Quantcast
Channel: Ewa Szałkowska Blog o pielęgnacji skóry trądzikowej
Viewing all articles
Browse latest Browse all 323

Łojotokowe zapalenie skóry | Kompendium wiedzy o Seborrheic dermatitis

$
0
0
źródło



Łojotokowe zapalenie skóry jest trudne do pomylenia z jakąkolwiek inną dermatozą. Symptomy są bardzo specyficzne i nierzadko przypisane zostają tylko i wyłącznie tytułowemu schorzeniu. Zazwyczaj (nie zawsze, ale bardzo często), gdy lekarz diagnozuje ŁZS (a jest to już stan ciężki), ma rację, natomiast problem tkwi we wczesnym rozwiązaniu problemu - czyli redukcji łojotoku, który jest główną przyczyną choroby. Z jednej strony można odetchnąć z ulgą, bo już samo trafne zdiagnozowanie problemu to sukces, ale niestety, łojotokowe zapalenie skóry jest wyjątkowo uporczywe w leczeniu i nierzadko prawidłowe postępowanie ze skórą powoduje chwilowe uśpienie problemu, zwłaszcza, gdy dojdzie już do kolonizacji przez drożdżaki. Ziemolina bardzo trafnie nazwała niewdzięczną dermatozę "nie wszystko suche, co się łuszczy", bowiem niezłuszczony, sterczący naskórek, mylnie kojarzy się większości tylko z przesuszeniem, atopią, rozwijającą się egzemą, a może mieć również podłoże łojotokowe. 

Oczywiście ŁZS, jak każda inna dermatoza ma dość subtelne początki. Zanim dojdzie do łojotokowego zapalenia skóry, należy przejść dość długą drogę (lub zmagać się z uporczywym łojotokiem, który wymaga holistycznego podejścia i wewnętrznego leczenia), którą może znacznie skrócić niewłaściwe leczenie i oczywiście nieodpowiednia pielęgnacja. Problem narasta także sam, jeśli nie są podjęte żadne środki. U każdej osoby rozwój ŁZS przebiega inaczej, ale zazwyczaj choroba jest ma charakter jatrogenny lub jest wynikiem niewłaściwego postępowania ze skórą, wywołaną poprzez leczenie (nierzadko zbyt agresywne) innej dermatozy - na początku nie jest idealnie, ale nie jest również i aż tak tragicznie, natomiast leki i mocne substancje aktywne, które uszkadzają barierę hydrolipidową, zakłócają mikroflorę skórną i powodują odwodnienie, wywołując niemal natychmiastowe i utrzymujące się pogorszenie. Identycznie można na amen załatwić się niewłaściwymi produktami pielęgnacyjnymi, a dalsze brnięcie w pielęgnację, która zwyczajnie nie służy, powoduje stopniowe, ciągłe nasilanie się problemu. 

Generalnie ŁZS ma wiele wspólnego z trądzikiem różowatym. Są to choroby przewlekłe, o charakterze zapalnym, w głównej mierze mają charakter jatrogenny (wywołany przez niewłaściwe leczenie dermatologiczne i kosmetologiczne) i ich rozwój jest ściśle powiązany z nawodnieniem naskórka oraz zachwianą mikroflorą skórną. Skóra objęta łojotokowym zapaleniem jest jednocześnie zniszczona, głęboko odwodniona, nierzadko zaniedbana lub też nadmiernie pielęgnowana, ponieważ nadmiernie się przetłuszcza i użytkownicy wychodzą z założenia, że należy traktować ją agresywniej i mocniej. Trądzik różowaty jednak bardziej zmierza w stronę pobudliwości naczyniowej i jest głównie powiązany z ogólnym uszkodzeniem naskórka i jego zdolności regeneracyjnych (skóra zmienia się zapalnie w reakcji na uszkodzenie), natomiast ŁZS występuje tylko u osób, które mają problem z nadmiernym łojotokiem endogennym lub też łojotokiem egzogennym - wywołanym. Reakcję toksyczną w tym przypadku powoduje łojotok - zatyka mieszki włosowe, obciąża skórę, powoduje patologiczny przerost mikroflory grzybiczej, odwadnia głębokie warstwy skóry, blokując transport substancji aktywnych oraz powoduje narastanie rogowacenia. Sebum ma także dość kwaśne pH, dlatego w dalszej perspektywie nasila stan zapalny, zaostrza trądzik, powoduje podrażnienia i nadmierną wrażliwość. 

źródło

ETAPY POWSTAWANIA ŁOJOTOKOWEGO ZAPALENIA SKÓRY

Pierwszym etapem łojotokowego zapalenia skóry jest... nadmierny łojotok, który może mieć różne podłoże, nawet wywołane przez powiedzmy nadmiernie wysuszającą pielęgnację lub stosowanie nadmiaru emolientów w pielęgnacji. Nie jest to zaskakujące, jednak należy zdać sobie sprawę, że nadprodukcja sebum, która jest już stanem patologicznym, jak i obciążanie skóry substancjami powlekającymi (życiodajne oleje) nie ma pozytywnego wpływu na kondycję naskórka, a działa na niego silnie prozapalnie, zaburza podstawowe procesy wymiany i stwarza doskonałe warunki do rozwoju chorobowej mikroflory grzybiczej, zakłóca wymianę wodną, TEWL (głębokie odwodnienie naskórka) oraz utrudnia odrywanie się martwych komórek naskórka i jednocześnie przyspiesza hiperkeratynizację.

Nie jest trudno się domyślić, że właśnie w taki sposób powstaje trądzik (początkowo niezapalny, zaskórnikowy, następnie ropny) i jest on dokładnie drugim etapem łojotokowego zapalenia skóry. Tak naprawdę ten etap jest przełomowy, ponieważ aby leczyć zaistniały problem, należy zredukować nadmierny łojotok, natomiast, niestety, większość osób nadal wzmaga nadmierne wydzielanie sebum i zaczyna wdrażać agresywne środki, które przyspieszają cykl komórkowy i jedynie ograniczają rogowacenie, nie dając długofalowej poprawy, a natychmiast pogarszają sytuację po odłożeniu preparatu. Przy takim działaniu następuje początkowe pogorszenie (nadmierne wysuszenie naskórka i drażnienie mieszków objawia się reakcją zapalną), później najczęściej następuje chwilowa poprawa, natomiast po odłożeniu środków lub po kilku tygodniach brnięcia dalej w pielęgnację, kondycja skóry ulega stopniowemu, progresywnemu pogorszeniu, a dalsze, coraz bardziej agresywne metody nieodwracalnie nasilają problem, zamiast go leczyć. 

Trzecią fazą, gdy skóra jest już rozregulowana, trwale uwrażliwiona, uszkodzona, odwodniona lub po prostu zaniedbana i poddana toksycznemu działaniu ludzkiego sebum, można rozpoznać łojotokowe zapalenie skóry. Naskórek jest głęboko odwodniony, ale jednocześnie tłusty (sucha łuska na ślizgającej się powierzchni sebum), pojawiają się wszystkie zmiany typu trądzikowego - zaskórniki, zmiany zapalne, zmiany głęboko ropiejące (nacieki), nierzadko dochodzi już do przerostu mikroflory grzybiczej, pojawia się rumień, pieczenie, uwrażliwienie, bolesne rany, przypominające atopie. Ciężko jest wówczas zapanować nad sytuacją, bo o ile fazę pierwszą i drugą można unormować, o tyle trzecia, gdy dochodzi już do przerostu drożdżaków, wyklucza większość niezbędnych emolientów (które nasilają problem przez zapewnianie okluzji) do pielęgnacji skóry nierzadko odwodnionej i głęboko zaburzonej gospodarki wodnej i wymaga włączenia efektywnego działania przeciwgrzybiczego i ciągłego odnawiania kuracji, szczególnie w miesiącach wysokiej wilgotności, ponieważ zakażenia grzybicze mają to do siebie, że często nawracają i jedyną skuteczną metodą jest albo profilaktyka (czyli unikanie zakażeń) lub też trwałe ponawianie kuracji, w celu zapobiegawczym. 

źródło


WEWNĘTRZNE I ZEWNĘTRZNE PRZYCZYNY ŁZS

Łojotokowe zapalenie skóry, jak już wyżej zostało napisane, wynika z nadmiernego łojotoku, który jest objawem chorobotwórczym, kwalifikującym się do leczenia. Tak naprawdę najważniejszą kwestią, która będzie rzutować na dalsze leczenie, jest określenie jego przyczyny i tym samym dopasowanie leczenia - łojotokowe zapalenie skóry jak najbardziej można wywołać samemu poprzez niewłaściwe postępowanie ze skórą, ale schorzenie może dotykać również tych, którzy nie pokłonili się na swoim problemem niżej i zwyczajnie go zaniedbali lub nie leczyli rzeczywistego kłopotu, nie zważając na wewnętrzne przyczyny. Nierzadko łojotok jest jedynie nieśmiałym sygnałem nieprawidłowego funkcjonowania organizmu i jedynie regulacja zachwianych procesów, umożliwi uzyskanie realnej, namacalnej i trwałej poprawy w kondycji skóry. 

→ Łojotok wywołany, zewnętrzny. Jest on wynikiem niewłaściwej pielęgnacji i / lub za agresywnego, niedobranego leczenia. Nadmierne wysuszanie skóry, agresywne traktowanie, drażnienie lub też bezsensowne i nieuzasadnione obciążanie naskórka emolientami wzmaga łojotok i zaburza prawidłowe czynności naskórka. Dochodzi do uszkodzenia bariery ochronnej, patologicznego przerostu flory bakteryjnej, nadmiernej ucieczki wody oraz niewyjaśnionej, przewlekłej reakcji zapalnej. Przyczyną łojotoku endogennego może być zbyt niska lub zbyt wysoka temperatura. 

→ Nadmiar węglowodanów (cukrów) w diecie / toksyczne wahania cukru (w tym także reakcja na stres i niestabilny poziom kortyzolu). Wahania cukru, które wiążą się z nadmierną ilością spożywanych węglowodanów lub też z nadmierną reakcją stresową (nadmierny i niestabilny poziom kortyzolu, nadmiernie wydzielanie hormonów rdzenia nadnerczy), działają silnie prozapalnie i toksycznie na każdą komórkę w organizmie człowieka. Nadmiar glukozy rozregulowuje tryb dnia, zaburza prawidłowe funkcjonowanie układu nerwowego i wewnątrzwydzielniczego, uszkadza i obciąża organy wewnętrzne, doprowadzając do ich niewydolności. Natomiast nadmierne pobudzanie rdzenia nadnerczy, wprowadza w stan gotowości, ucieczki, zagrożenia, wprowadza uczucie niepokoju, co jest normalne, w sytuacji faktycznego narażenia życia i zdrowia, ale gdy owa reakcja ma charakter przewlekły, doprowadza do zachwiania homeostazy, ma szczególnie negatywny wpływ na stan śródbłonka naczyń krwionośnych. Ponadto, nadmiar węglowodanów, szczególnie w formie ochoczo zalecanych słabo trawionych zbóż, doprowadza do skrajnych niedoborów witaminowych, nierzadko obciąża pierwsze odcinki układu pokarmowego, wywołuje alergie i sprzyja gniciu i niewyjałowieniu z drobnoustrojów treści pokarmowej, drażni jelita i niszczy kosmki jelitowe, które są odpowiedzialne za wchłanianie substancji odżywczych. Organizm ludzki nie jest przystosowany do tolerancji nie okazjonalnych, ale mających charakter stały, tak dużych wahań cukru, jaki zapewnia zalecana "zdrowa" dieta, szczególnie, gdy jednocześnie dana osoba wykazuje niską tolerancję do ich trawienia (są oczywiście i witarianie, ale występujący w grupie wyjątkowo nielicznej). Oczywiście nie bojkotuję całkowicie węglowodanów, ponieważ są one niezbędne do życia, w organizmie człowieka istnieją bowiem takie komórki, które żywią się tylko i wyłącznie łatwo dostarczalną glukozą (komórki krwi, czy komórki nerwowe), ale ilości cukru, jakie pochłania przeciętna osoba, wykraczają zdecydowanie ponad normę i zazwyczaj sieją ogromne spustoszenie, doprowadzając do rozwoju chorób przewlekłych, dlatego łojotok nierzadko jest pierwszym objawem zachodzących nieprawidłowości.

Jeżeli spożywanie cukrów wpływa negatywnie na Twoją skórę i wzmaga łojotok, należy w pierwszej fazie określić poziom glukozy na czczo, a następnie wykonać OGTT z 75 g glukozą dla odpowiedzi glukozowej oraz insulinowej (biochemia), zalecam także oznaczenie poziomu hemoglobiny glikowanej i testu wodorooddechowego z laktulozą.

→ Nadmierne lub niedostateczne wydzielanie hormonów / nierównowaga hormonalna / niewydolności narządowe. Często są powiązane ze sobą, ponieważ rzadko kiedy nieprawidłowy poziom hormonów nie ma żadnego realnego uzasadnienia. Zawsze towarzyszą jakieś objawy, które mogą wskazywać na niewydolności lub nieprawidowe funkcjonowanie organów wewnętrznych, stymulacji układu nerwowego, czy pojawienia się zmian patologicznych, które hamują lub nasilają wydzielanie hormonów (np. guzy, gruczolaki, przerosty, w niewielkim procencie mają charakter genetyczny),

→ Zaburzenia lipidowe. Które wynikają najczęściej z nadmiaru węglowodanów w diecie, istniejących stanach zapalnych i braku spożywania pełnowartościowego tłuszczu. Tłuszcz w organizmie człowieka jest traktowany jako najwartościowszy składnik, trafia on bezpośrednio do żyły wrotnej, a następnie wątroby i żyły głównej, odżywiając mięsień sercowy i cały organizm lub ulega emulgacji i estryfikacji, trafiając następnie do naczyń chłonnych. Spożywanie utlenionych, toksycznych tłuszczów z wieloma długimi wiązaniami i łańcuchami działa silnie toksycznie, podobnie jak glukoza, jeśli jej poziom jest zbyt wysoki we krwi. Zaburzenia lipidowe wskazują jasno na reakcję zapalną i brak równowagi, i oczywiście, jak najbardziej, mogą być przyczyną problemów skórnych i łojotoku.

Polecam oznaczenie poziomu cholesterolu HDL, trójglicerydów, utlenionych frakcji cholesterolu LDL (oxyLDL), lipoproteiny typu A oraz poziomu witamin tłuszczowych, ze szczególnym naciskiem na witaminę D. 

→ Niedobory witaminowe (ze szczególnym uwzględnieniem witamin tłuszczowych oraz witamin z grupy B). Wynikają najczęściej ze zbyt ubogiej diety, upośledzenia wchłaniania (genetycznego lub wynikającego z uszkodzenia / nieprawidłowego funkcjonowania układu pokarmowego), spożywaniem substancji, które utrudniają ich wchłanianie (np. kwas fitowy w zbożach) lub po prostu brakiem suplementacji, która jest niezbędna, w szczególności, gdy występuje wyższe zapotrzebowanie na związki witaminowe (narażenie na stres, skłonności do depresji, zaburzenia wchłaniania, brak dostępu do dobrej jakości żywności, brak ekspozycji słonecznej, unikanie spożywania tłuszczów),

→ Zaburzenia wodno-elektrolitowe. Odwodnienie lub przewodnienie, niedotlenienie organizmu, nieprawidłowa praca nerek, niedobory składników mineralnych, nadmierne wydzielanie aldosteronu, to wszystko także nasila i wzmaga łojotok, rozregulowując pracę gruczołów łojowych. 

→Niepoprawna konwersja DHT i niewłaściwy odbiór dihydrotestoseronu na poziomie mieszków włosowych / uwarunkowanie genetyczne. Możliwe, że problem leży w samym mieszku włosowym, który źle odbiera stężenie hormonów i nawet na prawidłową dawkę reaguje zbyt wrażliwie, wywołując reakcję zapalną lub pobudzając się do nadmiernej ilości wytwarzanego sebum.


→ Stany zapalne. A ich pochodzenie może mieć wiele różnych, zupełnie odmiennych przyczyn - począwszy od alergii, nietolerancji pokarmowych, odpowiedzi autoimmunologicznej, po uszkodzenie delikatnych tkanek, wystąpienia przerostów, gruczolaków, guzków, czy też typowych infekcji wywołanych przez drobnoustroje. W tym miejscu chciałabym zwrócić ogromną uwagę na zachowanie zdrowia jamy ustnej i szkliwa, ponieważ wiele osób nie wydziela prawidłowej ilości soków żołądkowych, ponadto, jama ustna jest pierwszym odcinkiem układu pokarmowego, ale również i oddechowego, znajdują się w niej również skupiska chłonne, dlatego wszelkie zakażenia na jej poziomie, mogą roznosić się na cały organizm, powodując między innymi nadmierne wydzielanie śluzu (wiecznie zatkane zatoki), nawracające infekcje dróg oddechowych i dróg rodnych, podwyższone markery stanu zapalnego oraz powodować negatywną odpowiedź autoimmunologiczną. 

źródło



CZYM JEST DOKŁADNIE ŁOJOTOKOWE ZAPALENIE SKÓRY I JAK SZYBKO JE ZDIAGNOZOWAĆ

Łojotokowe zapalenie skóry jest bardzo charakterystyczne, ponieważ skóra jest... łojotokowa, dlatego w pierwszej fazie i lekarze, i osoby zmagające się z łojotokiem, obierają nierzadko strategię regularnego wysuszania, które fatalnie wpływa na kondycję naskórka i długofalowo tylko komplikuje leczenie, blokując możliwość odwrócenia tego chorobotwórczego procesu. Naskórek jest tłusty, lepki, obciążony, ale jednocześnie skrajnie odwodniony (przez nadmierną okluzję zapewnianą przez sebum oraz przez wnikanie łoju w cement między komórkowy i zwiększenie przepuszczalności naskórka - TEWL), dlatego błyskawicznie rogowacieje, tworząc łuskę, a z kolei sebum nie działa ochronnie i nawilżająco, a w takiej ilości stopniowo wyciąga wilgoć z coraz to głębszych powierzchni naskórka. Cera sprawia wrażenie brudnej, pory są poszerzone, pojawiają się typowe zmiany trądzikowe takie jak zaskórniki, ropne zmiany zapalne, a przy tym skóra jest cieniutka, delikatna, wrażliwa, zaczerwieniona .

Nierzadko skóra dotknięta łojotokowym zapaleniem swędzi. Swędzi przeokrutnie, ponieważ sebum w nadmiarze działa drażniąco na mieszki, wywołując reakcję toksyczną (może nawet uczulać!), ale również w takich warunkach doskonale rozwijają się chorobotwórcze drożdżaki, których już tak łatwo wyplenić się nie da i przy każdej nadarzającej się okazji, problem będzie nawracał, dlatego stan skóry jest chwiejny, i raz jest lepiej, a raz znacznie gorzej. Znamienne dla dermatozy jest zatem swędzenie, miejscowe zaczerwienienie, pieczenie, drobne, ropne krostki, czy nawet powstawanie bolących nacieków, które powstają bez większego schematu i są odporne na działanie standardowych przeciwtrądzikowych.

Najbardziej charakterystycznym objawem ŁZS jest rybia łuska, z tym, że jest ona pokryta błyszczącą, mało estetyczną warstwą sebum. Brakuje jedności, spoistości ze skórą, możesz wyczuć jakby suchy naskórek, ślizgający się po tłustej powierzchni, a każde, nawet niewielkie zadrapanie, potarcie, uwidacznia suche skórki i zrywa martwy skórek, który pozostaje pod paznokciami. Często powstają bolesne rany, sączące się nacieki, zerwany do krwi martwy naskórek. Skóra nie jest jędrna, a tępa, nieprzyjemna w dotyku, rozprowadzanie konsystencji kremowych przynosi ból, skóra stawia fizyczny opór, ale po rozprowadzeniu produktu - czuć chwilową ulgę.

Skóra łojotokowa, to także skóra silnie rogowaciejąca. Rogowacenie to nakręca i nadmierny łojotok, i nierzadko agresywna pielęgnacja, dlatego pojawia się wrażliwość, obniżona tolerancja, częste reakcje alergiczne i wysypki, skóra jest pobudzona naczyniowo (wędrujący rumień) i trudna w pielęgnacji.

ŁZS jest bardzo częstym powikłaniem niewłaściwego leczenia trądziku, a przede wszystkim łojotoku. 

źródło
JAK PRAWIDŁOWO POWINNO PRZEBIEGAĆ LECZENIE SKÓRY Z ŁZS?

Jeżeli chcesz leczyć skutecznie ŁZS, należy w pierwszej fazie leczyć łojotok i absolutnie go wyeliminować. To właśnie nadmiar sebum doprowadza do zatykania mieszków włosowych, rozwoju trądziku, nasila odwodnienie i rogowacenie oraz prowadzi do rozrostu drożdżaków. Wdrożenie agresywnych środków, które mają za zadanie odtłuszczenie naskórka, powoduje narastanie wrażliwości i odwodnienia oraz w konsekwencji nasilają problem łojotoku i uszkadzają barierę naskórkową. 

Leczenie łojotokowego zapalenia skóry będzie przebiegało inaczej w zależności od przyczyny problemu, na pewno mianownikiem wspólnym jest eliminacja łojotoku, który może mieć różne podłoże i w pierwszej fazie należy znaleźć jego przyczynę i skutecznie ją leczyć.

→ ELIMINACJA ŁOJOTOKU ENDOGENNEGO (WEWNĘTRZNEGO). Bez poszukiwań wewnętrznej przyczyny problemu i podjęcia próby jej leczenia, nie nastawiałabym się na spektakularne efekty. Łojotok stymulowany przez brak równowagi wewnętrznej, niszczy skórę i mieszki włosowe, jest nie do opanowania przez środki stosowane zewnętrznie, które tylko nieznacznie go ograniczają, a mogą jednocześnie wysuszać i podrażniać naskórek, w efekcie go rozregulowując. 

ELIMINACJA ŁOJOTOKU EGZOGENNEGO (WYWOŁANEGO). Leczenie będzie polegało na całkowitym wyeliminowaniu nadmiernej suchości naskórka, przywróceniu prawidłowo funkcjonującej bariery hydrolipidowej (a większości przypadków jest to proces niemożliwy do osiągnięcia, dlatego problem często nawraca) oraz zapewnieniu prawidłowo przebiegających procesów rogowacenia. Duże znaczenie w łojotoku wywołanym ma przede wszystkim codzienna pielęgnacja, która nie powinna obciążać nadmiernie naskórka, ale również nie powodować jego nadmiernego wysuszenia.

Przede wszystkim należy przeanalizować swoją pielęgnację i wykluczyć produkty, które powodują niekomfortowe ściągnięcie skóry, ogólny dyskomfort, podrażniają i uwrażliwiają naskórek. Należy unikać także formuł, nadmiernie powlekających i zapewniających okluzję - skóra staje się obciążona, nadmiernie rozpulchniona i błyskawicznie zaczyna się zanieczyszczać oraz rozregulowywać. Pielęgnacja skóry z ŁZS jest trudna, ponieważ pozostawianie sebum działa toksycznie, natomiast nadmierne odtłuszczanie naskórka daje identyczny efekt, dlatego każdy produkt pielęgnacyjny musi być neutralny dla naskórka i ani go nadmiernie nie natłuszczać, ani nie wysuszać, czyli być po prostu komfortowy w zastosowaniu i nie powodować żadnych skrajnych odczuć w przeciągu 2 godzin od aplikacji/ zastosowania danego kosmetyku. Nadrabianie jednego kroku drugim (na przykład powszechne odwadnianie skóry podczas mycia, a następnie natłuszczanie kremami, w celu redukcji wysuszenia) powoduje nasilanie się problemu. Jeżeli łojotok wynika z odwodnienia naskórka, wówczas jego prawidłowe nawodnienie ustabilizuje sytuację i wystarczą łagodniejsze metody odtłuszczające/regulujące stosowane raz na jakiś czas, aby zapobiec gromadzeniu się emolientów i zanieczyszczaniu się skóry. 

źródło
Zaznaczę jednak, że taka skóra wymaga nierzadko regulacji lub głębszego oczyszczania raz na jakiś czas, szczególnie wtedy, gdy naskórek jest już rozregulowany lub łojotok wynika nie z wysuszenia (jeżeli problem leży w odwodnieniu, polecone metody będą owy problem nasilać), ale z nadmiaru okluzji w pielęgnacji lub naturalnie tłustej cery. Wówczas leczenie będzie wymagało normalizacji tychże procesów, a nie nadmiernego drażnienia skóry, więc rozsądnie stosowane retinoidy (które nie tylko regulują rogowacenie, ale działają przeciwzapalnie i hamują nadmierny łojotok), związki cynku, zioła o działaniu ściągającym (skrzyp polny, liście borówki brusznicy, oczar wirginijski), peelingi kawitacyjne i oksydermabrazja, mogą przynieść bardzo dobre rezultaty. Nie uciekałabym także od metod odtłuszczających, czyli stosowania z umiarem glinek, błot, peelingów mechanicznych, czy nawet zasadowych mydeł lub zasadowych peelingów enzymatycznych stosowanych raz na jakiś czas, ponieważ usuwają nadmiar sebum i martwe komórki naskórka, a dodatkowo neutralizują zazwyczaj mocno kwaśne sebum, które działa drażniąco i nasila stany zapalne oraz podrażnienia. Stosowane bez wyczucia nasilą problem, ale całkowite unikanie mocniejszych zabiegów może sprzyjać zanieczyszczaniu się naskórka, bowiem samym nawilżaniem i ultra delikatnym działaniem tego problemu się nie rozwiąże (należy unikać skrajności i nie przesadzać w żadną stronę). Na takim typie skóry bardzo dobrze sprawdza się również oczyszczanie mechanicznie - za pomocą szmatek muślinowych i delikatnej froty, i w tym miejscu polecam genialne ściereczki Emma Hardie, które są łagodniejsze od peelingów ziarnistych, ale efektywniej usuwają nadmiar sebum i martwego, zrogowaciałego naskórka bez nadmiernego drażnienia. 

Warto odsączać nadmiar sebum (bibułki matujące, chusteczka higieniczna), bowiem usilne przetrzymywanie skóry łojotokowej jest tak samo niewłaściwe jak jej nadmierne wysuszanie, dochodzi wtedy doskonale do rozrostu grzybów, potęgowania uczucia swędzenia i pieczenia oraz coraz głębszego odwodnienia i zanieczyszczania się naskórka. Warto mieć pod ręką bibułki matujące (np. papier do pieczenia, papier śniadaniowy, który super absorbuje nadmiar sebum) lub chusteczkę higieniczną, aby w delikatny sposób usunąć nadmiar tłuszczu i poczuć się bardziej komfortowo. 

Zamiast agresywnych detergentów, namawiam do usuwania nadmiaru sebum nie powierzchownymi detergentami (są niezbędne, ale nie powinny przeważać w formule), które odtłuszczają nadmiernie skórę, ale emulgatorami, które emulgują tłuszcz i w kontakcie z wodą, w delikatniejszy sposób radzą sobie z jego usuwaniem z powierzchni naskórka, przy czym nie maltretują nadmiernie skóry i nie sprzyjają nadmiernemu odwodnieniu. W tej roli doskonale sprawdzą się łatwo usuwalne olejki myjące (szczególnie azjatyckie, niebawem napiszę o godnym polecenia olejku Whamisa, który posiada właśnie takie właściwości), emulsje, mleczka i kremy myjące. Nie należy unikać tłuszczu, ponieważ nic go nie usunie łagodniej i skuteczniej jak produkt o bazie oleistej. Jeżeli formuła nie będzie dobrze spłukująca się, zawsze można ją wzbogacić dodatkową warstwą emulgatora (polecam SLP ze zróbsobiekrem) lub usunąć nadmiar okluzji metodą mechaniczną - ściereczką muślinową lub z mikrofibry. 

→ WZMOCNIENIE NATURALNEJ BARIERY OCHRONNEJ. W leczeniu łojotokowego zapalenia skóry, podobnie jak w trądziku różowatym, również mogą okazać bardzo pomocne stosowane regularnie probiotyki oraz prebiotyki. Skóra łojotokowa często jest uszkodzona i kolonizowana przez drożdżaki, a do tego cechuje się wyjątkową nadwrażliwością i wysoką skłonnością do odwodnienia. Probiotyki działają kojąco, łagodzą stan zapalny, normalizują mikroflorę skórną i przyspieszają regenerację naskórka, są także łagodniejsze od podstawowych form związków nie-probiotycznych (rzadziej uczulają i drażnią naskórek), dlatego mają realną szansę idealnie wpisać się w pielęgnację skóry tak problematycznej.

źródło
Związki probiotyczne bardzo często są wykorzystywane w kosmetykach azjatyckich, np. fermentowany wyciąg z sake w słynnym serum SK-II, który nie tylko rozjaśnia skórę, ale nie drażni jej jak kwasy, przyspiesza regenerację i hamuje stan zapalny, czy coraz bardziej popularna koreańska marka Whamisa, która bazuje głównie na wyciągach probiotycznych. Kosmetyki są znacznie lepiej tolerowane i rzadko kiedy wywołują alergie, mimo że bazują na naturalnych wyciągach.

→ DZIAŁANIE PRZECIWGRZYBICZE. Jeżeli dojdzie do zainfekowania skóry przez drożdżaki, należy podjąć natychmiastowe leczenie. Niestety, zakażenia grzybicze mają to do siebie, że są bardzo trudne w leczeniu i dodatkowo mają wysoką tendencję do nawrotów, szczególnie wilgotnymi porami roku i przy wzroście wilgotności naskórka (wzrost nawilżenia, nasilenie łojotoku, zwiększenie ilości emolientów w pielęgnacji). Włączenie leczenia grzybobójczego jest niezbędne, chociażby po to, aby złagodzić świąd, zmiany zapalne i przyspieszyć ogólne leczenie, bowiem zakażenia grzybicze mogą powodować nie tylko rumień i uporczywe swędzenie, ale i zmiany ropne, zapalne, nacieki. 

→ HAMOWANIE ODCZYNU ZAPALNEGO. Wielu dermatologów w tym miejscu zaleca sterydy, które ja z kolei szczerze odradzam, ponieważ w istocie nakręcają problem, przynosząc chwilową poprawę. Nawet krótkotrwałe stosowanie tych związków zmienia trwale strukturę skóry, uszkadza ją, zwiększa tendencję do odwodnienia i niewyjaśnionych reakcji zapalnych przez nieodwracalne uwrażliwienie i ścieńczenie (trądzik posterydowy). Mimo że staram się uciekać od stosowania zbyt dużej ilości leków, jeśli stan zapalny jest daleko posunięty, w pierwszej fazie zalecam włączyć rozsądnie  stosowane antybiotyki (klindamycyna, erytromycyna) - należy pamiętać o przerwach w ich stosowaniu i przeplataniu działania tych substancji z  innymi, naturalnymi odpowiednikami, które nie działają tylko na konkretne szczepy, a tym samym nie zaburzają mikroflory skórnej i zapobiegają powstaniu oporności - bo o zachowanie różnorodności tutaj chodzi. 

Dobre efekty że przynieść preparatów typu post-peel, inaczej kosmetyków pozabiegowych, najczęściej występujące w formie tłustego kremu zabezpieczającego lub żelu. Zawierają one szereg substancji łagodzących i obkurczających naczynia krwionośne oraz hamują za-indukowany stan zapalny, niwelując obrzęki - w tym celu warto zainteresować się miedzy innymi żelem pozabiegowym Arkana, Cicaplast La Roche Posay, czy Avene Cicalfate. Należy zapamiętać, iż w łojotokowym zapaleniu skóry, stan zapalny może wywoływać w końcowej fazie wszystko - począwszy od łojotoku, skończywszy na postępującym odwodnieniu i narastającej nadwrażliwości, dlatego uciekanie od emolientów, szczególnie porządnie zabezpieczających skórę (parafiny) nie jest rozsądnym posunięciem. Absolutnie nie chodzi o obciążanie naskórka (wręcz należy tego unikać), ale zbyt lekka pielęgnacja stopniowo wysusza skórę, a pojawiający się łojotok, w większości przypadków zostaje nakręcany przez zbyt agresywne i odtłuszczające działania, które również nasilają problem (przy zaawansowanym ŁZS każda osoba ma problem z hiperkeratozą i głębokim odwodnieniem naskórka, które powoduje rumień, swędzenie, pieczenie). Ciągłe wysuszanie skóry nie oddala, tylko przybliża do wystąpienia łojotokowego zapalenia skóry - receptą jest poszukiwanie przyczyny swojego problemu, a nie działanie doraźne, polegające na odtłuszczaniu nadmiaru sebum. Problem nawróci, z nawiązką i z wywołaną wrażliwością, komplikując leczenie. 

→ REGULACJA PRACY GRUCZOŁÓW ŁOJOWYCH. Przy daleko posuniętym ŁZS, niezbędne jest podjęcie leczenia, które obkurczy mieszki włosowe, zadziała delikatnie odtłuszczająco oraz mikrozłuszczająco. Skóra łojotokowa, jest skórą zanieczyszczoną i wymaga regularnego usuwania martwych komórek naskórka, ale jednocześnie musi być traktowana w sposób odpowiedni, delikatny, nie powodujący ściągnięcia i ogólnego dyskomfortu. Ani jedno, ani drugie skóry nie reguluje, ale połączenie odpowiedniej dozy nawilżenia z najlepszą dla siebie metodą złuszczającą, może przynieść zaskakujące efekty - rozkładanie rąk i brak jakiegokolwiek działania, brak regularnego oczyszczania (lub przesadyzm w tej czynności), albo też nadmierne natłuszczanie, doprowadza do rozwoju rybiej łuski i zaostrzenia objawów choroby. 

→ ZNISZCZENIE MIESZKÓW WŁOSOWYCH I WEWNĘTRZNA REGULACJA GRUCZOŁÓW ŁOJOWYCH. Zdarza się to rzadko, ale czasami zastosowanie wewnętrznej izotretinoiny (Izoteku) jest najlepszym wyjściem z sytuacji (o wiele lepszym niż obserwacja ciągle pogarszającej się kondycji naskórka, nieudolne leczenie wewnętrzne, czy stosowanie agresywnych i nieodwracalnie uszkadzających leków zewnętrznych), jeśli problem leży w mieszkach włosowych. Czasami tak po prostu jest. Mieszki włosowe mogą rządzić się swoimi prawami i nie zawsze można wszystko zwalczyć dietą, super snem i piciem wody z cytryną, trzeba się z tym pogodzić i nie uciekać od metod, które być może są najlepszym rozwiązaniem Twojego problemu. 

→ WYSOKA HIGIENA. Ze względu na uszkodzoną strukturę, postępujące odwodnienie, zrujnowaną barierę hydrolipidową i zaburzenia mikroflory skórnej, bardzo często dochodzi do infekcji, dlatego pamiętaj, by regularnie prać i dezynfekować wszystkie akcesoria, które bezpośrednio i pośrednio stykają się ze skórą, nie dotykaj rękami skóry, gdy nie jest to konieczne i pamiętaj o dezynfekcji rąk, do osuszania twarzy używaj tylko jednorazowych, czystych ręczników papierowych lub chusteczek higienicznych, a pościel i poszwy od poduszek zmieniaj co najmniej co 5-7 dni. Nie zapominaj także, by dezynfekować także swoje kosmetyki kolorowe oraz opakowania kosmetyków pielęgnacyjnych, których często używasz. 

źródło
SUBSTANCJE AKTYWNE NIEZBĘDNE W LECZENIU ŁZS

Leczenie łojotokowego zapalenia skóry powinno obejmować: substancje regulujące o wielokierunkowym działaniu (hamowanie stanu zapalnego, złuszczanie martwych komórek naskórka i zapobieganie powstawaniu rogowaceń, działanie antyoksydacyjne), substancje odtłuszczające i regulujące wytwarzanie sebum, substancje przeciwgrzybicze, przeciwzapalne, antyoksydanty oraz minerały, które działają detoksykująco, regulują gospodarkę wodną, wykazują działanie antyseptyczne i wspierają procesy regeneracyjne. 

→ SUBSTANCJE REGULUJĄCE O WIELOKIERUNKOWYM DZIAŁANIU. Skóra łojotokowa wymaga podregulowania, szczególnie w ostrej fazie, gdy jest jednocześnie i zanieczyszczona, i odwodniona oraz zmieniona zapalnie. W tym celu najlepiej sprawdzą się substancje, które są w stanie zadziałać na wszystkie wymienione problemy i jednocześnie wykazują dobrą tolerancję przez skórę - najlepiej, gdy występują w delikatnej formule emulsyjnej lub kremowej, a ich pH jest neutralne lub bliska pH skóry. 

Kwas azelainowy doskonale wpisuje się w ten schemat, rozjaśnia, udrażnia mieszki włosowe, jest silnym antyoksydantem, hamuje stan zapalny, a jego pH jest niemalże identyczne z pH skóry. Generalnie mocne kwasy na skórze z ŁZS spisują się średnio, ponieważ ludzkie sebum w takiej ilości jest dosyć kwaśne, więc aplikowanie substancji o podobnym odczynie, wywołuje silną reakcję zapalną i podrażnienia. Bardziej polecam środki, których pH jest albo zbliżone do pH skóry, albo neutralne, czasami nawet, raz na jakiś czas, sprawdzą się produkty lekko zasadowe.

Zdecydowanie bardziej przemawiają za mną retinoidy, ponieważ hamują nadmierne rogowacenie, działają na poziomie mieszka zwężając go i regulując ilość wydzielanego sebum, hamują stan zapalny (tak, hamują, jeśli substancja jest prawidłowo dobrana do aktualnej kondycji skóry), a grupa trzecia dodatkowo wykazuje silne właściwości przeciwzapalne. Retinoidy mają neutralne pH, właściwie dobrane i stosowane z umiarem, w ramach potrzeby, fantastycznie regulują funkcje skóry i pociągają za sobą znacznie mniej skutków ubocznych niż powszechnie stosowane kwasy. Polecam szczególnie adapalen (najłagodniejszy retinoid obecny na rynku) oraz tezaroten, przy daleko posuniętej hiperkeratozie, gdy naskórek należy przede wszystkim efektywnie usunąć, ale uniknąć jego nadmiernego drażnienia. 

Delikatne właściwości złuszczające i regulujące oraz przeciwzapalne i przyspieszające regenerację naskórka, posiadają naturalne enzymy roślinne, zawarte między innymi w aloesie, ananasie, melonowcu, tamaryndowcu, figowcu, ogórku, wąkrocie azjatyckiej, kawie arabskiej, kiwi, mango, dyni, zielonym jabłku. Peelingi enzymatyczne mogą doskonale sprawdzić się w pielęgnacji skóry łojotokowej, ale należy uważać na bazę takich produktów - ponieważ mogą mocno wysuszać i w konsekwencji nasilać problem. 

→ SUBSTANCJE DELIKATNIE ODTŁUSZCZAJĄCE, REGULUJĄCE WYDZIELANIE SEBUM. Niezbędne przy wyjątkowo nasilonym łojotoku, gdy należy działać już, od zaraz. Nie mogą być to surowce posiadające mocne działanie drażniące, ale muszą efektywnie obkurczać pory i regulować wydzielanie sebum. Pomocne mogą okazać się związki cynku, przy mocnym odwodnieniach w formule kremowej (np. Cicalfate Avene), przy słabiej nasilonym problemie w konsystencji wodnej (np. toniki) lub w postaci stosowanych podkładów mineralnych. Świetne właściwości podsuszające wykazuje witamina B3 w wyższych stężeniach, dlatego przy nadmiernym przetłuszczaniu, ale bez zauważalnych zmian w utracie nawilżenia, skórę podregulować ostatnio popularne serum Ordinary 10% Niacynamide. Niskie stężenia lipohydroksykwasu (LHA) w formule kremowej również nie powinny wyrządzić szczególnej krzywdy naskórkowi, który początkowo delikatnie się przetłuszcza, ale nie ma jeszcze posuniętego odwodnienia i rogowacenia. Robię to rzadko i sama się sobie dziwię, ale mogą się tutaj sprawdzić słynne Effaclary koncerny La Roche Posay, które w większości nie dają oczekiwanych rezultatów, ponieważ powinny być absolutnie odradzane przy bardziej skomplikowanych i dalej posuniętych problemach z cerą. Może o nich napiszę, bo choć sama z ich działania nie jestem zadowolona, na pewnych typach skóry faktycznie mogą przynosić pozytywne efekty. Nie powinno w takiej pielęgnacji również zabraknąć ziół o właściwościach ściągających i antyseptycznych (wierzbownica drobnokwiatowa, lukrecja gładka, skrzyp polny, łopian, pięciornik, oczar wirginijski, cyprys, jemioła, dziurawiec). Działają jak delikatne, naturalne płyny micelarne, ale nie posiadają żadnych agresywnych i drażniących detergentów w składzie, a dodatkowo sprzyjają utrzymaniu prawidłowej mikroflory skórnej, ponieważ większość z nich działa antyseptycznie, przeciwgrzybiczo i wspiera naturalną barierę ochronną. Jeżeli już mówimy o pochłanianiu nadmiaru sebum, to nie może tutaj zabraknąć związków siarki i krzemionki, które słyną ze swoich właściwości absorbujących, hamując tym samym rozwój patogennych grzybów i zmniejszając ilość stanów zapalnych. Dodatkowo mineralizują skórę i obkurczają pory, spowalniając zanieczyszczanie się naskórka. Prawidłowo dobrany makijaż może zatem realnie wpływać korzystnie na kondycję cery, na przykład regularnie stosowane podkłady mineralne, primery na bazie glinki >, czy pudry oparte na krzemionkach doskonale pochłaniają nadmiar sebum i zmniejszą toksyczne działanie ludzkiego sebum, które jets produkowane w nadmiarze. 

→ SUBSTANCJE PRZECIWGRZYBICZE. Są niezbędne, nie tylko w leczeniu powstałej już infekcji, ale przede wszystkim w jej zapobieganiu, hamując namnażanie się patologicznych szczepów. W pierwszej fazie, zwanej fazą profilaktyczną, przede wszystkim zalecam naturalne olejki eteryczne (ze szczególnym naciskiem na olejek oregano i majeranek oraz tymianek), wykazują one silne właściwości antybakteryjne, przeciwgrzybicze, nie wywołują oporności i mutacji drobnoustrojów. Dodatkowo doskonale oczyszczają skórę, zwężają ujścia gruczołów łojowych i usuwają zaległe, szkodliwe treści zalegające w porach. Pozostając w temacie ziół, warto zainteresować się także naparami z tymianku oraz brzozy, które doskonale odświeżają skórę i wykazują imponujące właściwości antyseptyczne i grzybobójcze, wspomagając i zwielokrotniając efekty leczenia. Miód manuka, z kolei, słynie ze swoich bogatych właściwości grzybobójczych. Wykazuje doskonałe właściwości pielęgnacyjne, które są połączone z widocznym działaniem oczyszczającym i regulującym, dlatego z czystym sumieniem polecam genialną i jak do tej pory niezastąpioną maseczkę Aura Manuka Antipodes >, która bazuje właśnie na aktywnym miodzie Manuka i jest polecana każdemu typowi skóry, z czym muszę się zgodzić (pomijając osoby uczulone i posiadające wyjątkowo wrażliwą skórę). Z naturalnych substancji, silne właściwości przeciwgrzybicze wykazuje dodatkowo czarny orzech, kora Pau D'Arco oraz niezastąpiony dziegieć brzozowy, który doskonale pochłania nadmiar sebum, domyka mieszki włosowe i spektakularnie je oczyszcza. Nie bez powodu jest powszechnie stosowany w leczeniu ŁZS i kosmetykach przeznaczonych do pielęgnacji skóry tłustej oraz przetłuszczających się włosów, przynosząc zadowalające efekty. Ja od siebie bardzo polecam zakup czystego dziegciu i wzbogacanie nim maseczek na bazie glinek i błot oraz produktów do włosów, szczególnie środków myjących.

Oczywiście istnieją także substancje aktywne, które są powszechnie stosowane w leczeniu infekcji grzybiczych: ketonazol / mikonazol / klotrimazol / ekonazol / chlormidazol / flukonazol / terbinafina / naftifina / amorolifina i nierzadko stosowane są zamiennie, w terapiach skojarzonych, albo bezpośrednio po sobie, gdy leczenie nie przynosi oczekiwanych rezultatów. Leczenie substancjami przeciwgrzybiczymi jest skuteczne w słabo rozwiniętej drożdżycy, dlatego bardzo często jest nieefektywne i problem nawraca (bo jak daje o sobie dość mocno znać, jest już stanowczo za późno na monoterapię), dlatego warto wspomagać leczenie naturalnymi preparatami, które działają na wiele szczepów, ponieważ nie zawierają jednej substancji aktywnej, która ma zawężone pole działania, co często powoduje zaostrzenie problemu (powstanie oporności, powstanie bardziej agresywnych i lepiej przystosowanych form grzybów).


źródło
Przeciwgrzybiczy pirytionian cynku, oktopiroks, czy pirokton olaminy, najczęściej znajduje się w kosmetykach aptecznych, przeznaczonych do zniwelowania łupieżu, który również ma podłoże grzybicze. Preparaty w postaci szamponu, jak najbardziej można stosować do przemywania skóry twarzy, podobnie można postępować z kremami przeciwgrzybiczymi, skierowanymi do stosowania na skórę, jeśli pojawia się nadkażenie drożdżakami. 

→ SUBSTANCJE PRZECIWZAPALNE. Ich obecność w pielęgnacji jest niezbędna. Dobór substancji aktywnej zależy od rozległości stanu zapalnego, jego nasilenia oraz podatności na leczenie, w skrajnych przypadkach nie należy uciekać od rozsądnie poprowadzonej, wspomaganej naturalnymi środkami antybiotykoterapii (nawet wewnętrznej). Działanie przeciwzapalne zapewnią wyżej wymienione substancje regulujące, olejki eteryczne, wyciągi ziołowe, probiotyki, antyoksydanty, związki cynku, miedzi, krzemionki oraz łagodne emolienty. 

→ ANTYOKSYDANTY. Skóra zmieniona zapalnie bardzo szybko się starzeje, jest ponadto szczególnie podatna na działanie wolnych rodników, dlatego w pielęgnacji skóry z ŁZS, nie zależy zapominać o antyoksydantach. Nie tylko o słynnej witaminie C, czy E, ale mniej znanych związkach anty utleniających, które pozwolą zachować lepszą elastyczność i wyrównany koloryt na znacznie dłużej, jednocześnie kojąc i łagodząc podrażnienia i zmiany ropne >

MINERAŁY (KRZEMIONKA, CYNK, MAGNEZ, MIEDŹ, SIARKA, SELEN, JOD, GLIN) - MINERALIZACJA SKÓRY. W pielęgnacji skóry doskonale sprawdzą się bogate w minerały glinki (szczególnie dobrej jakości glinka biała), błota (szczególnie wersja z siarką) oraz wysoko zmineralizowane wody mineralne oraz wody termalne, które koją, łagodzą i działają antyseptycznie.


ZABIEGI DLA SKÓRY Z ŁOJOTOKOWYM ZAPALENIEM

Idealne zabiegi dla skóry łojotokowej to takie, które mają jak najmniejszą ilość skutków ubocznych, są dobrze tolerowane oraz efektywnie, ale bez naruszania bariery hydrolipidowej usuwają nadmiar tłuszczu. Unikałabym wszystkich kwasowych, agresywnych zabiegów, silnej mikrodermabrazji oraz usuwania zanieczyszczeń metodą manualną, ponieważ w żaden sposób nie rozwiązują problemu, a tylko go nasilają. 

→ PEELING KAWITACYJNY. Doskonale usuwa nadmiar sebum, potu, zrogowaciałego naskórka, a przy tym nie wywołuje podrażnień. Może być wykonywany nawet na skórze zmienionej zapalnie. Więcej o peelingu kawitacyjnym przeczytasz tutaj >.

→ OKSYDERMABRAZJA. Ma bardzo podobny mechanizm do peelingu kawitacyjnego, z tym, że nie działa na zasadzie ultradźwięków, a na zasadzie sprężonego tlenu, który usuwa zrogowaciał naskórek i nadmiar sebum. Metoda jest bardzo delikatna, a również przynosi zauważalne efekty, szczególnie pod względem oczyszczenia. 

→ MEZOTERAPIA IGŁOWA. Odżywia skórę, pozwala unormować pracę gruczołów łojowych,a przy tym nie uszkadza powierzchownie naskórka. Mezoterapia igłowa kojarzy się tylko z cerą dojrzałą i wiotką, ale może być z powodzeniem stosowana na skórze rozregulowanej, trudnej, łojotokowej. 

→ OSOCZE BOGATOPŁYTKOWE. Skóra łojotokowa nierzadko jest głęboko odwodniona. Pojawiają się spore problemy z jej nawilżeniem. Osocze pozwala rozwiązać ten w problem w najmniej drażniący sposób - nie uczula, nie zatyka porów, działa na głębsze warstwy skóry. Terapia własnym osoczem,w  moim mniemaniu, jest w stanie choć odrobinę cofnąć niepożądane powikłanie dermatologiczne, ponieważ działa w zupełnie odwrotny sposób - nie uszkadza, a regeneruje i odbudowuje. 

źródło

Jeśli wpis okazał się dla Ciebie przydatny, warto mnie wesprzeć, dotykając reklam. Nic Cię to nie kosztuje, a wszystkie przychody inwestuję w poczet bloga. 

Pozdrawiam serdecznie,
Ewa

Viewing all articles
Browse latest Browse all 323

Trending Articles


TRX Antek AVT - 2310 ver 2,0


Автовишка HAULOTTE HA 16 SPX


POTANIACZ


Zrób Sam - rocznik 1985 [PDF] [PL]


Maxgear opinie


BMW E61 2.5d błąd 43E2 - klapa gasząca a DPF


Eveline ➤ Matowe pomadki Velvet Matt Lipstick 500, 506, 5007


Auta / Cars (2006) PLDUB.BRRip.480p.XviD.AC3-LTN / DUBBING PL


Peugeot 508 problem z elektroniką


AŚ Jelenia Góra



<script src="https://jsc.adskeeper.com/r/s/rssing.com.1596347.js" async> </script>