Quantcast
Channel: Ewa Szałkowska Blog o pielęgnacji skóry trądzikowej
Viewing all articles
Browse latest Browse all 323

Tak czy nie dla technologii w pielęgnacji? | Szczoteczka soniczna DermoFuture

$
0
0

Podchodzę niechętnie do włączenia, nawet okazjonalnego, jakichkolwiek brzęczących, sztucznych urządzeń do pielęgnacji. Nie ukrywam, że jestem tradycjonalistką, do nowości podchodzę niechętnie i nieufnie, a swoją ciekawość staram się zaspokajać w pielęgnacji pozostającej na skórze. Akcesoria stosuję rzadko, ponieważ znakomita większość z nich jedynie drażni mechanicznie skórę, pojawia się również potrzeba dużej dbałości o higienę akcesorium, a więc nie tylko sam zabieg zabiera sporo czasu, ale również i jego czyszczenie. Ze szczoteczkami sonicznymi miało być natomiast inaczej. Zdawałam sobie sprawę, że szczotki silikonowe nie przyniosły u mnie oczekiwanych efektów, ale z racji regularnie wykonywanych peelingów kawitacyjnych, które na moją skórę działają doskonale, szybkiego i znaczącego rozwoju bloga, rosnącym zainteresowaniem świadomą pielęgnacją i zaspokojeniem własnej ciekawości - skusiłam się na tańszą alternatywę szczoteczki sonicznej DermoFuture. Musicie wybaczyć, że bohaterką dzisiejszego programu nie będzie zgrabna, oryginalna Foreo Luna, ale tak obciążająca dla mojego budżetu inwestycja w urządzenie, którego działania nie znałam, nie wchodziła nawet w grę. Jak sami zobaczycie, akcesorium DermoFuture jest naprawdę porządnie wykonane, dlatego mogę powiedzieć, że mniej więcej działanie tych przyrządów będzie i jest do siebie podobne, zwłaszcza, że miałam możliwość stosowania oryginału przez ponad 2 miesiące i muszę z radością stwierdzić, że uchroniłam się przed niepotrzebnym wydatkiem, w ten sposób odkładając kolejną kwotę na wymarzoną, skórzaną torebkę Cambridge Satchel. 

Szczoteczki soniczne zawładnęły blogsferą, odmieniły całkowicie życie wielu blogerek, zażegnały problemy z cerą, ograniczyły ilość stosowanych kosmetyków, okazały się objawieniem pielęgnacyjnym, którego dotąd im brakowało. Takie urządzenie to dość spory wydatek. Recenzje muszą być naprawdę przekonujące, aby trafić do potencjalnego klienta i zachęcić go do zakupu tak drogiego przedmiotu, którego działanie nie jest pewne. Musi faktycznie działać, i to nie byle jak. Foreo nie oszczędza na reklamie, dlatego zarówno producent jest zadowolony z wysokiej sprzedaży kawałeczka brzęczącego silikonu z wypustkami, jak i dziewczyny, które zostały obdarowane drogim podarunkiem. Co ciekawe, szczoteczka Foreo znalazła się w ulubieńcach niewielu kobiet, które swego czasu były w stanie oddać całą swoją zawartość kosmetyczki za to śmieszne, jak widać niezbyt skuteczne urządzenie. Podświadomie nie przemawiają do mnie recenzje, w których nie rozpatrzono chociażby jednej, negatywnej wady urządzenia, kosmetyku, przedmiotu, dlatego postanowiłam zainwestować w tańszą, polską alternatywę, która ma identyczne parametry, jest wykonana z takiej samej jakości materiału i nie odbiega znacząco swoim wyglądem wizualnym od oryginału. DermoFuture to koszt 120 złotych na mojej ulubionej aptecegemini, więc byłam w stanie poświęcić taką kwotę na poczet bloga i zainteresowanych czytelników, zwłaszcza, że jest spora rzesza osób, używających takich urządzeń i pewnie nie do końca zdających sobie sprawę, jak można sobie zaszkodzić codziennym stosowaniem osławionej Foreo Luny, która miała usunąć trądzik, przebarwienia, łojotok, a nawet problem z wiecznie suchą skórą, a działa zupełnie odwrotnie.

Dzisiejsza recenzja nie jest ani hymnem pochwalnym, ani miejscem na wylewanie łez swojego niezadowolenia. Chcę podejść do tematu, tak jak zawsze, obiektywnie. Nie rozważam szczoteczek sonicznych w samych pozytywnych aspektach, z całą pewnością takie szczotki mają swoje mocne strony, ale także i słabe, które trzeba wziąć pod uwagę przy inwestycji w tak drogi przyrząd. Duże znaczenie ma natomiast to, z czym stosujemy ten przedmiot, jak wygląda nasza codzienna pielęgnacja oraz jak często wykonujemy oczyszczanie za pomocą fal sonicznych, które nie do końca mają tak pozytywny wpływ na skórę.

KWESTIE TECHNICZNE, ŁADOWANIE, WYGLĄD WIZUALNY I ZASTOSOWANIE W PRAKTYCE

Nie mam zbytnio do czego się przyczepić, ponieważ szczotka DermoFuture jest naprawdę porządnie wykonana i do tego prezentuje się estetycznie, a także cechuje ją wysoka funkcjonalność. Wejście od USB jest porządnie zabezpieczone przed wilgocią, a żywotność baterii jest na wysokim poziomie - szczoteczkę w ciągu 8 miesięcy ładowałam tylko raz, a przez pół roku używałam jej regularnie, aby napisać dla Was jak najbardziej rzetelną recenzję i ustrzec przed zakupem niepotrzebnych lub nieefektywnych urządzeń.

Szczoteczkę można ładować nie tylko podłączając ją do standardowej ładowarki, ale także do laptopa, komputera, wszystkiego, co posiada energię i wejście USB. To niesamowita wygoda, szczególnie w podróży. Jedynym minusem jest to, że kabelek jest tylko jeden, dlatego bałaganiarze, pamiętajcie, gdzie dokładnie go schowaliście (powiedzmy). Ostatnio przeszukałam pół mieszkania, aby odnaleźć ten malutki, biały, niepozorny kabelek. Mimo że urządzenie nie wymaga częstego ładowania, nie naładujesz go energią słoneczną, gdy zabraknie akurat tej niezbędnej części do zasilenia szczoteczki. Szybciej i łatwiej jest zgubić końcówkę ładującą, niż zniszczyć materiał szczoteczki lub mechanizm wibrujący i między innymi z tego powodu zakończyć przygodę z ultradźwiękami. Ku przestrodze, nie warto wyrzucać oryginalnych opakowań i zawsze w nich trzymać rzeczy niezbędne do działania urządzenia.

Szczoteczka ładuje się stosunkowo szybko, około dwóch godzin. Jak na tak długą żywotność baterii, to naprawdę krótko. Zaznaczę, iż nie przeciągam sesji jednominutowych. Wskazuje to tylko na dobre wykonanie i zastosowanie surowców wysokiej jakości. Muszę więc napisać, że DermoFuture w rzeczywistości nie jest tylko namiastką Foreo Luny, a realnie solidnie i porządnie wykonanym produktem. 

Producent do wykonania szczoteczki użył także dobrego, miłego, szybko schnącego silikonu, z którym nic się nie dzieje, o ile nie używasz szczoteczki z tłustymi konsystencjami, czyli zabronionymi i niezgodnymi z wyrobami silikonowymi. Wypustki są także różnej długości - gęściej i rzadziej rozstawione, co pozwala manewrować efektem końcowym i dostosować odpowiednio właściwości szczoteczki do aktualnych potrzeb Twojej skóry. Tył szczoteczki ma natomiast półkolisty kształt, z poprzecznymi prążkami, co pozwala wykonać efektywny, podciągający masaż. Akurat tylna, zaokrąglona strona szczoteczki moim zdaniem jest zdecydowanie bardziej godna polecenia i znacznie lepiej radzi sobie z łagodniejszym oczyszczaniem skóry. Atutem jest również lekkość szczoteczki, jej charakterystyczny kształt, dobrze układający się w dłoni. Można nią bardzo sprawnie i szybko manewrować, bez uprawiania jednoczesnej, zbędnej gimnastyki. Mimo stosowania szczoteczki w wilgotnych rękach, ani razu nie upadła na podłogę, a to dość spory sukces.

Jeśli chodzi zatem o jakość urządzenia, nie mam zastrzeżeń, ponieważ szczotka jest faktycznie bardzo dobrze wykonana. Surowce są wysokiej jakości, co rzeczywiście jest odczuwalne, szczególnie podczas dłuższego użytkowania - urządzenie wygląda tak samo jak w momencie zakupu. Mogę więc śmiało powiedzieć, iż jakość DermoFuture nie odbiega znacząco od jakości ForeoLuna, której używałam przez ponad dwa miesiące w celu porównawczym. Być może kwestią kluczową jest tutaj mechanizm wibracyjny, ale z zamkniętymi oczyma nie rozróżniam tych dwóch urządzeń od siebie. Jestem ciekawa jak z trwałością, czego już nie jestem w stanie obiektywnie ocenić, ale jeśli przez 8 miesięcy nie widzę żadnej różnicy w działaniu i wyglądzie wizualnym, to akcesorium jest zdecydowanie warte swojej ceny, biorąc pod uwagę przepaść cenową między propozycją polskiej marki, a popularną Foreo. Cena Foreo w tym starciu, wydaje mi się zatem kompletnie nieuzasadniona, chociaż pierwszorzędnie byłam zdecydowana na zakup droższej, oryginalnej wersji. 

PIELĘGNACJA URZĄDZENIA

Urządzenie wykonane jest z łatwego w czyszczeniu i utrzymaniu w wysokiej higienie silikonowego tworzywa. Ze wszelkimi akcesoriami do twarzy, w tym szczególnie szczoteczek posiadających włosie naturalne lub sztuczne (które schnie jeszcze dłużej) lub tworzywa wolno schnącego, utrzymanie w czystości jest niemożliwe. Podobnie rzecz ma się z akcesoriami, których czyszczenie jest trudne, a dotarcie do najgłębszych zakamarków graniczy z cudem przy zastosowaniu standardowych środków.

Urządzenie DermoFuture akurat pod tym względem posiada sporo plusów. Silikonowa powierzchnia bardzo szybko, samoistnie schnie, nie trzeba jej niczym osuszać, a silikonowe wypustki nie są zbyt długie, przez co można łatwo dotrzeć do każdej powierzchni, a zastosowany produkt myjący nie osiada na silikonowych włoskach, ponieważ mają śliską, słabo przyczepną powierzchnię, są rozmieszczone w odpowiedniej odległości i właściwej długości. Urządzenie łatwo można wyczyścić zwykłym, pieniącym się mydłem, ale także izopropanolem, zapewniając całkowitą higieniczność szczoteczki sonicznej. Akcesorium posiada także odpowiednie, solidne zabezpieczenia, dlatego zarówno korzystanie z właściwości czyszczących, jak i utrzymywanie szczoteczki w higienie, można wykonywać w warunkach wodnych bez obawy o zalanie i uszkodzenie urządzenia.

Nie oznacza to jednak, iż szczoteczkę docelowo można przechowywać w łazience, w której to wykonujesz rytuał oczyszczania. Silikonowa szczoteczka powinna wyschnąć w zaledwie kilka minut w suchym i przewiewnym miejscu, a później, najlepiej, powinna znaleźć się w jedwabnym, lnianym lub satynowym futerale, który ustrzeże urządzenie od kurzu, bakterii, grzybów i roztoczy, które panoszą się dosłownie wszędzie - nawet w powietrzu. Zachowanie 100% sterylności nie jest możliwe, aczkolwiek akcesoria, które mają bliski kontakt ze skórą i posiadają właściwości złuszczające, powinny być traktowane ze szczególną starannością.

Szczoteczka soniczna jest więc prosta w czyszczeniu, a zastosowany materiał oraz specyfika wypustek, pozwala na szybkie i dokładne utrzymanie urządzenia w higienie, bez obaw o jego uszkodzenie. Szczoteczkę możesz czyścić pieniącymi się detergentami z małą ilością tłuszczu, ale także odkażać izopropanolem. Należy unikać jedynie długiej sterylizacji, poprzez namaczanie silikonu w alkoholach, ponieważ może dojść do jego uszkodzenia. Nie powinieneś używać także tłustych kosmetyków, typu olejki myjące, ponieważ nie są one zgodne z silikonową powierzchnią i będą osiadać na włoskach, a to utrudni dokładne wyczyszczenie szczoteczki.


OGÓLNE ZASADY BEZPIECZNEGO UŻYTKOWANIA URZĄDZENIA

Generalnie dla większości osób stosowanie szczoteczki sonicznej jest bezpieczne. Urządzenie jest dobrze zabezpieczone przez dostaniem się wody do całego, elektrycznego mechanizmu, co zapobiega spięciu i porażeniu prądem oraz oczywiście uszkodzeniu akcesorium. Szczoteczki można używać dotykając wilgotnymi dłońmi, jest wodoodporna i przystosowana do stosowania w takich warunkach, ale także przebywając w mocno wilgotnym środowisku, np. pod prysznicem, wannie, co jest niezwykle wygodne dla użytkownika.

Z całą pewnością, fale ultradźwiękowe jakie wydobywają się spod silikonowej powierzchni, alarmują, by podczas zabiegu nie nosić metalowych elementów, np. biżuterii, problem pojawia się, gdy posiadasz trwałe elementy stalowe, np. plomby, aparat ortodontyczny. Mimo że produkt jest dobrze izolowany i cały mechanizm ultradźwiękowy umieszczony jest pod grubą warstwą porządnego silikonu, miałabym poważne obawy przed stosowaniem takiego urządzenia, ponieważ może dojść do chwilowego porażenia, miejscowego podrażnienia, wystąpienia zaczerwienienia. Rzecz taka teoretycznie dziać się nie powinna, producent także o tym nie wspomina, aczkolwiek rozważając zakup szczoteczki sonicznej, należy wziąć wyżej wymieniony aspekt pod uwagę. Unikałabym urządzeń działających na zasadzie wibracji przy problemach z sercem i krzepliwością krwi, szczególnie, gdy ktoś posiada np. sztuczny rozrusznik, a także problemach neurologicznych, np. z błędnikiem. Stosowanie szczoteczek sonicznych może wywierać także negatywny wpływ na osoby z zaburzeniami psychicznymi, np. schizofrenią. 

Szczoteczka Foreo Luna posiada wbudowany mechanizm odliczania 60 sekundowego, referowanego przez producenta, zaś tańsza wersja DermoFuture takich bajerów jak timer już nie posiada, choć sam producent również zaleca jednominutowe oczyszczanie ze szczoteczką soniczną, co trzeba kontrolować już samodzielnie. Nie widzę w tym jednak większego utrudnienia, nie sprawia mi trudności przyciśnięcie jednego, małego wgłębienia, aby zakończyć pracę szczoteczki.

Sama obsługa urządzenia jest bardzo prosta i nieskomplikowana. Programów jest 14. Do wyboru programu, włączenia i wyłączenia urządzenia służą tylko trzy przyciski. Wgłębienie na palec do uruchomienia i wyłączenia akcesorium, zaś plus i minus do regulacji programu i wyboru najlepszego typu wibracji dla Twojej skóry. Wraz z estetyką, szczoteczka jest także bardzo funkcjonalna, ponieważ można jej działanie kontrolować bez najmniejszego problemu, mając nawet wilgotne, śliskie dłonie. Zastosowany silikon jest bardzo dobrze przyczepny do ludzkiej skóry, dlatego z pewnością manewrowanie przyciskami, nawet podczas oczyszczania, gdy sprawność manualna słabnie, nie dotyczy akurat tego urządzenia. Bardzo podoba mi się tak duża zmienność programowa, ponieważ pierwsze wibracje są ledwo wyczuwalne i bardzo delikatne, zaś ostatnimi można wykonać porządny masaż pobudzający. Z działania szczoteczki będzie więc zadowolona spora grupa osób, a jej działanie można wykorzystać do szybkiego peelingu, ale również energetyzującego masażu.

Z całą pewnością nie należy stosować szczoteczki wraz z tłustymi, olejowymi kosmetykami i tym samym unikać kontaktu z ciężkim makijażem, kremami z filtrem. Z przerażeniem czytałam wypowiedzi osób, które stosują szczoteczkę do pełnego demakijażu, a producent jasno wspomina o tym, by urządzenie stosować jako ostatni krok, gdy najcięższe zanieczyszczenia już dawno zostaną usunięte z powierzchni skóry. Ma to ogromne znaczenie, ponieważ sporo osób może źle zrozumieć na czym polega działanie szczoteczki i oczekiwać od niej zmycia kryjącego, ciężkiego podkładu. Szczoteczki sonicznej należy używać na oczyszczonej już skórze, aby usunąć resztki kosmetyków myjących, usunąć zrogowaciały naskórek oraz domknąć pory, i w sumie na tym polega ten cały efekt oczyszczenia. Stosując szczoteczkę w nieprawidłowy sposób, uszkodzisz silikon, ulegnie on przebarwieniu, będziesz mieć trudności z jego doczyszczeniem oraz będzie się nagrzewał podczas wibracji, a to realne ryzyko pojawienia się np. miejscowego poparzenia.

Nie należy także przeciągać masażu szczoteczką, ponieważ ma on mocne działanie pobudzające, stresujące, złuszczające, jestem także daleka od codziennego, aż dwukrotnego, rekomendowanego stosowania akcesoriów tego typu, o czym napiszę nieco dalej. Po zabiegu należy oczyścić szczoteczkę pod ciepłą wodą z mydłem, a dla bardziej dokładnych - spryskać izopropanolem i zostawić do wyschnięcia, a następnie umieścić w suchym miejscu, a najlepiej w futerale z naturalnej tkaniny. Bardzo ważne jest niemniej to, by po zakończeniu zabiegu, jak i przed, zawsze upewnić się, że miejsce ładowania jest odpowiednio domknięte, ponieważ ryzykujesz porażeniem prądem.

POZYTYWNE DZIAŁANIE FAL ULTRADŹWIĘKOWYCH I MASAŻU SILIKONOWYMI WYPUSTKAMI

Producent zaleca stosowanie szczoteczki każdemu typowi i rodzajowi skóry, natomiast nie jest to do końca prawdą, ponieważ w praktyce wiele osób będzie po dłuższym czasie obserwować tylko negatywy płynące ze stosowania brzęczącego silikonu. Natomiast muszę przyznać, że stosowana z umiarem szczoteczka soniczna, jak najbardziej może wpływać pozytywnie na pewne typy skóry i w pewnym stopniu równoważyć pielęgnację.

Czytając obietnice producenta, mogę spodziewać się, iż skóra po zastosowaniu szczoteczki będzie bardziej oczyszczona, pory pozostaną zwężone, poprawi się jędrność skóry, jej elastyczność, gładkość. Jest to rzeczywiście możliwe, ale tylko po części, a efekty będą uzależnione od tego jaka jest Twoja wyjściowa kondycja skóry, aktualna pielęgnacja i reakcja na mechaniczne złuszczanie. Jeśli po szczoteczkę soniczną sięgnie osoba, która jak dotąd zaniedbywała oczyszczanie, a dzięki zakupowi tak kosztownego urządzenia postanawia przyłożyć się do tej czynności, będzie dostrzegać pozytywne aspekty szczoteczki, natomiast najbardziej rozczarowani będą Ci, którzy osiągają dobre efekty pielęgnacją, a od urządzenia oczekują czegoś więcej. W znakomitej większości stosowanie szczoteczki burzy dobrze zbilansowane kroki pielęgnacyjne i stwarza potrzebę większego nawilżenia, włączenia kosmetyków łagodzących, wykonywania zabiegów złuszczających na skutek szybkiego rogowacenia naskórka.

Wydaje mi się, po tylu miesiącach nieudanej walki z urządzeniem, z mojego punktu widzenia, bardzo obiektywnego, jedyne co można nim osiągnąć, to faktycznie lepsze ukrwienie i ujędrnienie. Skóra będzie bardziej zbita, o ładniejszej strukturze, ale jakim kosztem? Przecież można mieć to samo, stosując łagodniejsze i tańsze metody, dlatego szczoteczki soniczne w moim odczuciu są zwyczajnie przereklamowane i stratą pieniędzy, dużej ilości pieniędzy.


Na pewno zakup szczoteczki sonicznej nie jest sposobem na szybką poprawę skóry i redukcję problemów, często faktycznie cera ulega poprawie w pierwszych tygodniach stosowania, ale im bardziej problematyczną skórę posiadasz, tym szybciej zauważysz skutki uboczne, o których piszę poniżej. Stosując jednak rozważnie taki typ urządzenia, możesz efektywnie złuszczać martwy naskórek, oczyścić pory, domknąć je, usunąć zanieczyszczenia, poprawić mikrokrążenie. Może to efektywnie zminimalizować łojotok, nieświeży wygląd skóry, przyspieszyć metabolizm komórkowy, Niemniej, należy pamiętać, ze jest to, niestety, bardzo agresywna metoda dbania o skórę. Może przynieść widoczne efekty, ale ciągnie za sobą masę efektów niepożądanych.

SPORE ZAGROŻENIE I NEGATYWY REGULARNEGO STOSOWANIA URZĄDZEŃ TEGO TYPU

Przede wszystkim stosowanie codzienne takich urządzeń, a już dwukrotne w ciągu jednego dnia, prawdopodobnie u większości ludzi będzie przyczyniać się do gorszej kondycji naskórka - stopniowego odwodnienia, wzmożonego łojotoku, nadmiernego rogowacenia, nasilenia trądziku, uwrażliwienia skóry i powodowania zaczerwienień i nadreaktywności. Ultradźwięki to ogromny stresor, nie tylko dla ludzkiej psychiki, ale także fizyczny, i tak naprawdę, powinniśmy redukować ich ilość w codziennym życiu. Negatywne skutki częstego, regularnego stosowania szczoteczki sonicznej pojawiają się dosyć często, ponieważ codzienne złuszczanie manualne, połączone ze stresującymi dla skóry falami ultradźwiękowymi, wywiera bardzo negatywny wpływ na termoregulację skórną, wymianę wodną i stan naczyń krwionośnych oraz ujść mieszków włosowych, ponieważ są efektywnie drażnione. Jeśli chcesz zatem realnie poprawić mikrokrążenie, oczyścić cerę, poprawić jej kondycję, codzienne stosowanie urządzeń o takich właściwościach nie jest najlepszym wyborem, ale słowem klucz jest tutaj częstotliwość. Jeśli używasz szczoteczki z umiarem, możliwe, że będzie przyczyniać się do lepszej kondycji Twojej cery. Często jednak jest tak, że entuzjazm ze stosowania szczoteczki słabnie, gdy po kilku dniach, tygodniach jej regularnego stosowania, zaczynają nasilać się problemy z cerą i błędnie ktokolwiek pisze tutaj o detoksie skórnym, który nigdy, powtarzam nigdy, nie objawia się stanem zapalnym. 

Zdecydowanie bardziej rekomenduję inne sposoby oczyszczania, ponieważ nawet odświętne stosowanie urządzeń sonicznych nie działa pozytywnie na ludzki naskórek. Podobny efekt oczyszczenia, można osiągnąć stosując takie akcesoria jak gąbeczka Konjac, miła w dotyku mikrofibra dobrej jakości, czy bardziej szorstka ściereczka muślinowa, a nie bombardującymi zewsząd wibracjami, które nie prowadzą do uwalniania histaminy i powstawania stanu zapalnego, tylko efektywnie złuszczają martwą warstwę rogową i pozostawiają czysty naskórek.

Należy zwrócić także uwagę na to, że oczyszczanie szczoteczką wymaga co najmniej dwuetapowego oczyszczania, szczególnie, gdy masz do zmycia więcej niż nadmiar sebum i potu z całego dnia. Już samo drugie mycie jest bardzo ryzykowne i powoduje odwodnienie, a przy zastosowaniu szczoteczki, która dodatkowo posiada mocne właściwości złuszczające i drażniące, tylko nasila ulatnianie się wody z naskórka. Nie jest to zatem dobry pomysł dla odwodnionej cery, nawet gdy zabiegi mają charakter sporadyczny. Stosując szczoteczkę, możesz nabawić się nadwrażliwości, poważnych podrażnień, rumienia, a nawet atopii i silnych rogowaceń.

Nie jestem również do końca przekonana, aby takie akcesoria stosowały osoby z trądzikiem. Trądzik zapalny i niezapalny wymaga wyjątkowo łagodnej pielęgnacji i równoważącej pielęgnacji, a codzienne stosowanie szczoteczek sonicznych doprowadza do destabilizacji podstawowych zasad pielęgnacyjnych i nadganiania jednego kroku pielęgnacyjnego drugim.

Zdecydowanie odradzam zakup szczoteczki sonicznej tym, którzy mają problem z rozregulowaną skórą, odwodnieniem, tendencją do odwodnienia, trądzikiem zapalnym, ale także cerą ze skłonnością do rumienia, wrażliwą, rogowaciejącą, z wrażliwymi mieszkami. To nie jest dobry wybór. Nawet jeśli będziesz stosować akcesorium rzadko. 



CZY ZAKUP SZCZOTECZKI SONICZNEJ JEST DOBRĄ INWESTYCJĄ?

Moim zdaniem nie.

Zważywszy na wysoką kwotę, jaką trzeba przeznaczyć na zakup urządzenia, znacznie lepszym posunięciem jest np. zakup tańszego urządzenia do kawitacji, które pięknie oczyszcza pory, normalizuje pracę gruczołów łojowych i rozjaśnia naskórek.

Zapewne negatywne efekty stosowania szczoteczki wynikają z tego faktu, że jest to urządzenie rekomendowane do codziennego użytku, a po prostu nie sprawdza się realnie w tak częstym scenariuszu. Natomiast stosowane rzadko, działa dokładnie tak, jak dopasowana, mniej drażniąca metoda złuszczania, a na pewno efekt ujędrnienia nie będzie nawet namiastką profesjonalnie przeprowadzonego masażu, dlatego zakup tego urządzenia moim zdaniem jest pozbawiony sensu, a na pewno nie jest wart tak wysokiej kwoty, mimo że tańsza wersja DermoFuture jest naprawdę, z ręką na sercu, porządnie wykonana.

Szczoteczki soniczne, w moim odczuciu, są zupełnie zbędnymi akcesoriami. Niepotrzebnie rozbudzają potrzebę posiadania czegoś kosztownego, materialnego, a okazują się zwykłym silikonem, który stosowany zbyt często wcale nie spełnia ani jednej obietnicy producenta, ponieważ skóra podrażniona, odwodniona i reaktywna, mimo lepszego ukrwienia, nigdy nie będzie prezentować się zdrowo i młodo. Być może akurat Ty jesteś zadowolony ze swojego urządzenia, ale często wydatek tak ogromnej kwoty, przyćmiewa racjonalne myślenie i starasz się dostrzegać tylko pozytywne aspekty zakupu.

Na pewno szczoteczka nie usunie problemów skórnych, a na pewno odradzam ją wszystkim, którzy posiadają jakiekolwiek spięcia z własną cerą i nie potrafią się z nią dogadać. Szczoteczka nie jest dobrym rozwiązaniem - na początku zawsze stawiaj pielęgnację, dopiero później akcesoria. Myślę, że napisałam wszystko, co chciałam.

Dajcie koniecznie znać, co Wy o tym myślicie, jakie macie doświadczenia i czy rozmyślacie nad zakupem szczoteczki sonicznej. 

Wpis nie jest sponsorowany. 

Pozdrawiam serdecznie,
Ewa

Viewing all articles
Browse latest Browse all 323

Trending Articles


TRX Antek AVT - 2310 ver 2,0


Автовишка HAULOTTE HA 16 SPX


POTANIACZ


Zrób Sam - rocznik 1985 [PDF] [PL]


Maxgear opinie


BMW E61 2.5d błąd 43E2 - klapa gasząca a DPF


Eveline ➤ Matowe pomadki Velvet Matt Lipstick 500, 506, 5007


Auta / Cars (2006) PLDUB.BRRip.480p.XviD.AC3-LTN / DUBBING PL


Peugeot 508 problem z elektroniką


AŚ Jelenia Góra



<script src="https://jsc.adskeeper.com/r/s/rssing.com.1596347.js" async> </script>