Quantcast
Channel: Ewa Szałkowska Blog o pielęgnacji skóry trądzikowej
Viewing all articles
Browse latest Browse all 323

Problemy pielęgnacyjne | Ciemna skóra twarzy, pourlopowa pielęgnacja, nawilżanie spłukiwane czy bezpośrednie oraz kremy z kolagenem na blizny, przebarwienia i zmarszczki

$
0
0

Seria o problemach pielęgnacyjnych cieszy się sporą popularnością. Cykl jest odpowiedzią na bardzo często przewijające się pytania, na które często odpowiedź pojawia się w komentarzach i ginie w lawinie toczących się dyskusji. Dzisiaj przeczytasz o problemie ciemnej skóry twarzy, pourlopowej pielęgnacji zapobiegającej nagłemu pogorszeniu i popularnych kremach z kolagenem, które mają rozjaśniać przebarwienia, likwidować i wypełniać blizny oraz usuwać zmarszczki. Zachęcam także do zapoznania się z pierwszą odsłoną cyklu

CIEMNIEJSZA SKÓRA TWARZY OD RESZTY CIAŁA
Problem jest bardzo popularny i doskonale rozumiem ból wszystkich, którzy się z nim zmagają - przez bardzo długi okres czasu borykałam się o ton (a może nawet półtora) ciemniejszą cerą od reszty mojego ciała i nie był to problem, który był łatwy do ukrycia - odpowiednie kolorystycznie podkłady do mojej ciemniejszej cery tworzyły utlenioną, pomarańczową, odcinającą się maskę z resztą mojego bladego ciała (dramat! aż mam ochotę schować głowę w piasek jak sobie o tym przypomnę!), a z kolei proszki mineralne odpowiednie jasnością do mojej alabastrowej skóry sprawiały, że wyglądałam wyjątkowo niezdrowo i trupio, nie wspominając już o tragicznym wręcz efekcie po kilku godzinach noszenia makijażu i przebijającą się ciemniejszą warstwą naskórka pod podkładem. Z autopsji wiem, jak trudno zakamuflować takie dysproporcje, szczególnie, gdy to twarz jest ciemniejsza, a nie, jak występuje to powszechnie - jaśniejsza.

Nie wątpię, że z problemem ciemnej skóry twarzy próbowałeś efektywnie walczyć, ale w internecie tak naprawdę ciężko znaleźć konkretne informacje co jest przyczyną tak przebarwionej skóry. A nie znając przyczyny, działasz po omacku, niechcący mogąc pogorszyć sytuację.

W moim przypadku problem ciemniejszej skóry twarzy wynikał z podrażnień i nagromadzonego martwego naskórka (silne rogowacenie). Biję się w pierś, ale moja cera przez kilka lat była traktowana agresywnie, a narastające odwodnienie prowadziło do ciemniejszego, brzydkiego koloru skóry. Problem ten towarzyszył mi przez cały czas największych problemów z cerą i dodatkowo obniżał moją samoocenę. Bardzo długo nie wiedziałam w czym tkwi problem, ponieważ po zabiegach typu peeling enzymatyczny, czy maska oczyszczająca, skóra nabierała zdrowego wyglądu, ale zaledwie po kilku dniach natychmiast wracała do pierwotnego stanu, w pewnym czasie nawet tak oczyszczające zabiegi nie przynosiły aż tak dobrych efektów jak wcześniej. Przebarwiony naskórek to najczęściej nic innego jak utleniona keratyna - jeśli masz problem z nadmiernym rogowaceniem, możesz zauważyć mniejsze (lub też większe, zależy jak rogowacenie jest posunięte) elementy przebarwionej skóry, które znikają po wprowadzeniu właściwych środków pielęgnacyjnych, często to także wina składu sebum, które może odbarwiać cerę, ale także silne podrażnienia i zbyt intensywne kuracje, które w przyspieszonym tempie złuszczają naskórek, który nie nadąża z odrywaniem martwych komórek od zdrowej tkanki (cykl komórkowy podczas kuracji jest bardzo przyspieszony, wiec koniecznie należy usuwać zrogowaciały naskórek i nierzadko częściej niż w pielęgnacji o słabszym stopniu regulacji) - złogi pod wpływem słońca ciemnieją i dają efekt brudnej skóry. Czasami jednak to typowe przebarwienia posłoneczne, które pojawiają się z dnia na dzień, a walka rozkłada się na długie lata, nie przynosząc satysfakcjonujących efektów...


 Silne podrażnienia. Skóra podrażniona i wysuszona ma problem z rogowaceniem, martwy naskórek albo zalega w porach, albo ma problem ze złuszczeniem, kurczowo trzymając się skóry i odbarwiając na ciemniejszych kolor. To bardzo popularny problem szczególnie przy peelingach kwasem TCA lub laserem, ale także i bardziej dostępnych peelingach kwasowych / retinoidowych, które nie muszą być wykonywane przez osobę posiadającą odpowiednie kwalifikacje medyczne, gdy moc zabiegu została źle dobrana do Twojej cery i po prostu okazały się za silne. Naskórek zostaje spalony i ma niemały kłopot z oderwaniem się od zdrowej skóry, często z tego powodu pojawiają się nagłe pogorszenia, ponieważ martwy naskórek blokuje pory, a warstwa między żywą tkanką, a martwą intensywnie poci się i podrażnia.

 Nadmierny łojotok. No cóż, nadmiar sebum stwarza same problemy - a dodatkowo specyficzny skład (szczególnie, gdy jest za gęsty) może odbarwiać skórę, dodatkowo nasilając problem hiperkeratozy, stwarza to niestety, doskonałe warunki do rozwoju trądziku :(

 Przebarwienia. Skóra może być też zwyczajnie przebarwiona od słońca, to częsty objaw u osób, które wykonują makijaż i niechcący ścierają krem z filtrem z twarzy - w efekcie cera jest ciemniejsza od części ciała, które uniknęły ruchów pędzla, gąbeczek i innych akcesoriów do nakładania makijażu. Przebarwiona skóra twarzy to także zmora wszystkich stosujących silne terapie bez jednoczesnej ochrony lub koniecznym długim kontaktem z promieniowaniem (np. prowadzenie pojazdów, praca na świeżym powietrzu). O ile można okryć swoje ciało, nikt z workiem na głowie po ulicy nie chodzi (:D), a czasami nie wystarczy ochrona fizyczna w postaci kapelusza, okularów.

 Atopie i mocne przesuszenie. Do ich rozwoju można doprowadzić nie tylko silnymi kuracjami, ale także odwodnieniem organizmu!

Problemy często łączą się ze sobą, ponieważ intensywne, mocne kuracje mogą nasilać rogowacenie i wywoływać łojotok oraz uwrażliwiać cerę na słońce, podobnie jak sam łojotok, który może być drażniący i toksyczny dla skóry, wzmagać rogowacenie i odbarwiać naskórek na ciemniejszy kolor. Warto poszukiwać wiodącej przyczyny, aby wiedzieć w czym tkwi problem i jak efektywnie z nim walczyć :) 

PIELĘGNACJA POURLOPOWA W PIGUŁCE
Wakacyjny czas, słona, morska woda, trzeszczący, ostry piasek między palcami i ograniczona zawartość kosmetyczki, to nie tylko miłe wspomnienia, ale często zwiastun nadchodzących problemów z cerą.

Z doświadczenia wiem, szczególnie posiadając skórę wyjątkowo podatną na działanie kosmetyków i błyskawicznie zanieczyszczającą się, że nawet na pozór niewinne odstępstwa od pełnej pielęgnacji kończą się zazwyczaj na tyle dotkliwie, iż głęboko w duchu zaklinam, że to mój ostatni raz i następnym razem będę dźwigać pełen arsenał, mający zapewnić mi dobrą kondycję cery. Wiem jednak, że rzeczywistość jest zgoła inna, a gorące lato nie jest najlepszym czasem na ambitne plany pielęgnacyjne i ograniczamy się do podstaw, dlatego polecam zapoznać się z moimi ośmioma złotymi zasadami jak dbać o skórę zanieczyszczającą się.

Ale co konkretnie zrobić, gdy cera nie wygląda świeżo, pory są zatkane i już widzisz oczyma chmarę ropnych wyprysków?

Przede wszystkim bardzo głębokie oczyszczanie. W zależności od preferencji skórę należy złuszczyć - chemicznie, mechanicznie lub za pomocą kawitacji, aby odblokować pory i móc działać na oczyszczonej cerze. Zazwyczaj wykonuję dwa wybrane zabiegi w bardzo bliskim czasie (co również polecam) - solidną kawitację i maseczkę oczyszczającą tego samego dnia, a dzień po łagodniejszy peeling chemiczny. Jeśli bazuję na mocniejszej regulacji (retinoidy - tretinoina w Atrederm), wykonuję peelingi blisko siebie (dwa razy w tygodniu), a po złuszczeniu naskórka po drugim zabiegu wykonuję skuteczny peeling bazujący na enzymach naturalnych i maseczkę oczyszczającą. Dzięki takiej kolejności stosowania moja cera nie ma skłonności do zatykania porów złuszczonym naskórkiem, a wygląda świeżo i zwyczajnie dobrze - gdybym odwróciła kolejność, naraziłabym siebie na duże prawdopodobieństwo wywołania stanu zapalnego lub podrażnienia moich zatkanych mieszków drażniącą substancją aktywną. Bardzo ważne jest, aby nie przesadzać także z częstotliwością wykonywanych zabiegów i dopasowywać je do bieżącej kondycji skóry (chociaż akurat w tym wypadku warto działać szybko i nie pieścić się z cerą zanieczyszczoną przez ograniczony dostęp do zabiegów, które w trybie ciągłym były wykonywane regularnie), cera pourlopowa nierzadko jest przesuszona i tak mocne oczyszczanie w niektórych przypadkach może przyczynić się do ropienia zmian.

Najgorsze co można zrobić, to powrócić całkowicie do poprzedniej pielęgnacji, szczególnie, gdy jest bardzo bogata i odżywcza. Nakładanie kosmetyków o olejowej formule naprawdę ma tragiczny wpływ na skórę zrogowaciałą - ani taki zabieg nie nawilża, a przykłada rękę do jeszcze głębszego zanieczyszczenia. Także szybka reakcja, złuszczamy naskórek i powoli wracamy do obranego tempa pielęgnacyjnego :)


NAWILŻANIE PRZEZ SPŁUKIWANIE CZY DZIAŁANIE BEZPOŚREDNIE?
Otóż po pewnym czasie bardzo lekkiej pielęgnacji może okazać się... że to wcale nie służy Twojej skórze. Nawilżanie przez spłukiwanie i inne kroki pielęgnacyjne ma ogrom plusów (dozuje bardzo lekkie nawilżenie, dzięki spłukiwaniu ze skóry ryzyko zatkania porów jest znacznie mniejsze, można w ten prosty sposób dozować mocniejsze nawilżenie bez obaw o nagłe pogorszenie, co miałoby miejsce w przypadku kremów, które pozostają na skórze dłużej), ale nie zawsze okazuje się wystarczające i przynosi tak wspaniałe rezultaty u każdego - czasami okazuje się, że w dłuższej perspektywie takie nawilżanie wysusza skórę i stopniowo nasila problemy z cerą, lub też jest dobrym dbaniem o skórę ale potrzebujesz wyjątków od reguły i nie pogardzisz lekką warstwą okluzji raz na jakiś czas.

Problem ten dotyczy wszystkich, którzy wymagają lekkiego zabezpieczenia naskórka, szczególnie, gdy Twoja cała pielęgnacja jest lekka i żaden element tego nie zapewnia, a Ty stopniowo odczuwasz coraz większy dyskomfort i ściągniecie. Nawilżanie przez spłukiwanie ogranicza niemal do zera kontakt emolientów ze skórą i nie zapewnia często wyczuwalnej ochrony, która jest niezbędna w pielęgnacji skóry tracącej szybko wilgoć (odwadniającej się powierzchownie) i słabo nawodnionej.

Pierwsze niepokojące oznaki to z pewnością ogólny dyskomfort, który nie objawia się tylko tuż po oczyszczeniu skóry, ale głównie po kilku godzinach od tej czynności i nasila się w dalszym czasie. Cera traci także naturalny blask i może ulegać silniejszym rogowaceniom.

KREMY Z KOLAGENEM I ICH FAKTYCZNIE DZIAŁANIE LECZNICZE
Która z nas nie chciałaby mieć gładkiej, zdrowej, nawilżonej cery? A do tego bez przebarwień i zmarszczek? Zwłaszcza gdy problemy z cerą ma przegnać tylko jeden, konkretny kosmetyk, a Ty przez lata walczysz z niedoskonałościami  i atakujesz pełnym arsenałem produktów do pielęgnacji? Brzmi obiecująco, prawda? Nie zliczę ile pochwalnych peanów przeczytałam w kierunku zwykłego, prostego nawilżacza jakim jest kolagen. I z ręką na sercu, za każdym razem przecierałam (i przecieram!) oczy ze zdumienia z wybujałej wyobraźni niektórych osób. Wielokrotnie padały pytania odnośnie mojego zdania dotyczącego sensu stosowania kolagenu i wspaniałych efektów jakie ponoć ma przynosić jego regularne użytkowanie, więc odpowiadam :)

Otóż to najzwyklejszy w świecie kolagen naturalny. Nie obchodzi mnie zastosowana nanotechnologia, ponieważ taki surowiec kosmetyczny zawsze będzie działał na powierzchni naskórka - zgoda, kolagen może okazać się świetnym nawilżaczem dla skóry nietolerującej olejów (ma lekką, przyjemną, żelową konsystencję, ale pozostawia film hydrofilowy, więc mimo wszystko może zatykać pory), może łagodzić podrażnienia (dzięki nawodnieniu i łagodnej ochronie naskórka), a gdy wpisze się w schemat pielęgnacji (szczególnie skóry tłustej lub potrzebującej bardzo małej dawki nawilżenia), możliwe jest, ze cera się optycznie wygładzi, będzie ładniejsza i gładsza w dotyku, ale to tylko i wyłącznie następstwo dobrego nawilżenia, a nie zbawiennego działania kolagenu o jakim można przeczytać w zapewnieniach producenta. Efekt napięcia towarzyszy tylko tuż po aplikacji kolagenu i nie z powodu jego działania przeciwzmarszczkowego, ale z żelowej konsystencji, która lekko ściąga skórę. Kolagen bardzo dobrze nawilża skórę, pozostawia film hydrofilowy jak kwas hialuronowy, elastyna, czy też proteiny jedwabne, które mają niemal identyczne właściwości. Więc gdzie ta likwidacja zmarszczek, przebarwień i blizn potrądzikowych?

Dlatego nie prześmiewczo, ale zupełnie poważnie proszę Was, nie pozwólcie robić siebie w trąbę. Jeśli producent obiecuje coś, co nie ma realnego pokrycia i sprzedaje to w cenie złota, to albo traktuje swoich klientów jak naiwne owce, albo sam nią jest.

Kolagen nie jest żadnym ekskluzywnym surowcem, widzę tę samą tendencję odnośnie kwasu hialuronowego, którego dodatek sprawia, że kosmetyk nagle staje się luksusowy i ląduje na górną półkę. To tanie jak barszcz pojedyncze składniki. Nie jestem skąpiradłem i inwestuję w dobrą pielęgnację, ale w wielu przypadkach produktów z kolagenem ich cena nie ociera się o szaleństwo, ale jest abstrakcją.


Kolagen to tylko okluzja, ale inna niż oleje - tworzy na powierzchni naskórka przepuszczalny film, dlatego jest lżejszy, lepiej absorbowany, ma lepsze właściwości zmiękczające i wygładzające. Więc pytam, w jaki to sposób kolagen ma zastąpić ten zniszczony, albo wyrównać blizny? Zredukować przebarwienia i ingerować w tkankę podskórną, skoro nie ma takich właściwości i przez barierę naskórkową w żaden sposób nie przenika? A nawet, załóżmy, gdyby przenikał, nie zastąpi on ludzkiego kolagenu, nie wyrówna blizn, bo tu nie chodzi o uzupełnienie ubytków kolagenu (co robią wypełniacze w medycynie estetycznej), ale o pobudzanie go do odnowy. A skóra regeneruje się najlepiej wówczas, gdy jest uszkodzona, co niestety także nie ciągnie się w nieskończoność - skóra delikatna, nadwrażliwa i widocznie starzejąca się ma utrudnione procesy regeneracyjne i każde uszkodzenie jest poważnym obciążeniem dla naskórka. Kolagen stosowany zewnętrznie wcale w tym nie pomoże.

Kolagen nie wtopi się w ludzki naskórek, bo to tak nie działa. To najzwyklejszy w świecie nawilżacz, i do tego dostępny w cenie niższej niż 10 złotych. W tej kwestii absolutnie nie warto przepłacać. Kolagen nie ma żadnych głębszych właściwości przeciwzmarszczkowych (w sensie cofania oznak starzenia, bo jak najbardziej wizualnie może poprawiać kondycję skóry i całkiem przyjemnie nawilżać), bo ludzka skóra odnawia się w reakcji na uszkodzenie. To pobudza pracę kolagenu. Kolagen stosowany zewnętrznie (ale i wewnętrznie) nie zastąpi codziennej, właściwej pielęgnacji - produktów ochronnych, antyoksydantów, środków regulujących. Cena niektórych kosmetyków to jakaś kpina, albo akt desperacji. Nie wiem, ale współczuję każdej osobie, która straciła pieniądze na tak dobrze rozreklamowany produkt o tak mizernych właściwościach.

Przy okazji dziękuję za tak liczny odzew w komentarzach i konsultacjach, dzięki Wam jestem w stanie spełniać swoje marzenia i kompleksowo pomóc wiernym czytelnikom. Dziękuję za zaufanie, to naprawdę wiele dla mnie znaczy! :)

Pozdrawiam serdecznie,
Ewa

Viewing all articles
Browse latest Browse all 323

Trending Articles


TRX Antek AVT - 2310 ver 2,0


Автовишка HAULOTTE HA 16 SPX


POTANIACZ


Zrób Sam - rocznik 1985 [PDF] [PL]


Maxgear opinie


BMW E61 2.5d błąd 43E2 - klapa gasząca a DPF


Eveline ➤ Matowe pomadki Velvet Matt Lipstick 500, 506, 5007


Auta / Cars (2006) PLDUB.BRRip.480p.XviD.AC3-LTN / DUBBING PL


Peugeot 508 problem z elektroniką


AŚ Jelenia Góra



<script src="https://jsc.adskeeper.com/r/s/rssing.com.1596347.js" async> </script>