Uwielbiam kremowe, jedwabiste, otulające konsystencje, które zapewniają komfort i brak odwodnienia po oczyszczeniu skóry z zanieczyszczeń. Gdy jednocześnie kosmetyk posiada rozpływającą się, cudowną formułę i otula niesamowitą wonią świeżo upieczonych, posypanych cukrem cynamonowych bułeczek, staje się jednym z moich ulubieńców na mroźne, chłodne dni. Mowa o Grace Gentle Cream Cleanser nowozelandzkiej marki Antipodes.
Grace Gentle Cream Cleanser to gęsty, kremowy, niezwykle przyjemny w użytkowaniu krem myjący. Na rynku jest niewiele produktów faktycznie przeznaczonych do skóry reaktywnej, wrażliwej, głęboko odwodnionej, szczególnie w kwestii oczyszczania. Wielokrotnie już wspominałam, iż podczas mycia, skóra bardzo szybko się odwadnia. Jeśli tylko posiadasz skłonność do wysuszenia, krok ten powinien być najbardziej przemyślany i warto w niego zainwestować większą ilość pieniędzy, ponieważ niewłaściwie dopasowany - burzy całą pielęgnację.
Produkt Antipodes w moim odczuciu nie jest produktem idealnym, ale doskonale sprawdza się w pielęgnacji skóry niezwykle trudnej - szczególnie mocno podrażnionej, błyskawicznie odwadniającej się, wymagającej nawilżenia podczas mycia i bardzo łagodnego traktowania. Z tego względu produkt stosuję w sytuacjach kryzysowych, bowiem Grace działa jak myjący krem nawilżający - skóra doskonale znosi działanie twardej wody, nie przesusza się podczas oczyszczania, jest mocno zabezpieczona i otulona naturalnymi emolientami, a także po spłukaniu kosmetyku, nadal można go wyczuć w postaci bardzo łagodnej, ale przyjemnej i delikatnej warstewki. Dzięki temu wzorcowo nawilża (nie natłuszcza jak słabej jakości kosmetyki o konsystencji kremowej) cerę i ją uspokaja. Nie przepadam jednak za tak treściwymi produktami w codziennej pielęgnacji, dlatego jest to kosmetyk specjalny, którego używam w ramach potrzeby.
KONSYSTENCJA
Jest niezwykle przyjemnie kremowa. Rozprowadza się jak delikatny, pozbawiony wyczuwalnej tłustości, doskonale wyważony krem. Pod wpływem ciepła, gęsta konsystencja ulega rozrzedzeniu i finalnie niewielka ilość produktu wystarcza do rytuału oczyszczania. Nie wyczuwam w nim niczego śliskiego, obcego, nieprzyjemnego, dlatego doskonale rozprowadza się w opuszkach palców i następnie na skórze. Grace dzięki tak komfortowej, otulającej i zbitej, bardzo skoncentrowanej formule, jest bardzo wydajnym produktem.
Konsystencja przywraca komfort i ukojenie. Nie zachowuje się jak obca, oleista ciecz, ale jak łagodzący, kojący krem, który niweluje potworne uczucie ściągnięcia, mocne łuszczenie, podrażnienia. Doskonale spaja się ze skórą. Jest to typ konsystencji za jaką przepadam - śmietankowa i delikatna, ale doskonale współpracująca ze skórą. Krem Grace zawiera dużą ilość fazy tłuszczowej, ale jest on bardzo delikatny, niczym ubita, gęsta śmietanka, która łagodnie otula cerę. Większość kremów myjących jest pozbawionych idealnego wyważenia składników, poprzez stosowanie wypełniaczy, które nie sprzyjają utrzymaniu tak wysokiej koncentracji związków aktywnych, a także polepszają, a w praktyce pogarszają, doznania podczas stosowania kosmetyku - produkt często jest bardzo śliski, przelewa się między palcami, ześlizguje się z twarzy lub też bardzo ją wysusza. Antipodes po raz kolejny daje doskonały przykład jak powinien zachowywać się produkt tego typu.
Kosmetyk bardzo delikatnie, jedwabiście sunie po skórze. Znacznie lepiej zachowuje się na skórze niezwilżonej. Podczas spłukiwania nie odczuwam ściągnięcia, dyskomfortu, niczego nieprzyjemnego. Krem podczas kontaktu z wodą łagodnie emulguje, ale się nie tłuści, ani całkowicie nie domywa. Jest to raczej bardzo łagodne spłukiwanie się w postaci otulającej emulsji. Kosmetyk nie pieni się i posiada bardzo małą ilość substancji emulgujących, dlatego wymaga zastosowania ciepła. Poprzez brak całkowitego spłukiwania się i słabe właściwości domywające się - mocno powleka skórę i przywraca jej komfort, ale może ją także nadmiernie natłuszczać.
Konsystencja po spłukaniu pokrywa skórę ochronnym, subtelnym woalem. Cera jest bardzo dobrze zabezpieczona i ukojona. To produkt dla osób, które pragną ultra delikatnego oczyszczania z mocnym efektem nawilżającym po. Grace to idealny kosmetyk dla przesuszającej się cery dojrzałej, skrajnie odwodnionej i bardzo zmaltretowanej substancjami wysuszającymi. Przynosi także ukojenie skórze sporadycznie uszkadzanej, ale nie nadaje się do codziennego stosowania dla cery podatnej na zatykanie porów. Nie jest to krem myjący pieniący się i domywający, pełniący mocną funkcję oczyszczającą, ale krem o dużych walorach po-oczyszczających i pielęgnacyjnych. Dba o skórę już podczas etapu mycia, jak i tuż po jego zakończeniu, dlatego konsystencja kremowa dla osób, które nie mają dużego problemu z nawodnieniem będzie za delikatna, za odżywcza i nie sprawdzająca się kompletnie w rytuale oczyszczającym. To ideał dla osób po silnych zabiegach dermatologicznych i mocno uszkodzoną cerą, która histerycznie traci wilgoć i jest skrajnie wyczerpana lub ma upośledzone zdolności regeneracyjne.
SPECYFICZNE CECHY CHARAKTERYSTYCZNE
Przede wszystkim ultra delikatność. Kosmetyk podczas aplikacji, zmywania i po osuszeniu skóry przywraca komfort i zapobiega odwodnieniu. Jest to odczuwalne szczególnie na skórze uszkodzonej, która błyskawicznie traci wilgoć i po domywających się środkach myjących często jest ściągnięta i przesuszona.
Na pewno nie jest to typowy krem myjący do zmywania makijażu. To kosmetyk, który ma wysokie działanie pielęgnacyjne i z całą pewnością jest przeznaczony do bardzo reaktywnej, odwodnionej cery. Widocznie nawilża, łagodzi i koi skórę wyczerpaną i zmęczoną. To kosmetyk, który pozwala całkowicie zrezygnować z kremu po oczyszczaniu i zapewnia odpowiednie nawilżenie podczas mycia i po jego zakończeniu.
Podczas spłukiwania się kremu Grace, nie czuć żadnego działania myjącego. Krem zmienia się w lekką emulsję i spływa delikatnie ze skóry. Nie domywa się całkowicie. Gęsta konsystencja kremowa przeinacza się w nawilżającą formułę po zmyciu większej ilości fazy tłuszczowej. Pozwala to na maksymalne czerpanie korzyści - ultra łagodne oczyszczanie, które nie wysusza cery oraz jednocześnie pielęgnację po, która ma zmiękczać i pokrywać skórę lekką warstewką, zapobiegającą nadmiernej ucieczce wody.
Jest to krem myjący, ale bardziej nazwałabym go kremem nawilżającym w formie spłukiwanej. Krem nie usunie bez żadnej pomocy nawet lekkiego makijażu płynnego i sypkiego, ale spokojnie poradzi sobie z nadmiarem potu i niewielką ilością sebum. Nie jest przeznaczony do oczyszczania tłustych produktów, ale do przywracania komfortu skórze, która jest pozbawiona tej ochronnej warstwy.
WŁAŚCIWOŚCI OCZYSZCZAJĄCE I PIELĘGNUJĄCE
Oczyszcza słabo, choć może określę to ładniej - łagodnie i nieagresywnie. Radzi sobie z łagodnymi zanieczyszczeniami, dlatego jest to kosmetyk idealny do łagodnej, prostej pielęgnacji. Nie zmyje on ciężkich konsystencji, chociaż wydawać by się mogło, że taka ilość fazy tłuszczowej będzie idealna w tym celu. Kosmetyk ten się nie domywa, dlatego pełni funkcję musu nawilżającego.
Warto podkreślić przede wszystkim duże wartości pielęgnujące produktu, bo jest to jego najmocniejsza zaleta. Jest to krem myjący, który zadba o Twoją cerę. Nie działa jak oleje myjące, które mają być rozpuszczalnikiem dla ciężkich konsystencji, działa jak opatrunek dla skóry, która szybko się odwadnia i jest bardzo podatna na podrażnienia, uszkodzenia, słabo się regeneruje. Dzięki warstewce jaką pozostawia, zmiękcza i powleka skórę uszkodzoną. Całkowite domywanie się produktów myjących jest najczęstszą przyczyną odwodnienia, ponieważ skóra nie jest w żaden sposób chroniona, a podczas kontaktu z wodą - nie jest pokryta żadną okluzją. Grace dba o cerę już podczas kontaktu z wodą i chroni ją przed czynnikami drażniącymi, które dla zdrowej skóry nie są niebezpieczne. Uwielbiam ten kosmetyk szczególnie podczas mocnych przesuszeń od niskich temperatur oraz w dni, gdy moja skóra jest mocno ściągnięta od stosowania miejscowo Atredermu w celu spłycenia blizn. Nie wyobrażam sobie stosowania tak odżywczej konsystencji codziennie na mojej cerze, ale może okazać się wybawieniem dla osób, które nie potrafią nawilżyć swojej mocno odwodnionej, zmienionej zapalnie skóry.
Cera pokryta woalką, nie poci się nadmiernie. Jest zmiękczona, ukojona, uspokojona, nie nasila rumienia (choć na skórze bardzo podrażnionej naturalne składniki mogą drażnić bardzo zniszczony naskórek). Takiego efektu można spodziewać się tylko na skórze, która ma wysokie zapotrzebowanie na działanie powlekające. Jeśli potrzebujesz niewielkiej dawki nawilżenia, Grace będzie nasilać łojotok, poszerzać pory oraz powodować powstawanie bolesnych zmian naciekowych.
Warto podkreślić przede wszystkim duże wartości pielęgnujące produktu, bo jest to jego najmocniejsza zaleta. Jest to krem myjący, który zadba o Twoją cerę. Nie działa jak oleje myjące, które mają być rozpuszczalnikiem dla ciężkich konsystencji, działa jak opatrunek dla skóry, która szybko się odwadnia i jest bardzo podatna na podrażnienia, uszkodzenia, słabo się regeneruje. Dzięki warstewce jaką pozostawia, zmiękcza i powleka skórę uszkodzoną. Całkowite domywanie się produktów myjących jest najczęstszą przyczyną odwodnienia, ponieważ skóra nie jest w żaden sposób chroniona, a podczas kontaktu z wodą - nie jest pokryta żadną okluzją. Grace dba o cerę już podczas kontaktu z wodą i chroni ją przed czynnikami drażniącymi, które dla zdrowej skóry nie są niebezpieczne. Uwielbiam ten kosmetyk szczególnie podczas mocnych przesuszeń od niskich temperatur oraz w dni, gdy moja skóra jest mocno ściągnięta od stosowania miejscowo Atredermu w celu spłycenia blizn. Nie wyobrażam sobie stosowania tak odżywczej konsystencji codziennie na mojej cerze, ale może okazać się wybawieniem dla osób, które nie potrafią nawilżyć swojej mocno odwodnionej, zmienionej zapalnie skóry.
Cera pokryta woalką, nie poci się nadmiernie. Jest zmiękczona, ukojona, uspokojona, nie nasila rumienia (choć na skórze bardzo podrażnionej naturalne składniki mogą drażnić bardzo zniszczony naskórek). Takiego efektu można spodziewać się tylko na skórze, która ma wysokie zapotrzebowanie na działanie powlekające. Jeśli potrzebujesz niewielkiej dawki nawilżenia, Grace będzie nasilać łojotok, poszerzać pory oraz powodować powstawanie bolesnych zmian naciekowych.
NAJLEPSZY SPOSÓB UŻYTKOWANIA
Grace najlepiej zachowuje się na skórze niezwilżonej, lepiej się rozprowadza i lepiej współpracuje z cerą, ma także lepsze działanie kojące i ochronne. Aplikacja na zwilżoną skórę ułatwia spłukanie produktu i wówczas zachowuje się jak lżejsza emulsja. Przed nałożeniem produktu na skórę, warto nałożyć go na opuszki palców oraz rozgrzać w dłoniach.
Jeśli przeszkadza Tobie ochronna warstewka, ale wymagasz mocnego działania powlekającego (np. kombinacja skóry mocno odwodnionej, ale jednocześnie źle reagującej na emolienty tłuste), wówczas warto domywać Grace bardzo delikatną gąbeczką Konjac lub zdejmować nadmiar ciepłą ściereczką z mikrofibry. Krem myjący zostawi słabiej wyczuwalną ochronę, a jednocześnie lepiej poradzi sobie ze zmyciem zanieczyszczeń. Duet z akcesoriami spokojnie domyje lekkie podkłady kremowe oraz podkłady mineralne.
Jeśli przeszkadza Tobie ochronna warstewka, ale wymagasz mocnego działania powlekającego (np. kombinacja skóry mocno odwodnionej, ale jednocześnie źle reagującej na emolienty tłuste), wówczas warto domywać Grace bardzo delikatną gąbeczką Konjac lub zdejmować nadmiar ciepłą ściereczką z mikrofibry. Krem myjący zostawi słabiej wyczuwalną ochronę, a jednocześnie lepiej poradzi sobie ze zmyciem zanieczyszczeń. Duet z akcesoriami spokojnie domyje lekkie podkłady kremowe oraz podkłady mineralne.
SKŁAD, ILOŚĆ, CENA I ZDATNOŚĆ DO UŻYTKU PO OTWARCIU
Grace jest pozbawiona detergentów. Bazuje na dwóch, bardzo delikatnych emulgatorach niepieniących się i to w bardzo małej ilości. Formuła jest utworzona na wodzie, glicerynie roślinnej, wodzie lawendowej oraz mieszaninie olejów naturalnych: jojoba, makadamia, avocado i olejku eterycznym nagietkowym. Kosmetyk posiada także zmiękczającą i uelastyczniającą skórę witaminę E oraz ekstrakt z winogron o silnym działaniu antyoksydacyjnym. To skład bardzo dobrego, odżywczego kremu, który można wykorzystać spokojnie w pielęgnacji niespłukiwanej - czyli bezpośrednio do stosowania na skórę. Bardzo dobrze się wchłania i nawilża cerę odwodnioną, wymagającej dużej dawki ochronnej okluzji. Po rozprowadzeniu na skórze nie zostawia nieprzyjemnej, tłuszczącej się warstewki, dlatego może być stosowany także i w formie niestandardowej. Jest to jednak typowy krem odżywczy o mocnym działaniu zabezpieczającym. Lubię go stosować na przesuszone dłonie oraz na mocno łuszczącą się cerę w celu jej zabezpieczenia.
Pozytywne działanie kremu myjącego Grace na skórę wrażliwą zostało dermatologicznie potwierdzone.
Tuba z porządnego plastiku, kryje 120 ml płynnego, gęstego, treściwego kremu do oczyszczania. Ważność po otwarciu to tylko 6 miesięcy. Nie udało mi się zużyć produktu w tym terminie, ale dopóki nie widzę zmian w konsystencji, działaniu i zapachu, nie zamierzam się z nim rozstawać. Kosmetyk, który jest umieszczony w zakręcanej tubce, jest znacznie słabiej narażony na nadkażenie bakteriami i grzybami, szczególnie, jeśli był przechowywany w chłodnych temperaturach, z dala od światła słonecznego.
Cena produktu waha się w granicach 100-160 złotych.
Grace jest pozbawiona detergentów. Bazuje na dwóch, bardzo delikatnych emulgatorach niepieniących się i to w bardzo małej ilości. Formuła jest utworzona na wodzie, glicerynie roślinnej, wodzie lawendowej oraz mieszaninie olejów naturalnych: jojoba, makadamia, avocado i olejku eterycznym nagietkowym. Kosmetyk posiada także zmiękczającą i uelastyczniającą skórę witaminę E oraz ekstrakt z winogron o silnym działaniu antyoksydacyjnym. To skład bardzo dobrego, odżywczego kremu, który można wykorzystać spokojnie w pielęgnacji niespłukiwanej - czyli bezpośrednio do stosowania na skórę. Bardzo dobrze się wchłania i nawilża cerę odwodnioną, wymagającej dużej dawki ochronnej okluzji. Po rozprowadzeniu na skórze nie zostawia nieprzyjemnej, tłuszczącej się warstewki, dlatego może być stosowany także i w formie niestandardowej. Jest to jednak typowy krem odżywczy o mocnym działaniu zabezpieczającym. Lubię go stosować na przesuszone dłonie oraz na mocno łuszczącą się cerę w celu jej zabezpieczenia.
Pozytywne działanie kremu myjącego Grace na skórę wrażliwą zostało dermatologicznie potwierdzone.
Tuba z porządnego plastiku, kryje 120 ml płynnego, gęstego, treściwego kremu do oczyszczania. Ważność po otwarciu to tylko 6 miesięcy. Nie udało mi się zużyć produktu w tym terminie, ale dopóki nie widzę zmian w konsystencji, działaniu i zapachu, nie zamierzam się z nim rozstawać. Kosmetyk, który jest umieszczony w zakręcanej tubce, jest znacznie słabiej narażony na nadkażenie bakteriami i grzybami, szczególnie, jeśli był przechowywany w chłodnych temperaturach, z dala od światła słonecznego.
Cena produktu waha się w granicach 100-160 złotych.
GRUPA DOCELOWA
Grace sprawdzi się u osób z dużym zapotrzebowaniem na okluzję. Ogromnym problemem z odwodnieniem naskórka. Cerą uszkodzoną, mocno podrażnioną, głęboko odwodnioną, reaktywną. To wymarzony produkt dla skóry poddawanej silnym zabiegom dermatologicznym, ale także dla cery dojrzałej, która jest cienka, delikatna i staje się wiotka, a jej zapotrzebowanie na tłuszcze rośnie. To także dobry produkt dla nieskomplikowanej, prostej pielęgnacji. Dla osób, które muszą używać kremów zabezpieczających skórę. Grace zastąpi łagodną emulsję do twarzy i krem nawilżający. Może być z powodzeniem stosowana sporadycznie w bardzo lekkiej pielęgnacji u osób, które mają niewielką tendencję do odwodnienia lub stosujących środki złuszczające, które wysuszają skórę i mogą nasilać rogowacenie.
U KOGO SIĘ NIE SPRAWDZI?
U wszystkich tych, którzy potrzebują oczyszczenia, chcą zmywać tłuste i ciężkie konsystencje, nie przepadają za bardzo delikatnymi produktami, mają problem z łojotokiem i nie tolerują warstewki nawilżającej po oczyszczeniu skóry. Nie jest to najlepszy produkt dla osób mających niskie zapotrzebowanie na związki okluzyjne. Grace natłuszcza i nawilża skórę, dlatego lepiej sprawdza się na skórze uszkodzonej, szybko odwadniającej się, atopowej, która wymaga codziennego zabezpieczenia naskórka. Na innych typach skóry, może nadmiernie natłuszczać powierzchnię naskórka, rozpulchniać pory i sprzyjać rozwojowi bolesnym zmianom naciekowym i tradycyjnym trądzikowym. Cera podczas stosowania kremu myjącego będzie wówczas w pierwszej fazie wyglądać nieświeżo i niezdrowo.
Grace, łagodny krem oczyszczający jest interesującym produktem. Jest to moje pierwsze zetknięcie się z takimi właściwościami - kosmetyku myjącego, który podczas mycia głównie zabezpiecza skórę, przywraca jej komfort i mocno ją nawilża, pielęgnując po rytuale oczyszczania. Nie jest to kosmetyk dla każdego, ale może okazać się perełką w pielęgnacji skóry rozhisteryzowanej, uszkodzonej i skrajnie odwodnionej.
Pozdrawiam,
Ewa