bowiem przyczyną silnego barwienia kurkumy nie jest tylko jej silny, żółty kolor, lecz również zawiesinowa, chropowata, nierównomierna struktura, która łatwo osadza się na powierzchniach - odwadnianie i wysuszanie skóry jedynie utrudnia efektywne wypłukiwanie się kurkuminy. 

Tak jak już wyżej napisałam, ze względu na sypką postać korzenia ostryżu, można go wykorzystać na wiele sposobów, ale, niestety, ze względu na silnie barwiące właściwości, możliwości realnego zastosowania maleją - okład kurkumowy tworzyłam na bazie tłustego jogurtu oraz glinki białej, która wykazuje dobre właściwości emulgujące i ułatwiała efektywne wypłukiwanie się kompresu, chociaż i tak mimo opracowanych proporcji, nie byłam w stanie wymigać się od olejowego masażu, który pozwalał mi wyjść w przyzwoitym stanie do ludzi. Oczywiście kurkumę można stosować w niższym stężeniu procentowym i traktować jak składnik aktywny, a nie główną bazę leczniczych okładów. Więcej możliwości z pewnością generuje olejek kurkumowy, który może pełnić funkcję pielęgnacyjną również w formie składnika aktywnego serum, kremów i innych produktów przywierających, jednak jego ilość w preparatach kosmetycznych nie powinna finalnie przekraczać 5%. 

SKUTKI NIEPOŻĄDANE 
Kurkuma jest jedną z najlepiej przebadanych substancji aktywnych, może być stosowana na różnych etapach życia i na każdym z nich może przynieść satysfakcjonujące rezultaty. Podczas stosowania olejku eterycznego należy uważać na dozowaną ilość i unikać nadmiernej ekspozycji z oczami. 

ARTYKUŁ NIE JEST SPONSOROWANY.

Pozdrawiam ciepło,
Ewa

TERMINY KONSULTACJI SKÓRNYCH W LISTOPADZIE NA TERENIE WARSZAWY

$
0
0

Drodzy, uruchamiam zapisy na konsultacje skórne w zakresie prawidłowej pielęgnacji i leczenia cery [więcej tutaj] w miesiącu listopad na terenie Warszawy - na wiadomości odpowiadam chronologicznie Zgłoszenia proszę kierować na mój adres e-mail: mademoiselleeve@wp.pl, odpowiem również na wiadomości wysłane poprzez portale społecznościowe: Facebook oraz Instagram. Ilość miejsc jest ograniczona. 

09.11.2019
godzina: 10:00, 12:00, 14:00 i 16:00

10.11.2019

godzina: 10:00, 12:00, 14:00 i 16:00

16.11.2019

godzina: 10:00, 12:00, 14:00 i 16:00

17.11.2019

godzina: 10:00, 12:00, 14:00 i 16:00

18.11.2019

godzina: 10:00, 12:00, 14:00 i 16:00

23.11.2019

godzina: 10:00, 12:00, 14:00 i 16:00

24.11.2019

godzina: 10:00, 12:00, 14:00 i 16:00

25.11.2019 

godzina: 10:00, 12:00, 14:00 i 16:00

Konsultacje odbywają się również w sposób zdalny. 

Sytuacje wyjątkowe i nagłe - możliwość indywidualnego dobrania terminu spotkania. 

NIEZBĘDNA DOKUMENTACJA:
(przy trudnościach z zebraniem wywiadu nie ma problemu z dopasowaniem jego formy, możliwy jest kontakt telefoniczny bądź też kontakt e-mailowy i ewentualna modyfikacja / w przypadku konsultacji w Warszawie - podstawę stanowi schemat leczenia, codzienne działania pielęgnacyjne, kwestionariusz (zestaw pytań) oraz testy funkcjonalne)

Koszt konsultacji w formie spotkania wynosi 250 zł - tak jak w przypadku pełnej konsultacji on-line. Przedmiotem współpracy jest przekazanie ustne subiektywnych informacji na temat skóry, proponowanej drogi pielęgnacji oraz leczenia z zaleceniem konkretnych produktów, a następnie wysłanie w przeciągu 4 dni od zakończenia spotkania, zwięzłego, autorskiego, edukacyjnego pliku w zakresie właściwej pielęgnacji skóry oraz stosowania kosmetyków, stanowiącym podsumowanie treści przekazanych podczas spotkania (3-5 stron standardową czcionką w rozmiarze 12), które trwa około 1-2 h. Treść ma charakter subiektywny, edukacyjny, naprowadzający, a nie leczniczy - nie biorę odpowiedzialności za sposób użytkowania produktów. Można go poszerzyć o dodatek, o którym piszę poniżej. Usługę wykonuję osobiście - jako Ewa Szałkowska EWASZALKOWSKA.COM NIP: 5110294198 , REGON: 382713770. Konsultacja w formie zdalnej stanowi pełne podsumowanie przekazane wyłącznie w formie pisemnej, stąd plik zawiera około 13-16 stron pełnego opracowania. Płatność w przypadku konsultacji w formie spotkania następuje co najmniej z 1 dniowym wyprzedzeniem na poniższe dane:

Odbiorca: Ewa Szałkowska ewaszalkowska.com Cieszki 31, 09-303 Syberia 

Tytułem: autorski plik edukacyjny prawidłowa pielęgnacja
Nr rachunku bankowego: 30 1020 1592 0000 2202 0298 2866

W ciężkich, trudnych i niepewnych przypadkach (lub na żądanie klienta) istnieje ryzyko zakupu codziennego monitoringu w cenie 150,00-200,00 zł za jeden miesiąc. 

Niezbędne informacje to (dotyczą one zarówno konsultacji w formie spotkania, jak i konsultacji podstawowej): przede wszystkim : jeśli problem jest nasilony w konkretnych miejscach, to warto załączyć zdjęcia obrazujące problem (np. w najsilniejszej fazie zaognienia oraz punkt odniesienia - problem w stanie wygaszenia) do tego lista kosmetyków, które się sprawdziły oraz te, które od razu spowodowały pogorszenie oraz aktualną pielęgnację wraz ze schematem stosowania produktów pielęgnacyjnych. Kluczowe są dla mnie zdjęcia: rano po przebudzeniu, bez mycia i nakładania kosmetyków, od razu, wieczorem bezpośrednio po oczyszczeniu skóry oraz 2 godziny po oczyszczeniu skóry wieczorem. Opis kosmetyków, które lubisz, preferowane konsystencje, czy stosujesz filtry ochronne/lub też nie chcesz ich w pielęgnacji, generalnie całą Twoją pielęgnację i preferencje kosmetyczne.

Proszę także o:-dokładny przebieg choroby i problemów skórnych (lub uporczywych zmian, czas, kiedy dokładnie się pojawiły, kiedy ulegają nasileniu itp);-dokładną pielęgnację, kolejność i częstotliwość stosowania konkretnych produktów;-dokładną reakcję na stosowane leki oraz spis wszystkich substancji stosowanych; -listę kosmetyków, które służyły Twojej skórze lub były neutralne oraz te, które spowodowały niemalże natychmiastowe pogorszenie;-występujące alergie oraz nadwrażliwość na pewne składniki; -dokładny opis zmian: wielkość, rozmieszczenie, kolonizowanie (występowanie w grupach lub bez żadnego schematu), podobieństwo zmian (np. jednakowy rozmiar), głębokość (płytkie/powierzchowne/głęboko ropiejące),, zaczerwienianie (rozmyte lub też ostro zakończone), wydzielina (ropa, krew lub samo osocze),szybkość występowania, objawy towarzyszące - swędzenie, podrażnienie, szybkość gojenia;-ewentualny problem blizn i przebarwień;-zdolność do regeneracji/podrażnień/przetłuszczania/odwodnienia/występujący rumień;-stosowane leki i substancje aktywne;-reakcja na kwasy i drażniące środki;-reakcja na zasady (np. mydła);-reakcja na glinki, błota, sypkie peelingi mechaniczne, ściereczki, włókna, gąbki itp;-makijaż i/lub kremy ochronne jaki stosujesz - produkty, Twoje wrażenia, doświadczenia,-co wpływało rzeczywiście na stan skóry, czy zauważalne były jakieś zależności, np. z przyjmowanymi pokarmami, pościelą, zmianą środków piorących itp; 

+ Krótki test (możliwe wybranie kilku odpowiedzi, UWAGA! makijaż traktowany jest również jako kremy ochronne - chodzi tutaj nie tyle co o produkty i cel ich stosowania, ale warstwę, jaką pozostawiają na skórze):

Czy skóra po podrażnieniu, mocniejszym złuszczaniu bądź oczyszczaniu:
a) dochodzi bardzo szybko do siebie bez skrajnych reakcji, silnego zaognienia, wysuszenia;
b) wyczuwalna jest suchość, ściągnięcie, skóra staje się bardziej reaktywna, tkliwa i potrzebuje czasu by dojść do siebie lub uspokaja ją nałożenie kremu;
c) wyczuwalny dyskomfort, skóra napięta nienaturalnie, w przeciągu 1-3 pierwszych godzin intensywnie się natłuszcza lub poci, krem przynosi tylko krótkotrwały komfort;

Skóra podczas natłuszczania się:
a) reaguje głównie rumieniem, niewielkim podrażnieniem;
b) intensywnie swędzi, piecze, czasami stan ten wywołuje drobne wypryski i indukuje powstawanie tych głębszych;
c) bez zauważalnych zmian, skóra czuje się komfortowo;

Skóra podczas podrażnienia:
a) wytwarza chropowatą, ciemniejszą skorupkę, swędzi, jest podrażniona, zaogniona, relatywna, podczas mycia obszary odbarwione stają się reaktywne, pojawiają się drobne, przymieszkowe stany zapalne, na skórze powstaje gęsia skórka;
b) nasila się ogólny stan zapalny skóry, wzrasta łojotok, ale i odwodnienie;
c) zmiany ładnie zasuszają się i chwilowy dyskomfort i tak finalnie skutkuje lepszym stanem cery;

Przy próbach wyciśnięcia wyprysku średnio-głębokiego:
a) ewakuacja zmiany przyspiesza gojenie;
b) próby ewakuacji zmiany wydłużają gojenie i powiększają stan zapalny;
c) brak ewakuacji zmiany powoduje brak gojenia, zmiany puchną pod skórą, nasączają się krwią, stają się bardziej obrzęknięte i sprawiają dużą bolesność.

Po naciągnięciu płata skórnego:
a) skóra jest gładka i równomierna z większymi wypukłościami w postaci zmian trądzikowych;
b) struktura skóry jest pokancerowana, chropowata, widoczne jest pękanie naskórka;
c) skóra usiana jest mikrozaskórnikami, a przy drapaniu pod palcami pozostaje martwy naskórek;
d) skórze brakuje elastyczności, jest głównie porowata, a jej struktura jest tłusto-gąbczasta z wypełnionymi treścią zaskórniczą porami.

Zmiany głębsze wypełnione są głównie:
a) ropą;
b) ropą i osoczem w równych proporcjach;
c) głównie osoczem i niewielką ilością ropy;
d) niewielką ilością ropy i dużą ilością krwi oraz osocza.

Skóra w makijażu i/lub kremach ochronnych:
a) wygląda lepiej, wygładza się;
b) Wygląda gorzej - na skórze uwidaczniają się zmiany zaskórnikowe, chropowate, rozszerzone pory, suche skórki;
c) Wygląda lepiej, ale tylko przez 2-3 godziny, potem stopniowo rozpulchnia się i sprawia wrażenie bardzo zanieczyszczonej;
d) Wygląda lepiej, ale po całym dniu noszenia zmiany puchną, nasilają się, często ropieją, a cera jest w gorszej kondycji niż zwykle.

Zmiany trądzikowe to:
a) rozsiane zmiany, kolonizujące głównie bocznie, powierzchowne, ale głębokie, czasami możliwe do wydrapania (zasuszają się) - zaogniają się na skutek nadmiaru tłuszczów oraz podrażnień, jeśli tworzy się głębsza zmiana, to powstaje najczęściej w miejscach zmian grudkowatych lub bezpośrednio ze zmiany grudkowatej;
b) Zmiany powstają głęboko, nagle, gwałtownie, bez schematu, na twarzy, ale i innych partiach ciała;
c) Zmiany powstają głęboko, gwałtownie, ale ich miejsca powstawania są typowe i najczęściej nie zmieniają lokalizacji lub “pną” się wyżej;
d) Zmiany są różne - powierzchowne, głębokie, płytkie, ropiejące i nieropiejące, lecz najczęściej powstają w rejonie znamiennym dla zmian trądzikowych.

Rejon gdzie powstają zmiany trądzikowe:
a) jest bardziej reaktywny, pobudza się podczas mycia, podrażnienia, reaguje rumieniem, często swędzi lub pojawia się tam dyskomfort, który utrzymuje się właśnie tam najdłużej;
b) Jest przesuszony, pozostawiony w dyskomforcie, uwrażliwiony;
c) Nadmiernie się natłuszcza;
d) Pojawiają się zarówno deficyty nawodnienia, jak i skłonność do nadmiernego przetłuszczania się.

Jeśli pojawiają się zmiany skórne to głównie:
a) centralnie;
b) głównie rejon czoła i partii górnych;
c) głównie partie dolne oraz bruzdy nosowo-wargowe;
d) rejon przyboczny - skronie, żuchwa, bocznie czoło;
e) obraz motyla - nos i policzki

Stan skóry widocznie pogarszają kosmetyki:
a) agresywne, mocno oczyszczające;
b) Zbyt tłuste, powlekające;
c) Za szybko wchłaniające się, schnące;
d) Lepkie, ale też pozostawiające jakąkolwiek warstwę - skóra pogarsza się po każdym typie makijażu i kosmetykach, które muszą być nałożone w większej ilości.

Złuszczanie skóry:
a) wygładza strukturę skóry i ją wycisza;
b) wygładza, ale pojawia się przejściowe podrażnienie, wysuszenie, a stan zapalny się zaostrza;
c) skóra zmienia się zapalnie;
d) na skórze pojawiają się chropowatości i trudna do opanowania suchość. 

Zmiany:
a) powstają nagle i gwałtownie, w przypadkowych miejscach;
b) Powstają schematycznie - zazwyczaj wiesz, gdzie zmiana powstanie;
c) Powstają schematycznie, ewoluują, stopniowo wzrastają, zmiany dojrzewają;
d) Zmiany powstają i nagle, ale i stopniowo w specyficznych miejscach.

Zmiany zaskórnikowe, cieliste, podskórne po wyciśnięciu:
a) wiją się, są nitkowate, lepkie;
b) Są twarde, zbite, przypominają zasuszony mieszek włosowy;
c) Są żółte, w miarę stałe, zakończone czarną główką;
d) Nie jesteś w stanie ocenić, ponieważ znajdują się na skórze bardzo głęboko, a ich możliwe usunięcie to tylko stan zapalny, który jest kwestią czasu.

+ Testy funkcjonalne:

  • kiedy pomijasz zastosowanie mycia rano, skóra przetłuszcza się wolniej niż po zastosowaniu środka myjącego? Czy jest zupełnie odwrotnie i masz wrażenie, że skóra zanieczyszcza się jeszcze bardziej?-zrób test dzień z makijażem/kremami ochronnymi i dzień bez makijażu, oceń jak wygląda skóra rano i pod koniec dnia [nie musi być przeprowadzany, jeśli takich produktów nie stosujesz],
  • wieczorem, zamiast mycia, nałóż maseczkę z glinki (np. Dermaglin dla mężczyzn/inne maseczki Dermaglin lub zwykła glinka biała lub inna w postaci sypkiej + woda) i spłucz wodą po około 10-15 minutach, daj proszę znać jak skóra się zachowuje, po zabiegu, po 2h od zmycia i rano, jeśli an skórze były obecne zanieczyszczenia głębokie w postaci makijażu, kremów ochronnych lub innych mocno przywierających produktów - skórę należy najpierw wstępnie oczyścić; 
  • spróbuj zaparzyć tymianek ziele (przyprawa, susz, herbatka) lub ewentualnie skrzyp polny, pokrzywę lub inne zioło garbnikowe i wykonać łagodne okłady - jednego dnia zamiast mycia rano, drugiego - po umyciu, napisz mi proszę kiedy skóra jest mniej zaogniona, kiedy przetłuszcza i zanieczyszcza się mniej. 
Nie udostępniam wizerunku moich klientów. Po 3 miesiącach wszystkie zawarte zdjęcia oraz udostępnione treści są przeze mnie trwale usuwane poza opracowanym plikiem, który nie zawiera danych osobowych klienta, a jedynie datę płatności oraz jego inicjały. Będzie on udostępniany tylko i wyłącznie organom ścigania oraz na żądanie jurysdykcji skarbowej. 

Pozdrawiam ciepło,
Ewa

TANIA, DOMOWA I EKOLOGICZNA PŁACHTA Z PAPIERU RYŻOWEGO

ŚCIĄGNIĘTA SKÓRA PO UMYCIU? NIE TYM RAZEM! | AVALON ORGANICS INTENSE DEFENSE CLEANSING MILK WITH VITAMIN C

$
0
0
avalon organics intense defense cleansing milk mleczko myjące do skóry czym myć twarz żeby jej nie przesuszać ściągnięcie skóry po umyciu mleczko myjące z witaminą C (2)

Awersja do kremowych formuł myjących przybrała raptownie format kosmetycznej apoteozy. Wśród bezmiaru marnych i nierzadko agresywnych konsystencji, marce Avalon Organics udało się skroić, niczym najlepszy w mieście krawiec, dzieło osobliwe, warte bliższego poznania.

AVALON ORGANICS. CLEANSING MILK. 

Struktura kremowa, spójna, jednolita, zwarta. Wyczuwalna, choć komfortowa. Wyjątkowo lekkie ujęcie niemałej zawartości fazy tłuszczowej, topniejącej pod wpływem ciepła i pozostawiającej równomierną, aksamitną, rozkoszną poświatę. Tłuszczowy produkt nie pozostawia znamiennej, topornej i dyskomfortowej olejowej powłoki, to skoncentrowany i domywający się preparat, dający szerokie pole do własnoręcznie przeprowadzanych modyfikacji. Formuła Intense Defense Cleansing Milk with Vitamin C cechuje odpowiedni, gładki poślizg, który uprzyjemnia oraz przede wszystkim upraszcza sposób użytkowania nawilżającego mleczka - kosmetyk nie wsiąka w skórę, a zezwala na efektywne zebranie i zemulgowanie zabrudzeń typu wodno-tłuszczowego przy dozowaniu już niewielkiej ilości spójnego kremu. Dużym atutem jest nieschnąca i jednocześnie niedruzgocąca kondycji skóry przy dłuższym stosowaniu konsystencja. Woń intensywna, świdrująco cytrusowa, mogąca podrażniać delikatne i wrażliwe typy skóry. 

WŁAŚCIWOŚCI MYJĄCE. 

Intense Defense Cleansing Milk Avalon Organics, w zależności od sposobu użytkowania, spłukuje się w sposób nielichy, bez pienienia się. Dogodnością są łagodne, choć niezwykle skuteczne właściwości emulgujące, zezwalające na indywidualne manipulacje, przez co produkt może sprawdzić się znakomicie w wielu wariacjach myjących, w tym jakże trudnym kroku pielęgnacyjnym - oczyszczaniu.

Mleczko usuwa się ze skóry na zasadzie emulgacji, w składzie produktu nie znajdują się typowe, agresywne detergenty, stąd, poniekąd również dzięki kremowej strukturze, gwarantem są niezwykle delikatne właściwości myjące i finalnie łagodne oddziaływanie produktu na skórę. Działanie mleczka można przyrównać do odczuć, jakie generują olejki myjące, z tym, że produkt Avalon Organics pozostawia na skórze mniejszą ilość fazy tłuszczowej, zezwala na skondensowanie etapu myjącego do jednego podejścia oraz co jest logiczne, samodzielnie gorzej radzi sobie ze zmyciem produktów szczególnie obfitych w tłuszcze. Nie jest to z pewnością samodzielny preparat przeznaczony do pełnego, głębokiego oczyszczania, właściwości oczyszczające mleczka reprezentują kiepski poziom, choć przy właściwych proporcjach i działaniach dodatkowych może doskonale spełnić się w myciu zarówno głębokim, jak i powierzchownym.

Największym atutem formuły Avalon Organics jest zestawienie emulgatorów, nadających niebywale przyjemnej konsystencji oraz usuwających skutecznie kremową strukturę z powierzchni skóry w sposób łagodny. Produkt nadaje się zatem do tradycyjnego stosowania, jak i formy spłukiwanej. Właściwości powlekające mleczka oceniłabym na niewielkie, możliwe do całkowitego usunięcia za pomocą delikatnych akcesoriów, bez pomocy detergentów pieniących. Na tle podobnych preparatów, Avalon Organics wyróżnia się łatwością i uniwersalnością stosowania.

Kosmetyk dzięki puszystej, spowijającej ochronną warstewką naskórek formule, może fantastycznie zmiękczać i łagodzić właściwości myjące kosmetyków agresywnych w swym działaniu (na przykład mocno domywających się i powodujących tym samym ściągnięcie naskórka) oraz ułatwiać spłukiwanie i emulgację produktów zawierających tłuszcze, poprzez zawartość pewnej ilości frakcji tłuszczowej i emulgatorów, które doskonale je wiążą.

avalon organics intense defense cleansing milk mleczko myjące do skóry czym myć twarz żeby jej nie przesuszać ściągnięcie skóry po umyciu mleczko myjące z witaminą C (2) mleczko jak używa

JAK STOSOWAĆ? 

Mleczko nadaje się zarówno do stosowania w formie tradycyjnej (niespłukiwanej), jak i nonkonformistycznej - emulsyjnej, spłukiwanej. W zależności od sposobu stosowania, przynosi zupełnie rozbieżne efekty. Produkt ze względu na obecność fazy tłuszczowej wymaga zastosowania ciepłej wody, ułatwia to znacząco jego efektywne usunięcie z powierzchni skóry.

Forma niespłukiwana: klasyczna, polegająca na niespłukiwaniu preparatu przy użyciu wody/ wersja zmodyfikowana: aplikowanie preparatu bezpośrednio na skórę, a następnie zdejmowanie kremowej struktury za pomocą wilgotnego płatka kosmetycznego. Preparat należy zaaplikować na płatek kosmetyczny i usuwać za jego pomocą obecne zanieczyszczenia. Krok ten można potraktować jako preludium do dalszego etapu myjącego bądź też zakończyć na nim rytuał oczyszczania. Najlepszy sposób myjący dla skóry głęboko odwodnionej, błyskawicznie tracącej wilgoć, z dużym zapotrzebowaniem na emolienty, ze stosunkowo niewielkimi zabrudzeniami. W przypadku głębszych zanieczyszczeń niezbędne jest uzupełnienie i rozbudowanie etapu myjącego lub jego modyfikacja.

Forma spłukiwana: atypowa, mleczko można potraktować jak standardową emulsję myjącą. Avalon Organics stosowany w podany sposób usuwa wstępnie niewielkie, codzienne zanieczyszczenia, a jego kremowa formuła zapobiega nadmiernej ucieczce wody - możliwe stosowanie na sucho (lepsza emulgacja tłuszczowych zabrudzeń) lub na mokro (lepsze właściwości myjące i skuteczność w usuwaniu zanieczyszczeń rozpuszczanych w wodzie).

Możliwe formy modyfikujące:
  • Dodatek środków spłukujących się / dających pianę: poprzez zmniejszenie przyczepności mleczka, ułatwiają spłukiwanie kremowej konsystencji i zwiększają jego właściwości oczyszczające, redukują również do minimum właściwości powlekające produktu (potencjalnie obciążające), a także usprawniają spłukiwanie kosmetyków tworzących dyspersje (glinki i błota [więcej tutaj], kosmetyki mineralne), 
  • Akcesoria doczyszczające: pochłaniają nadmiar fazy tłuszczowej oraz uefektywniają usunięcie zabrudzeń rozpuszczalnych w wodzie, zapobiegają również wzmożonej ucieczce wody, co możliwe jest przy zastosowaniu środków tradycyjnych, detergentowych, w powyższym celu warto wykorzystać naturalne gąbki, ściereczki i płatki [więcej tutaj], 
  • Dodatek fazy tłuszczowej: waloryzuje kremowość produktu, bezpośrednio zwiększa właściwości emulgująco-oczyszczające w przypadku fazy tłuszczowej, dodatek tłuszczu dodatkowo pozmniejsza potencjalne właściwości odwadniające mleczka (utrudnia jego spłukiwanie się). W zależności od zapotrzebowania na emolienty możliwe jest zastosowanie tradycyjnych olejów roślinnych [więcej tutaj] lub częściowo spłukujących się olejków myjących [więcej tutaj], [tutaj] i [tutaj], 
Nie wybitny, ale udany produkt w tak niskiej cenie.

GRUPA DOCELOWA. 

Skóry odwadniające się, przesuszone, suche, rogowaciejące z niepohamowaną ucieczką wilgoci. Każdy typ skóry wymagający kremowego oczyszczenia. Dobry element uproszczonej, jednoetapowej pielęgnacji, mogący zastąpić dalsze postępowanie pielęgnacyjne (zapewnić odpowiednie zapotrzebowanie na emolienty już podczas samego etapu myjącego).

INCI: Aloe Barbadensis Leaf Juice(1), Aqua (Water), Stearic Acid, Glycerin, Glyceryl Stearate SE, Cetearyl Alcohol, Cetyl Alcohol, Caprylic/ Capric Triglyceride, Helianthus Annuus (Sunflower) Seed Oil(1), Aleurites Moluccana Seed Oil, Borago Officinalis Seed Oil(1), Butyrospermum Parkii (Shea Butter)(1), Citrus Aurantium Bergamia (Bergamot) Fruit Oil, Citrus Aurantium Dulcis (Orange) Peel Oil, Citrus Limon (Lemon) Peel Oil, Hydrogenated Palm Kernel Oil, Arnica Montana Flower Extract(1), Camellia Sinensis Leaf Extract(1), Chamomilla Recutita (Matricaria) Flower Extract(1), Citrus Limon (Lemon) Peel Extract*, Laminaria Digitata Extract(1), Lavandula Angustifolia (Lavender) Flower/Leaf/Stem Extract(1), Linum Usitatissimum (Linseed) Seed Extract(1), Olea Europaea (Olive) Leaf Extract(1), Ascorbic Acid, Ascorbyl Glucoside, Cetearyl Glucoside, Potassium Hydroxide, Tocopheryl Acetate, Xanthan Gum, Alcohol(1) , Benzyl Alcohol, Potassium Sorbate, Sodium Benzoate, Limonene
(1)Certified Organic Ingredient *Also known as Lemon Bioflavonoids

Cena: 45 zł / 250 ml
Dostępność: sklepy on-line i wybrane punkty stacjonarne
Wysoka wydajność, sprawny system dozujący, minusem jest brak możliwości zastosowania mechanicznej blokady aplikatora

ARTYKUŁ NIE JEST SPONSOROWANY. 

Pozdrawiam ciepło, 
Ewa

TANIA, DOMOWA I EKOLOGICZNA PŁACHTA Z PAPIERU RYŻOWEGO

$
0
0
Maski w płachcie mogą stanowić udany, lecz i kosztowny element pielęgnacji. Toczący się w mojej głowie konflikt narastał tym bardziej, gdy kiełkować zaczęła zasadna presja działań bardziej ergonomicznych i sprzyjających środowisku naturalnemu. Po mniej, bądź też bardziej udanych rozlicznych próbach eksperymentalnych, to właśnie papier ryżowy okazał się najbardziej racjonalnym i rzeczywiście działającym przeze mnie rozwiązaniem w tej materii. 

PAPIER RYŻOWY - JAK TO OGARNĄĆ?
Papier ryżowy bazuje na mące ryżowej, wodzie i ewentualnie składnikach silnie wiążących wodę - koloidach lub składnikach żelujących, zapewniających zwartą, jednolitą konsystencję produktu spożywczego. Sam papier w środowisku suchym posiada kruchą strukturę, lecz podczas kontaktu z wodą zyskuje plastyczność, jędrność i mięsistość. Cechy te stanowią zatem idealną bazę dla domowych masek nawadniających w postaci płachty. Na korzyść papieru ryżowego przemawia jego naturalna prostota, specyficzna powierzchnia oraz gramatura, a także - bezpieczeństwo stosowania.

Ryż jest szczególnie bogatym źródłem witamin z grupy B oraz miedzi, które wpływają pozytywnie na funkcjonalność cementu miedzykomórkowego, powierzchowne objawy dehydratacji naskórka (naruszona warstwa rogowa i bariera hydro-lipidowa) oraz aktywność gruczołów łojowych. Jest hipoalergiczny, a oczyszczone formy przemiału należą do najdelikatniejszych i najbardziej bezpiecznych pokarmów. Regularnie stosowane okłady ryżowe mogą zatem pozytywnie wpłynąć na ogólne uspokojenie skóry i nadmiernej ruchomości naczyń krwionośnych, ograniczyć nadmierną pracę gruczołów łojowych oraz poprawiać śródnaskórkowe TEWL. Są więc korzystne w stosowaniu dla niemal każdego rodzaju i typu skóry. Stosowanie okładów ryżowych może szczególnie przysłużyć się cerom wrażliwym, nadpobudliwym, delikatnym, problematycznym i dojrzałym. 

Papier ryżowy, przynajmniej na początku, może okazać się surowcem niełatwym w obsłudze. Przyznaję, że etapem sprawiającym najwięcej trudności było opracowanie techniki jego obróbki, a następnie równie efektywnej aplikacji na twarz. By uniknąć karkołomnych prób okiełznania wątłego papieru i przy okazji żonglowania miernikiem samopoczucia, polecam zachować cierpliwość i stosować tę upierdliwą etapowość działania. Po pierwsze, korzystnym rozwiązaniem jest wybór papieru w formie koła, po drugie - rozłożenie go na śliskim, nieprzyczepnym, płaskim podłożu, które ograniczy ryzyko porwania papieru na strzępy. Na tak przygotowanym stanowisku pracy, papier zwilżamy poprzez oblewanie lub spryskiwanie wodą (na przykład termalną), by zmniejszyć kruchość papieru i móc w nim wyrzeźbić otwór na oczy, nos oraz usta bez ryzyka uszkodzenia łamliwej struktury papieru ryżowego. Na etapie posiadania stelażu, papier ułożony wciąż na śliskim podłożu należy obficie namoczyć w wybranej esencji, naparze, toniku lub innym roztworze posiadającym jakieś konkretne właściwości lecznicze, które mają sprzyjać skórze i wygaszeniu obecnych na niej problemów. Gdy papier stanie się śliski, gładki i błyszczący, należy ostrożnie i bez zbędnych ceregieli zaaplikować go na twarz. Zazwyczaj czynię to metodą centralnego zderzenia, jakkolwiek przerażająco to brzmi - działa. 

Okład z ryżu wzorcowo przylega do skóry, lecz wymaga zastosowania składników, które będą zapobiegały jego nadmiernemu zasuszaniu się. Sprawdza się tutaj niewielka ilość emolientów tłustych, gliceryna lub gęsty napar śluzotwórczy [o ziołach śluzotwórczych pisałam więcej tutaj>]. Brzmi to dość enigmatycznie, ale generalnie chodzi o to, by stosowany przez Was roztwór nie był całkowicie schnący i posiadał łagodne właściwości hydrofilowe lub hydrofobowe. Może być to esencja, napar z roślin śluzotwórczych, tonik żelowy lub mieszanina toniku i kremu, czegoś, co całkowicie nie schnie, ale ma konsystencję bardziej płynną niż kremową lub stałą. To dobry sposób na zużycie produktów, które nie sprawdzają się w stosowaniu w standardowej formie. Jeśli nie lubicie eksperymentować, albo po prostu nie macie niczego, co zalega Wam na półce, w tej roli fantastycznie sprawdzają się biofermenty oraz toniki o konsystencji galaretki lub żelu, polecam szczególnie tonery koreańskiej marki Whamisa, toniki żelowe z kwasami z grupy PHA [przykład] oraz biofermenty, na przykład z aceroli i bambusa [przykład]. Zdarza się, że okład ryżowy nasączam pozostałością płynu z gotowych masek w płachcie, którego z reguły jest nieporównywalnie dużo, a moja oszczędna natura nie pozwala mi na tego typu rozrzutność. Miłym zaskoczeniem jest fakt, że często ten sposób stosowania resztek roztworu przewyższa swoim działaniem standardowy okład :)

Płachtę należy zdjąć po około 10-15 minutach. Papier ryżowy jest surowcem całkowicie biodegradowalnym - powinien on trafić do miejscowego kompostownika lub worka z odpadami organicznymi mokrymi. 

EFEKTY STOSOWANIA
Bądźmy ze sobą szczerzy, zależą one głównie od płynu, którym zostanie nasączona płachta, ale muszę otwarcie przyznać, że okład ryżowy skutecznie niwelował lepkość stosowanych okładów oraz zapewniał przyjemny efekt zmiękczenia i chłodzenia, przewyższając nierzadko swoim działaniem standardowe płachty bawełniane, celulozowe, a nawet jedwabne. Schnięcie płachty i jej delikatne odrywanie wpływało pozytywnie na walory oczyszczające zastosowanej maski. Skóra podczas regularnego stosowania płacht ryżowych stała się zdecydowanie bardziej spójna, jędrna, nawilżona i bardziej uspokojona. To diaboliczny pomysł na zużycie niepotrzebnych i niesprawdzających się kosmetyków oraz racjonalne cięcia budżetowe. Polecam spróbować.


ARTYKUŁ NIE JEST SPONSOROWANY.

Pozdrawiam ciepło,
Ewa

ŚCIĄGNIĘTA SKÓRA PO UMYCIU? NIE TYM RAZEM! | AVALON ORGANICS INTENSE DEFENSE CLEANSING MILK WITH VITAMIN C

$
0
0
avalon organics intense defense cleansing milk mleczko myjące do skóry czym myć twarz żeby jej nie przesuszać ściągnięcie skóry po umyciu mleczko myjące z witaminą C (2)

Awersja do kremowych formuł myjących przybrała raptownie format kosmetycznej apoteozy. Wśród bezmiaru marnych i nierzadko agresywnych konsystencji, marce Avalon Organics udało się skroić, niczym najlepszy w mieście krawiec, dzieło osobliwe, warte bliższego poznania.

AVALON ORGANICS. CLEANSING MILK. 

Struktura kremowa, spójna, jednolita, zwarta. Wyczuwalna, choć komfortowa. Wyjątkowo lekkie ujęcie niemałej zawartości fazy tłuszczowej, topniejącej pod wpływem ciepła i pozostawiającej równomierną, aksamitną, rozkoszną poświatę. Tłuszczowy produkt nie pozostawia znamiennej, topornej i dyskomfortowej olejowej powłoki, to skoncentrowany i domywający się preparat, dający szerokie pole do własnoręcznie przeprowadzanych modyfikacji. Formuła Intense Defense Cleansing Milk with Vitamin C cechuje odpowiedni, gładki poślizg, który uprzyjemnia oraz przede wszystkim upraszcza sposób użytkowania nawilżającego mleczka - kosmetyk nie wsiąka w skórę, a zezwala na efektywne zebranie i zemulgowanie zabrudzeń typu wodno-tłuszczowego przy dozowaniu już niewielkiej ilości spójnego kremu. Dużym atutem jest nieschnąca i jednocześnie niedruzgocąca kondycji skóry przy dłuższym stosowaniu konsystencja. Woń intensywna, świdrująco cytrusowa, mogąca podrażniać delikatne i wrażliwe typy skóry. 

WŁAŚCIWOŚCI MYJĄCE. 

Intense Defense Cleansing Milk Avalon Organics, w zależności od sposobu użytkowania, spłukuje się w sposób nielichy, bez pienienia się. Dogodnością są łagodne, choć niezwykle skuteczne właściwości emulgujące, zezwalające na indywidualne manipulacje, przez co produkt może sprawdzić się znakomicie w wielu wariacjach myjących, w tym jakże trudnym kroku pielęgnacyjnym - oczyszczaniu.

Mleczko usuwa się ze skóry na zasadzie emulgacji, w składzie produktu nie znajdują się typowe, agresywne detergenty, stąd, poniekąd również dzięki kremowej strukturze, gwarantem są niezwykle delikatne właściwości myjące i finalnie łagodne oddziaływanie produktu na skórę. Działanie mleczka można przyrównać do odczuć, jakie generują olejki myjące, z tym, że produkt Avalon Organics pozostawia na skórze mniejszą ilość fazy tłuszczowej, zezwala na skondensowanie etapu myjącego do jednego podejścia oraz co jest logiczne, samodzielnie gorzej radzi sobie ze zmyciem produktów szczególnie obfitych w tłuszcze. Nie jest to z pewnością samodzielny preparat przeznaczony do pełnego, głębokiego oczyszczania, właściwości oczyszczające mleczka reprezentują kiepski poziom, choć przy właściwych proporcjach i działaniach dodatkowych może doskonale spełnić się w myciu zarówno głębokim, jak i powierzchownym.

Największym atutem formuły Avalon Organics jest zestawienie emulgatorów, nadających niebywale przyjemnej konsystencji oraz usuwających skutecznie kremową strukturę z powierzchni skóry w sposób łagodny. Produkt nadaje się zatem do tradycyjnego stosowania, jak i formy spłukiwanej. Właściwości powlekające mleczka oceniłabym na niewielkie, możliwe do całkowitego usunięcia za pomocą delikatnych akcesoriów, bez pomocy detergentów pieniących. Na tle podobnych preparatów, Avalon Organics wyróżnia się łatwością i uniwersalnością stosowania.

Kosmetyk dzięki puszystej, spowijającej ochronną warstewką naskórek formule, może fantastycznie zmiękczać i łagodzić właściwości myjące kosmetyków agresywnych w swym działaniu (na przykład mocno domywających się i powodujących tym samym ściągnięcie naskórka) oraz ułatwiać spłukiwanie i emulgację produktów zawierających tłuszcze, poprzez zawartość pewnej ilości frakcji tłuszczowej i emulgatorów, które doskonale je wiążą.

avalon organics intense defense cleansing milk mleczko myjące do skóry czym myć twarz żeby jej nie przesuszać ściągnięcie skóry po umyciu mleczko myjące z witaminą C (2) mleczko jak używa

JAK STOSOWAĆ? 

Mleczko nadaje się zarówno do stosowania w formie tradycyjnej (niespłukiwanej), jak i nonkonformistycznej - emulsyjnej, spłukiwanej. W zależności od sposobu stosowania, przynosi zupełnie rozbieżne efekty. Produkt ze względu na obecność fazy tłuszczowej wymaga zastosowania ciepłej wody, ułatwia to znacząco jego efektywne usunięcie z powierzchni skóry.

Forma niespłukiwana: klasyczna, polegająca na niespłukiwaniu preparatu przy użyciu wody/ wersja zmodyfikowana: aplikowanie preparatu bezpośrednio na skórę, a następnie zdejmowanie kremowej struktury za pomocą wilgotnego płatka kosmetycznego. Preparat należy zaaplikować na płatek kosmetyczny i usuwać za jego pomocą obecne zanieczyszczenia. Krok ten można potraktować jako preludium do dalszego etapu myjącego bądź też zakończyć na nim rytuał oczyszczania. Najlepszy sposób myjący dla skóry głęboko odwodnionej, błyskawicznie tracącej wilgoć, z dużym zapotrzebowaniem na emolienty, ze stosunkowo niewielkimi zabrudzeniami. W przypadku głębszych zanieczyszczeń niezbędne jest uzupełnienie i rozbudowanie etapu myjącego lub jego modyfikacja.

Forma spłukiwana: atypowa, mleczko można potraktować jak standardową emulsję myjącą. Avalon Organics stosowany w podany sposób usuwa wstępnie niewielkie, codzienne zanieczyszczenia, a jego kremowa formuła zapobiega nadmiernej ucieczce wody - możliwe stosowanie na sucho (lepsza emulgacja tłuszczowych zabrudzeń) lub na mokro (lepsze właściwości myjące i skuteczność w usuwaniu zanieczyszczeń rozpuszczanych w wodzie).

Możliwe formy modyfikujące:
  • Dodatek środków spłukujących się / dających pianę: poprzez zmniejszenie przyczepności mleczka, ułatwiają spłukiwanie kremowej konsystencji i zwiększają jego właściwości oczyszczające, redukują również do minimum właściwości powlekające produktu (potencjalnie obciążające), a także usprawniają spłukiwanie kosmetyków tworzących dyspersje (glinki i błota [więcej tutaj], kosmetyki mineralne), 
  • Akcesoria doczyszczające: pochłaniają nadmiar fazy tłuszczowej oraz uefektywniają usunięcie zabrudzeń rozpuszczalnych w wodzie, zapobiegają również wzmożonej ucieczce wody, co możliwe jest przy zastosowaniu środków tradycyjnych, detergentowych, w powyższym celu warto wykorzystać naturalne gąbki, ściereczki i płatki [więcej tutaj], 
  • Dodatek fazy tłuszczowej: waloryzuje kremowość produktu, bezpośrednio zwiększa właściwości emulgująco-oczyszczające w przypadku fazy tłuszczowej, dodatek tłuszczu dodatkowo pozmniejsza potencjalne właściwości odwadniające mleczka (utrudnia jego spłukiwanie się). W zależności od zapotrzebowania na emolienty możliwe jest zastosowanie tradycyjnych olejów roślinnych [więcej tutaj] lub częściowo spłukujących się olejków myjących [więcej tutaj], [tutaj] i [tutaj], 
Nie wybitny, ale udany produkt w tak niskiej cenie.

GRUPA DOCELOWA. 

Skóry odwadniające się, przesuszone, suche, rogowaciejące z niepohamowaną ucieczką wilgoci. Każdy typ skóry wymagający kremowego oczyszczenia. Dobry element uproszczonej, jednoetapowej pielęgnacji, mogący zastąpić dalsze postępowanie pielęgnacyjne (zapewnić odpowiednie zapotrzebowanie na emolienty już podczas samego etapu myjącego).

INCI: Aloe Barbadensis Leaf Juice(1), Aqua (Water), Stearic Acid, Glycerin, Glyceryl Stearate SE, Cetearyl Alcohol, Cetyl Alcohol, Caprylic/ Capric Triglyceride, Helianthus Annuus (Sunflower) Seed Oil(1), Aleurites Moluccana Seed Oil, Borago Officinalis Seed Oil(1), Butyrospermum Parkii (Shea Butter)(1), Citrus Aurantium Bergamia (Bergamot) Fruit Oil, Citrus Aurantium Dulcis (Orange) Peel Oil, Citrus Limon (Lemon) Peel Oil, Hydrogenated Palm Kernel Oil, Arnica Montana Flower Extract(1), Camellia Sinensis Leaf Extract(1), Chamomilla Recutita (Matricaria) Flower Extract(1), Citrus Limon (Lemon) Peel Extract*, Laminaria Digitata Extract(1), Lavandula Angustifolia (Lavender) Flower/Leaf/Stem Extract(1), Linum Usitatissimum (Linseed) Seed Extract(1), Olea Europaea (Olive) Leaf Extract(1), Ascorbic Acid, Ascorbyl Glucoside, Cetearyl Glucoside, Potassium Hydroxide, Tocopheryl Acetate, Xanthan Gum, Alcohol(1) , Benzyl Alcohol, Potassium Sorbate, Sodium Benzoate, Limonene
(1)Certified Organic Ingredient *Also known as Lemon Bioflavonoids

Cena: 45 zł / 250 ml
Dostępność: sklepy on-line i wybrane punkty stacjonarne
Wysoka wydajność, sprawny system dozujący, minusem jest brak możliwości zastosowania mechanicznej blokady aplikatora

ARTYKUŁ NIE JEST SPONSOROWANY. 

Pozdrawiam ciepło, 
Ewa
Viewing all 323 articles
Browse latest View live


<script src="https://jsc.adskeeper.com/r/s/rssing.com.1596347.js" async> </script>