Quantcast
Channel: Ewa Szałkowska Blog o pielęgnacji skóry trądzikowej
Viewing all articles
Browse latest Browse all 323

Pełne krycie niedoskonałości? Tylko korektory Annabelle Minerals! | Pełna gama kolorystyczna

$
0
0

Jak to bywa z kosmetykami mineralnymi - krótki skład i specyficzna, proszkowa forma nie każdemu mogą przypaść do gustu, ale nie da się ukryć, że  jest jednocześnie atutem, a mało komedogenny skład, wysoka koncentracja pigmentów i przyjazna formuła dla skóry przetłuszczającej się, tłustej i problematycznej zdobywa coraz to większe rzesze fanek. Nie dziwi mnie to, ponieważ oferta kosmetyków mineralnych jest coraz bardziej bogata, oferuje coraz ciekawsze i mniej szkodliwe rozwiązania od tych, które można znaleźć powszechnie w drogeriach. Co więcej - równie różnorodna jest i oferta kolorystyczna, dzięki temu bez problemu można wybrać swój idealny kosmetyk, w idealnym odcieniu.

Mogę powiedzieć, że jestem już weteranką w świecie mineralnym, moja trądzikowa, problematyczna i kapryśna skóra nauczyła mnie pokory, a jej zmienność - wyczuwania bieżących potrzeb, testowania i zapoznawania się z coraz to innymi formułami oraz tworzenia własnych, poprzez zapoznawanie się z pojedynczymi surowcami, barwnikami, obserwacji zastosowanych proporcji składników. I choć od dawna nie tworzę własnych kosmetyków mineralnych, daję szansę szczególnie polskim producentom - co nie zawsze wróży miłość, ale nasz rynek jest na tyle urozmaicony, bogaty i różnorodny, że z pewnością nawet najbardziej wybredni znajdą coś dla siebie.

Po kosmetyki mineralne zaczęłam sięgać w czasie największych problemów z cerą, miałam sporo do zakrycia, w zasadzie nadal mam, ale jako bardzo młoda dziewczyna w wieku licealnym, która nagle z dnia na dzień zaczęła borykać się z trądzikiem, wymagałam od produktów przede wszystkim bardzo dobrego krycia niedoskonałości, przy jednoczesnym, w miarę naturalnym wyglądzie. Nigdy wcześniej nie nosiłam makijażu, choć często zamykałam się w łazience i przy użyciu kilku akcesoriów wykonywałam pełen make up w ukryciu przed najbliższymi, co sprawiało mi radość, ale ze względu na niską samoocenę i brak śmiałości, moje prace co najwyżej zostawały uwiecznione słabej jakości zdjęciami wykonanymi za pomocą aparatu komórkowego. Moimi pierwszymi kosmetykami typowo mineralnymi były produkty Annabelle Minerals i w tamtym czasie wyjątkowo mi służyły, aktualnie stawiam na lżejsze krycie i bardziej naturalny wygląd, więc nie wszystkie produkty marki spełniają moje oczekiwania, co jest oczywiście naturalne, ale są konkretne kosmetyki, po które sięgam niezmiennie od tych kilku, długich lat i uważam je za bezkonkurencyjne. Mam też do nich pewien sentyment, wszak były to moje pierwsze produkty, dzięki którym mogłam choć minimalnie zakryć trądzik i czuć się pewniej, a także rozwijać swoje umiejętności w tym kierunku.

Z pewnością nieustanną, ogromną sympatią darzę wciąż sypkie korektory, które mimo słabiej nasilonych problemów z cerą, nadal są obecne w moim makijażu. Od pewnego czasu bardziej preferuję lekkie podkłady, ale permanentnie pojawiające się niedoskonałości świetnie ukrywam produktem marki, któremu nie mogę odmówić mocnego krycia, stąd jego stałe, niezmienne od kilku lat, miejsce w mojej kosmetyczce.

Zawsze ubolewałam nad kolorystyką, w której nie mogłam trafić z kolorem i musiałam łączyć ze sobą produkty, aby uzyskać idealną barwę, co było problematyczne i uciążliwe, choć jednocześnie rozwijało moją kreatywność. Gdy tylko producent postanowił poszerzyć swoją gamę o odpowiedniki kolorystyczne podkładów mineralnych marki, postanowiłam, że w najbliższym czasie muszę konieczne uzupełnić swój kufer - to miłe, gdy ktoś Cię uprzedzi, za co bardzo dziękuję całemu zespołowi Annabelle Minerals :) Korektory są w ciągłym ruchu i głównym dźwiękiem przy przenoszeniu mojego kufra, są obijające się o siebie plastikowe, zgrabne słoiczki.

Pierwsze zdjęcie: skóra z lekkim podkładem, drugie: z korektorem nałożonym punktowo. Korektor na drugim zdjęciu nie jest dokładnie roztarty, co jest zabiegiem celowym, aby  w pełni ukazać możliwości kryjące kosmetyku. 

PEŁNE KRYCIE
Korektory Annabelle są tak piekielnie napigmentowane, że aż ciężko uwierzyć jak proszkowe, niepozorne formuły są w stanie zakryć nawet największą, dołującą krostkę, porządne stłuczenia, siniaki, a połączone z fazą tłuszczową - nawet tatuaże. I mimo że uwielbiam testować nowe formuły, nic jak do tej pory nie przebiło moim zdaniem fenomenalnych korektorów marki, które zapewniają niemal pełne krycie, a jednocześnie nie zawierają żadnych tłustych substancji, które mogłyby zatykać pory, nasilać stan zapalny, albo nie współpracować z innymi formułami płynnymi, co jest plagą w kremowych kamuflażach, które notabene w starciu z produktem Annabelle często miewają nawet słabsze krycie. Jestem otwarta na nowości, ale aktualnie w mojej kosmetyczce korektory Annabelle Minerals zajmują pierwsze miejsce w zakrywaniu trudnych niedoskonałości, niezależnie od tego czy używam ich tylko na sobie, czy w użytku profesjonalnym, na osobach trzecich.

Najmocniejszą zaletą korektorów Annabelle jest przede wszystkim ich bardzo mocne, niemal pełne krycie. Nie przypominam sobie, aby jakikolwiek inny produkt polskiego producenta zapewniał choć w połowie tak mocne pokrycie niedoskonałości, nie przesadzę więc, jeśli nazwę je bardzo dobrym jakościowo kosmetykiem typowo kamuflażowym. Tym samym korektory Annabelle nie nadają się do stosowania na okolice oczu, ponieważ są za ciężkie, mają zbyt dużą koncentrację pigmentu i mogłyby przesuszać te okolice, ale przede wszystkim będą na nich nieestetycznie wyglądać, warzyć się, wchodzić w załamania. Producent także rozważa korektory dostępne aktualnie w ofercie, jako produkty do zadań specjalnych, przeznaczone do punktowego stosowania, tym samym nie zaleca ich do stosowania na delikatne okolice oczu, jako kosmetyk wyrównujący koloryt skóry - w tym celu lepiej postawić na wersję rozświetlającą podkładu mineralnego i ewentualnie rozcieńczać ją z pudrem rozświetlającym marki, aby osiągnąć lekki, odbijający światło produkt lekko kryjący, a korektory pozostawić do działania na małej powierzchni, gdzie trzeba zastosować bardzo duże natężenie pigmentu.

SYPKA, BEZPIECZNA FORMUŁA
Niesamowitą cechą wszystkich produktów mineralnych jest ich krótki skład i sypka forma (mylnie kojarząca się z tą trudniejszą w obsłudze), która zabezpiecza produkt przed rozwojem bakterii i grzybów, dlatego data kosmetyków mineralnych jest jedynie umowna, jeśli użytkownik nie nabiera produktu bezpośrednio z opakowania i za każdym razem szczelnie je zamyka.

Produkt sypki jest zdecydowanie bardziej uniwersalny i wartościowy, w końcu to czysty pigment - bez problemu z korektora Annabelle można stworzyć korektor kremowy, korekcyjny>, ale także wzmacniać nim krycie podkładów mineralnych i kremowych. Przy wysokiej zdatności do użycia produktów sypkich, zakup korektora mineralnego jest najbardziej rozsądną i ekonomiczną decyzją, szczególnie, gdy masz problem z zużyciem produktów tego typu i po opróżnieniu 10% kosmetyk musi nagle trafić do kosza.


KOREKTOR NA PODKŁAD, CZY PODKŁAD NA KOREKTOR?
Sięgając po korektor Annabelle Minerals, który odznacza się tak mocnym kryciem, bezsensem jest stosowanie go pod podkład zapewniający głównie lekkie wyrównanie kolorytu.

Nigdy nie zrozumiem nakładania ciężkich korektorów pod lżejszy, mniej kryjący podkład - często konsystencje (nawet jeśli są to tylko produkty sypkie) przez taką kolejność aplikowania kompletnie ze sobą nie współpracują, mają krótszą trwałość i zapewniają finalnie słabsze krycie, ponieważ korektor jest rozcierany pędzlem do podkładu i w efekcie jest rozniesiony po całej twarzy (a często takie kamuflaże tylko utrudniają jednolitą aplikację podkładu, tworzą zacieki i przebijające się nieestetyczne placki), a nie skoncentrowany w jednym miejscu - aplikowanie produktów w takiej kolejności ma sens, jeśli są to kosmetyki działające na zasadzie kontrastu (np. zielony korektor na zaczerwionej wypryski), ale nie ma to potwierdzenia przy produktach stosowanych punktowo, które mają ciężką konsystencję i mają ukryć skutecznie przebijające się niedoskonałości. Równomiernie rozprowadzony podkład pokryje większość (a na pewno zmniejszy widoczność) niedoskonałości, a korektor powinien być jedynie wisienką na torcie - stosowany z umiarem jest w stanie zapewnić idealne pokrycie niedoskonałości bez efektu maski i artystycznej mozaiki. Nie warto dążyć do absolutnego krycia, bo zawsze wygląda to fatalnie, już lepiej pozostawić w spokoju kilka drobniutkich, przebijających się krostek, niż ładować na potęgę kamuflaż przeznaczony do zadań specjalnych.

Korektor Annabelle aplikowany na podkład, przed pudrem wykańczającym jest także bardzo dobrze przyczepny oraz odznacza się wyższą trwałością od tradycyjnych kosmetyków kremowych. Chcę jednak nadmienić, iż produkt również bardzo dobrze współpracuje z tradycyjną, płynną kolorówką, ale przed aplikacją na płynny produkt, lubię wybrane miejsce delikatnie przypudrować i dopiero wówczas przejść do nakładania korektora o sypkiej konsystencji - unikam w ten sposób zbyt wysokiej koncentracji pigmentu (np. suchy proszek może przylepić się do mokrego podkładu) oraz przedłużam jego trwałość.

KREMOWA, ZBITA, MOCNO NASYCONA PIGMENTEM KONSYSTENCJA
Bardzo mocny pigment jest plusem, ale także i sporym minusem, szczególnie dla niewprawionych użytkowników, nie trzeba się szczególnie starać, aby uzyskać efekt tapety. Korektor Annabelle Minerals, to chyba jedyny produkt mineralny, który ma w sobie aż tak ogromną koncentrację pigmentów, dlatego wszyscy, bez wyjątku, którzy nakładają go zbyt dużo, w niewłaściwy sposób, na duże powierzchnie twarzy - mogą nie być zadowoleni z jego właściwości. Na drugim zdjęciu specjalnie nie rozcierałam pieczołowicie korektora, aby ukazać jak prezentuje się na skórze bez jednoczesnego blendowania produktu - można zauważyć, że wraz z mocnym kryciem, niestety produkt odcina się od skóry i tworzy idealną, ale jednak psującą cały makijaż plamę.

Nie jest to wyłącznie wina produktu Annabelle Minerals, ponieważ dozując produkt z umiarem, można uzyskać świetny, naturalny, ale bardzo dobrze kryjący efekt - cieszę się, że producent postawił na tak mocno kryjący produkt, ale uprzedzam, że pierwsza przygoda z korektorem marki może okazać się kompletną klapą. To zdecydowanie kosmetyk, którym trzeba nauczyć się posługiwać i dobrać perfekcyjnie kolor. Tak duże nasycenie pigmentu, to ogromne ryzyko powstania plam, które ciężko jest rozetrzeć, a sam produkt jest na tyle intensywny, że nawet niewielka ilość produktu niemal całkowicie pokrywa zmiany zapalne i drobne, zaczerwienione krosteczki, dlatego nakładanie na siebie korektora bezpośrednio z syntetycznego, gęstego pędzla skończy się katastrofą, szczególnie, gdy kolor produktu nie odpowiada w 100% kolorowi skóry.

Aby cieszyć się naturalnym, ale bardzo dobrym kryciem, polecam aplikować korektor bardzo malutkim pędzelkiem do ust, aby precyzyjnie pokryć pojedynczą krostkę, postawić na pędzelek z włosia naturalnego, przeznaczony do rozcierania cieni, jeśli powierzchnia do zakrycia jest spora i wymaga mocnego krycia, aby jednocześnie nakładając produkt, dokładnie go rozetrzeć i uniknąć odcięcia od reszty twarzy lub postawić na malutką gąbeczkę w rozmiarze S Softie, która również świetnie aplikuje mineralne proszki, a jest na tyle zbita, że nie pochłania nadmiernej ilości kosmetyku, a bardzo dobrze oddaje go na skórę, a przy tym świetnie wtapia produkt w skórę. Absolutnie należy unikać aplikacji prosto z pędzla syntetycznego, jeśli produkt trafi na większe powierzchnie twarzy, pamiętaj także, aby za każdym razem bezpośrednio przed aplikacją porządnie otrzepywać nadmiar produktu z  pędzla.

DZIAŁANIE ANTYBAKTERYJNE, PRZYSPIESZAJĄCE GOJENIE I ŁAGODNIE WYSUSZAJACE
Minerały, a głównie tlenek cynku, posiada lekko wysuszające i gojące właściwości, dlatego mineralne korektory są najlepszym rozwiązaniem dla trądzikowej cery, która walczy z uporczywymi wypryskami i pragnie je skutecznie kamuflować, nie zaostrzając przy tym trądziku - sucha konsystencja jest dobrze przyczepna do skóry, prawdziwy mineralny produkt nie zawiera żadnych innych składników oprócz sypkich, mineralnych tlenków i barwników, kamufluje skutecznie niechciane niedoskonałości, ale jednocześnie nie nasila w żaden sposób problemów z cerą (w końcu jest aplikowany miejscowo, w konkretnych miejscach, w małej ilości) i promuje gojenie, poprzez cynk, który działa jak naturalna zasypka i zasusza zmiany. Ogromnym sukcesem jest, gdy kosmetyk kamuflujący nie nasila problemów z cerą, a gdy z jego stosowania płyną rzeczywiste korzyści - moim zdaniem wybór staje się banalnie prosty.

Nie oszukujmy się, tradycyjne kamuflaże swoje bardzo mocne krycie zawdzięczają głównie masełkowatej, ciężkiej konsystencji, która nie jest odpowiednia dla skóry problematycznej, a na pewno podatnej na trądzik i zatykanie porów. Kamuflaże mają także to do siebie, że pod wpływem temperatury, czy sebum, zjeżdżają z niedoskonałości, tworzą zacieki, mają znacznie słabszą trwałość i po kilku godzinach ciężko nie zmyć makijażu bez przerażenia. Korektory Annabelle Mienrals nie bez powodu mają cenne miejsce w moim kufrze - wiem, że zawsze mogę liczyć na ich mocną pigmentację i trwałość, bez żadnych kompromisów, poświeceń i poszukiwania czterolistnej kończyny.


SZEROKA GAMA KOLORYSTYCZNA
Jedyną wadą korektorów Annabelle była ich bardzo zawężona gama kolorystyczna... w której brakowało produktu idealnego (albo chociaż bliskiego) kolorystycznie dla mojej cery, a jest to kwestią kluczową, jeśli produkt ma wyglądać naturalnie. Nadal obecne odcienie Light, Medium oraz Dark nijak wpisywały się do mojej urody, a nawet do typu kolorystycznego, dlatego nie chcąc rezygnować z formuły - łączyłam produkty ze sobą, otrzymując bliski ideału produkt. Wiem, że nie byłam odosobniona w swoich odczuciach, dlatego cieszę się, że producent postanowił uzupełnić dostępną ofertę i wprowadził aż 16 nowych odcieni odpowiadających kolorystycznie podkładom marki w jasności Cream, Fairest, Fair oraz Light w każdej gamie: Sunny, Golden, Natural oraz Beige. Teraz już nikt  (a na pewno ja) nie ma na co narzekać, a sam wybór właściwego koloru jeszcze nigdy nie był tak łatwy.

Korektory Annabelle Minerals są nieznacznie jaśniejsze od swoich odpowiedników w podkładach - nie jest to ogromna różnica, ale mineralne kamuflaże marki są jednak nakładane w większej ilości i łatwiej zauważyć nawet niewielkie wahania kolorystyczne. Nie dotyczy to wszystkich odcieni, ale niemal niezauważalne wychwyciłam w odcieniach Cream i Fairest z gamy Golden oraz Sunny, co po części wynika także z dużego nasycenia pigmentów - podkład jest jednak bardziej podatny na rozcieranie, a korektor jest stosowany głównie w formie skoncentrowanej.

OGROMNA WYDAJNOŚĆ #NEVERENDINGSTORY
Kosmetyki mineralne słyną ze swojej ogromnej, trudnej do wyobrażenia wydajności, dlatego tym bardziej korektory, które są stosowane punktowo, okazjonalnie, w bardzo małej ilości, są praktycznie nie do zużycia. Jeśli używasz ich tylko na sobie, na pewno korektory Annabelle Minerals będą zakupem na lata, a zawdzięczają to przede wszystkim swojej zbitej konsystencji oraz bardzo wysokiej koncentracji pigmentów.

PORZĄDNIE WYKONANE I ZABEZPIECZONE PRZED DZIAŁANIEM WILGOCI OPAKOWANIA 
Wiem, że wielokrotnie narzekałam na opakowania, których bez użycia siły nie można otworzyć... ale ma to także swoje plusy, ponieważ kosmetyki są bardzo szczelnie zabezpieczone przed działaniem wilgoci i czasu, dlatego można używać ich tak długo, ile tylko potrzebujesz na wykorzystanie produktu do samego końca - pół roku, rok, a nawet 5 lat!

Ze względu na szczelność opakowań, brak możliwości ich otworzenia, zrezygnowałam z ponownego ocierania się o śmierć - niestety nóż i inne ostre narzędzia przy tak małych pojemniczkach i moich zdolnościach nie wróżą niczego dobrego, dlatego produkty zostały sfotografowane na karnacji neutralnej, aby jak najlepiej oddać kolory produktów.

PRZYJAZNA CENA
Z założenia marki, kosmetyki Annabelle Minerals miały być (i oczywiście są!) przyjazne cenowo, aby każda kobieta, niezależnie o wieku i majętności, mogła pozwolić sobie na lżejszy, bezpieczniejszy i naturalny makijaż, a firma po raz kolejny udowadnia, że kosmetyki nie muszą kosztować fortuny, aby cechowały się wysoką jakością składników. Przy tak ogromnej, powtarzam - ogromnej wydajności, cena 39.90 złotych za 4 g niewyobrażalnie nasyconego pigmentem kosmetyku jest naprawdę okazyjna i aż cisną mi się na usta słowa, że jest po prostu tani. Od niedawna jest także możliwość zakupu pełnego zestawu na stronie głównej producenta, gdzie jeszcze taniej można zakupić kosmetyki mineralne i już dziś rozpocząć swoją rewolucję w makijażu.


POLSKI PRODUCENT I SZEROKA DOSTĘPNOŚĆ
No cóż, jak mogłabym nie zwrócić uwagi na to skąd biorą się kosmetyki Annabelle i kto był ich pomysłodawcą i założycielem marki? Wspieram polskich przedsiębiorców, bardzo szanuję i życzę im wszystkiego dobrego. Wiem, jak wygląda własna działalność w naszym kraju, więc tym bardziej podziwiam panią Anię, która uczciwe pracuje na własny sukces, a kosmetyki AnnabelleMinerals stają się coraz bardziej popularne i doceniane przez tysiące kobiet. I wcale mnie to nie dziwi. Nie wszystkie kosmetyki sprawdzają się na moim typie skóry, ale używam ich na wielu innych osobach i nie wyobrażam sobie, aby nagle zniknęły z rynku.

Annabelle Minerals, to chyba jedne z najbardziej popularnych minerałów, są dostępne w wielu miejscach, głównie sklepach internetowych, ale także stacjonarnym punkcie, salonie marki na Mokotowskiej w Warszawie, sporo dziewczyn informowało mnie o ich dostępności w drogerii Pigment w Krakowie, która słynie z tego, że jest w niej chyba wszystko :)

No cóż, korektory Annabelle Minerals są zdecydowanie godne polecenia. Oceniam ich przydatność, trwałość i jakość nie tylko pod własnym względem użytkowym, ale także na innych osobach, które były równie zadowolone z końcowego efektu, nawet po kilku długich godzinach. Przy kosmetykach tego typu najważniejsza jest przede wszystkim obrana technika i umiar, gdy opanujesz te dwie sztuki, na pewno podobnie jak ja, będziesz postrzegać korektory marki głównie w samych superlatywach. Do kamuflowania pojedynczych krostek, wyprysków, siniaków, ostrych przebarwień - produkt absolutnie bezkonkurencyjny, a na pewno wśród mineralnej kolorówki.

Wpis nie jest sponsorowany. 

Pozdrawiam serdecznie,
Ewa

Viewing all articles
Browse latest Browse all 323

Trending Articles


TRX Antek AVT - 2310 ver 2,0


Автовишка HAULOTTE HA 16 SPX


POTANIACZ


Zrób Sam - rocznik 1985 [PDF] [PL]


Maxgear opinie


BMW E61 2.5d błąd 43E2 - klapa gasząca a DPF


Eveline ➤ Matowe pomadki Velvet Matt Lipstick 500, 506, 5007


Auta / Cars (2006) PLDUB.BRRip.480p.XviD.AC3-LTN / DUBBING PL


Peugeot 508 problem z elektroniką


AŚ Jelenia Góra



<script src="https://jsc.adskeeper.com/r/s/rssing.com.1596347.js" async> </script>