![]() |
źródło |
O gronkowcach (a zwłaszcza złocistym) zamierzałam napisać już kilka miesięcy temu, ale uszczypnęłam się i dałam sobie kilka miesięcy, by doszkolić się w tym temacie i opublikować wpis, który być może komuś pomoże.
Temat jest mi dosyć bliski, ponieważ z gronkowcem złocistym borykała (a wprawdzie nadal boryka się) się jedna z moich czytelniczek. Podczas czytania jej pierwszego e-maila i oglądaniu zdjęć, jej bezsilności i załamaniu jakie przeżywała, odczułam ogromną potrzebę pomocy. Często pisząc o Was, mówię w liczbie mnogiej, uważam, że to była nasza wspólna walka. Obydwie bardzo się w nią zaangażowałyśmy i choć zdołałyśmy się przekonać jak trudno jest zaleczyć gronkowca złocistego, jest to możliwe. Nie choruję i nie jestem nosicielem gronkowca, choć napotkała mnie osobista tragedia, ponieważ moje psy zostały nim zakażone i mimo długiego leczenia nie dało się ich uratować. Wówczas moja wiedza na temat gronkowców i paciorkowców była co najmniej podstawowa, dlatego bardzo szybko zaczęłam przegrzebywać i przesiewać informacje na stronach internetowych, forach, artykułach naukowych i literatury. Nie umieszczam w tym wpisie żadnych prywatnych zdjęć oraz zapisków z naszych rozmów, ustaliłyśmy, że będzie ona osobą anonimową, a na blogu pojawiają się jedynie informacje, które pomogą Wam zdiagnozować, mam nadzieję wykluczyć gronkowca. A jeśli nie mieliście wystarczająco szczęścia - podjąć się odpowiedniego leczenia.
Do napisania o gronkowcach nie zmusiła mnie jedynie korespondencja wymieniana z moją czytelniczką, ale wciąż rosnące zakażenie tą bardzo niebezpieczną bakterią. Często dowiadujemy się, że winowajcą jest gronkowiec kiedy jest zbyt późno, dlatego nawet jeśli Was to nie dotyczy, myślę, że warto przeczytać wpis do końca, ponieważ ma on głównie charakter informacyjny.
Wykrycie gronkowca nie jest wcale trudne. Ropa jest najczęstszym (obok wymazów z nosa i gardła) i najbardziej typowym materiałem do badania schorzeń gronkowcowych.Wykonanie wymazu z treści ropnej może niczego nie wnieść, a antybiotykoterpia może okazać się nawet szkodliwa, ponieważ może wytworzyć patogenne MRSA/MRSE. Najważniejszym badaniem mikrobiologicznym jest izolacja- gronkowca i określenie jego zjadliwości, natomiast po zaliczeniu wyizolowanego szczepu do gronkowców, należy sprawdzić, czy ma on właściwości chorobotwórcze. Szczepy patogenne, w przeciwieństwie do niepatogennych, wytwarzają szereg substancji toksycznych i biochemicznie są bardziej aktywne. To powinien być Wasz pierwszy krok w leczeniu gronkowcowego zakażenia skóry
A teraz chciałabym zwrócić szczególną uwagę na profilaktykę. Gronkowcem można zarazić się bardzo łatwo, nie tylko drogą kropelkową, ale nawet przez bezpośredni kontakt, czy nawet przez dotykanie tych samych przedmiotów. Głównym rezerwuarem gronkowców jest chory człowiek i bezobjawowy nosiciel. Stąd mój apel, dbajcie o higienę, patrzcie na ręce nawet zaufanej wizażystce, pediatrze czy kosmetyczce, by każdy zabieg, standardowe badanie, czy nawet wykonanie makijażu było wykonane sterylnymi i zdezynfekowanymi narzędziami pracy.Wzdryga mnie na myśl, jak niektóre osoby mogą malować swoje klientki brudnymi pędzlami,maziać niezdezynfekowaną szminką, czy wykonywać zabiegi eksofoliacyjne niesterylnymi narzędziami. Właśnie w taki sposób kosmetyczka wykonując zabieg kawitacji uraczyła moją czytelniczkę tym paskudztwem.. Nie wiem co by przeze mnie przemawiało, gdyby ktoś mnie tak uraczył, złość? Czy bezsilność?
Dezynfekujcie także swoje kosmetyki, choć tylko Wy macie do nich dostęp. Najgorsze są kosmetyki płynne (m.in błyszczyki), których dezynfekcja jest trudna, by nie wpłynąć na konsystencję kosmetyku, natomiast tam, gdzie możecie - czyli szminki,cienie, produkty prasowane, pudrowe - dezynfekujcie przynajmniej raz na miesiąc. Przetarcie chusteczką nie jest wystarczające. Podobnie jest z pędzlami i modnymi gąbeczkami. Dezynfekcja gąbeczki może być trudna (jeśli gąbeczka wykonana jest ze słabego materiału w środku może rozwijać się pleśń) , aczkolwiek pędzle należy spryskiwać płynem dezynfekcyjnym przed każdym użyciem. Nieważne, czy pędzle służą Wam do pracy na innych osobach, czy są tylko dla Was. A używanie żeli antybakteryjnych powinno być dla nas codziennością, a nie tylko fanaberią odsetka osób.
Ogromne znaczenie ma także zwalczanie nosicielstwa chorobotwórczych szczepów, które polega na miejscowym stosowaniu do jamy nosowo-gardłowej środków antyseptycznych oraz na usuwaniu z oddziałów chirurgicznych, położniczych oraz pediatrycznych nosicieli. Ogromny wpływ ma także szerząca się na potęgę nieodpowiednia antybiotykoterapia, gronkowiec bardzo łatwo nabywa oporność antybiotykową, można powiedzieć, że jesteśmy sobie sami winni za taki stan rzeczy.
Naprawdę szkoda Waszych nerwów, płaczu, skóry na to, co Wy, a często ktoś może Wam zaserwować w gratisie. Gronkowca złocistego nie można wyleczyć, można go jedynie uśpić.
![]() |
źródło , źródło , źródło |
Staphylococcus są stale obecne w przedsionku nosa lub w gardle u około 20-30% wszystkich zdrowych ludzi (nosicielstwo stałe). U kolejnych 20-30% obserwuje się nosicielstwo okresowe. Gronkowce są stale obecne w naszym otoczeniu, dlatego zyskały miano 'wszędobylskich' u większości ludzi wytwarza się stan równowagi pomiędzy potencjalną zjadliwością bakterii, a odpornością organizmu, dlatego bakteria jest nieszkodliwa. Dla przykładu gronkowiec złocisty, przed którym trzęsie się tak wielu z nas, występuje u prawie 10-60% populacji, chociaż nie należy do naturalnej flory bakteryjnej skóry u zdrowych osób. Tymczasem jest on obecny na zmienionych chorobowo rejonach u niemal wszystkich pacjentów z AZS, co więcej ilość gronkowca rośnie wraz z nasileniem choroby. Ciekawostka - okazuje się, że gronkowiec może rozprzestrzeniać się przez skórę, nawet nieuszkodzoną. Powstają wówczas trudno gojące się owrzodzenia. Problem pojawia się często wówczas, gdy mamy osłabioną odporność, jesteśmy po zabiegach operacyjnych, czy na naszej skórze doszło do przerwania ciągłości tkanek się np. dotyczy to osób, które borykają się z trądzikiem zapalnym, ranami, które mogą łatwo ulec zakażeniu (dlatego m.in oczyszczanie manualne jest dla mnie zabiegiem kompletnie nieprofesjonalnym) Nosicielami gronkowca najczęściej jest personel szpitalny, dlatego należy zachować szczególną ostrożność będąc nawet w odwiedzinach chorego. Nawet w śniadaniowej telewizji zdążył wypowiedzieć się mikrobiolog prof. dr n.med. Piotr Heczko, który zwrócił uwagę na oporne i bardzo trudne leczenie oraz powszechność problemu - średnio co 10 osoba wychodzi ze szpitala z zakażeniem, rzadko kto o tym wie, póki nie pojawią się dolegliwości.
No dobra, no to po kolei. Dzisiaj skupiam się jedynie na tym, jak gronkowce kolonizują na naszej skórze i jak takie zmiany rozpoznać, jak leczyć, choć zakażenie Staphylococcus ponosi o wiele cięższe skutki uboczne niż trądzik ropowiczy. Za gronkowce trądzikotwórcze uznaje się trzy gatunki gronkowców: Staphylococcus aureus (złocisty), Staphylococcus pyogenes(ropny) oraz Staphylococcus epidermidis (naskórkowy, określany często jako jeden z bezpieczniejszych, którym bezskutecznie próbowano zwalczać bardziej niebezpieczne formy gronkowca) za najbardziej niebezpiecznego z całej świętej trójcy uznaje się gronkowca złocistego, a szczególnie formę oporną na leczenie, tj. gronkowiec metycylinooporny (MRSA). Zakażenia gronkowcami, a zwłaszcza wieloopornymi gronkowcami ze środowiska szpitalnego MRSA/MRSE są bardzo niebezpieczne, gdyż medycyna dysponuje niewielką garstką skutecznych leków. Co więcej, często szczepy gronkowca wieloopornego są wrażliwe jedynie na jedną grupę leków (glikopeptydy), choć istnieją już na świecie (nawet w Polsce) szczepy oporne nawet na wankomycynę. Dawniej gronkowce były przede wszystkim przyczyną pospolitych i zazwyczaj niegroźnych schorzeń, wszystko zmieniło się wraz z wprowadzeniem antybiotyków,dlatego coraz częściej gronkowce leczy się za pomocą metod alternatywnych. Gronkowce cechują się niebywałą łatwością w zdobywaniu oporności antybiotykowej, dlatego zdobyły przewagę nad antybiotykowrażliwymi drobnoustrojami i stały się ogromnym zagrożeniem dla ludzkiego zdrowia.
![]() |
źródło , źródło |
Wśród Staphylococcus sp. ponad 30 gatunków może być chorobotwórczych dla ludzi, przy czym najgroźniejszy jest bezsprzecznie S.aureus , z którym po dziś dzień walczy moja czytelniczka. Staphylococcus aureus jest Gram-dodatnim ziarniakiem o średnicy ok. 1 μm, nieco mniejszym od pozostałych grup gronkowców. Typową cechą dla gronkowca złocistego jest żółte zabarwienie kolonii na podłożach stałych, przy czym wytwarzanie barwnika zależy od składu podłoża, temperatury i światła (staphyloksantyna).źródło Gronkowca złocistego kolonizującego na skórze bardzo łatwo jest rozpoznać, właśnie przez charakterystyczne złote łuski podczas bliznowacenia.
Gronkowiec złocisty oporny na metycylinę (ang. methicyllin-resistant Staphylococcus aureus) posiada zdolność syntezy białka wiążącego antybiotyk (białko PBP). Opisano 5 genów syntetyzujących różne nowe białka PBP. Szczepy MRSA są oporne na wszystkie antybiotyki β-laktamowe, a w 90% występuje ponadto krzyżowa oporność z makrolidami oraz fluorochinolonami. Jeżeli bakteria jest częściowo oporna na tą grupę antybiotyków, ale można leczyć infekcję podając maksymalne dawki, używa się terminu MISA (methycillin – intermediate resistance S.aureus).
MRSA pojawiły się u pacjentów w szpitalach i innych ośrodkach zdrowia wśród osób starszych, chorych, z ranami, cewnikami lub odleżynami. Duże zagęszczenie ludzi, kontakty ze służbą zdrowia spowodowały rozprzestrzenienie sie szczepów MRSA. Bakterie te rozprzestrzeniają się głównie przez kontakt (infekcje skórne), a nie drogą kropelkową (także przez kontakt z rzeczami osoby chorej – ręcznikami, prześcieradłami, opatrunkami, ubraniami, sprzętem sportowym itp.).
(VISA) Gronkowiec złocisty o zmniejszonej wrażliwości na wankomycynę (ang. vancomycin intermediate−resistant Staphylococcus aureus) wytwarza grubszą ścianę komórkową, co utrudnia dostanie sie leku do komórki. Jak do tej pory opisano 6 szczepów S.aureus CAŁKOWICIE opornych na wankomycynę (VRSA – vancomycin-resistant S.aureus). Źródło
![]() |
źródło, źródło i źródło |
Wymaz z treści ropnej wraz z antybiogramem służy po to, by ukierunkować lekarza i podjąć odpowiednie leczenie. Jeśli wymaz nie wykaże u Was żadnych niepokojących zmian, to cieszcie się, bo jesteście w grupie szczęśliwców, którzy mają szansę na pozbycie się trądziku.
Gronkowce oprócz wyżej wymienionych zmian, uogólniając, powodują także zakażenia ropne skóry, tkanek podskórnych oraz tkanek miękkich różnego pochodzenia. Często są to czyraki, jeczmienie, karbunkuły, ropnie, ropnie mnogie pach, liszaje, cellulitis (zapalenie podskórnej tkanki łącznej, prowadzące do opuchlizny i zaczerwienienia obszaru zapalnego), zapalenie sutka,a nawet ropień sutka (kobiety karmiące piersią) ,pyodermię, zastrzał, zanokcicę, figówkę, czy zapalenie mieszków włosowych. Przerażające, prawda?
Aby nadal utrzymywać tą patową atmosferę dodam, że leczenie jest bardzo trudne, skomplikowane i często bezskuteczne. Lekarze rozkładają ręce, a ludzie odprawiają nawet takie rytuały jak kąpanie w dymie brzozowym, bardzo popularne zresztą. Mała ciekawostka - grzyby candida i gronkowiec złocisty żyją w symbiozie.Dlatego leczenie gronkowca jest błędem sztuki medycznej, kiedy próbujemy zabić gronkowca antybiotykiem, namnażają się grzyby, które go chronią. Takie błędne kółko. A jeśli już wygoszczony gronkowiec będzie wrażliwy na jakąś grupę antybiotyków, to zaręczam Was, że będzie to końska dawka, która nie będzie obojętna ani dla Waszego organizmu, ani tym bardziej zdrowia. A najgorsze w tym wszystkim jest to, że im dłużej taki gronkowiec rozgości się czy to na waszej skórze, czy wewnątrz organizmu - jest go jeszcze trudniej wytępić.
Dlatego najlepszą metodą leczenia gronkowca jest jego zapobieganie. Przede wszystkim musimy dbać o zdrowie naszego organizmu - im lepiej odżywiony, tym lepiej obroni się przed bakteriami i grzybami. Dlatego przede wszystkim dbajcie o siebie, nie zaniedbujcie aktywności fizycznej i przestrzegajcie zdrowej, odpowiedniej dla Waszego organizmu diety. Zdrowy organizm, to odporny organizm.W zasadzie to najważniejszy punkt, jeśli Wasz organizm jest wystarczająco silny i odporny, to taki gronkowiec krzywdy Wam nie zrobi.
![]() |
źródło |
Autoszczepionka, która jest stosowana doustnie i dożylnie (i jest bardziej skuteczna) to teoretycznie ostatni krok w leczeniu gronkowca, gdy zawodzą inne metody terapeutyczne. Autoszczepionka (szczepionka własna) jest szczepionką przygotowaną z zabitych drobnoustrojów uprzednio izolowanych z ogniska zakażenia od chorego i stanowiących odpowiedzialny za to zakażenie czynnik etiologiczny. Przeznaczona jest tylko i wyłącznie do podawania choremu, od którego uzyskano dany szczep bakteryjny. Stosowanie autoszczepionek, podobnie jak szczepionek fabrycznych, ma na celu podniesienie odporności organizmu. Najlepsze wyniki leczenia uzyskano w nawracających zapaleniach szpiku kostnego czy w nawracającej czyraczności, gdzie zazwyczaj występuje jeden rodzaj bakterii, nasz nieposkromiony. Staphylococcus aureus. Niestety, często autoszczepionka okazuje się nieskuteczna w leczeniu zakażenia gronkowcem, ponieważ zdiagnozowany gronkowiec często zdążył się już rozgościć i wcale tak łatwo nie jest się go pozbyć, dlatego ważne jest, by reagować szybko i nie bagatelizować problemu. Jednak w medycynie uważa się tę metodę za jedną z najskuteczniejszych.
Okazuje się, że największy potencjał leczniczy mają naturalne środki o działaniu antybiotycznym, gdyż nie bazują na jednej substancji, ale atakują całym szeregiem substancji aktywnych.
Olejek z drzewa herbacianego, nad którym badania prowadzi Dr. Bronagh Blackwood z Queens University Belfast jak wskazują badania może okazać się prostym i skutecznym narzędziem w zapobieganiu nadkażeń MRSA. Pracownik QUB prowadzi badania kliniczne, których celem jest potwierdzenie skuteczności działania olejku z drzewa herbacianego przeciw gronkowcowi złocistemu opornemu na metycylinę. A że zakażenie MRSA jest szczególnie częstym przypadkiem podczas hospitalizacji, badanie przeprowadzono na pacjentach szpitalnych, którzy przeszli zabiegi chirurgiczne. Podzielono ich na dwie grupy, pierwsza z nich dostała do przemywania płynz 5% zawartością olejku z drzewa herbacianego, zaś druga - płyn Johnon's Baby sofWash. Wśród grupy, która przemywała ciało 5% płynem z olejkiem z drzewa herbacianego zaobserwowano skuteczne usuwanie MRSA z powierzchni skóry. Podobne działanie może wykazywać również silnie antyseptyczny i przeciwwirusowy olejek manuka.
Liść oliwny, o którym po raz pierwszy usłyszałam u Aliny (i poświęcony wpis suplementowi ). Jest naturalnym preparatem wzmacniającym odporność. W czym tkwi fenomen liścia oliwnego ? W liściach oliwnych znajduje się oleuropeina, której całe drzewo zawdzięcza długowieczność i odporność na choroby oraz szkodniki atakujące głównie liście roślin. To związek z grupy polifenoli, który wzmacnia ogólną odporność organizmu. Oleuropeina to gorzki monoterpen glikozydowy z grupy sekoirydoidów. Oleuropeina i produkty jej hydrolizy takie jak kwas eleonowy, aglikon, i eleonoat wapnia – sól wyodrębniona z kwasu eleonowego wszystkie te elementy działając synergicznie tworzą ogromną siłę w zwalczaniu organizmów patogennych. Oddziaływają one na zewnętrzną błonę komórkową intruzów rozpuszczając ją. Dzięki powstałemu uszkodzeniu, system immunologiczny jest już zdolny do unicestwienia patogennego mikroorganizmu (działanie immunostymulujące – aktywizuje komórki, które odpowiadają za zwalczanie patogenów atakujących z zewnątrz, zwłaszcza w okresach obniżonej odporności organizmu). Działa przeciwzapalnie, przeciwwirusowo i przeciwgrzybiczo, dlatego okazuje się całkiem rozsądnym suplementem przy zakażeniu gronkowcem. Ważne jest także to, że nie wchodzi on w reakcje z innymi lekami,a także nie ma możliwości przedawkowania ekstraktu z liści oliwnych. Jest wyjątkowo skuteczny, nietoksyczny i działa nawet na bakterie i grzyby, które zdobyły oporność antybiotykową. Dodatkowo do pielęgnacji warto włączyć hydrolat z drzewa oliwkowego (który dostaniecie TUTAJ! ) i ekstrakt z liści oliwki (który dostaniecie np. TUTAJ! ) Liść oliwny warto przyjmować nie tylko podczas zakażenia gronkowcem, ale podczas zaniżonej odporności.
ParaProtex jest to znany i popularny środek, który jest stosowany głównie przy infekcjach bakteryjnych i grzybiczych. Jest to produkt całkowicie naturalny, który jest kompozycją składników biologicznie aktywnych, w skład wchodzi : czerwony jaśmin, komosa piżmowa, ekstrakt z berberysu zwyczajnego, mirra, olej z goździków korzennych, ekstrakt z Pau d'Arc, czarny orzech, ekstrakt z nasion grejpfruta oraz czosnek. Jest to przede wszystkim lek wzmacniający i dodatek do zdrowej diety, natomiast nie przemawia do mnie zbytnio faszerowanie się tabletkami (a zwłaszcza taką ilością jaką sugeruje producent łącznie z suplementami dodatkowymi..) przy zakażeniu gronkowcem. Myślę, że wykup całego pakietu to zwykłe dojenie z kasy.
Z naturalnych środków warto wypróbować także oregano, wyciąg z jeżówki , wyciąg z czerwonego grejpfruta, czarnego orzecha, berberysu i nasz polski, poczciwy czosnek.
![]() |
źródło |
Propolis (kit) pszczeli, pyłek pszczeli oraz inne produkty pszczele , to niedoceniane, również stosowane przez nasze babki naturalne leki, które często kojarzą nam się jedynie ze specyfikami na ból gardła i przeziębienie. Produkty pszczele wykazują silne właściwości antybiotyczne, przez zawartość nawet kilkuset składników biologicznie aktywnych, które działają synergistycznie nawet na szczepy odporne na antybiotyki, dlatego są tak bardzo skuteczne. Niezwykle ważne jest pochodzenie i rodzaj propolisu, najlepiej, by był on aktywny i nierozcieńczony ze spirytusem, dlatego warto go nabywać od zaufanego pszczelarza. Produkty pszczele dodatkowo wzmacniają naszą odporność.
Krwiściąg lekarski to bardzo niedoceniana i mało popularna roślina w naszym regionie. Właściwości lecznicze tej rośliny znane są już od starożytności, natomiast w Europie - od średniowiecza. Wykazuje on silne działanie przeciwzapalne, gojące, jest doskonały na uszkodzenia skóry (jeśli borykacie się z trądzikiem, jest to codzienność) i leczy owrzodzenia, dlatego odwar stosowała i osoba z gronkowcem i ja, na swój trądzik. Płyn działa świetnie przeciwzapalnie, rany brzydko się nie bliznowacą i bardzo przyspiesza gojenie, jako jedyny z pewnością nie wyleczy gronkowca złocistego, ale warto go mieć w zanadrzu, zwłaszcza jeśli na Waszej skórze występują zmiany ropne. Z pewnością poświęcę mu osobny wpis. :)
Brzoza, betulina, sok z brzozy, dziegieć brzozowy, palenie kory i drzewa brzozowego, tak zwane 'kąpanie się w dymie z drewna brzozowego'
Nie doceniamy tego co mamy, brzoza posiada ogromny potencjał leczniczy i to właśnie włączenie brzozy do pielęgnacji i suplementacji okazało się krokiem milowym w leczeniu gronkowca złocistego. Nie miejcie mnie za jakiegoś znachora, ale inhalacje z dymu brzozowego bardzo mnie zaintrygowały, zwłaszcza że to tradycyjny sposób zwalczania wszelkich infekcji przez ludy zamieszkałe na Wschodzie Europy. Może mam nierówno pod sufitem, przeczę sama sobie i swojej ideologii, ale to naprawdę działa, a na pewno na moją czytelniczkę i na mnie, kiedy znowu mam zatoki. Ważne jest, by gałązki były mokre (świeżo po deszczu), a dym należy wdychać do momentu łzawienia oczu. O inhalacjach z dymu brzozowego dowiedziałam się od starszego pana z mojej okolicy, który interesuje się leśnictwem. W pierwszym momencie wydawało mi się to irracjonalne, jednak potwierdzenie znalazłam m.in na blogu Ani jak wyleczyła gronkowca złocistego . Tajemniczymi składnikami dymu brzozowego są substancje lotne, a przede wszystkim betulina, którą wykorzystuje nasze polskie Sylveco Naturalne Kosmetyki .
Skoro już jesteśmy przy betulinie, to muszę wspomnieć, że to jest cudowny składnik. Nie waham się powiedzieć, że zamiast rozglądać się za superfoods z różnych stron świata, musimy docenić to, co wydaje nasza polska ziemia. Bo wcale nie jest gorsze. Betulina, kwas betulinowy oraz lupeol (składniki aktywne kory brzozy białej) posiadają tak wiele właściwości, że nie jestem w stanie wymienić ich wszystkich właśnie tutaj, ale zaręczam Was, że znajdują one zastosowanie w leczeniu prawie każdej dermatozy skórnej oraz przyjmowane wewnętrznie leczą nasz organizm. Betulina ma największy moim zdaniem potencjał leczniczy w leczeniu gronkowca złocistego, z tego względu, że eliminuje każdą możliwość ucieczki tej perfidnej bakterii. Często leczenie gronkowca powoduje wraz z czasem powstawanie reakcji alergicznych i osłabia nasz układ immunologiczny, atakując słabsze narządy, betulina działa prawie na każdy szczep bakterii i grzybów, z którymi gronkowiec mógłby żyć w symbiozie oraz na samego gronkowca złocistego. Ponadto działa wzmacniająco, antyoksydacyjnie, przeciwnowotworowo, przeciwzapalnie, antyalergicznie i przeciwgrzybiczo oraz przeciwbakteryjnie. Więcej informacji o betulinie znajdziecie TUTAJ!Świetną wiadomością jest to, że na naszym rynku jest dostępna zawiesina zawierająca ekstrakt z kory brzozy, dostaniecie ją na stronie producenta marki Sylveco.
Dziegieć brzozowy to kolejny, zapomniany przez nas produkt naturalnego pochodzenia, który niegdyś był stosowany przez nasze babki w leczeniu prawie wszystkich dermatoz skórnych, był też świetnym środkiem na wypadanie włosów (choć wcześniej stosowano go do pielęgnacji racic u bydła lub kopyt u koni, odstraszano robactwo np.kleszcze, spełniał rolę kleju, był także jednym z głównych składników kamfiny, płynu oświetleniowego do lamp) Dzisiaj dziegieć powraca do łask. Stałam się ogromną fanką dziegciu głównie przez problemy skórne , które dolegały mi na skórze głowy, to składnik numer jeden w leczeniu ŁZS. Z pewnością napiszę o nim szerzej, jednak dzisiaj wpis dotyczy gronkowca złocistego. Dziegiec brzozowy, znany także pod nazwą smoły leczniczej (przez odrzucający zapach smoły i podobną drogę wydobycia) ma postać lepkiej, gęstej i ciemnej cieczy. Jest to produkt suchej destylacji z gałęzi, drewna i kory brzozowej, zapomniano o nim po II wojnie światowej, gdyż uważano go za substancje niebezpieczną dla zdrowia i kancerogenną. Działa on silnie antybakteryjnie, przeciwgrzybiczo, przeciwzapalnie i antyseptycznie, jest świetnym uzupełnieniem leczenia, choć w przypadku gronkowca złocistego bardziej cenna okazuje się wyizolowana betulina.Nie należy przekraczać sugerowanego stężenia, często jest to 1-2%. Dziegieć i produkty z brzozy są bardzo znane i często stosowane na Wschodzie, stąd w kosmetykach rosyjskich bardzo często znajdziecie i dziegieć, ekstrakt z brzozy, destylat z brzozy, czy sok z brzozy.
Sok z brzozy to niezwykle smaczny i wartościowy, całkowicie naturalny napój. Każde przedwiośnie owocuje u mnie spuszczaniem soku z brzozy, który dodaje mi mnóstwo energii, wigoru i wzmacnia organizm. Najbardziej wartościowy jest ten, który zbierzecie sami. Przede wszystkim sok z brzozy odżywia i wzmacnia nasz organizm, zwiększa odporność, co jest niezwykle ważne podczas leczenia gronkowca złocistego. Dlatego jeśli podejrzewacie u siebie gronkowca, bądź nie czujecie się zbyt dobrze, warto pic sok z brzozy.
Mam nadzieję, że wpis okaże się dla Was przydatny. Pozdrawiam Was serdecznie,
Ewa